Wielcy smędrcy

Szanowni Państwo.

 

Jak to dobrze, że maluczcy, tacy jak my, mogą liczyć na pomoc mędrców. Co to wyjaśnią wszystko i powiedzą co robić żeby było jeszcze lepiej.

Proszę, doceńmy Ich wielki trud. Oddajmy pokłon.

Ostatnio wlazłem na ekran. Jakże wiele można tam znaleźć perełek mądrościowych.

Pan Janusz, wielki bloger bo światowiec, napisał:

“Polska musi być silna. I to wewnętrznie, jak i na międzynarodowej arenie. To jest najważniejsza polska racja stanu.
Trzeba robić wszystko, aby Polska odzyskała należny jej status silnego, dosyć dużego państwa w środku Europy, z mądrymi obywatelami, prężną gospodarką i niezależnością ekonomiczno – polityczną.
Polskę trzeba od nowa odbudować.”

Czyż nie prześlicznie napisane?! Tak zdroworozsądkowo, tak ach…!

Jeszcze cudowniejsze są następne zdania:

“Potencjał mamy ogromny. Może nie aż taki, jak Ukraina, lecz mamy tą przewagę, że jesteśmy 20 lat do przodu; jesteśmy od dawna w NATO, oraz już prawie 10 lat w Unii Europejskiej.”

Tak, Tak! Do przodu, przodu! Kocham, kocham! Mówię miłość – myślę: UENATO, mówię UENATO – myślę: miłość.

Uwielbiam babrać się w tej świadomości, że dzięki moim wielkim panom, jestem w UENATO, że mnie, polskiego śmiecia, przygarneli na swe światowe łono. Teraz dopiero jestem kimś! Wszystkie pokolenia Polaków marzyły o tym, żeby dojechać do Paryża na dowód. A dopiero ja, mogę to zrobić. Jestem najszczęśliwszym z ludzi!

No jak ja się cieszę…! Tak jak wszyscy. Bo przecie jest przesuper! Bo podwójnie. Bo jesteśmy w NATO (1000 pkt do kosmopolitycznego lansu, Układ Warszawski miał tylko 999, czyż nie należy być wdzięcznym za tak znaczące polepszenie tego wyniku?!). No i weszliśMY też do Uni, kochanej Uni (1001 pkt lansu, proste banany i autostrady dostaliśmy gratis).

W tym momencie można by już zakończyć, bo radość rozpiera nasze niewolnicze serca przeogromna ale pofolgujmy sobie jeszcze:

“Jak do tej pory staliśmy się świetnymi dostawcami wykwalifikowanej i nie wykwalifikowanej siły roboczej, wysoko cenionej na świecie. Nasze produkty rolne mają wysoką markę i dobrze się sprzedają.
Przemysł niestety kuleje, bo daliśmy sobie narzucić politykę gospodarczą Unii, która nie przewiduje dla nas zbyt dużo miejsca w wytwarzaniu dóbr.
Coś tam składamy dla światowych potentatów, budowane w ich fabrykach i zakładach. Nasze, typowo polskie, konsekwentnie, powoli są niszczone.
Nie dostarczamy też za dużo myśli technicznej i naukowej na światowy rynek. Uniwersytety i pozostałe uczelnie wyższe kiepsko są notowane w światowym rankingu, gdzieś w połowie czwartej setki.
W kulturze też nie dajemy światu za dużo owoców.”

Czy to nie wspaniałe? Że istniejemy dla obcych, że dla nich rodzimy się (jak się komuś akurat uda), wegetujemy i zdychamy?!
Przecież jakbyśmy mieli swoje państwo to nie byłoby tak fajnie. To by było passe. Tak żyć po prostu tylko dla swojej Ojczyzny, dla swoich dzieci?! A tak, żyjemy dla całego świata!
Przyznajmy śmiało – Polak prawdziwie spełniony, to Polak poklepany przez zagranicznego pana. Większej rozkoszy na tym świecie zaznać nie sposób. No może poza otwarciem kolejnej biedry.

Proszę też zwrócić uwagę na niezwykłe piękno tej wypowiedzi. Jakże konsekwentna jest jej budowa! To właśnie najlepszy dowód na to, że mędrzec ją pisał, więc trochę szacunku, na prawdę, trochę szacunku…

Przypominam:

„jesteśmy […] już prawie 10 lat w Unii Europejskiej“ – radujmy się!

A bezpośrednio potem:

„Przemysł niestety kuleje, bo daliśmy sobie narzucić politykę gospodarczą Unii, która nie przewiduje dla nas zbyt dużo miejsca w wytwarzaniu dóbr.“

Tak doskonale logicznej struktury dzieła to i sam Urząd Skarbowy w swych pit’ach się nie poszczyci.

 

To jeszcze nie koniec!
Jeszcze deser. Krwista wisienka na mądrościowym torcie.

Komentarz Pana Krzysztofa:

“Pyta Pan: z kim sojusz? Odpowiadam: z Rosją. Nie mamy na tę chwilę żadnej innej “nieksiężycowej” opcji.”

Proszę Państwa!
Wzruszenie wprost zacina mi klawiaturę. Och! Dzięki Panu Krzysztofowi wznieślimy się na Himalaje mądrości. Ba! Stoimy dumnie na szczycie największego księżycowego krateru. Kto by nas zawlókł wyżej!?
Przyznajmy, jak bardzo błądziliśmy, jak wielka była nasza głupota. Nie jednemu z nas wydawało się, że wschód i zachód to nasi odwieczni wrogowie. Nigdy nic dobrego nas od nich nie spotkało. Że najlepiej w naszej historii nam było, gdy brataliśmy się Litwą, Ukrainą, Węgrami, gdy wywczasy spędzaliśmy nad Morzem Czarnym…
Co za głupota, ta nasza głupota…Okazuje się, że właśnie nie! Lepiej wyluzować się na białych niedźwidziach, albo w licznych ośrodkach wypoczynkowych „KL“.
Bo dla postępowego Polaka istnieć powinien tylko jeden dylemat – czy wypiąć dupkę na wschód czy na zachód. A już najwspanialej by było jak wypniemy na obie strony! Wtedy będzie geopolityczny full wypas.

Jeszcze raz.

Oj bo coś czuję, że cały czas wielu z nas nadal w swej zatwardziałej i zaściankowej głupocie się tapla.

Nie! Nie chcemy i nie możemy mieć własnego suwerennego Państwa. Tak po prostu, sami z siebie i dla siebie. Nie możemy dla odmiany tasować kart i je rozdawać. Mamy warować pod stolikiem, i czekać jak spadnie jakiś drobny żeton.  To są skrajnie głupie pomysły, no że my coś możemy i chcemy. Nie myślmy o tym więcej!
A wogóle to od myślenia za nas są inni. Bo oni są mądrzejsi od nas i zawsze wiedzą lepiej.
Nigdy, przenigdy nie odwracajmy swych głupich głów od kierunku wschodniego i zachodniego. Gdzie indziej gapić się не надa!
A to, że resztka wolnych ludzi z całego kontynentu czeka na nasze przywództwo. Trudno. Nie doczekają się.
Mamy pozostać lokajami. Tak nam dopomóż, duchu postępu przenajświętszy i ty, boginio nieuchronności dziejów.

Ałła men.

 

 

____________________________

Co by nie było, że w necie sama smądrość ino grasuje:

Gdzież tam dziadom do młodzieży? 

Młodzież walczy. Dziad chce przeżyć!

O autorze: karoljozef