Propaganda obozu rządowego i mainstreamu usiłuje dość nieudolnie przejmować narrację “drugiego obiegu” oraz obozu patriotycznego. Szczególnie wyraźnie widać to w sprawie Smoleńska.
Po latach przemilczania tragedii smoleńskiej, w tym roku utworzono zespół Laska mający propagować rządową wersję wydarzeń i ruszono z kampania medialną, która skończyła się klapą. Zaatakowano więc z furią ekspertów zespołu Macierewicza, próbując podważyć ich kompetencje naukowe, co się nie mogło udać, bo są one niewątpliwe i bardzo solidne.
Wczoraj jednak pojawiła się nowa jakośc. Przed kamerami TVP wystapił Tomasz Sekielski i pokazując fragment dokumentu, pochodzącego jakoby z IPN, oskarżył prof. Chrisa Cieszewskiego o to, że był on agentem SB. Chodziło oczywiście o obrzucenie naukowca błotem, bo i tak nie mogło to mieć wpływu na prawdziwość jego ekspertyz naukowych, podobnie jak powszechnie znany fakt, iż Aleksander Wolszczan współpracował z SB nie zmienia tego, że Wolszczan jest bardzo wybitnym astronomem.
Manipulacje Sekielskiego szybko zdemaskował w TVP Info Antoni Macierewicz. Według portalu Wpolityce.pl /TUTAJ/ :
“W materiale wyemitowanym w TVP 1 i powtórzonym wielokrotnie we wszystkich serwisach stacji oraz w głównym dzienniku oparto się na jednym, jedynym źródle: dokumencie z Instytutu Pamięci Narodowej w którym Cieszewski miał zostać wskazany jako zarejestrowany przez SB tajny współpracownik. Dokument ten, jak wskazuje poseł Antoni Macierewicz, budzi bardzo poważne wątpliwości co do swojej wiarygodności. Kluczowa element – data rzekomej rejestracji jako “TW” oraz inne dane z tym związane zostały bowiem dopisane, wpisane w rubryki w których wcześniej były kreski oznaczające stan bez zmian. A więc były powtórzeniem wcześniejszego opisu Krzysztofa Cieszewskiego jako osoby rozpracowywanej przez SB. Sprawia to wyraźne wrażenie fałszerstwa, nikt w SB w ten sposób nie rejestrował agenta.”.
Poza tym w TVP pokazano tylko fragment tego “dokumentu”. Co wiecej w opracowaniach IPN znaduje się artykuł Cecylii Kuty “Przypadek TW Joanna” /TUTAJ/ , w którym wykazano, że agentem SB był niejaki Kuncewicz, a nie Cieszewski.
Podejrzewam, że jest to nowa metoda propagandy obozu rządowego. Być może wkrótce TVN lub “GW” będą nas przekonywać, że profesor Binienda działał w szeregach ZOMO, a profesor Obrębski był agentem KGB. Antoni Macierewicz został już kiedyś mianowany wysłannikiem GRU przez blogera FYM-a /patrz -/TUTAJ//, ale wtedy powszechnie uznano FYM-a za wariata.
Sekielski jednak wariatem nie jest. To funkcjonariusz medialny, nieraz już wykorzystywany w różnych akcjach. Można o tym przeczytać w artykule “Ciemna strona TVN” /TUTAJ/. Dowiadujemy się z niego, iż:
“Powszechnie wiadomo, jaką rolę odegrali dziennikarze TVN Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski w przygotowaniu podsłuchu Renaty Beger wobec związanych z PiS polityków i zmontowaniu osławionych taśm Renaty Beger. Przypomnę, jak ostro potępiła te manipulacje dziennikarskie znana dziennikarka radiowa Janina Jankowska, przewodnicząca rady programowej TVP. W artykule “Czwarta władza wkracza do polityki” (“Rzeczpospolita” z 2 października 2006 r.) Jankowska pisała m.in.: “W programie Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego granice dopuszczalne w medialnym show zostały przekroczone (…)
Niedługo potem w centrowej “Rzeczpospolitej” ukazało się inne, bardzo ostre oskarżenie tendencyjności wspomnianych dwóch dziennikarzy TVN: A. Morozowskiego i T. Sekielskiego. Oto, co pisał w tej sprawie Marek Magierowski w tekście “Dziennikarz krzyczy na polityka” (“Rzeczpospolita” z 4 października 2006 r.): “Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski urządzili wczoraj wieczorem pokaz tendencyjnego dziennikarstwa najgorszego sortu. W swoim programie ‘Teraz My’ dokonali publicznej egzekucji posła PiS Jacka Kurskiego. Poniżyli go i wdeptali w ziemię, przy gromkim aplauzie publiczności”. Magierowski pisał, że dziennikarze TVN potraktowali posła J. Kurskiego “w sposób chamski, jakby chcieli pokazać milionom Polaków, że uważają go za śmiecia. Nie ma usprawiedliwienia dla Morozowskiego i Sekielskiego: gdy dziennikarz zaczyna krzyczeć na polityka, oznacza to, że powinien jak najszybciej zmienić zawód”.
Jak widać Sekielski się nie zmienia – zawsze dyspozycyjny.
Święta prawda Pani Elig. Salon po raz milion któryś raz z kolei obnażył swój prymitywny Kalizm w innych kręgach zwany podwójną moralnością.
Bo przecież co ma wspólnego fakt, czy Cieszewski współpracował z SB, czy nie, do jego współczesnych badań brzozy pod Smoleńskiem? Nijak.
Co innego w przypadku luminarzy III RP (TW Bolek jako przykład pierwszy z brzegu), których motto życiowym zawsze było bratanie się z komunistami. W ich przypadku, ujawnienie informacji o TW może tłumaczyć ich obecną łajdacką postawę.
Ale jeśli, ktoś z tych luminarzy salonu jest lustrowany, salon bredzi o “hakach”, “brudnej grze teczkami”, “polowaniu na czarownice”.
Natomiast, w przypadku Cieszewskiego, nikt z salonu o “polowaniu na czarownice” nie mówił. Jak Kalego lustrują to źle, ale jak Kali lustruje, to bardzo dobrze.
Oglądałem wczorajszy występ Macierewicza w TVP. Świetnie zgasił tego mądralę Czyża.
http://www.youtube.com/watch?v=RjGOOMjrqaA/13032130
No i na uzupełnienie, breaking news… Przed chwilą oskarżyłem salonowców o Kalizm, a tu przewrotni salonowcy piszą, że jest wręcz odwrotnie:
http://tomaszlis.natemat.pl/84307,antek-kali-macierewicz
Obłuda, Kalizm, Przewrotność, Perfidia. To główne przymioty Lisów oraz im podobnych.
Widzę, że się zgadzamy.