Dużo się mówi o tych strasznych procentach, opłatach, kosztach i nie wiadomo czym jeszcze jeśli się coś pożycza. To może projekt ustawy obywatelskiej zgłosimy?
Ustawa o lichwie.
Art. 1. Lichwa to suma wszelakich obciążeń jakie ponosi osoba, która coś od kogokolwiek czy/tudzież czegokolwiek pożycza przekraczająca 25% wartości tego co zostało pożyczone w skali roku, a co osoba ta musi oddać.
Art. 2. Lichwa jest zakazana.
Art. 3. Nie jest lichwą pożyczenie czegoś i udział w zyskach powyżej 25% wartości tego czegoś jakie zostaną osiągnięte dzięki temu czemuś pod warunkiem takiego samego udziału w stratach.
Art. 4. Uprawianie lichwy jest równe rozbojowi z użyciem niebezpiecznego narzędzia i tak samo ścigane i osądzane.
Oczywiście wymagałoby to dopracowania pod względem językowym.
Pomysł ścigania dopiero za lichwę 25% uważam za chybiony. To jest właściwie tylko legalizacja stanu faktycznego na dziś.
Granica lichwy to według mnie 5%. To i tak parokrotnie pokryje koszty banków, a więc i da dobrze zarobić bankierom, oczywiście tylko do czasu, aż wszelka działalność bankowa przejdzie w ręce państw i pod ścisłą kontrolę społeczną. (Zasoby światowe złota zwiększają się co roku o 7-10%, produkcja przemysłowa właściwie stoi w miejscu, a czeka ją spadek, a więc na większe odsetki świata nie stać). W końcu i ubogim, którzy w rzeczywistości ponoszą główne koszty utrzymania państw też się należy jakaś poprawa doli, jakby coś zostawało ponad te 5%.
Drukowanie wirtualnego pieniądza dla bogacenia się garstki bankierów to bandyctwo, za które bogacze wcześniej, czy później bogacze odpowiedzą. To ruina wszystkich państw i ich absurdalne zadłużenie powodowane przez agentów banksterstwa we władzach państw, a więc zbrodnia jak najbardziej kryminalna. To groźba depopulacji narodów, by ludzie pochłonięci walką o byt słabli i nie patrzyli na prawdziwe żródło ich nieszczęść i niesprawiedliwości.
To normalne, że gospodarka na wirtualnym pieniądzu musi stanąć, a zanim stanie będzie ogromna inflacja wszelkich dóbr, które świat wyprodukował od początku swojego istnienia. Podobno już krąży w świecie parokrotnie więcej pieniądza jak warte jest wszystko, co da się sprzedać. To zaś oznacza że musi być wojna, bo do każdej rzeczy wartej dolara jest dwóch, trzech, a może już i dziesięciu właścicieli i wciąż rośnie i bez walki z lichwą będzie rosło.
A wracając do lichwy, to zbrodnia ta dotyka przede wszystkim ludzi najuboższych i w każdym państwie prawa (a więc państwie w którym jest ono służebne sprawiedliwości i innym ludzkim wartościom wyższego rzędu) musi być tępiona z całą surowością przemocy państwowej, póki państwa jeszcze istnieją i nie powstał jeszcze światowy rząd pasożytów, a więc niezdolny już do opanowania zarazy banksterskiej. ŚWIADOME RZECZYWISTOŚCI SPOŁECZEŃSTWA NA PEWNO GORLIWIE SIĘ W TO WŁĄCZĄ.
Prawodawcy muszą tu ruszyć wyobraźnią, bo trzeba tu środków radykalnych – np za pożyczenie na 6% za pierwszy raz ostrzyżenie na “0” wszystkich właścicieli i pracowników banku, za drugi – ucinać jądro lub pierś, za 7% dwa…
Jak nie pomoże i dojdzie do przypadku pożyczenia na 10%, to przejęcie banku, a właścicieli i pracowników do karnej kompanii ręcznie wykonującej nasypy pod autostrady, spulchnianie nieużytków rolnych, itp prace społecznie użyteczne.
Trochę mnie zatkało. Na kilka kwestii odpowiem.
Procent podany jest subiektywnie. Lichwa to nie jest pobieranie odsetek ale pobieranie wygórowanych odsetek. Każdy ma inny próg bólu.
Zauważ, że projekt rozszerza pojęcie lichwy na pożyczenie czegokolwiek, a nie tylko pieniędzy i do oprocentowania wlicza wszelakie koszty.
Obniżmy podatki ubogim, nie będą tych kosztów głównie oni ponosić.
Akapit o drukowaniu pieniędzy nie dotyczy tematu lichwy.
Dobry zwyczaj nie pożyczaj? (w znaczeniu, że się nie zadłużaj)
Wszyscy pracodawcy?
Po ustaleniu “progu lichwy” nie można ich ścigać normalnym kodeksem jak za rozbój?
Dyskusja o bankach, kreacji pieniądza itd. samej lichwy nie dotyczy. Nie tylko banksterzy pożyczają. A co do samych pożyczek na %. Większość ludzi nie pożycza pieniędzy bo nie mają co do gara włożyć (zresztą w banku to by pewnie i tak pożyczki nie dostali), większość ludzi pożycza pieniądze bo chce coś mieć. Jak by ludzie mniej chcieli mieć, a zajęli się bardziej być to i mniej by się w lichwę pakowali i pewnie Pan Bóg też by im to ich mieć dołożył.
Oczywiście można temat zawężać do najbardziej pazernych lichwiarzy – tych, co biorą ponad 25% i jeszcze ściągają to częstokroś sposobami mafijnymi. Rozprawienie się z nimi to już byłoby coś znaczącego, choć w skali ogólnej zjawiska lichwy to raczej folklor.
Ja temat widzę szerzej – najbardziej mi chodzi o “lichwę matkę”, o dzisiejsze główne źródło lichwy na “drobniakach”.
Nadrukowane pieniądze bez pokrycia, czy np. takież kredyty w banku – nie mają żadnej wartości. Żeby tą wartość dostały, muszą zostać “pożyczone”, a “pożyczka” musi zostać uznana i spłacona, i to z odsetkami (ŻEBY BYŁO ZŁUDZENIE LEGALNOŚCI).
Ten skok od zera do wartości to nie tylko lichwa, ale i hiperlichwa – ODSETKI NIESKOŃCZENIE WYSOKIE (zasada dzielenia przez zero)!!!
Każda spłata takiej “pożyczki” nadrukowanych pieniędzy bez pokrycia, czyli o wartości zerowej, też powinna być “zerowa”, zaś procenty odsetek doliczone do zwracanej kwoty w relacji do tej kwoty mogą być dowolne – nieważne 5, czy 25 % – też powinny mieć wartość “zero”. Tymczasem faktyczne ich odniesienie do wartości faktycznej pieniądza wirtualnego jest po prostu NIESKOŃCZONOŚCIĄ.
Jest to dodatkowo przestępcze – “pożyczający” zostaje tu wciągnięty w przestępczą manipulację – on uznaje, że otrzymał pieniądze i wymusza na tym kimś, komu płaci takimi “pieniędzmi”, uznanie że to pieniądze. Tamten zaś puszcza te “pieniądze” dalej w obieg, może nawet nie wiedząc, że w gruncie rzeczy są one fałszywe. Rośnie siatka przestępcza, wspólnota zbójów i powiązań, którą w końcu musi utrzymać jakieś ostatnie ogniwo, i ostatnie, i cały łańcuch ogniw.
Ta hiperlichwa na dużą skalę banksterską przenosi się i na zadłużane rządy państw i na akceptację państwa dla lichwy na biedakach – bo TO BIEDACY zawsze ponoszą wszelkie koszty przekrętów “możnych” (i to nie tylko w podatkach, zwłaszcza tych “nie do obniżenia”, jak VAT, czy akcyza, które dają państwu 80% dochodu (p. FREEDOM), ale i w zaniżonych płacach i świadczeniach, przez co pracownikom, czy emerytom brakuje środków na normalne życie, a że są tylko ludźmi, to wejdą i w lichwiarskie odsetki i w spiralę zadłużenia).
Wyjście z tej sytuacji – “próg lichwy” 5% i żelazna konsekwencja.
To właśnie walka z pożyczaniem na procent zawyżony, czyli lichwiarski, z najniższym, jak to tylko możliwe dopuszczalnym poziomem kosztów pożyczek, by nie karmić zdeklarowanych, zbrodniczych pasożytów.
Zapewne wielkich pasożytów, co się przez wiele lat i pokoleń tuczyli na ludzkiej krzywdzie nie jesteśmy w stanie rozliczyć, ale na pewno jesteśmy w stanie wymusić, by zakończyli swoje procedery.
Postawienie tamy dla pasożytnictwa finansowego “na dołach” spowoduje brak popytu na druk pustego pieniądza pod “lichwę matkę”.
Przejęcie przez państwo wyłączności na wszelkie formy emisji pieniądza i własności nad bankami postawi kropkę nad “i” uzdrowienia finansów).
—————
” Większość ludzi nie pożycza pieniędzy bo nie mają co do gara włożyć (zresztą w banku to by pewnie i tak pożyczki nie dostali), większość ludzi pożycza pieniądze bo chce coś mieć. Jak by ludzie mniej chcieli mieć, a zajęli się bardziej być to i mniej by się w lichwę pakowali i pewnie Pan Bóg też by im to ich mieć dołożył”.
Tak, tylko że te “potrzeby nieuporządkowane, czy nadmierne”, ta cała pycha, która towarzyszy “mieć” – to ona się nie bierze tak “z Narodu”. Nasz Naród jest porządny, miłujący wolność, odpowiedzialny, godny, honorowy, katolicki u swoich fundamentów. Jest okradany przez zaniżone płace i renty. Na to, co ludzie kupują za pieniądze z lichwiarskich pożyczek, normalnie powinno by ich było stać z zasady. Oczywiście jest i wina samych naszych “szarych” obywateli – problem jest w tym, że od czasów komuny Naród mocno demoralizowany i niemal bezskutecznie, za to teraz, kiedy po ’89-tym zaczęła rządzić “lichwa matka” dysponująca ogromnymi środkami na demoralizację nie tylko wprost, ale i przez propagandę, i przez nachalność upychania w Polsce nadprodukcji w krajach zachodnich – NIEUCZCIWIE, bo za cenę normalną zamiast za bezcen jako nadprodukcję i przez SZTUCZNE ROZBUDZANIE POTRZEB CZĘSTOKROĆ NA RZECZY ZBĘDNE – a więc przez reklamę NIEUCZCIWĄ, nadto bez równoważnej sprzedaży polskich towarów w krajach ich producentów.
Dzieje się to przy zdradzie całego aparatu państwowego i mediów nadających na rynek publiczny, które zamiast walczyć o dobro obywatela, patrzeć w przyszłość – wpół jawnie, a zdradziecko wysługują się i banksterstwu i w ogóle korporacjom prywatnym.
Szary obywatel poddany ze wszystkich stron płynącym kuszeniom i PRZESTĘPCZYM W GRUNCIE RZECZY NAMOWOM DO ZŁEGO ZADYSPONOWANIA SWOJĄ WŁASNOŚCIĄ coraz częściej ulega.
Naród po to powołał Państwo, żeby go od takich problemów strzegło. Nie strzeże, bo obsiadła go zgraja zdrajców, ludzi złych i skorumpowanych – ale najardziej to przez tych od “lichwy matki”, od której się wszystko zaczyna.
Jak się rozprawimy z lichwą “w ogóle”, to i Państwo łatwiej doprowadzimy do porządku.