“W centrum Warszawy, jakieś łobuzy sprejem pokreśliły kilkadziesiąt tablic z nazwami Alei Armii Ludowej!” (wpis na fejsbuku). Realizowany jest scenariusz rozdrapywania blizn z przeszłości. Celna prowokacja, udane wykorzystanie ukraińskiego Majdanu?
Kiedy na Ukrainie dzielni kozacy z Majdanu obalają pomniki Lenina (dzieła sztuki rzeźbiarskiej o znaczeniu historycznym, jakkolwiek mamy słusznie najgorsze zdanie o Leninie!) i polskojęzyczne reżymowe media tego nie potępiają, a wręcz przyklaskują, – ciekawi mnie, jaka będzie reakcja sprzedajnych dziennikarzy i publicystów na prowokacyjne zamazywanie nazwy “Armia Ludowa” czerwoną farbą? Czy nazwą to “odważny hapening”, czy “wandalizm”? A może przemilczą bojac się rozbudzonej czujnosci Polaków?
Ano – ktoś się w Warszawie sprytnie przygotował do świętowania Dnia Polskich Żołnierzy Antykomunistycznych (z masońska zwanych jako “wyklęci” – ja nie lubię tej nazwy, bo narzuca antypolski scenariusz) i ma moje wielkie uznanie. Celny chwyt marketingowy. W stylu ukraińskiego majdanu. W sumie najlepiej jak mozna ktoś przebiegle wykorzystuje wzrost nastrojów anty-sowieckich w związku z wojną na Ukrainie. Dla dobra Polski. Sytuacja dojrzewa do poznania prawdy o roku 1926-tym (zamach masoński), 1922-gim (opatrznosciowe wyeliminowanie masońskiego prezydenta) i 1918-tym (Uklad z Dorotheenstrasse). Z utęsknieniem na to czekam, żeby się szeroka publiczność polska o tych sprawach dowiedziała.
/-/ Eugeniusz Sendecki
To jesteś za Rosją, czy przeciw?
Droga Izo
Ja przede wszystkim jestem w Warszawie, w Polsce. W konflikcie ukraińsko-rosyjskim jestem najpierw za tym, żeby się tam Polakom krzywda nie działa. Twoje pytanie, czy jestem za, czy przeciw Rosji – świadczy o niezrozumieniu polityki narodowej. Takich pytań się Polakom nie zadaje. Takie pytanie można zadawać nie-Polakowi, lub anty-Polakowi operującemu w Polsce. O, tak – oni bardzo by chcieli, żeby część Polaków była za Rosją, a część – za Ukrainą. Podzielonym narodem łatwo się manipuluje.
Powinnaś zadać mi pytanie – jakie jest moje stanowisko w sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego?
Jeżeli chodzi o interesy narodowe Ukraińców i Rosjan to na dzień dzisiejszy nie są one uczciwie określone i rozgraniczone – tak uważam. Uczciwe określenie i rozgraniczenie jest możliwe, owszem. Trzeba popatrzeć na mapę, na wskaźniki ekonomiczne i perspektywy rozwoju. Naród ukraiński ma swoje miejsce na mapie Europy, w sporej części jest chrześcijański, trzeba się a nich modlić – tak jak mówi Papież Franciszek.
Jeśli Ukraińcy i Rosjanie mnie poproszą o mediację, to pojadę tam mediować. Ale na razie – nie proszą. Omyłkowo jako moich, Polaka przedstawicieli traktują pro-WASP-owskich agentów z Warszawy i okolic. Mnie to bardzo martwi i denerwuje.
Wielkim problemem Ukrainy i Rosji jest odejście od chrześcijaństwa – nieposzanowanie życia ludzkiego, prawdy i własności. W Rosji i na Ukrainie powszechnie zabija się ludzi, powszechnie się kłamie i kradnie. Jeszcze bardziej niż w Polsce.
Ostatnio na YouTube widziałem film, jak terrorysta z Majdanu, obleśny krępy zbój bije po twarzy ukraińskiego prokuratora, szczupłego subtelnego mężczyznę o wyglądzie chrześcijańskim – za to, że ten nie wszczął postępowania w jakiejś ewidentnej sprawie kryminalnej. Tak sobie pomyślałem – dlaczego ten prokurator nie wszczął tego postępowania, co jemu i jego rodzinie było groziło za wszczęcie – i się mi wtedy zrobiło strasznie żal. Tam wszystko jest patologiczne, na tej Ukrainie.
Tam nie ma uczciwej sytuacji. Tam jest po prostu post-komunizm.
Rozwiązaniem być może jedynie uzbrojone po zęby chrześcijaństwo. O właśnie – jakby wzięli na prezydenta Pana Generała Jana Grudniewskiego, to by mieli dobrze.
Ale oni – nie biorą.
Znaczy – tam źle się będzie działo.
Napisałeś ogólnikowo i dyplomatycznie, ale wybrnąłeś.
Ciekawi mnie jednak, dlaczego masz za prowokację zamazywanie Alei Armii Ludowej?
Jeden z moich stryjów walczył w Armii Ludowej, bo jak jego starsi bracia wywiezieni z matką do Rosji poszli z gen. Maczkiem na Węgry on akurat dostał tyfusu, musiał zostać w szpitalu i załapał się już na ludowe wojsko.
Tam go skręcili i został komunistą, po wojnie za zasługi został dyrektorem PGRu.
Nie mógł już potem z braćmi znależć wspólnego języka.
I dlatego tych dzielnych ludzi którzy walczyli o Polskę w AL należy docenić i nagrodzić, ale tę nazwę przekląć, bo zrobiła z Polaków komunistów i kolaborowała z okupantem po wojnie.
I tak należy mówić, zamiast ściemniać.
Zamazywanie Alei Armii Ludowej dla uczczenia 1-go marca, w kontekście obalanych pomników Lenina na Ukrainie było oczywiście metodologiczną propagandową prowokacją. To, że media mainstreamu w tej sprawie nabrały wody w usta – to zaprocentuje w przyszłości. Okolice Al.AL w Warszawie są zasiedlone przez ludzi reżymu i Resortowe Dzieci. Teraz cierpią w milczeniu i odczuwają, że ktoś ich i ich przodków potępił za AL, i że media które ich zazwyczaj broniły – tym razem nie podniosły rytualnego klangoru “przeciwko wandalom”. Z tego może być burza, a może być nic, owszem. Czuję “w kościach” – że coś jednak wyniknie. Należy się spodziewać nerwowej reakcji tam mieszkających ubeków jak się ociepli. Zapewne pojawią się pod pomnikiem Dmowskiego 1-go maja. A my już tam na nich czekamy. Z Krzyżem oczywiście.
:)
Ty się Iza do Warszawy wybierz, rozpoznać jak tu ludzie i ich oprawcy żyją.