Według rumuńskiego generała Iona Pacepy, najwyższego rangą oficera wywiadu bloku komunistycznego, który przeszedł na stronę Zachodu, „Rosja jest dziś pierwszą w historii dyktaturą wywiadowczą. Obecnie więcej szpiegów przypada na mieszkańców Rosji niż za czasów ZSRR. Zdaniem Pacepy Związek Radziecki nie został pokonany.
Generał uważa, że „idea, iż ZSRR został pokonany jest dezinformacją samą w sobie”. Jego zdaniem Związek Radziecki zmienił nazwę i zrzucił fasadę marksizmu. Wciąż jednak pozostał samodzierżcą – jest to pojęcie określające historyczną postać rosyjskiej autokracji. Rumuński generał tłumaczy, iż obecna forma rządów w Rosji jest odmianą carskiej władzy sprawowanej za pomocą policji politycznej. – W ZSRR KGB było państwem w państwie. Teraz KGB jest państwem – stwierdził.
Recenzję jego najnowszej publikacji zamieścił m. in. konserwatywny portal The Blaze. „Dezinformacja” to opowieść o „wielkim kłamstwie”, napisana przez najwyższego rangą w historii bloku komunistycznego dezertera, rumuńskiego gen. Iona Pacepy, który w 1978 roku, będąc wiceszefem rumuńskiego wywiadu, uciekł na Zachód i przez lata współpracował z CIA. Generał twierdzi, że „świat obecny jest dezinformowany w niebywały sposób przez lewaków i dżihadystow, którzy uczyli się tej sztuki od KGB”. Były szpieg uważa także, że nie trzeba już ZSRR, aby „mieszać w zachodnich umysłach. Odbywa się to za pośrednictwem mediów i uniwersytetów”.
Zdaniem portalu Blaze, książka Pacepy powinna być obowiązkową lekturą wszystkich ludzi kultury, gospodarki, polityki itp. Generał bowiem ujawnia tajne strategie podważania wolności, atakowanie religii i promowanie terroryzmu. – Dezinformacja nie jest nieistniejącą strategią zimnej wojny. Jest ona stosowana rutynowo w każdym dniu w Ameryce podczas przygotowywania serwisu informacyjnego mediów głównego nurtu, kampanii oszczerczych przeciwko pewnym politykom i podczas przemówień przywódców zagranicznych – twierdzi Pacepa.
„Dezinformacja” jest opowieścią o najbardziej przebiegłych i najskuteczniejszych strategiach wszechczasów. Opowiada o tym, jak Rosjanie rozpalali islamską nienawiść do Żydów na Bliskim Wschodzie w 1970 roku, jak uczyniono z najgroźniejszego dla Stalina wroga – z Ojca św. Piusa XII – „papieża Hitlera”, mimo że uratował on życie tysiącom Żydów podczas Holocaustu. Opowiada także historię strategii stosowanych w celu osłabienia Zachodu.
Były wiceszef rumuńskiego wywiadu w wywiadzie udzielonym portalowi „The Blaze” zaznaczył, że „za czasów ZSRR KGB było państwem w państwie. Teraz KGB jest państwem. Ponad 6 tys. byłych oficerów KGB zasiada we władzach lokalnych i federalnych. W czasie istnienie Związku Radzieckiego jeden oficer KGB przypadał na 428 mieszkańców. W 2004 r. Rosja miała jednego oficera FSB na 297 mieszkańców”.
Generał zwrócił także uwagę na spotkanie oficerów wywiadu, które miało miejsce w 2002 r. 11 września tłumy byłych oficerów KGB zgromadziły się w Moskwie na Łubiance – w siedzibie nowego-starego KGB, czyli FSB . – Nie zgromadzili się po to, by współczuć ofiarom amerykańskiej tragedii narodowej w poprzednim roku – podkreślił – ale spotkali się z okazji 125. rocznicy urodzin Feliksa Dzierżyńskiego – człowieka, który stworzył instytucję najbardziej karną w historii współczesnej. Kilka dni później, burmistrz Moskwy Jurij Łużkow, jeden z najbardziej wpływowych polityków w Rosji zapowiedział przywrócenie pomnika Dzierżyńskiego na Placu Łubiańskim.
Rosyjska dyktatura wywiadowcza
Były oficer wywiadu podkreślił, że obecnie mamy do czynienia w Rosji z dyktaturą wywiadowczą nieistniejącą w żadnym innym kraju. Zauważył, że trudno zerwać z pięćsetletnią tradycji Rosji jako państwa policyjnego. Niemniej jednak jest szansa na zmianę. Najskuteczniejszą formą walki z dezinformacją jest ujawnianie prawdy.
Opisując strategię oczerniania papieża Piusa XII, generał zauważył, że Sowieci i ich sojusznicy postrzegali go jako człowieka wyjątkowo niebezpiecznego. 8 maja 1945 roku hitlerowskie Niemcy skapitulowały. ZSRR dołączył do grona zwycięzców II wojny światowej. Stalina bezskutecznie nominowano do Pokojowej Nagrody Nobla. Wciąż na świecie pozostawał jednak jeden wróg rosyjskiego przywódcy. Był nim papież Pius XII, który zrównał komunizm z nazizmem i ekskomunikował wszystkich katolików wstępujących do partii komunistycznej lub współpracujących z organizacjami komunistycznymi. Zdaniem byłego szpiega postawa papieża była nie do przyjęcia dla człowieka, który mianował siebie „bogiem Związku Radzieckiego”, na zlecenie którego zostało aresztowanych blisko 170 tys. duchownych należących do Cerkwii w czasie czystek w latach 1936 -1938. 100 tys. z nich zostało rozstrzelanych. Stalin nie mógł aresztować Piusa XII, ale mógł zmienić jego reputację. I tak się stało.
Nie kradzież tajemnic technologicznych, ale kampanie dezinformacyjne
Były szpieg uważa także, że najgorszą szkodą wyrządzoną przez radziecki wywiad Zachodowi nie była kradzież tajemnic technologicznych dot. budowy nowego typu broni np. jądrowej. – Absolutnie najgorsze – często nieodwracalne – szkody wyrządzone wolnemu światu zostały spowodowane przez operacje dezinformacyjne Kremla – pisze. Generał wspomina 1978 rok, kiedy zerwał z komunizmem. Zostawił na swoim biurku skrawek papieru, na którym gen. Sacharowski nabazgrał „Gutta cavat lapidem , non vi sed saepe cadendo”. To łacińska maksyma: „Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym kapaniem”. Obok tego zapisku była kartka z komunistyczną wersją tego powiedzenia Mao Zedonga: „Kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą”. Generał dodaje, że Kreml stale powtarzał kłamstwo, iż Pius XII był „papieżem Hitlera”. I kłamstwo to stało się „prawdą”. Mimo wszelkich dowodów potwierdzających ogromne zaangażowanie Ojca św. w ratowanie Żydów, dla większości ludzi wykształconych, którzy nie przyjrzeli się tej sprawie, jest to „prawda” nie podlegająca dyskusji.
Były wiceszef rumuńskiego wywiadu wskazuje także na istotną korelację strategii dezinformacji i rozbudzania międzynarodowego terroryzmu. Obie zrodziły się na Łubiance, w siedzibie KGB.
Gen. Pacepa pisze o sukcesie rosyjskiej polityki zagranicznej, zmierzającej do ukazania Rosji jako mocarstwa światowego. Pierwszym sukcesem Putina była amerykańska polityka „resetu” wobec Rosji. Notabene słowo „reset” zostało błędnie przetłumaczone przez Departament Stanu jako „peregruzka”, co oznacza „przeładować, przeciążyć” (Clinton w 2009 r. podarowała gadżet z takim przyciskiem z opisem w błędnej wersji szefowi rosyjskiego MSZ Ławrowowi; był przy tej okazji mały skandal dyplomatyczny – przyp. AS). Powinno było być napisane „pierezagruzka”. Rosjanie przywiązują wielką wagę do tłumaczonych dokumentów i dopatrują się w działaniach dyplomatycznych drugiego dna.
Generał zauważa, że Rosja odnosi sukcesy w sprawie Syrii i Iranu. W jego opinii Putin zamierza przejąć amerykańską politykę zagraniczną w kierunku Egiptu. Administracja Obamy, która doprowadziła do obalenia bliskiego sojusznika – prezydenta Mubaraka, alienuje Egipt potępiając wojskowy zamach stanu, zakończony odsunięciem od władzy prezydenta Mohameda Mursi. Rosyjski prezydent podjął starania, by pozyskać gen. Sissi. I to mu się udaje. Rosja właśnie podpisała z Egiptem umowę o dostawie sprzętu wojskowego na ponad 3 mld dol. Putin zachęcił także gen. Sissi do ubiegania się o stanowisko prezydenta.
Były szpieg dodaje, że już za Andropowa Sowieci przygotowali specjalny plan radykalizacji świata islamskiego przeciwko Zachodowi i Izraelowi. Pacepa twierdzi, że w 1972 roku, podczas śniadania z Andropowem (ówczesnym szefem KGB) w jego biurze otrzymał polecenie uruchomienia kampanii dezinformacyjnej, mającej przekształcić arabski antysemityzm w antyamerykańską doktrynę dla całego świata muzułmańskiego. Chodziło o to, aby ukazać USA jako państwo syjonistyczne finansowane przez żydowskie pieniądze, prowadzące drapieżną politykę wszczynania konfliktów i wojen w celu przejęcia kontroli nad światem. Zadanie nie było trudne, bo muzułmanie są nacjonalistami, szowinistami i mają poczucie krzywdy.
Zimna Wojna wcale się nie zakończyła
Gen. Pacepa uważa także, że Zimna Wojna wcale się nie zakończyła. – Wojna ta – w przeciwieństwie do tego, co piszą media – była w rzeczywistości prowadzona przede wszystkim w celu zdobywania umysłów – zauważa. Dodaje, że wszystkie zachodnie media i większość zachodnich “ekspertów”, nawet w instytucjach wywiadowczych i wojskowych wierzą, że Gorbaczow wymyślił słowo „głasnost”, aby przekształcić ZSRR z totalitarnego państwa w kraj demokratyczny, wolny i otwarty. Dlatego też Gorbaczowi przyznano Pokojową Nagrodę Nobla.
W błędny sposób definiują pojęcie „glasnost” Encyklopedia Britannica, słownik Merriam-Webster, czy American Heritage Dictionary. Tymczasem „glasnost” to pojęcie odnoszące się do osoby, a nie polityki. – Dla tych z nas, którzy kiedyś kierowali wywiadem bloku radzieckiego – mówi – głasnost była instrumentem dezinformacji wykorzystywanym do poprawy wizerunku przywódcy, a nie wezwaniem do otwartości. „Głasnost” nie została wymyślona przez Gorbaczowa i nie oznacza otwartości. „Głasnost” jest starym rosyjskim terminem odnoszącym się do autopromocji władcy.
Od XVI wieku, wszyscy przywódcy tego kraju korzystali z „głasnosti” do promowania siebie wewnątrz i na zewnątrz kraju. Podczas zimnej wojny dezinformacja i „głasnost” były dużo bardziej istotne dla KGB niż kradzież tajemnic wojskowych. Zdaniem byłego szpiega, te techniki „były procesem ciągłym, pomyślanym w celu inwazji na umysły i sumienia ludzi, by tam zapuścić pewne korzenie. To była przyszłość i zarazem zupełnie nowa era w historii komunistycznego wywiadu zagranicznego”.
Gen. Pacepa jest także autorem książki „Czerwone horyzonty,” opowiadającej o korupcji i przemocy prezydenta Nicolae Ceauşescu. Po swej ucieczce do Stanów Zjednoczonych w 1978 roku, współpracował z CIA, opublikował też wiele artykułów w amerykańskiej prasie. Securitate skazała go na śmierć i wyznaczyła wysoką nagrodę za jego głowę. Choć w latach 90-tych został w Rumunii zrehabilitowany i przywrócono mu stopień generalski, do dziś żyje w ukryciu.
Agnieszka Stelmach
A tośmy się dali nabrać :(
Czyli jednak USA są krystalicznie czyste w swym pragnieniu uszczęśliwiania ludzkości i poszerzania wolnego świata?
Bravo Circ!
Przekonałaś mnie. Zawsze podskórnie czułem, ze Usrael to niepokalane baranki. Teraz dostarczyłaś niezbitych dowodów.
Oczywiście ,jak zwykle, agentura będzie się zataczać się od ściany do ściany.
Ja mam propozycję kompromisową.
W poniedziałki, środy i piątki odstrzeliwujemy łby agenturze syjonistycznej.
We wtorki, czwartki i soboty sowieckiej.
Niedziele wolne.
Świetna propozycja !
Gdzie można pobrać sprzęt do odstrzelania? :)))
;-))))
Lepiej bym tego nie podsumowała.
Ty się trochę zastanów, zanim takie głupoty napiszesz…
//Czyli jednak USA są krystalicznie czyste w swym pragnieniu uszczęśliwiania ludzkości i poszerzania wolnego świata? //
Szukasz reguł? Nie znajdziesz ich.
Każda sytuacja wymaga czujności i rozeznania.
Zbyt długie siedzenie na portalu jednaj strony konfliktu na pewno słabszym umysłom szkodzi.
Nie poszłam na NE szukać prawdy, ale nawracać szkodników, o czym informowałam Legion jeszcze przed powstaniem NE, -słałam wam rozmowy z Parolem, ale nie czytaliście ze zrozumieniem, albo w ogóle.
A co chcesz ode mnie? Przecież zgodziłem się całkowicie z Circ.
Jeszcze mało?
Napisz coś mądrzejszego.
//Zawsze podskórnie czułem, ze Usrael to niepokalane baranki.//
Co to niby ma być?
Włazisz na katolicki portal i takie bzdury wypisujesz?
Nigdzie nie “włażę” – to po pierwsze.
A po drugie to co napisałem jasno wynika z notki, nie?
Nie.
Z notki wynika tumanie to, co tam jest napisane, np. to;
Pacepa twierdzi, że w 1972 roku, podczas śniadania z Andropowem (ówczesnym szefem KGB) w jego biurze otrzymał polecenie uruchomienia kampanii dezinformacyjnej, mającej przekształcić arabski antysemityzm w antyamerykańską doktrynę dla całego świata muzułmańskiego.
Koń widzi, że to prawda.
Widzę też, że twórcy NE są ślepi na jedno oko i wciąż lojalni Stalinowi i zakłamani dla własnego interesu.
Ty nie widzisz?
Chcesz się sprzeczać z generałem Pacepą?
Niestety na żydów nie da się wszystkiego zwalić, jakbyście chcieli i jakby chcieli tego Rosjanie, którzy zresztą robią interesy ze światowym syjonizmem.
Czy w KGB są sami żydzi?
Wręcz przeciwnie – z dobrym skutkiem.
Masz rację, gdy chodzi o ludzi trzeba zawsze pamiętać, że Duch wieje kędy chce i najbardziej zatwardziały grzesznik może się nawrócić i zostać świętym.
A umysł ludzki odruchowo pracuje prez abstrachowanie – odrzucanie informacji, które nie pasują do schematu.
Korelacje i trendy są jednak faktami, tylko nie można się do nich przywiązywać.
A tu działa taki trend, że rewelacje byłych (?) szpiegów (czy tych, którzy zmienili stronę) są bardzo jednostronne, w stopniu fałszującym prawdę.
Trzeba po prostu uważać z takimi tekstami, bo kawałki prawdy tkwią w nich jak rodzynki w drożdżowym placku.
Absolutnie nie mam zamiaru sprzeczać się z generałem :) Skoro mówi to widać wie.
I kto chce zwalać coś na żydów??? toż to byłby antysemityzm. Taki kagiebowski. Tylko źli ludzie mówią coś złego na żydów.
Ty jesteś kosmicznie głupi. Wiesz dobrze, że nieraz pisałam o zydach, ale na podstawie faktów, które koń widzi, np. o Hartmanie i B’B.
Każda uczciwa analiza wymaga też uwzględniania kontekstu, nie jest więc łatwa.
Należy w każdym razie ważyć słowa ,by nikogo nie okłamać, a wy lekce sobie je ważycie, bo jesteście klasą społeczną pozbawioną zasad, stąd nie macie żadnego autorytetu u ludzi myślących.
“Wy” – kto?…
Dlaczego na mnie napadasz?
Hartman to bardzo mądry facet a B’B to organizacja dobroczynna niesłusznie prześladowana przez Mościckiego. I dopiero śp. Prezydent Kaczyński pomógł im wrócić do Polski.
A o co ci chodzi z tym “autorytetem”? nic nie rozumiem…
Circ, proszę Cię, nie twierdź i nie myśl o ludziach, że są głupi i nie szukaj reguł, szczególnie klasowych. Co to za katomarksizm tu uprawiasz?
Bieedny spirito, circ go napadła… wielbiciel Hartmana i niesłusznie prześladowanej B’B noo i jeszcze fan Prezydenta Kaczyńskiego…
A może nie?
Ja z sercem na dłoni…
Jasne :))) a to serce, to z którego prosektorium podprowadziłeś?
Spirito, proszę i radzę – mniej sarkazmu, najlepiej odwróć proporcje (obecnie około 0,01% Twoich komentarzy jest na serio).
Nadmierne stosowanie ironii w Internecie jest bardzo konflikto-genne.
Staramy się rozmawiać tu o poważnych sprawach i utrzymywanie wszystkich wypowiedzi w konwencji prześmiewczej niczemu dobremu nie służy.
Humor jest OK, ale taki ciągły hichot nuży i może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale to może być odczytywane jakbyś miał wszystkich w d.
Na żywo się z Tobą rozmawia bardzo normalnie i konstruktywnie :)
Pozdrawiam
Cieszę się, że tak myślisz ale z Circ próbowałem już różnych sposobów i “idiota” i “esbek” to jedyne co zdołałem usłyszeć. Przykre ale prawdziwe.
Nie podejmuję dyskusji z demonami.
//nie szukaj reguł, szczególnie klasowych. Co to za katomarksizm tu uprawiasz? //
To nie reguła, że kto mówi głupio, jest głupi, ale prawda.
Jak idzie o klasy, to one były, są i będą, bo wynika to z prawa naturalnego. Demokratyzm to naiwność umysłu.
//Cieszę się, że tak myślisz ale z Circ próbowałem już różnych sposobów i „idiota” i „esbek” to jedyne co zdołałem usłyszeć. Przykre ale prawdziwe. //
Tak, uważam, że tylko idioci nie wyciągnęli nauki z XX wieku. I tymi idiotami są ci, których rodzice zaprzedali się sowietom, esbecy, WSIoki i partyjniacy.
Mam ciebie za ruskiego agenta, no chyba, że jesteś tylko idiotą.
Wiem, że przekonanie Cię, abyś brał sobie mocno do serca to, co Circ Ci mówi jest zadaniem o niewielkim prawdopodobnieństwie powodzenia. Mimo to, napiszę jak myślę:
Długa znajomość z nią, którą chciałbym mieć prawo i zaszczyt nazwać przyjaźnią jest dla mnie przyczyną i inspiracją rozwoju duchowego i intelektualnego. W ciągu niezliczonej ilości sporów jakie toczyliśmy najczęściej przyznawałem jej w końcu rację, chociaż ona uważa, że było tak zawsze, a ja, że tylko w znacznej większości przypadków ;-)
Dzięki niej odkryłem, jak ważne było dla mnie kiedyś jak jestem oceniany, jak się inni do mnie odnoszą, krótko mówiąc – jak wielki był plecak z EGO, który nosiłem na plecach. Ponieważ na zmianę mówiła rzeczy które uważałem za bardzo mądre oraz to, że jestem głupi, nie mogłem po prostu tego drugiego zignorować, musiałem się z tym pogodzić, że tak mnie ocenia, lub uznać to za nieistotne dla dalszej dyskusji. I wtedy mogłem przejść od obrony mojej – źle rozumianej godności, do sedna sprawy – rozumowego rozkładania twierdzeń na czynniki i dochodzenia – co jest prawdą, co – fałszem.
Bardzo pomocne były w tym słowa Tomasza z Kempis, które podsunęła mi w tym czasie inna, przyjazna Dusza.
“Bo zasługa nie polega na tym, że ktoś ma więcej widzeń lub zachwyceń albo że jest biegły w Piśmie lub piastuje wyższe od innych dostojeństwa, ale na tym, że ma mocne oparcie w pokorze i że przepełnia go miłość Boża, że zawsze szuka we wszystkim samej tylko czystej chwały Bożej, że o sobie niewiele mniema i widzi siebie w prawdzie swojej słabości, że WIĘCEJ SIĘ CIESZY, GDY LUDZIE NIM GARDZĄ i PONIŻAJĄ GO, niż kiedy chwalą”
(Tomasz a Kempis, “O naśladowaniu Chrystusa”).
Klasy nie istnieją w naturze, ale w naszych umysłach. Wynikają z potrzeby tworzenia pojęć abstrakcyjnych. Inaczej nie moglibyśmy mówić: “zebry mają pasy”. Mówilibyśmy: “to zwierzę ma pasy”, “tamto zwierze ma podobne pasy” itd. ale nie moglibyśmy nazwać zebrami wszystkich zwięrząt które wyglądają podobnie do pierwszej zebry jaką zobaczyliśmy.
Istnieje wiele różnych podziałów na klasy abstrakcji, które można zastosować do ludzi. Marksiści uznali za ważny i determinujący podział na “klasy społeczne” zdefiniowane przez rolę w procesach produkcji i relację do własności środków produkcji. Używając ich języka w jakimś stopniu udzielasz poparcia ich teoriom. Zdziwiło mnie to bardzo, bo sama często podkreślałaś, jak ważne jest to, czyjego języka się używa.
Co istotne, proces abstrahowania niezbędny w celu podziału całej rzeczywistości na klasy wymaga odrzucenia części informacji, zatem z definicji operuje na części prawdy. Nie oznacza to automatycznie błędu, raczej pewnoą dodatkową ograniczoność tak uprawianego poznawania prawdy, nie wynikającą z naszych wrodzonych ograniczeń, ale właśnie z przyjętej metody poznawczej.
I jeszcze:
właśnie w kontekście metod poznawczych opartych na sztucznych podziałach i rozróżnieniach ujawnia się z pełnym kontrastem unikalność podejścia wprowadzonego przez metafizykę Arystotelesa i rozwijanego przez m.in. Szkołę Lubelską w Tomiźmie.
Określiłbym je jako fundamentalnie konsekwentne unikanie wszelkich podziałów opartych na abstrahowaniu, czyli odrzucaniu części informacji, wymagające by rozważać wszelki byt jako taki lub każdy byt z osobna. Odpowiada to dwóm najbardziej podstawowym podziałom na klasy abstrakcji, gdzie w pierwszym przypadku rozważamy tylko jedną klasę obejmującą wszystkie byty, a w drugim – każdy byt stanowi klasę sam dla siebie.
Osłabieniem tej metody jest dopuszczenie naturalnych podziałów, które pozwalają rozróżniać np. byty osobowe od nieosobowych, byt absolutny od bytów niesamoistnych itd.
//Klasy nie istnieją w naturze, ale w naszych umysłach.Wynikają z potrzeby tworzenia pojęć abstrakcyjnych. //
Państwo, społeczeństwo to też pojęcia abstrakcyjne. Nawet król to abstrakcja. Pojęcia abstrakcyjne są konieczne do budowania kultury i nauki.
Mówiłam zresztą o klasie ludzi Nowego Ekranu w innym sensie, a ty to przerobiłeś //nie szukaj reguł, szczególnie klasowych. Co to za katomarksizm tu uprawiasz?//
I niech ci będzie, że szukam społeczeństwa hierarchicznego, piramidy, jak zwał, tak zwał- bo to jest naturalne. Pierwszym hierarchicznym klastrem jest rodzina, a z niej rośnie większa piramida.
//Co istotne, proces abstrahowania niezbędny w celu podziału całej rzeczywistości na klasy wymaga odrzucenia części informacji, zatem z definicji operuje na części prawdy. Nie oznacza to automatycznie błędu, raczej pewnoą dodatkową ograniczoność tak uprawianego poznawania prawdy, nie wynikającą z naszych wrodzonych ograniczeń, ale właśnie z przyjętej metody poznawczej. //
Przejąłeś styl myślenia Twojej mamy którą uformował komunizm, on podbił jej serce.
Jest w rzeczywistości tak, że jak spotkam kogoś kto się dorobił uczciwą pracą, cnotami charakteru, i z Bożej Łaski, mam ochotę zdjąć czapkę (gdybym ją miała na głowie) i zgiąć się wpół z czci do takiego człowieka, oraz oddać się do jego dyspozycji o ile zrobi mi ten zaszczyt, że pozwoli sobie usłużyć. Z takich sytuacji powstały klasy społeczne.
I pokorą jest to rozumieć i czynić.
//metafizykę Arystotelesa i rozwijanego przez m.in. Szkołę Lubelską w Tomiźmie.//
Tomizm naucza o hierarchii bytów, stąd Kościół nie krępuje się być hierarchią.
“Mam ciebie za ruskiego agenta, no chyba, że jesteś tylko idiotą.”
No cóż. Twój długi wywód jest bardzo szlachetny i pewnie masz rację.
Ja patrzę na to jednak inaczej (jeśli chodzi o Circ). Nie chcę jej tutaj oceniać bo nie mam takich nadprzyrodzonych umiejętności jak ona.
Uczono mnie jednak, że jeśli oskarża się kogoś o niecne czyny to NALEŻY mieć coś na poparcie swoich oskarżeń. Samo wrażenie nie upoważnia do szkalowania człowieka. To stoi w jaskrawej sprzeczności z Dekalogiem i ludzkimi normami współżycia.
Starałem się mimo wszystko nawiązać jakiś dialog. Przykro mi, że nie wyszło. Jeśli takie postawy tutaj tolerujesz to nic tu po mnie.
Pozdrawiam serdecznie.
O, to jakieś nowe odkrycie. Czy to Twój własny wkład, czy możesz powołać się na jakieś inne źródła?
To niezwykle małe i nikczemne, co napisałaś o mojej mamie.
Nikt nie jest formowany przez jedno środowisko i jeden rodzaj wpływów.
Jeśli szukać głównego źródła formacji mojej mamy, to była nim miłość jej rodziców, a szczególnie – patriotyzm jej ojca – mojego dziadka, który najpierw narażał swoje życie w walce z bolszewikami, a w końcu je oddał w Oświęcimiu, wcześniej aresztowany i przesłuchiwany na Pawiaku jako żołnierz niepodległościowego podziemia .
Zapewniam Cię, że “klasy społeczne” “powstały” i “rozwijały się” w dziełach Hegla, Marksa i Lenina.
W dawnych, mniej zepsutych czasach naturalnym był podział na stany uwzględniający sposób zarabiania na życie i powinności wobec narodu i państwa. Hierarchizacja, podział na stany wyższe i niższe przyszła od Złego – przez pychę i chciwość.
Twoja mama mówiła mi, jak biegała na komunistyczne marsze i wierzyła w komunizm. Mam dobrą pamięć bo słucham uważnie i łączę fakty.
Mało to polskiej inteligencji walczącej w podziemiu zafascynowało się komunizmem? Przeważnie były to kobiety, bo one mają słabszy umysł i idą za modami. Są w ogóle podatne na wszelkie manipulacje i piękne słówka.
http://historia-filozofii.wikispaces.com/Hierarchia+i+struktura+bytu+u+%C5%9Bw.+Tomasza
A w ogóle, to masz google?
Mógłbyś sobie sam wklepać, nie?
//Uczono mnie jednak, że jeśli oskarża się kogoś o niecne czyny to NALEŻY mieć coś na poparcie swoich oskarżeń.//
Co do dowodów, człowiek ma rozum i wnioskuje z tego co koń widzi.
Ruski agent to ktoś, kto irracjonalnie popiera ruskie państwo powtarzając bezmyślnie i publicznie to, co ono poda mu do wierzenia, czym czyni szkody w umysłach braci.
Moim zdaniem on nie jest żadnym ruskim agentem. Z tego co przeczytałam w jego wpisach, moim zdaniem… jest bardzo, ale to bardzo antyamerykański, ponieważ jest przekonany, że Ameryką rządzą wyłącznie żydzi. Jest również przekonany, jak wielu innych, że tylko Rosja może ich zatrzymać.
Osobiście się z tą opinią nie zgadzam i myślę, że oni żydków przeceniają, a Rosja jest diabłem wcielonym. Faktem jest że widzą ich wszędzie, dla mnie to obłęd. Ale agentem nie jest :) a idiotycznie to jedynie dyskusję prowadzi… to fakt.
Jestem szczęśliwy, ze tak szanowne gremium zajęło się moją “agenturalnością” :))
Dziękuję Astrze za wzięcie mnie w obronę.
Cóż mogę odpowiedzieć Circ? Używając jej metod dedukcji miałbym wiele spostrzeżeń a nie traktując innych jak “koni” podałbym wiele cytatów dowodzących niezbicie moje tezy. Ale, żeby dowieść tego co myślę o Circ musiałbym mieć diagnozę lekarza specjalisty. Ale skoro nie mam nie będę wyrażał publicznie swojej opinii.
Bardzo miły ten twój komentarz choć niezbyt dokładna ocena.
PS. Nie zapomniałaś czegoś? Pochwalić np. Circ za wysublimowane komplementy w kierunku szanownego Gospodarza.
Ale nic to… Rozumiem, że Circ to to takie stworzonko specjalnej troski i jej po prostu wolno :)))
(jak to było… “pucium pucium”? :)
Przemijająca fascynacja, a “uformował ją komunizm” to ogromna różnica. Ty też przeżyłaś nawrócenie będąc już dorosłą.
Pan Marek sam sobie da radę z circ?
Chociaż agentem go nie zrobiła, jak ciebie:))))))
//jak to było… „pucium pucium”? :)//
No jak nie mam racji, jak mam… dyskusję to idiotyczną prowadzisz, jesteś w niej “miszczem”, z sercem z prosektorium na dłoni:))))))))))))))
Ja wiem, że Marek sobie doskonale poradzi. Sądziłem jednak, ze jak zwykle okażesz swoją solidarność z tą łowczynią agentów i idiotów.
Moja dyskusja idiotyczna? a dlaczego ? Uprzejmie przyznałem rację autorce wklejki, co jeszcze miałem zrobić?
Ona sobie może mnie nazywać jak jej się podoba, dla mnie rybka :)
Ja natomiast na jej zdecydowanie filożydowskie i syjonistyczne poglądy mam mnóstwo dowodów. A o jej kulturze osobistej nie mam zamiaru dyskutować, to poniżej poziomu tego portalu.
A tak zbaczając z tematu – zauważyłaś, ze na zmartwychwstałym portalu NP zaczynają się pojawiać artykuły m.więcej w takim tonie jak pisałem już dawno (o Ukrainie)? Czyżby desant “ruskich agentów” czy ludzie zaczynają używać mózgu?
Ciekawy jestem jak ci wszyscy pożyteczni idioci, którzy dali się wpuścić w kanał przez Michnika i Sakiewicza teraz wybrną z tej kłopotliwej sytuacji?…
Eee tam, zaraz łowczynią.. ruscy agenci, żydowscy…
Powiem ci tak, jeśli są, to dużo inteligentniej to rozgrywają.
Ja na neonie mam podejrzenia przynajmniej co do 2, ale niech każdy sam się wysila swoim intelektem :) – jak to łyka ich sprawa…
Na NP czuję się bardziej wśród nie tyle swoich, co podobnie myślących.
I nie chodzi o tematy, tylko o reakcję na nie.
Michnik i Sakiewicz to nie moja bajka. Od początku uważałam, że z tej jatki na Ukrainie nic dobrego nie wyniknie. Jej podział to najlepsze co może się teraz przytrafić, bo lepiej nie będzie.
Śmieszy mnie natomiast, jak zwykle obarczanie winą J.Kaczyńskiego.
Bo widzisz, moim zdaniem, może się mylę, ale za tą rzeźnią i prowokacją na Ukrainie, mogą stać żydzi, ale i Rosjanie również.
Bez Ukrainy Rosja jest niczym, a ona urwać im się chciała. Co to dla nich zorganizować prowokację? nic… To nie jest kraj, który można zrozumieć, oni są inni i od nas i od reszty europejczyków i są… niesłychanie groźni dla Polski. Zdania na ich temat nie zmienię i obym się myliła.
Kto wymyślił tę zadymę to już widać a za chwilę będzie wiadomo czy Rosja też tego razem z nimi nie uknuła.
Na razie jedno jest pewne – nasi “politycy” zostali potraktowani jak chłopcy na posyłki. I kto tu wini Kaczyńskiego? To ich zwykły skoczek, nic więcej. W nagrodę dostanie jakaś kość. Będą sobie razem z Tuskiem i Komorowskim obgryzać a w wolnych chwilach dadzą jakiś teatrzyk dla naiwnych.
//W nagrodę dostanie jakaś kość. Będą sobie razem z Tuskiem i Komorowskim obgryzać a w wolnych chwilach dadzą jakiś teatrzyk dla naiwnych.//
I to jest właśnie Twoje podejście.. możesz nie zgadzać się z jego decyzjami, mnie też nie wszystko się podoba, ale on do tej drużyny nie należy.
To nie jest ich skoczek. Gdyby był, to tyle jadu by nie sączyli na nich obu przez lata.
Ale pocieszające jest, że chociaż bierzesz pod uwagę ruską prowokację również.
Bo jeśli to oni zapalili, to reszta towarzystwa czyli juesej i eskimosi weszli w te rozgrywki. Wkurza mnie, że robią sobie poligon w innym państwie, tuż przy naszej granicy.
A Amerykańce nam 1:)))) samolocik podesłali.
Chyba tylko te modlitwy w polskich Kościołach mogą nam pomóc, poważnie ….
Przecież nie napisałem, że to skoczek T & K…
On ma ściśle określonych mocodawców. może się jednak okazać, że mocodawcy wszystkich trzech się dogadali i chłopaczki musieli rzucić sie sobie w ramiona. Potem, jak będzie trzeba, to będą znowu się pod publiczkę “opluwać”:).
Nawiasem mówiąc, wiesz z kim najwięcej winkował twój ulubiony prezydent? No zgadnij :))))
Z tego, że św. Tomasz dostrzegał jakieś hierarchie bytów nie wynika, że jest to zagadnienie kluczowe czy jakkolwiek istotne w obrębie Tomizmu.
Wklep sobie w google “Gogacz”, “Krąpiec”, “Gilson” – i poczytaj.
Na początek proponuję:
“Metafizyka św. Tomasza (specyfika głównych zagadnień)”
http://www.tomizm.pl/?q=node/13#1
Zgaduję… z Putinem? Merkel?
A Twój z kim winklował? Nie zgadnę :))))))))))))))
No co ty… za wysokie progi. Donka miał bliżej :)))
A jaki “mój”? Mój ostatni prezydent to śp.Pan Ryszard Kaczorowski. Innych nie uznaję. Nie wiem czy był trunkowy ale LK i owszem. I to nieźle :))
Chcesz powiedzieć, że nigdy na żadnego nie głosowałeś?
Ej, taka naiwna jak Ewa w tym kawale, to nie jestem :)
Aaale ściemniasz…
Pewnie nie uwierzysz ale jeden jedyny raz miałem kontakt z urną wyborczą w 1985 albo 86. Nie pamiętam co to były za wybory ale byłem wtedy w wojsku. Jakoś nie “wypadało” odmówić :)) To co mi dali to wrzuciłem do skrzynki.
Potem już skrzętnie omijałem lokale wyborcze. No wiem… Nieobywatelska postawa :)
Zawsze uważałam, że krytykować mają prawo ci co głosują, ale….
Na neonie panika, może też wejdź wyjątkowo na onet, tam coś groźnego dla Polski, bo resztę Europy szczerze mówiąc mam gdzieś, pisze były doradca Putina…
Jaka panika? Będzie dobrze, zobaczysz. Czuję to w kościach :))
//Z tego, że św. Tomasz dostrzegał jakieś hierarchie bytów nie wynika, że jest to zagadnienie kluczowe czy jakkolwiek istotne w obrębie Tomizmu.//
Tak czy owak, HIERARCHICZNOŚĆ świata jest faktem ! Circ ma rację /znowu/.
Jego złożoność/systemowo/ też jest “hierarchiczna”.
Lubisz fraktale? widzisz w nich “hierarchię”. W relacjach /systemowych/ “ja – otoczenie” – też jest “hierarchiczność relacji” a już w, w “systemie tym NR3” czyli nieustannego słanego nam sygnału /BOŻEGO/ jakiemu podlegamy nieustannie – jest ona oczywista i wręcz “namacalną”.
HIERARCHICZNOŚĆ świata jest faktem /niezaprzeczalnym/ i oczywistym.
Pozdrawiam Was Wszystkich
Szczęść Boże
Tfurze, dyskusja była na temat “o czym naucza Tomizm”, oraz trochę, z czyjego języka wzięły się “klasy społeczne”.
Z tym co napisałeś się zgadzam, ale z tym co Circ – nie.
Myślę, że hierarchia Stwórca – stforzenie jest zarazem pierwotna i ostateczna, ale inne hierarchie mogą być pozorne.
Pozdrawiam
To zależy co znaczy dobrze i dla kogo.
Mówisz też o Kuklińskim?
Masz rację co do tego, że jest zindoktrynowanym matołkiem który widzi świat czarno białym. Uważam jednak, że jest szpiegiem i prowokatorem, bo właśnie matołków do tego biorą, a dowodem jest to, że tak kręci się przy Oparze i spędza mnóstwo czasu w necie, podobnie jak ja, z tym że ja robię to dla wyższych celów, bo je pojmuję, a jedynym moim interesem jest dobro Polski i świata rozumiane po Bożemu. Dla celów niższych można tyle wysiadywać w necie tylko z niskich pobudek.
Ale nigdy nie brał mnie komunizm. Zawsze widziałam w nim potwora. W tym się zresztą wychowałam, w negacji komunizmu w naszej rodzinie.
To pokaż.
Wy wszyscy macie chroniczną obsesję. A ja obsesjonatów nie cierpię, bo to umysły zniewolone, więc zatwardziałe, tępe.
Dla mnie nie ma Greka, ani Zyda, Rosjanina, ni Ukraińca- jest tylko rozum i nierozum.
Nie jakieś hierarchie, ale hierarchie duchowe- są więc duchy bliższe i dalsze od Boga. Monarchia katolicka zakładała właśnie taką hierarchię-piramidę; najbliżej Boga jest papież, pod nim król i na niego mocą dłoni papieskich spływa Boże błogosławieństwo -koronacja i pomazanie króla były sakramentalium, więc król był w jednej osobie władcą świeckim i jakby kapłanem niższym. Król błogosławił zaś szlachtę ( której sam nadawał tytuły za cnoty heroiczne), a ta błogosławiła naród. Naród stąd przed Panem zdejmował czapkę, rozumiejąc że ma do czynienia z błogosławionym ( nie tylko bogatym, mamona była na ostatnim miejscu u wszystkich, jak Pan Bóg przykazał)
W ten sposób tworzyła się hierarchia duchowa narodu.
Chyba nie przeczytałeś książek które winieneś przeczytać, i odwrotnie, naczytałeś się barachła bo nie wiedziałeś czego i gdzie szukać, bo właśnie w rodzinie brakło ci heroicznych bohaterów którzy oddali zycie za Swiętą Polskę.
Przełknij tę prawdę. Chyba się tu nie mylę.
Jesteś mentalnym komunistą, idealizm niemiecki, demokracja, ‘sprawiedliwość społeczna’ i te rzeczy.
Pomazanie
Prymas w otoczeniu dwóch biskupów dokonywał pomazania króla namaszczając jego głowę, piersi, plecy i ramiona świętymi olejami. Przez namaszczenie król z osoby świeckiej stawał się pomazańcem pod niejednym względem podobnym biskupowi.
Zapadała cisza. Prymas wręczał miecz klęczącemu przed ołtarzem królowi. Król przyjąwszy miecz ciął nim trzykrotnie powietrze czyniąc znak krzyża. Gest ten oznaczał, że władca powinien być dzielnym obrońcą kraju i przyjętych przezeń zobowiązań przysięgi.
http://www.replikiregaliowpl.com/koronacyjny.html
Prawdziwy wróg jest tylko jeden – diabeł i szatan, upadły anioł, pełen rozpaczy, nienawiści i nieczystości. Wszystko, co niekatolickie, niepoświęcone sakramentami i nie utrzymywane pilnie w czystości, w świętości – w jakiś sposób jemu podlega. Jeśli są to ludzie, tak jak SpiritoLibero, agenci KGB, czy syjoniści, to musimy starać się patrzyć na nich jak na zagubione owieczki. Z drugiej strony nie rzuca się psom tego, co święte, więc trzeba mieć się na baczności. Jeśli ktoś bez poprawy, bez pokory, bez umiaru wykorzystuje świętości w politycznych gierkach słownych, szkaluje tych, których cenimy, nie dostarczając żadnych dowodów, tylko siejąc bezpodstawną i ohydną propagandę, tak jak Spiryt, to proponowałbym unikać dyskusji. Ucinać krótko, nie komentować, bo to strata czasu. Pouczenie zostanie potraktowane jak piłeczka.
Syr 22:
9 Uczyć głupiego – to kleić skorupy
lub budzić śpiącego z głębokiego snu.
10 Nauczać głupiego – to jakby nauczać drzemiącego,
który jeszcze w końcu zapyta: “A o co chodzi?”
Pomagajmy tym, którzy proszą o pomoc, a nie tym, którzy wprowadzają się do nas bez zaproszenia i zamiast dostosować się do zasad, wylewają na nas i nasze miejsca swoje nieczystości. Pisząc na NE też ryzykowaliśmy. Być może większość tego czasu to był czas stracony. Lepiej było budować wspólnoty w swojej okolicy – prawdziwe, a nie wirtualne.
Pięknie napisane.
dziękujemy!
Preferesco Paradiso!
P.S. Powinnaś porozmawiać o tym z ks. Guzem, bo nikogo innego nie będzie Ci się chciało próbować zrozumieć, a błądzisz.
Czyli hierarchię duchów- Anioł nie równy Bogu, król papieżowi, szlachcic królowi, itd.
Widziałeś jak Neri posłuszny był papieżowi, biskupowi i pokorny?
Sam mówiłeś, że wszystko we wszechświecie włącznie z mózgiem jest strukturą piramidy, drzewa, hierarchią, legionem. Mam ci to poszukać?
Twój idealizm jest pychą.
Jesteś niemożliwy z tym swoim upieraniem się przy swoim kiedy ci akurat pasuje.
Jest więc głupi, głupszy, nie rokujący nadziei na zmądrzenie, jak i mądry, mądrzejszy, święty. Wszystko jest stopniowalne, stąd hierarchia czyli porządek, w przeciwieństwie do nieporządku, którym jest np. demokracja, w której panuje permanentny paraliż decyzyjny z natury demokracji, popsutej natury- łaska buduje na naturze.
Ja się nie upieram, byłoby to trudne, ponieważ dopuszczam różne możliwości.
Twoje argumenty są bardzo słabe, mam udawać, że jest inaczej?
Przecież chyba nie chodzi Ci o to bym Ci przytakiwał dla świętego spokoju?
Mogłem się mylić. Pamiętam, że mówiłem, że struktura piramidy jest bardzo efektywna dla przepływu informacji. Jest ona również istotna dla naszego systemu pojęć.
Dotrzegam różne hierarchie ale nie widzę, by jakaś z nich była ostateczna i podstawowa zarazem, poza tą jedną: Swórca – stworzenie.
Wydaje mi się, że inne hierarchie wynikają raczej z ograniczeń naszego pojmowania, niż z natury wszechrzeczy.
1.//Wydaje mi się, że inne hierarchie wynikają raczej z ograniczeń naszego pojmowania, niż z natury wszechrzeczy//
2.//Dotrzegam różne hierarchie ale nie widzę, by jakaś z nich była ostateczna i podstawowa zarazem, poza tą jedną: Swórca – stworzenie.//
Twój problem – to, brak zrozumienia w tym “co z czego wynika” Wyobraź sobie, ze z HIERARCHII :[Stwórca – stworzenie] WYNIKA WSZYSTKO !!!/naturalne hierarchie …TEŻ. Ot-co!
________________________________
@Space( 12 marca 2014 godz. 09:57)- TAK!!!,…a tego “zawodnika” SL powinno się zostawić sobie samemu i niech gada z “sobą”. To “brudas mentalny”…(starczy jedno spojrzenie i wiadomo z kim się ma do czynienia)
Pozdrawiam Wszystkich
// to, brak zrozumienia w tym „co z czego wynika” Wyobraź sobie, ze z HIERARCHII :[Stwórca – stworzenie] WYNIKA WSZYSTKO !!!//
Tak, hierarchia wynika z faktu wynikania. Jeśli jajko wynikło z kury, to kurczak jest niżej w hierarchii niż kura, która pierwsza idzie na rosół.
Kto temu przeczy, nie ma wyobrażni.
Mamy takie zdanie;
Izraelici zwyciężyli, Dawid stał się bohaterem, a później królem.
Widać, jak jedno wynika z drugiego, jeszcze wcześniej też, i później, a wszystko ma źródło w Bogu, nie tylko horyzontalnie w continuum czasowym, ale i pionowo.
Wszystko, poza Stwórcą.
Naturalne hierarchie – powiedziałbym raczej, że wynikają one z woli Stwórcy, albo nawet z relacji Stwóraca – stworzenie, ale nie – z hierarchii.
Hierarchiczność tej relacji jest tylko jedną z jej własności.
1.STWÓRCA też “wynika z tejże hierarchii” o której piszę a na pewno jego rozumienie i zrozumienie przez nas ludzi świadomych Jego ISTNIENIA.
2.RELACJE są też wynikiem=rezultatem=własnościami… tejże HIERARCHII. Jak zresztą wszystko.
Cieszę się, że Circ widzi /od dawna/ jakby to-samo. Powiem nawet więcej: Jej Circ, przenikliwość postrzegania, dostrzega i docenia w “swym widzeniu”… CZAS! Czas, czas jako parametr=narzędzie istotny i niezbędny w uprawnionej Dominacji Boga – czyli, w realizacji …JEGO HIERARCHII na(d) stworzenie(m) /wszelkim/. Jako, że wszystko jest przecież PROCESEM.
Często zapominamy o tym, że wszystko jest dynamiczne. Niema świata statycznego!
Szukaj ZASAD=PRAW – bo są BOSKIE.
Nie skupiaj się na REGUŁACH /są tylko LUDZKI/.
Jak dostrzeżesz, na tym rysunku z opisu patentowego (szukam pewnego rozwiązania-“nie do rozwiązania”,jak zwykle;) znamion pewnej “hierarchii” – to zrozumiesz więcej:
http://biomimeticpaddle.files.wordpress.com/2010/11/6685521-0-large.jpg
Wtedy pogadamy “o powszechne występującej, i porządkującej nasz świat…. hierarchii”. Hierarchiczność nie jest zawsze tym, za-co my ludzie ją chcemy widzieć i uważamy, to jest coś więcej /coś ponad/.
Pozdrawiam
//Jako, że wszystko jest przecież PROCESEM.//
Continuum przyczynowo skutkowym z woli Stwórcy i mocą Jego praw, aż do/od pierwszej przyczyny.
Nie oznacza to determinacji, jakby chciał tego Luter, ale jest współpracą równego z równym jak chodzi o wolę.
Bóg liczy się z wolą każdego, dobrego i złego ( dopuszcza zło). Buduje jednak na dobrym- Łaska buduje na naturze.
Izraelici zwyciężyli, Dawid stał się bohaterem, a później królem.
Bóg budował na Samuelu, potem na Dawidzie, bo byli dobrzy i skłonni do współpracy. Ci zaś wybierali sobie pomocników by służyć ludowi.
Mamy tu hierarchię- od tych sług najpokorniejszych do mniej pokornych i wcale niepokornych na końcu.
Kto najbardziej pokorny, ten najbliżej Boga, jak św. Michał Archanioł, najmniejszy z małych, a przywódca aniołów.
[ zrozumie tym razem czy nie? Może by przeczytał raz, a uważnie?]
Czas – :)
Prwie cały CZAS myślałem o nim dyskutując tu z Wami.
Własnie dlatego, że nie jest on absolutny, jest “tylko” zjawiskiem związanym z naszym postrzeganiem TEJ rzeczywistości, widzę możliwość pozorności wielu uporządkowań (hierarchii) które wydają nam się czymś oczywistym (jak np. wynikanie).
Niesamowite :)
Podwodny, wsteczny bieg?
//Continuum przyczynowo skutkowym z woli Stwórcy i mocą Jego praw, aż do/od pierwszej przyczyny.
Nie oznacza to determinacji, jakby chciał tego Luter, ale jest współpracą równego z równym jak chodzi o wolę.//
Tak, tak właśnie rozumiem słowo “PROCES” którego użyłem. A użyłem celowo aby zwrócić uwagę na tenże parametr=narzędzie=własność porządkującą.
[rozumiał, zrozumiał]
Dzięki
Co ci z takiego myślenia, skoro czas jest realną cechą tego świata zanurzonego w bezczasowej wieczności. Chcesz wyjść poza ten świat swoim umysłem? To mrzonka.
Z woli Boga nasza percepcja poznając prawa tego świata poznaje nie wprost tamten świat, dowodem Grecy, którzy bez Objawienia doszli do prawidłowej metafizyki.
Hierarchia nie jest więc pozorna, ale realna.
Dopowiedziałam z tego względu;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Filozofia_procesu
Mamy do czynienia z zawłaszczaniem i krzywieniem pojęć.
Ech, ciężka artyleria, spójrz na spis zagadnień
http://forum.gp24.pl/filozofia-procesu-t88787/
Ciekawe co na to prof. Guz
Hierarcha wynikania – tak. Hierarchia wyabstrahowanych cech bytów – tak.
Hierarchia samych bytów – niekoniecznie. Raczej nie.
Oczywiście Bóg sworzył człowieka i stworzył Świat dla człowieka, mamy więc te trzy poziomy w porządku świata materialnego.
jako ludzie, możemy mówić tylko o… “delta t”…i jest ten przyrost parametrem /nam/ absolutnym !
Dominacja nieuprawniona /LUDZKA/- niejest związana z PRAWDZIWĄ HIERARCHIĄ /Boga/.
Bóg “rządzi” CZASEM /!/.
Dlatego /np/ my ludzie, mamy też kłopoty z tym, czy wolno nam oceniać ludzi, czy tylko ich czyny. A sprawa m/in w tym, “ile czasu upłynęło od konkretnego ZDARZENIA”. To “dt” mówi nam o naszych “uprawnieniach”.
Z Bożą pomocą, można trochę wyjść poza ten świat :-)
http://www.ekspedyt.org/delfinn/2013/05/16/13003_kim-jest-bog.html
http://www.katedra.uksw.edu.pl/gogacz/ksiazki/poszukiwanie_boga.pdf
Intrygujące. Jakoś tego nie widzę, by dt miało aż taki wpływ na nasze prawo do osądzania bliźnich.
Dla mnie kluczowe jest pytanie, co miałoby oznaczać “to jest zły człowiek”. Czy jest zdeterminowany do czynienia zła? Nie.
Czy ma “pod górkę” by postępować dobrze? Może, ale nie wiemy tego, jaką otrzyma pomoc (vide Szaweł z Tarsu). No i wychodzi mi na to, że zostaje tylko skrót myślowy, który oznacza, że człowiek ten popełnił bardzo dużo złych czynów. O nim, jako o bycie nic nam to nie mówi, tylko o jego historii (aha – dt :). Odpowidzialność za czyny oczywiście przynależy osobie, która je popełniła, ale nie wpływa to na jej istotę czy substancję, jest tylko jedną z przypadłości lub cech.
//Podwodny, wsteczny bieg?//
Niezupełnie,bieg wsteczny załatwia się “pupką”. Mnie zaintrygowało w tym rysunku, szczególnie przedstawienie zmiany prędkości i koncentracja ciśnienia /wręcz naturalna/ “na zwyczajnym przecież ogonie rybim”. Widzę w tym /po analizie/ HIERARCHICZNOŚĆ=UPORZĄDKOWANIE poszczególnych cząsteczek wody dla ZAMIERZONEGO EFEKTU, chociaż patent dotyczy czego innego. No i tam widać WYRAżNIE/też/ CzAS przebiegu/jako porządkujący!/dla tej STRUKTURY. Tak jest zawsze, tak porządkowany jest nasz świat.
//Jakoś tego nie widzę, by dt miało aż taki wpływ na nasze prawo do osądzania bliźnich//
Poznałeś dt=0 dla konkretnego zdarzenia? Byłeś “świa(d)kiem” jakiegoś zdarzenia /procesu etc/ ?
Jakie miałeś wtedy uprawnienia?
//Dla mnie kluczowe jest pytanie, co miałoby oznaczać „to jest zły człowiek”.//
Wiesz, z tym “złem” jest jak z tymże “zimnem”. ”
Zimno”, jest w rzeczywistości BRAKIEM ciepła. “Zimno” poniżej zera bezwzględnego nie-istnieje i nikt go nie-widział.
Immanentną cechą każdego SYSTEMU jest dobro /pisałem to już kiedyś/. Inaczej nie może istnieć. Zło jest “-dt” DOBRA /Boga/. Możesz to “zobaczyć na obrazku Asadowa”
.
Haha!
Przypomina mi to dowód na istnienie odległości, z której dana osoba wygląda najlepiej – na podstawie tw. Weierstrassa.
Faktycznie, jak dt=0 to nie wiemy co się stało, a jak dt rośnie, to coraz lepiej wiemy co, ale coraz słabiej – kiedy :)
Taka zasada nieoznaczoności…
To odkrój od człowieka jego pokorę, miłość, talenty, w ogóle doskonałą istotę- tę unikalność którą stworzył Bóg. Wyabstrahujesz to z osoby i co z tym dalej z tym zrobisz? Ustawisz w hierarchię? Mylisz hierarchię która jest realym zyciem bytów w historii z nauką KK o prawie moralnym chyba.
Wybrał Dawida i postawił najwyżej w hierarchii izraelskiej władzy, by ich prowadził, stąd w monarchii katolickiej papież w imieniu Boga namaszczał króla i to nie był pusty rytuał, ale realna władza z którą liczył się Bog. Co tu chcesz wyabstrahować i po co?
OBSERWOWANY minimalny przyrost “dt”/przyrost czasu/dla konkretnego zdarzenia /procesu/ oznacza UCZESTNICZENIE w nim !!!
Tak
Właśnie to zrobiłaś.
“Wybrał Dawida i postawił najwyżej w hierarchii izraelskiej władzy”.
Odrzuciłaś (czyli wyabstrahowałaś) wszystkie inne przymioty Dawida, skupiając się wyłącznie na pozycji w (myślnej) strukturze władzy.
Jeśli skupiłabyś się na innych cechach, np. na pokorze, wzroście, wieku, ilości włosów, mądrości (któż ją zmierzy?) – jego miejsce w hierarchii byłoby inne.
Tak?
No to jak wyglądają wtedy Twoje uprawnienia do oceny tego konkretnego SYSTEMU=zdarzenia=procesu
?
Uprawnienia czy podstawy?
W dt nie wiele widać. Dokąd to zmierza, jak się “skończy”? Brak podstaw do oceny.
W dt nie ma jeszcze tego konkretnego zdarzenia=procesu. Zdarzenie to umownie wycięty w czasie fragment trwającego od początku do końca świata procesu. W dt nie ma tego zdarzenia, ale jest historia, która do niego doprowadziła. Rodzi ona pytanie: jaka jest nasza odpowiedź na nią.
Zawsze ocenie podlega to, co dokonane – zamrożone w przeszłości. To co się “dzieje” (dt) nie “jest” ale “się staje”.
Nie skupiłam się na pozycji w strukturze władzy, ale na wybraniu i stopniowaniu. Chyba nie przeczytałeś uważnie podlinkowanego Gogacza.
Kilka cytatów do przemyślenia;
A możesz mi wskazać skąd wziąłeś tego ”złego człowieka”?
Ktoś prócz ciebie tu o tym mówił? Ktoś wymienił złych? Mówiłże ktoś jest zły?
Czy ty czasem nie przeinterpretowujesz treści by potem z nimi dyskutować?
Dobrze, skupiłaś się na stopniowaniu, ale jakim? Konkretnym. Odrzuciłaś – może nieświadomie – inne porządki, według których Dawid mógłby wylądować na różnych miejscach w odpowiadającym im hierarchiach.
Owszem, jest taki jeden, uprzywilejowany porządek, który objawia nam Bóg:
Co do istnienia ustopniowanego – to jest ujęcie Krąpca, ale czy Pana Boga?
Tfur przywołał temat osądzania:
Więc cały cytat;
Byty stworzone posiadają istnienie niepełne i stąd są one ustopniowane, przy czym rację temu ustopniowaniu nadaje Bóg. I tak ojciec biologiczny daje dziecku ciało materialne, ale to Bóg stwarza od nowa jego istotę, tak że obaj stają się ojcami, z tym że w porządku materii treścią tych istnień jest hierarchia ojciec syn, nie odwrotnie- drzewo (genealogiczne), którym to symbolem tak często posługuje się Biblia.
Jak niby to sobie wyobrażasz? Jakieś ”bąble kosmiczne”, fikcje?
O żadnym lądowaniu w innych porządkach nie może być mowy, bo istnieje realna prawda, jedna bez wariantów. Zamyślona zresztą odwiecznie. Byłeś pomyślany od samego początku świata.
Co tu ma osądzanie do rzeczy? Mówimy o hierarchii.
Choćby w hierarchii ojciec-syn – miejsce Dawida jest inne niż w hierarchii władzy nad Izraelem. Miał swojego ziemskiego ojca i potomków.
Możemy uporządkować byty według pewnej cechy. Wiek, relacje rodzicielskie, pozycja w różnych wymyślonych hierachiach organizacji społecznej (władzy, kapłańska, wojskowa itd.).
Pytałaś co ma abstrahowanie do hierarchii.
Próbuję Ci wytłumaczyć, że prawie każda hierarchia bytów powstaje przez odrzucenie – wyabstrahowanie wszystkich cech, poza wybraną, według której dokonujemy uporządkowania.
Podobnie jest z klasami.
A kto abstrahuje? – Podmiot poznający rzeczywistość.
Wniosek: hierarchie (ich ogromna większość) nie są strukturą rzeczywistości, ale naszego o niej myślenia.
//Tfur przywołał temat osądzania://
a).tfur próbował Ci wyjaśnić że CZAS=upływCzasu od ZDARZENIA /ten właśnie parametr/ ma wręcz podstawowy/tu i uprawniony i kluczowy/ wpływ na ocenę zdarzenia oraz OSOBY. Tu, “zatraca się” jakby osoba i zdarzenie, staje się “jakby tym samym”/w ocenie!/. Znasz to?
b).//Zawsze ocenie podlega to, co dokonane – zamrożone w przeszłości. To co się „dzieje” (dt) nie „jest” ale „się staje”.//
Pisałeś o nieabsolutnym czasie, więc napisałem ze przyrost czasu ma charakter/dla ludzi/ absolutny. Mówiłem o dowolnie długim /czy krótkim/ przyroście. Tak czy owak, to co się stało, jest faktem /zapisanym/. To nie zabawa w “wyimaginowane różniczki”, dałem przykład opływu strugi dla konkretnej struktury, i naturalnego porządkowania /BOŻEGO-bo jakiego?/. Skrócisz tam czas-oderwiesz strugę. Takie prawa=zasady.
c).// prawie każda hierarchia bytów powstaje przez odrzucenie//
Ale “paradoxalnie” – jest zawsze WYBOREM.
//Wniosek: hierarchie (ich ogromna większość) nie są strukturą rzeczywistości, ale naszego o niej myślenia.//
a co z taką-niby /wszędobylską/ INFORMACJĄ ? Ona nie jest hierarchiczna?
Nie, nie łapię o co tu chodzi.
Tak, czas jest ważnym uporządkowaniem, ciekawe jak to jest z tą jego względnością?
A informacja… powiedziałbym raczej, znaczenia informacji są hierarchiczne, a te chierarchie znaczeń układają się w coś, co nazywamy sensem.
Jest teoretyczna.
Skoro uważasz, że hierarchia kapłańska jest wymyśloną przez człowieka organizacją społeczną, to…ja pozdrawljaju. W takiej sytuacji naprawdę nie ma o czym z tobą rozmawiać, bo posługujemy się różną wiarą, różnymi prawdami, stąd różnie rozumiemy słowa.
Władza wojskowa ( w naturalnych warunkach, nie tych sztucznych teraz) też nie jest hierarchią zmyśloną, ale naturalną, jak każda, np. relacja mistrz-uczeń. Wojsko powstaje stąd, że zbierają się chłopy i idą na wroga, kto leci pierwszy bez zatrzymania ten zostaje wodzem/generałem z natury rzeczy- po krótce.
W swoich analizach zwykłeś abstrahować od rzeczywistości. Sorki, ale analizowanie sztucznych, zmyślonych, lub spłaszczonych modeli prowadzi do skrajnej głupoty.
Może klasy też błędnie rozumiesz, po marksistowsku?
Na to mi wygląda od początku.
Różna literaturą się karmiliśmy i różne środowiska nas wychowały.
Dam ci przykład jak działają klasy w naturze.
Moje małżeństwo jest trudne jak cholera, sam widziałeś. Ja i mąż jesteśmy katolikami, Polakami z patriotycznych rodzin, różnice pomiędzy nami są drugorzędne ( płeć, wykształcenie, pasje, temperamenty)
A jednak walczymy z sobą jak wrogowie – wśród różnych przyczyn najważniejsza jest ta, że to mezalians. Przewidziała to śp. teściowa, która mnie uprzedzała, nie dowierzałam jej wtedy. Dziś, z tą wiedzą i doświadczeniem nie wzięłabym tego chłopa za męża, ani on mnie za żonę, gdyby wiedział co go czeka, jakim jestem grubianinem i obskurantem, jakim chamem nieprzejednanym.
Jedno nas trzyma jak stal i beton i każe czasem pochylić łeb- sakrament.
I niech Bóg Wam błogosławi i napełnia Was wzajemną miłością. Mimo, że to takie trudne.
Amen.
P.S. No dobrze. Ale to nijak nie przeczy moim słowom.
Różnice pomiędzy bytami są faktem, tak samo jak podobieństwa. Można tworzyć różne podziały i “klasy” i nawet jest to bardzo pożyteczne, bo łatwiej nam dzięki temu rozmawiać. Polacy, czarnoskórzy, Ukraińcy, rolnicy, męczennicy, kardynałowie, banderowcy, maturzyści, leworęczni, kobiety, kanonicy, piesi, arystokracja… i od razu wiadomo, o kogo chodzi :)
Bez abstrahowania nie byłoby tych wszystkich pojęć i nie można byłoby wypowiedzieć wielu prawdziwych zdań bez używania niemal nieskończonej ilości słów.
Własnie to Twoje zdanie to niemal czysty marksizm:
“Należy w każdym razie ważyć słowa ,by nikogo nie okłamać, a wy lekce sobie je ważycie, bo jesteście klasą społeczną pozbawioną zasad, stąd nie macie żadnego autorytetu u ludzi myślących.”
Pokażę Ci prawidłowe i błędne użycie “klas”:
“Wśród rolników zdarza się spotkać osoby podstępne, uparte i egoistyczne”
“Wielu polskich rolników, to prawdziwi patrioci, którzy bezkompromisowo służą prawdzie, Kościołowi i Ojczyźnie.
“Polscy rolnicy, to prawdziwi patrioci, którzy bezkompromisowo służą prawdzie, Kościołowi i Ojczyźnie.”
“Rolnik na pomorzu, to postępny, uparty i egoistycznie nastawiony typ”
Próba napisania każdego z tych zdań bez używania pojęcia rolnik (lub synonimów) wymagałaby zapisania pół strony. Jednak te, zawierające generalizację fałszują rzeczywistość.
Główną cechą markistowskiego używania klas jest własnie generalizacja doprowadzona do statusu prawa naukowego. Przypisanie im znaczenia determinującego zachowanie i status aksjologiczny jednostki.
Stanowi to zamach na jednostkowość, unikalność czy geniusz – jak mówi ks. Guz – każdej osoby ludzkiej.
Czy ty w końcu usłyszysz, że klas nikt nie tworzy bo same się tworzą?
Pisałam to już z pięć razy na różne sposoby.
Chcesz wierzgać przeciw naturze rzeczy?
Mówię o proletariacie (klasie społecznej) z którego wyszła dzisiejsza władza polityczna i wojskowa. Pamiętamy, że kiedy weszło NKWD nikt z nimi nie chciał współpracować, nawet chłopi, wzięto więc ludzi z więzień i marginesu, czyli proletariat. To ludzie popsuci i bez tożsamości, i należałoby ich resocjalizować dając im kawałek własnej ziemii, ale nie za dużo, by to by ich zdemoralizowało. Powinni na powrót nauczyć się pracy, oszczędzania, podlegania prawom natury, bo są zdziczeli od pokoleń. To jest faktem. I nie mówimy o rolnikach/chłopach, czyli porządnych pracowitych i poukładanych ludziach.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Proletariat
Zważ, że jest kultura chłopska, proletariat zaś nie wykształcił żadnej własnej kultury, rzemiosła, sztuki. Widziałam dzieci partyjniaków wepchniętych do nas na Akademię- zobacz co dziś robią-są futrowani sponsoringiem, dotacjami, programami i robią jakieś bzdety, sztukę wideo i tandetne prowokacje w stylu spółkowania z krzyżem.
Sam zobacz stan ich ducha i intelektu
https://www.google.com/search?q=sztuka+wsp%C3%B3%C5%82czesna&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=YGkmU6KGC4HU0QW5iIGwBw&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1280&bih=862