ZDRADA…
Solidarność… to był ruch renesansu, patriotyzmu..
Ale po 1989r. Zrobiono wszystko, aby te wartości, odczucie, pamięć naszej historii, wspólną wiarę… zohydzić.
Należałeś do niego.. tego ruchu?…. ja tak…
Noo i ten któremu zaufaliśmy L e c h W a ł ę s a
Najprawdopodobniej zdrada trwała jeszcze przed grudniem 1970r.
Był pozyskany jeszcze w wojsku..
Józef Szyler pracownik stoczni mówił , że rozmawiał z L. Wałęsą o uczczeniu ofiar 1970r i rozmawiał tylko z nim… ta rozmowa jest w dowodach IPN o „Bolku.”
Drugi, Henryk Jagielski, mówi o pomyśle aby 1 maja 1971r, załoga wydziału stoczni, rzuciła czerwoną flagę pod trybunę. Rozmawiał o tym tylko z Wałęsą, bez świadków… o tym również jest meldunek „Bolka”…
Nigdy nie był, tak jak twierdzi przewodniczącym komitetu strajkowego w 1970r, był jedynie w radzie delegatów.
W doniesieniach, które ocalały – 8 szt. – resztę jak wiadomo wypożyczył i nigdy nie oddał… jest 28 osób, na które donosił.
Był również świadkiem obrony W. Jaruzelskiego i cóż zeznawał:
„że w grudniu 1970r, grudniowcy okradali sklepy i atakowali siły porządkowe”
Dlaczego o tych zeznaniach nikt nas nie informował. Dlaczego tych „scen” nie ma w filmie Wajdy…
Ujawnienie przez rząd Jana Olszewskiego, że Lech Wałęsa był w latach siedemdziesiątych konfidentem tajnej policji komunistycznej oraz, że w jego Kancelarii oraz w sejmie i senacie roi się od byłych agentów, było już tylko przyspieszeniem wykonania wyroku na polskiej demokracji!
Pamiętajmy – gdy właściciele III RP czczą 4 czerwca, to chodzi im o złamanie woli wyborców w 1989 r. oraz zamordowanie w 1992 r. pierwszego rządu wybranego w wyniku demokratycznych wyborów. Komorowski, Tusk, Jaruzelski, Kiszczak, Mazowiecki, Michnik i wszyscy przeciwnicy wolności dla Polaków i suwerenności dla Polski, czczą samych siebie i własną władzę nad narodem, któremu odebrano świadomość wydziedziczenia z patriotyzmu. Czczą system ustanowiony przy Okrągłym Stole dla obrony interesów „zaufanych ludzi KGB” i ich agentów uplasowanych w Solidarności. Czczą dokonaną 4 czerwca 1992 r. zdradę wolności i demokracji.
Ujawnienie przez rząd Jana Olszewskiego, że Lech Wałęsa był w latach siedemdziesiątych konfidentem tajnej policji komunistycznej oraz, że w jego Kancelarii oraz w sejmie i senacie roi się od byłych agentów, było już tylko przyspieszeniem wykonania wyroku na polskiej demokracji!
Pamiętajmy – gdy właściciele III RP czczą 4 czerwca, to chodzi im o złamanie woli wyborców w 1989 r. oraz zamordowanie w 1992 r. pierwszego rządu wybranego w wyniku demokratycznych wyborów. Komorowski, Tusk, Jaruzelski, Kiszczak, Mazowiecki, Michnik i wszyscy przeciwnicy wolności dla Polaków i suwerenności dla Polski, czczą samych siebie i własną władzę nad narodem, któremu odebrano świadomość wydziedziczenia z patriotyzmu. Czczą system ustanowiony przy Okrągłym Stole dla obrony interesów „zaufanych ludzi KGB” i ich agentów uplasowanych w Solidarności. Czczą dokonaną 4 czerwca 1992 r. zdradę wolności i demokracji.
Tekst pochodzi ze strony: www.wyszkowski.com.pl
Antoni Macierewicz, którego poznałam, jest człowiekiem ogromnej kultury i kiedy słucham i czytam o całym tym szlamie wylewanym na niego, to wiem na pewno, że przemysł pogardy ma się wciąż bardzo dobrze, a wynurzenia na temat jego działalności i charakteru, są dla mnie miernikiem, z kim mam do czynienia..
Ten człowiek ma ogromną wiedzę na temat zdrady polskich „elit żłobowych” jak nazywał je niezapomniany Kardynał śp. Błogosławiony St. Wyszyński.
Otóż A. Macierewicz, ten nienawidzony przez obecne „elyty” wspomina, że materiały o Wałęsie otrzymał od Milczanowskiego w zapieczętowanej teczce, a gromadziła je ekipa Mazowieckiego.
Dlaczego ich nigdy nie ujawniono ?
Na spotkaniu z autorem Cenckiewiczem tak wypowiedział się na koniec dyskusji :
„[Ta książka] pokazuje twarz zmaltretowanego przez sowiecką okupację narodu, ale narodu który się z tego podniósł i podnosi. Narodu, który potrafił wykreować prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, który wsparł tę prezydenturę i wsparł rządy próbujące odbudować rzeczywiście niepodległe państwo polskie i należną mu rolę nie tylko w zmianie swojego książkę, na okładce której jest wizerunek Smoleńskiem, a mimo naród polski nie poddał się temu, tylko walczy o to, żeby prawdziwą swoją twarz odzyskać. To nie jest kropka, która kończy, ta książka, nie tylko dzieło życia Sławomira Cenckiewicza, ale także nie kończy naszej walki o odzyskanie Polski. Odwrotnie! Ona ma nas do tej walki wzmocnić przez odrzucenie mitów, fikcji, złudzeń i fałszywych interpretacji, które mają utrudnić nam dojście do prawdy. Jestem głęboko przekonany, że ta książka zamyka pewien etap naszej historii, także naszej historiografii, ona to zwieńcza i otwiera drogę, która będzie drogą tych o których pan pytał, tych którzy idą szlakiem Anny Solidarność
Oto wideo ze spotkania, polecam ..
Zdrada… to jest jedyne co można powiedzieć, o tym wszystkim co się dokonało..
Dokonał tego „robotnik” który dzisiaj ze strachu może zrobić i powiedzieć wszystko aby uniknąć odpowiedzialności.
Dlaczego tak się boi, że ma w dupie cały Naród?
Bo jest zdrajcą
O stosunku obecnych sojuszników Wałęsy do byłego prezydenta Krzysztof Wyszkowski powiedział: „Polacy zostali oszukani przy Okrągłym Stole w sposób fundamentalny. Gdyby Wałęsa opowiedział o wszystkim co wie na ten temat, to naprawdę byłby wstrząs, który mógłby zmienić sytuację w całej Europie Wschodniej. Brakuje człowieka, który powiedziałby o tym prawdę. Kto ma to zrobić? Mazowiecki? Mazowiecki jest człowiekiem wyszkolonym jeszcze w okresie stalinowskim, nie powie tego. Michnik nie powie – całe jego życia i wszystkie jego interesy są związane z tym systemem, który został utworzony przy Okrągłym Stole. Wałęsa ma przed sobą sytuację straszną, bo niedługo oni sami go wyplują. Znam tych ludzi od środka. Wałęsa jest człowiekiem totalnie pogardzanym przez wszystkich, przez Mazowieckiego, przez Michnika, to jest pogarda i czasami nienawiść. Oni muszą mu klaskać, muszą udawać jakieś objawy szacunku w strachu przed opinią publiczną. Ale to jest system udawania
Aby pociągnąć temat o zdradzie, dla mnie zdradą tych rządzących III RP, bo Polską tego nazwać nie można, jest również to co dzieje się wokół katastrofy smoleńskiej.
Każde pokolenie ma swojego poetę,, moim jest..
JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZ
KREW
Krew rozlepiona na afiszach
Krew na chodnikach i na ścianach
Krew – jak poranna wtedy cisza
Krew – czarne plamy na ekranach
Krew na kamiennych szarych płytach
Na białych rękawiczkach Tuska
Krew która o nic was nie pyta
Krew jak złamana w sadzie brzózka
I jak na polach polne maki
I nad polami białe chmury
Jak narodowi dane znaki
Oni wznosili się do góry
Krew na fotelach tupolewa
Zmywana szlauchem o świtaniu
Jeszcze wam ona pieśń zaśpiewa
To będzie pieśń o zmartwychwstaniu
18 października 2013
źródło www.blogpress.pl
Pani Patrio.
Wie Pani czego nam potrzeba. Wolności. I tu uwaga! Wolności również a może nawet przede wszystkim od tego.
Uwolnienia, wyzwolenia, otrząśnięcia. Aby pójść, maszerować, biec dalej!!!
A nie ciągle biadolić o bolkach i lolkach.
Życiowe pasje żeśmy se znaleźli – bycie znawcą czerwonych gnomów.
O nie! Nie namawiam do tego, żeby nie wiedzieć, żeby nie pamiętać. Ale nie tkwić w tym. Bo świat leci dalej, i dalej kręcą nim ci, co nie raz nam głowy poukręcali. Zmieńmy to! Do kroćset.
Jakie świnie są każdy widzi.
Po jakiego pieruna siedzieć ciągle w chlewie i napawać się ich smrodem.
Na pola, łaki Rzeczypospolitej wypadnijmy na arabach. A nie, siedzenie tylko i biadolenie. Oni właśnie tego chcą. Żebyśmy byli fanami złego a nie dobrego.
Oczywiście, że i ja zastany, zamartwiony byłem. No dobra – nadal jestem chwilami…
Ale wie Pani co?
Wystarczyło być jedną sekundę na Marszu, a byłem znacznie dłużej, i zobaczyłem tyle świeżości, zapału, że ja się więcej borutom i innym rokitom kłaniać nie będę.
By Pani nie uwierzyła, literalnie by Pani nie pojęła tego, jak bardzo Młodzi są zorientowani w bolkach i lolkach. Ale im wystarczyło raz się dowiedzieć, przekonać. I obchodzą to g i idą dalej!
Tego właśnie Pani i nam wszystkim życzę. Maszerujmy!
Ale przecież notka kończy się właśnie wiersznutą nadziei :)
Z całym szacunkiem p. karoljozefie… ale tak się nie da.
Zostaliśmy oszukani w bardzo ważnym momencie historii i płacimy za to do dzisiaj.
Mnie jest wstyd, przed tymi młodymi. Pan mysli, że nie będą nas osądzać ?
Lepiej nie myśleć, jak …
Oczywiście :) Lubię Rymkiewicza, jest poetą na nasze podłe czasy… bardzo optymistycznym… daje mimo wszystko nadzieję, ma wiarę w Polaków.
Pani Patrio.
Nie “zastaliśmy oszukani” a pozwoliliśmy się oszukać.
To istotna różnica.
A to, że Pani jest wstyd, i że mówi Pani o tym otwarcie, świadczy o Pani nieprawdopodobnej, niespotykanej u innych odwadze cywilnej. Uczciwości i trzeźwości umysłu. Za co Pani bardzo dziękuję. Oby takich osób było więcej, bo bardzo tego potrzebujemy.
Pokolenia powojenne skapitulowały. Żyją nie żyjąc. Jak bezwolne meduzy. Bez własnych planów, celów. Zmarnowały swój czas.
Pozwalały się wielokrotnie wykorzystywać, wciągąć w coraz większe i coraz bardziej bezczelne przekręty niszczące ich samych i ich dzieci.
Zostawiły następcom gruzowisko, gorsze niż powojenne. Bo gruz powojenny dotyczył materii, a teraz dołączył upadek ducha.
Pokolenie obecne, zupełnych młokosów i już nawet trzydziestolatków, przełamuje tą niemoc. Dzieją się rzeczy niesamowite.
Dowiedzieli się co się stało w przeszłości, są tego świadomi. Obserwowali ludzi i procesy. Wyciągają wnioski.
Trudno będzie powtórzyć bolki i magdalenki.
Wie Pani jak to działa?
Pani czy ja pamiętamy bolka jako swego chłopa, pucowatego, jowialnego, z Matką Bożą w klapie i pod ręką z Księdzem Jerzym i z Papieżem.
A jak młodzi go odbierją?!
Jako skończonego, małego, taniego idiotę. Sprzedawczyka, starego pajaca.
Nie ulegają sentymentom bo ich po prostu nie mają.
I nie zajmują się nim, bo nie jest tego wart. Wrócą do sprawy jak będą mieli wolne cele dla niego. Kropka.
Jeszcze raz wspomnę o innej ważnej sprawie.
Oni przeskakują to, chcą iść dalej.
Wiedzą, że przeszłość trzeba rozliczyć. Ale żeby tego fizycznie, rzeczywiście dokonać, trzeba uzyskać możliwości techniczne. Musi powstać Państwo, struktury, polskie Prawo, wymiar sprawiedliwości.
Trzeba wrogów Ojczyzny (stronię od używania terminu “zdrajca”, często jest on nieuprawniony) osądzić, zapewnić uczciwe, sprawiedliwe procesy – dla obu stron.
A później zabezpieczyć wykonywanie ewentualnych kar.
Tego nie uzyska się biadoleniem. Skomleniem do księżyca – a bo oni tacy źli, niech się zmienią, niech się sami ukarają, niech najlepiej sami strzelą sobie w łby…
Takie postępowanie jest irracjonalne, głupie.
Jak można od zawodowych kłamców, zbrodniarzy, wymagać tego, żeby przyznali się do winy, odkupili je?!
Czy ktokolwiek lata za złodziejami, w trakcie ich “pracy”, i wykrzykuje im słodkie kawałki o uczciwości?!
Nie. Złodziei się po prostu wyłapuje i stawia przed sądem, później wrzuca do więzienia.
Pani wybaczy, ale popitoliło się wszystkim w głowach, przez ostatnie 70 lat.
Gangrena niedorzeczności opanowała również Kościół, bo i przecież to też ludzie.
Ale to się obecnie ZMIENIA.
I chwała Panu!
Na Marszu widziałem Kapłanów. Uwaga! – młodych. A jakże. Po prostu, w zmianach, uczestniczą wszystkie stany.
Kończąc.
Co może starsze pokolenie, jak może pomóc?
Piszę to absolutnie serio, bez złośliwości. Piszę wprost.
Po pierwsze nie przeszkadzać. To już by było wiele z ich strony.
Wiem, wiem…
Dobrze. A jakby mogli pomóc?! Jak nieloty miałyby uczyć latać?!
Oczywiście wyjątki mogą się zdarzyć.
Proszę zauważyć bardzo istotną okoliczoność, która niestety potwierdza moje dyrdymały.
Młodzi lgną do dziadków.
Dlaczego?!
Bo ci dziadkowie pamiętają Polskę. Zaznali wolności, byli jej świadkami. Mogą te doświadczenia przekazać. Doświadczenia walki, wojny. Chęci do tej walki.
Tego nie ma pokolenie pośrednie, międzywojenne. Co ono wie, co potrafi?!
Jak się układać, jak siedzieć cicho, jak się przemykać w wartkim nurcie historii…
Pani Patrio.
Pani wie, że to powyżej, to żadne ataki ad personam. Piszę jak jest. W głowie i sercu mam pokolenie swoich Rodziców.
Wykarmili, ubrali. Wychodowali.
Ale nie WYCHOWALI. Nie przekazali wolności, suwerenności. Polski.
Nadludzkie zadanie stoi przed dzisiejszą generacją.
Sytuacja demograficzna wskazuje na to, że być może będzie to ostatnia szansa. Mamy jednen strzał, jeden skok. Jak nam się nie uda, to przepadniemy na zawsze.
pozdrawiam Panią i przepraszam jeśli pozwoliłem sobie na zbyt wiele
Tak… młodzież mamy jak zwykle niezwykłą, dzięki Bogu.
Moi rodzice… byli bardzo młodzi, ale szacunek dla nich.
To byli tacy kilkunastoletni bohaterowie.
Ale to juz zbyt osobiste. Nigdy im się nie odwdzięczę za wspaniałe wychowanie.
Już ich nie ma, ale byli wspaniali jak całe tamto pokolenie.
Nie gniewam się o nic, jakże bym mogła :)
Dziękuję za wyrozumiałość.
Daliśmy się ograć od samego początku. I wciąż na to pozwalamy.
Takie teksty – jak ten, pod którym to piszę – tylko zaciskają nam pętlę na szyi.
Tak… przeczytałam również Pana tekst o Olszewskim..
Bardzo mi przykro, że mój tekst zaciska Polakom pętlę na szyji.
Wałęsa dopuścił się zdrady, o tym mówią ci ludzie na nagraniu.
Rząd Olszewskiego został przez Wałęsę obalony, rozumiem że uważa Pan że dobrze się stało ?
Czytałam o udziałe Olszewskiego w ruchu masońskim i że zrezygnował z niego. Pan twierdzi, że oddał Polskę Niemcom, bo było spotkanie i 4 panów tak postanowiło, więc układanka się układa.
Pytanie, skoro go odsunięto to w jaki sposób mógł tego dokonać, bo o tym że masoni chcą zniszczyć Polskę i nie tylko Polskę, bo 90% wolnych społeczeństw też piszą.
Pan ma swoją układankę, ale ja dalej uważam, że dokonano zdrady znając kontakty Wałęsy z ubecją i nie informując społeczeństwa i opinii międzynarodowej o tym.
Ten wpis właśnie tego dotyczy i to są fakty.
Polacy wybrali kogo wybrali i tak się toczy nasza historia.
Więc nie uważam, żeby mój wpis był pętlą na szyję Polski.
Przedstawiłam fakty a Pan swoją układankę, ale poczułam się urażona tym wpisem.
Pozdrawiam
Pani Patrio.
Przepraszam, że się wcinam. Ale temat zbyt poważny, żeby trzymać się konwenansów.
Pisze Pani często o zdradzie.
Jak Pani rozumie ten termin?
Czy na przykład himmler też jest zdrajcą wobec Polaków?
Dobra, niech by się nazywał Himmlerowski. Aaa, to wtedy co innego, wtedy już by się kwalifikował, tak?
Proszę Pani.
Żeby zasłużyć na miano zdrajcy, to trzeba mieć w życiorysie okres nie zdradziecki.
Był dobry, a potem zły. Zdradził.
A jeżeli ktoś od początku z diabłem trzymał to gdzie tu o zdradzie może być mowa? No trochę logiki.
To Pani kogoś wybierała kiedykolwiek? W sensie oddała głos w wyborach powszechnych, wolnych, i ten głos miał ważność, niósł skutek?
To ciekawe bardzo. Że Pani brała udział w takich wyborach będąc pod rządami okupacyjnymi. Chyba że, przepraszam bardzo, ma Pani sto wiosen.
Pani Patrio.
Pani się rozczula nad tym, że jednen boruta wygryzł innego rokitę.
I to ma być istotne, kto kogo, to ma być fascynujące dla nas, Polaków…
Czy nie uważa Pani, że najwyższy już czas, byśmy się zajeli swoimi, polskimi sprawami?
Jak zwykle liczę na Pani wyrozumiałość. Dziękuję.
Szanowna Pani Patrio,
była łaskawa Pani napisać:
“Wałęsa dopuścił się zdrady, o tym mówią ci ludzie na nagraniu.
Rząd Olszewskiego został przez Wałęsę obalony, rozumiem że uważa Pan że dobrze się stało ?”
Zły wniosek. Od samego początku istnienia III RP na szczytach jej władzy mamy do czynienia z praktyką rozrywania czerwonego sukna. Tzw. upadek rządu Olszewskiego to nic innego, jak przesilenie w przepychankach między konkurencyjnymi gangami politycznymi mającymi swoje umocowanie w służbach tych państw, które rozpoczęły “karmienie się” konającą Polską. My, Polacy, jesteśmy tylko biernymi – a często i ślepymi – obserwatorami tych przepychanek.
“Czytałam o udziałe Olszewskiego w ruchu masońskim i że zrezygnował z niego. Pan twierdzi, że oddał Polskę Niemcom, bo było spotkanie i 4 panów tak postanowiło, więc układanka się układa”.
Powiem szczerze, że bardzo nie lubię, gdy ktoś wkłada mi w usta własne słowa, a Pani czyni to tutaj już po raz drugi. To tak na marginesie. Ale do rzeczy: z masonerii nie występuje się ot tak sobie. Proszę zwrócić uwagę na skwapliwość w nagłośnieniu daty “rzekomego” uśpienia lożowego – 1991 r. Jest to przecież rok powołania rządu Olszewskiego. Mamy tu do czynienia z klasyczną polityką informacyjną każdego odłamu farmazonii. Minęło trzydzieści lat, odkąd zacząłem interesować się działalnością tej Synagogi Szatana i zapewniam, że podobnych przypadków “uśpienia” wielkich polityków można wskazać na pęczki.
Ci czterej panowie nie “spotkali się”, ale współpracowali przez wiele lat. I nie byli to ludzie przypadkowi (proszę przeanalizować choćby ich oficjalne życiorysy).
Nie twierdzę, że Olszewski sam oddał Polskę Niemcom. Twierdzę, że napisał to, co napisał. A to, co napisał, zostało zrealizowane na naszych oczach. Za to odznaczono go Krzyżem Zasługi Republiki Federalnej Niemiec.
Tak, jestem przekonany, że istnieje spiskowa praktyka dziejów.
“Pan ma swoją układankę, ale ja dalej uważam, że dokonano zdrady znając kontakty Wałęsy z ubecją i nie informując społeczeństwa i opinii międzynarodowej o tym”.
Układanka jest jedna, nie moja i nie Pani. To układanka należąca do WTŚ, my możemy – przy olbrzymim wysiłku – dostrzec i powiązać ze sobą niektóre jej klocki. Ważne jest, by się przy tym nie pomylić…
Jeszcze raz podkreślam: mamy w Polsce do czynienia z usidleniem państwa i narodu przez doskonale przygotowany i bezwzględny desant obcych służb. Nie widzą one powodu – i słuszne to z ich punktu widzenia – by wyprowadzać Polaków z przeświadczenia, że gra jest czysta.
Szanowna Pani, ten wtręt o międzynarodowej opinii publicznej… Ups. Przemilczę.
“Polacy wybrali kogo wybrali i tak się toczy nasza historia”.
Polacy wybierają i jeszcze długo wybierać będą tych, których wybrać mają! Tak toczy się nasza historia według zaplanowanego scenariusza.
“Więc nie uważam, żeby mój wpis był pętlą na szyję Polski.
Przedstawiłam fakty a Pan swoją układankę, ale poczułam się urażona tym wpisem”.
Przykro mi, ale nie przedstawiła Pani żadnych faktów, ale swoje – narzucone przez ONYCH – wyobrażenie o nich. Powiem więcej, utwierdza Pani w tym wyobrażeniu innych zainfekowanych patriotów. Poczucie obowiązku nie pozwala mi przejść obojętnie obok.
“Pozdrawiam”
I ja pozdrawiam.
P.S.
W tym, co napisałem, nie ma cienia złośliwości ani ataku personalnego. To tylko moje wołanie o odpowiedzialność za publicznie postawione słowa. Polska to nie Hyde Park, tu toczy się krwawa walka o przetrwanie. Walka, którą przegrywamy. Chętnie podyskutuję z Panią dalej w tym temacie.
Ma Pan głowę na karku. Aż miło.
Szanowny Panie,
twarde postawienie sprawy z perspektywy naszego narodowego i państwowego interesu bardzo niepokoi tę drugą stronę i każdą po polsku myślącą głowę próbuje się ukręcić. Podaję świeżutki przykład.
Na podstawie sentencji Sądu Najwyższego, który – dzięki Bogu – odmówił rejestracji Związku Ludności Narodowości Śląskiej powołując się na konstytucyjną zasadę integralności państwa polskiego, zapowiedziałem złożenie ponownego (poprzedni bezskuteczny z 2011 r.) wniosku o delegalizację Ruchu Autonomii Śląska. Wczoraj dziennikarka jednej ze śląskich gazet zadzwoniła najpierw do mnie, a potem do Gorzelika – szefa RAŚ. Zapodaję dwa linki, by pokazać, w jaki sposób przedstawiła ona te dwie rozmowy.
1. Rzekoma rozmowa ze mną.
2. Rozmowa z Gorzelikiem.
A poniżej moja dzisiejsza prośba o zamieszczenie sprostowania:
Redakcja
Tygodnika Regionalnego „Nowiny”
Na podstawie art. 31a ustawy „Prawo prasowe” oraz w myśl zasady “audiatur et altera pars” proszę o jak najszybsze opublikowanie poniższego sprostowania do artykułu pt. „Błękitna Polska zabiega o delegalizację Ruchu Autonomii Śląska”, zamieszczonego wczoraj w internetowym wydaniu Waszego czasopisma.
Sprostowanie
Artykuł pt. „Błękitna Polska zabiega o delegalizację Ruchu Autonomii Śląska” zamieszczony 6 grudnia br. w internetowym portalu Tygodnika Regionalnego „Nowiny” jest przykładem pogardy dla podstawowych zasad dziennikarskiego profesjonalizmu i obiektywizmu. Przedstawia on w sposób wybiórczy, a przez to nieprawdziwy, przebieg mojej telefonicznej rozmowy z redaktor Izą Salamon, która – jak się okazało – dołożyła wszelkich starań, by w oczach swoich czytelników ośmieszyć mnie i środowisko, które reprezentuję.
Obowiązkiem każdego dziennikarza jest merytoryczne przygotowanie do tematu rozmowy oraz zachowanie zasady bezstronności. Tego zabrakło redaktor Salamon, która w agresywny i nie licujący z etyką dziennikarską sposób próbowała zakwestionować moje prawo do wypowiadania się na temat polskiego Śląska. Zaskoczony taką sytuacją poprosiłem o rozmowę z innym dziennikarzem tej redakcji, niestety bezskutecznie.
Od kilku lat zabieram głos w sprawie śląskiego autonomizmu. Rozmawiałem z wieloma dziennikarzami mediów śląskich i ogólnopolskich. Wypowiadałem się dla prasy i rozgłośni radiowych, gościłem w wiodących stacjach telewizyjnych. Nigdy jednak dotąd nie spotkałem się z tak bezceremonialnym pogwałceniem zasad etyki pracy dziennikarza. Mam dobrą wolę wierzyć, że nie jest to normą w pracy całej redakcji Tygodnika Regionalnego „Nowiny”.
Krzysztof Zagozda, Przewodniczący Błękitnej Polski
//Szanowna Pani, ten wtręt o międzynarodowej opinii publicznej… Ups. Przemilczę//
Dlaczego ? to jest opinia Wyszkowskiego, z którą się zgadzam.
//Przykro mi, ale nie przedstawiła Pani żadnych faktów, ale swoje – narzucone przez ONYCH – wyobrażenie o nich. Powiem więcej, utwierdza Pani w tym wyobrażeniu innych zainfekowanych patriotów. Poczucie obowiązku nie pozwala mi przejść obojętnie obok.//
Wiem, że toczymy walkę, którą przegrywamy….
Ale to zdanie, które zacytowałam, wyklucza jakąkolwiek dyskusję z Panem.
ONYCH nic mi nie narzuciło, a fakt zdrady Wałęsy jest dla mnie oczywisty i on był przede wszystkim treścią tego wpisu.
Polska jest rozgrywana w sposób przerażający i niech Bóg ma nas w swojej opiece, bo sami rady nie damy na pewno.
W niczym nie utwierdzam zainfekowanych patriotów i nigdy nie śmiałabym w ten sposób ocenić innych, z którch zdaniem się nie zgadzam.
pozdr.
//Żeby zasłużyć na miano zdrajcy, to trzeba mieć w życiorysie okres nie zdradziecki//
Może dzieciństwo ? :)))
Brałam udział w wolnych wyborach, głosowałam na tych którzy niestety nie dostali szansy i przegrali. Nawet w komunie wchodziłam za kotarę i skreślałam wszystkich jak leci….
//Pani się rozczula nad tym, że jednen boruta wygryzł innego rokitę.
I to ma być istotne, kto kogo, to ma być fascynujące dla nas, Polaków//
To niestety zadecydowało o naszym dzisiejszym losie, dla mnie to nie jest fascynujące… ale straszne.
Szanowna Pani,
nie miałem zamiaru Pani urazić i naprawdę mocno zważałem na słowa. Jeśli jednak to mi się nie udało, przepraszam.
Co do międzynarodowej opinii publicznej: niech Wyszkowski zaśpiewa i zatańczy, jeśli chce zawiesić na sobie jej uwagę. W całkiem niedawnej przeszłości tysiące Polaków oddało życie w nadziei, że głos tej “międzynarodowej opinii” zbawi nasz kraj. Okazało się inaczej. Bo czym innym – tak naprawdę – jest ta “opinia”, jeśli nie stekiem bzdur powtarzanych w rozlicznych mediach przez WTŚ, ich kłamstwem przeznaczonym dla zwykłych ludzi?
Przestańmy liczyć na obcych i przejmować się ich opinią, odrzućmy zgubne hasło “za wolność waszą i naszą” i zajmijmy się sobą. Posprzątajmy Polskę.
W Warszawie zadałam we foyer Olszewskiemu pytanie, czy uważa, że ustrój Polski winien być założony na podstawach ewangelicznych, odpowiedział, że tak nie uważa.
Ponieważ lubię się upewnić że dobrze zrozumiałam, zapytałam na jakiej filozofii mamy budować ustrój państwa i prawo, a on (prawnik) odpowiedział, że rozdział Kościoła od państwa jest niepodważalny, jakby nie zrozumiał pytania, lub posądzał mnie o nierozumienie prawa. Ogólnie odpowiadał lakonicznie i nie był zainteresowany rozmową z jakimś prochem.
Podobnie zachowuje się Kaczyński, jakby był głuchy i zamknięty na idee inne niż jego przekonania.
I znowu!
Pani Patrio. Pani brała udział w wydarzeniu o znamionach wyborów.
Po II Wojnie Światowej nie było na terenie Polski wyborów powszechnych.
Nie to zdecydowało. Zdecydowała nasza głupota i bierność. Wiara w podstawione słupy. Patriotyczne, biało-czerwone, świeżo malowane…
Dlatego czas ku temu najwyższy by zmienić metodykę postępowania.
Prochy mają chodzić do Pani.
Rozumując tym tokiem, to zwariujemy wszyscy.
A jaką Pan ma pewność, że dzisiejsi krytycy tamtych zdarzeń, to też nie są słupy?
//Patriotyczne, biało-czerwone, świeżo malowane// ??
Wystarczy sprawdzać na bieżąco. Chociaż próbować, starać się. To jest możliwe, wykonalne.
W tym samym okresie było wielu, którzy byli prawdziwi.
Więcej uwagi poświęcamy przy kupowaniu odkurzacza czy samochodu niż gdy oddajemy swoje zaufanie politykom.
Circ dobrze podpowiada: spytać, o filozoficzne podstawy ustroju. To oczywiście początek, bo trzeba jeszcze patrzeć, czy dalsze słowa i czyny są zgodne z deklaracjami.
Sęk w tym, że już pierwszego testu nie zdaje 99,9% obecnej chałastry partyjnej. To 0,1% zostawiam dla Prawicy Rzeczypospolitej.