Gdy zetknął się ze zwolennikami Putina. Ten drobny incydent ma pewne znaczenie, bo Niemcy uchodzą za cichego sojusznika Rosji, a SPD za prorosyjską partię.
W portalu RMF24.pl /TUTAJ/ przeczytałam w dniu 21.05.2014, że:
“Wystąpienie [ministra spraw zagranicznych RFN, Steinmeiera] z wiecu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego na placu Aleksandra w Berlinie, w ciągu 48 godzin obejrzało natomiast 750 tys. użytkowników [teraz jest ich już ponad 880 tys.].
Na nagraniu widać, jak przemówienie Steinmeiera przerywane było okrzykami “Podżegacz wojenny”. Grupa agresywnych w większości młodych ludzi niosła transparenty z napisami “Stop dla nazistów na Ukrainie” i “Junta w Kijowie zabija własny naród”.
Zwracając się do osób skandujących hasła, Steinmeier – wyraźnie wyprowadzony z równowagi – zawołał:Zastanówcie się, kto tu jest podżegaczem wojennym. Do wojny i konfliktu podżega ten, kto całe społeczeństwo nazywa faszystami. Nie macie racji.Zarzucił im, że chcą zniszczyć Europę.”,.
Tu widać całą klęskę propagandową Rosji. Grupka jej zwolenników /a prawdopodobnie agentów/ atakuje akurat najbardziej przyjaznego Rosji polityka Zachodu /poza Schroederem/ i zmusza go do antyputinowskiej wypowiedzi, którą następnie oglądają w Internecie liczne tłumy. Na nagraniu wideo widać zresztą /TUTAJ/, iż grupa protestujących jest raczej nieliczna – najwyżej kilkadziesiąt osób.
Muszę powiedzieć, że w całym konflikcie Rosji z Ukrainą najbardziej uderza mnie izolacja Rosji. Jak napisałam wczoraj /TUTAJ/:
“Mijają trzy miesiace, a nikt prawie Rosji nie popiera w sposób jawny. Nie ma chórów “obrońców pokoju” i “pożytecznych idiotów”, jakie w swoim czasie potrafił mobilizować Zwiazek Sowiecki. To pocieszające.”.
Właśnie.
Wideo jest tu:
politycy przed wyborami mówią cokolwiek.