Usunięcie komentarza to prawo gospodarza.
Jednocześnie to tak, jakbyśmy wyrzucali z naszych progów kogoś, kto chce tam chwilę się ogrzać.
Nawet jeśli nie podoba się nam “fraza” tego niechcianego gościa, pozwólmy mu wyśpiewać to, co mu leży na sercu.
Może wtedy zaczniemy żyć od nowa…
Może teraz uda się zalinkować wypowiedź p. Franciszka:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13965267,Papiez_chce_dialogu_z_ateistami__Nie_mozna_myslec_.html
No właśnie…co się stało z notką “Bambuko 2” Karoljozefa?
Ja tylko w drobnej kwestii – Expedyt to jakaś sztuczna hybryda. Proponuję posługiwać się prawidłową nazwą.
Gość to jest ktoś, kogo się zaprasza. Jeśli ktoś się wprasza sam, to jest nieproszony gość. Nieproszony gość może okazać się dobrym gościem, jeśli szanuje gospodarza. Jeśli, “chcąc się ogrzać”, wyjmuje sobie z szafy szampana, wywala buciory na stół i zachowuje się jak panisko, to nie jest dobrym gościem. Wlazłeś mi do notki i zostawiłeś kilka śladów swojej działalności niezgodnych z tematem, co nosiło znamiona spamu. Postąpiłem bezwzględnie, tak jak i Ty nie miałeś względu na to, czy się to gospodarzowi podoba, czy nie. Czuję się usprawiedliwiony.
Została skasowana, ponieważ Karol nie podał żadnych argumentów/dowodów na poparcie swoich oskarżeń.
słusznie – Sanctus Expeditus albo Św. Ekspedyt …
Nie można było przenieść do archiwum?
Tak to można wszystko tu skasować i tyle.
Musimy dorobić się na portalu takiego miejsca, w którym będzie za każdym razem odnotowane, co zostało usunięte, przez kogo, dlaczego (np. czego dotyczyły bezpodstawne oskarżenia). Jeśli usuwane są wypowiedzi prawdziwe – hańba temu, który usuwa. Jeśli usuwane są herezje, wulgaryzmy lub oczywiste oszczerstwa – chwała temu, który usuwa. W przypadku braku informacji bulgoczą z tendencją do wrzenia niezdrowe podejrzenia.
Tak, oto mi właśnie chodzi.
Dział- USUNIĘTE- i powód np: podejrzenie oszczerstwa lub brak dowodów i wystarczy. Bezpiecznie i dla portalu i dla samopoczucia tu piszących i czytaj ących a tak pozostał tylko niesmak. Było? Nie ma? I o co chodzi?
Dobrze – będziemy umieszczać usunięte pod moderacją.
Szanowni Państwo.
Narobiłem bigosu, ale dzięki przytomności umysłu Admistratora, wyszło z tego ostatecznie chyba coś dobrego. I na to liczyłem w duchu. Jak się zdarzą notki niepoprawne to znikną ale przynajmniej będzie wiadomo gdzie i dlaczego. To rozsądne i słuszne rozwiązanie.
Co do moich oszerstw i pomówień.
Proszę oddzielić dwie sprawy.
Jedno, to była kwestia razem.tv.
Druga to był wywiad Pani Agnieszki.
Co do sprawy drugiej, faktycznie zagrałem ostro i może nieco na wyrost. Ale zapewniam, że nie zgodzę się z tym, że określając Ją “Panienką” obraziłem Ją. Absurd. Jak już coś, to raczej był to zadziorny komplement… Tak czy inaczej, było to tylko drobne wtrącenie.
Sprawa zasadnicza pozostaje bez zmian.
Powstaje portal, wiele takich powstaje, z zasady, teoretycznie katolicki. Na pierwsze kliknięcie myszką mamy wrażenie, że jest och ach.
I nagle widzimy wywiad z Panią Hanią, czy innym Wiplerem.
Tu chodzi o generalia, o mechanizm.
To jest wciskanie kitu.
No bo jak?
Wychodzi na to, że Ksiądz Profesor Guz i Pani Ambasadorka jest z jednej ekipy.
No przecież do jest robienie nas w tytułowe bambuko. No tak czy nie?
Co tu więcej trzeba tłumaczyć?!
Z czego mam się tłumaczyć? Z oczywistości, z truizmów?!
Sami sobie stwarzamy poprawnościową cenzurę. W jakim celu?
Zarzut do mnie – że jak tak stwierdzam kategorycznie.
To co – już gęby, klawiatury nie mogę otworzyć – gdy określę, że białe jest białe?
Kochani, dejcie spokój.
P.S.
Się mi przypomniało.
Kiedyś rozmawiałem ze znajomym.
Pitu, pitu i on nagle wypalił oburzony – Słuchaj no, ty nie bądź taki mądry, być może hitler trafi do nieba, nikt z nas tego nie wie, to co robimy na ziemi nie jest decydujące. To Bóg decyduje co się z nami stanie, do Niego ostatecznie należy decyzja gdzie pójdziemy po śmierci.
Pomyślałem sobie – o kurcze.
To co powiedział, powiedział na trzeźwo, więc tym bardziej zrobiło mi się niewesoło.
Później się dowiedziałem, że zaczął podobać mu się protestantyzm – że kościoły mają fajne, że pastorzy – itp.itd.
Pod kontrowersyjną notką “Bambuko 2” nie można zamieszczać komentarzy, więc pan Karol nie może tam dowodzić swojego oskarżenia i bronić swojej notki.
Pod notką “Kosz” też nie można zamieszczać komentarzy. Pod tą notką właśnie moderator mógłby zamieścić informację, że usunął taką to a taką notkę ponieważ… Po usunięciu notki pojawiałby się zatem widoczny dla wszystkich komentarz, pod którym mogłyby się pojawić zapytania i dodatkowe wyjaśnienia dotyczące już usuniętej notki. Przeglądając historię komentarzy pod notką Kosz można by się także zorientować, jaka jest polityka portalu w zakresie moderacji i usuwania szkodliwych notek.
Panie Karolu, tam nie można już (na razie) pytać, więc tutaj zadam Panu moje pytania.
1. Co oznacza przymiotnik “zajekatolski”?
2. Z czyjego portfela są opłacani Hania i Przemuś?
3. Co wskazuje na to, że z tego samego portfela “sypie się grosz” dla razem.tv?
Panie Poruszycielu.
Po pierwsze dziękuję, że mi Pan przypomniał, że powienienem przeprosić, że się tłumaczę i robię to gościnnie (nomen omen…) tutaj. Pod notką Pana Pawła. Mam nadzieję, że mi wybaczy.
1. Chciałem wymyślić określenie ohudne, odrażające. Bo taki właśnie stan opisuje. Zakłamaną, fałszywą religiność. Antyreligię.
Zakładam, że pisałem dla Czytelników na tyle światłych, że pojmą intencję, śmiałość na którą się zdobyłem. W żadnym innym przypadku nie odważyłbym się na obrazę naszej Wiary. Ponawiam tym samym zapewnienie, że nie chciałem obrazić. To nas się obraża.
2. Nie jest istotny właściciel, jego personalia. Ważne w tym przypadku, że to ta sama osoba – grupa.
Oczywiście, dobrze by wiedzieć kto to jest, kto siedzi na samej górze. My oglądamy tylko pionków, żołnierzy.
Nawet generałowie są wykonawcami. Cały czas nie wiemy kto jest ponad nimi wszystkimi. Najrozsądniejszym kandydatem wydaje się być sam diabeł. I to nie są żarty.
Jednkże obserwując realcje, zależności, powiązania, można przynajmniej określić kto zacz.
Do której armi należy. To i tak bardzo dużo.
3. Panie Poruszycielu. Pan również współtworzy portal. Katolicki. Ile Pan z tego wyciąga na miesiąc, ile Pan dostał? Bóg zapłać i ludzką wdzięczność.
Czyli co z tego wynika?
Wynika z tego, że płacone Pan ma, tyle, że niebiańską walutą. Czyli z Bożego portfela.
Czy Legion od początku wyglądał tak jak wygląda teraz?
Nie.
Dlaczego?
Dlatego, że jego bytowanie uwarunkowane było od działania – pracy i wyłożenia gotówki, przez jedną osobę dobrej woli – dzielnego Asadowa. Później też osób które dołożyły swoje dobro.
Sprawa kolejna.
Legion jest darmowy. Nigdy, przenigdy, Właściciel nie upominał się o kasiurkę od Użytkowników. I chwała Mu za to! I będzie miał odpłacone po stokroć. I znowu – z tego samego Bożego portfela.
Kochani. Przecież na Legionie nie ma ani jednej reklamy!!! Przecież to jest jawna i ostentacyjna kpina z tego świata – i co? I jednak się da…
Jakie były losy stron Radia Maryja i Naszego Dziennika.
Identyczne.
Surowo, prymitywnie wręcz jeśli chodzi o formę ale jakże prawdziwie, wiarygodnie jeśli chodzi o zawartość, o treści.
Prosta sprawa. Tam nie znajdziemy wywiadu z Hanią czy filipińskim Olkiem.
Jakbyśmy znaleźli to te strony od początku wyglądałyby i działały lepiej od łonetu. A cały czas nie wyglądają.
Panie Poruszycielu.
Mam nadzieję, że rozjaśniłem sprawę. Bo przyznaję, piszę zwykle mało przejrzyście…
Proszę mi wierzyć. Pisałem na początku skrótami bo byłem pewny, że każdy wie o co chodzi, i szkoda strzępić klawiatury i Państwa ekranów.
pozdrawiam
ad 1
Ja Pana intencję chyba rozumiem, ale problem w tym, że Pan brzydząc się kłamstwem napisał właśnie coś kłamliwego. Może na stronę razem.tv kiedyś wchodziłem, ale temu serwisowi dopiero teraz przyjrzałem się dokładniej. Ta strona jest prokatolicka i proreligijna, a nie antyreligijna, nie jest też ohydna, ani odrażająca, czyli zgodnie z definicją Pana zajekatolickości ona nie jest zajekatolicka, a Babmbuko 2 poświęcił Pan zajekatolickiej stronie razem.tv. Mnie najbardziej irytują na tej stronie nachalne reklamy, które całkowicie zniechęcają mnie do dłuższego pobytu na tej stronie, ale tego też nie można jeszcze nazwać zakłamaniem.
ad 2
Pisze Pan czarno na białym, że Hania i Przemuś są opłacani z tego samego portfela. Gdy Pytam precyzyjnie, z czyjego, Pan zupełnie rozwadnia temat. Diabeł nie ma portfela. Która armia? Kto zacz sypie tym groszem? Ponownie, ja domyślam się Pana intencji, również mam bardzo negatywną opinię o p. Hani i uważam, że wiele złego Polsce uczyniła, ale Pana twierdzenie, że Hania i Przemuś czerpią grosz z tego samego portfela jest w mojej ocenie nieprawdziwe. Z Pana strony nie ma żadnego poparcia głoszonej tezy, poza wcześniejszym apelowaniem do światłości czytelnika. Niech Pan przekona mniej światłych.
ad 3
Zupełnie Pan zignorował moje pytanie i rozpisał się na inny temat. Ponawiam prośbę, proszę o uzasadnienie, że podmiot (osoba, grupa, jakiś układ), który finansuje Hanię i Przemusia jest tym samym, który finansuje razem.tv.
Pozdrawiam
Odblokowałem komentowanie pod notką “Kosz”.
Do Autora: pozwoliłem sobie poprawić link w notce i przenieść go na dół.
Niemiłosiernie kaleczył wzrok na stronie głównej …
http://www.news.va/en
http://pl.radiovaticana.va/index.asp
http://pl.radiovaticana.va/news/2013/05/22/aktualności_radia_watykańskiego_–_wydanie_wieczornemagazyn_radi/pol-694657
“Asadow! > 0017 +0 157… >
http://it.radiovaticana.va/radiogiornale14.asp
Papa Francesco: la cultura dell’incontro e alla base della pace
Dlaczego wszystko?
Żadna notka Ci się nie podoba?
Panie Poruszycielu.
Dziękuję, że się Panu chce ze mną dyskutować. I chętnie Panu odpowiem. Ale nie jestem pewien czy właściwym będze kontynuowanie wymiany zdań tutaj. Może gdzieś się przeniesiemy. Może pod notką “Kosz”, która została reanimowana.
http://www.ekspedyt.org/karoljozef/2013/05/22/13391_kosz.html
pozdrawiam
no. jestem za. niestety
>Jak się zdarzą notki niepoprawne
prosze pana, nam nie sa potrzbne notki niepoprawne – naprawde.
nam sa przydatne notki poprawne. naprawde.
i tyle.
Dawaj Pan tam :-) tylko konkretnie, skąd Pan wie, że to ten sam portfel sypie groszem.
>Dział- USUNIĘTE
h0oho! protesuje. jak chcecie sie byc, to zrobcie bitke czy jaka wyszalnie, ale prosze nie ulegAac ubeckim namowom na kastarcje. cu
rotfl
hm, no tak. jak nie mozna ugrac nic, to zawsze mozna pokazac kibelek… jakie to smutne….
aha! i pan to powiedz panu Jackowi, bo cos nie czai. ja czasu szukac nie mam, a wy jestescie blisko, przez ksiezyc – ok. tak?
>Sami sobie stwarzamy poprawnościową cenzurę.
Co Pan ma na myśli?
Proszę
Maciej
W przyszłości powstaną dwa rodzaje blogowisk: prywatne (coś a la nasz dom) oraz publiczne (coś a la przestrzeń publiczna).
Pierwsze to będą takie, w których wolno będzie wchodzić na konto tylko temu, kto zostanie tam zaproszony bądź przed kim nie zostaną zamknięte drzwi przez gospodarza. Nikt nie będzie miał tam uprawnień podważać prawa gospodarza do zamknięcia drzwi, nadania reguł, zapraszania, wypraszania, wyciepywania itp.
Takim PRYWATNYM salonem jest obecnie s24, nE, a także Ekspedyt.
Drugie to będą takie, w których żaden gospodarz bloga nie będzie mógł nikogo banować, wykreślić, usunąć, a zasady obowiązujące na tych blogach będą określone odgórnie, przez regulamin danego blogowiska. Nie wiem, czy obecnie istnieją całkiem publiczne blogi (brak po stronie gospodarza bloga instrumentu zwanego nożycami).
Totalitaryzmem jest oczekiwanie, by na prywatnych blogach gospodarz nie mógł usuwać treści, które mu się nie podobają.
Totalitaryzmem jednak będzie także (jeżeli kiedykolwiek do tego dojdzie) próba ekspansji blogowisk prywatnych i zepchnięcia w niebyt blogowisk publicznych.
One muszą koegzystować. Obok blogowisk prywatnych musi istnieć blogosfera, w której istnieje gwarancja, że żaden byt nie zostanie usunięty w niebyt.
O taką atmosferę warto się dziś bić, a nie o Ekspedyta, który – podobnie jak S24 i NE – wyposaża gospodarza w nożyce. Ekspedyt w niczym nie posuwa sprawy do przodu, bo powiela to, co już mamy na S24.
Natomiast nawet na blogach publicznych każdy (bloger i komentator) powinien mieć absolutnie sprawne nożyce do wycinania własnych (nieprzemyślanych) wypowiedzi i komentarzy.
Dopiero powstanie blogów całkiem publicznych zmieni blogosferę.
Dlatego uważam, że największym polskim blogerem będzie ten, kto stworzy całkowicie wolną blogosferę. Nawet ryzykując to, że zmieni się ona w ściek.
Ścieki też gdzieś muszą znaleźć swe ujście….
Trzeba pracować nad ich utylizacją, a nie zwalać zlewki na działkę sąsiada.
Żeby nie było wątpliwości:
Totalitaryzmem – i to chyba najgorszym z możliwych – jest życie, w którym brak przestrzeni, na której gwarantowana byłaby tajemnica korespondencji, prywatność i intymność.
Człowiek, by się rozwijać normalnie, musi wiedzieć, gdzie jest jego prywatny pokój (x1), gdzie jego sypialnia (x2), gdzie salon rodzinny (x4), gdzie knajpa na spotkanie ze znajomymi (x8), a gdzie przestrzeń publiczna, której z jednej strony nie wolno nam ani zawłaszczać, ani z której nie wolno nam nikogo wypraszać (38 mln) – tudzież musimy bronić naszego prawa do współdecydowania o kształcie tej przestrzeni.
Komunizm polegał m.in. na przemieszaniu tych sfer – zwłaszcza na gwałcie na prywatności z powodu ciasnoty mieszkaniowej.
Właściwe uregulowanie tych kwestii ucywilizuje Polskę.
Tylko tyle, i aż tyle.
Każdy sobie wówczas wybierze sferę życia, aktywności, wypoczynku.
Bez tego będziemy nadal męczyć się w kisielu, walcząc o prywatność tam, gdzie nie miejsce na tę walkę.
Przestrzeń publiczna musi dawać „innowiercom” zarówno prawo do marszu w obronie tęczowych postulatów, jak i katolikom prawo do tradycyjnej procesji Bożego Ciała.
Zadaniem wszelkich katoli, tradycjonalistów itd. jest więc walka o prawo „innowierców” do manifestowania swej wiary w wolność seksualną.
Zadaniem wszelkich lewaków, laicystów i modernistów jest więc walka o to, by pielęgniarka w szpitalu mogła bez konsekwencji prawnych z czystym spokojem odmówić prawa do uczestniczenia w zabiegu aborcji.
Dopiero gdy przyjmiemy taką postawę, staniemy się cywilizowanym społeczeństwem.
Trawersując to na język korporacji:
Zadaniem Legalistów-Tradycjonalistów jest walka o to, by karierowicze mogli – jeśli chcą – pracować nawet 20 godzin na dobę.
Zadaniem Kołchoźników-Karierowiczów jest walka o to, by Tradycjonaliści mogli powoływać się na 8-godzinny dzień pracy i odmawiać pracy w godzinach, w których chcą spędzać czas z rodziną.
Oczywiście powinno to być zróżnicowane płacą, bo czemużby nie? Jeśli ktoś więcej pracuje, powinien więcej dostawać. Byle skutkiem tego nie było powstanie 20%-bezrobocia w kraju… bo wtedy taki kołchoz (zabieranie pracy innym) zakrawa na egoizm.
Zwłaszcza jeśli bogaceniu się najlepiej sytuowanych towarzyszy temu daleko posunięta tezauryzacja zarobków w postaci gromadzenia środków przy sobie i życia wyłącznie z odsetek…. podczas gdy całe społeczeństwo musi żyć na kredyt i ostro się starać, by na wygórowaną ratę starczyło.
A kto i co ma zrobić jeśli ten nietykalny użytkownik na całkowicie publicznym blogu złamie odgórnie określoną zasadę?
Jeśli ktoś zrobi kupę w publicznym miejscu to chciałby Pan mieć gwarancję, że ta rzecz nie zostanie usunięta? Ja będę bił się o usuwanie takich rzeczy.
Jeden bloger nigdy nie stworzy blogosfery, a jeśli ją stworzy, będzie w niej jednocześnie największym i najmniejszym blogerem. Fekalia, proszę Pana, nie należy wylewać na wybrane ulice miasta, aby każdy mógł je podziwiać, ale w odosobnieniu należy spłukać do kanalizacji i umyć potem ręce. Nie jesteśmy w Wersalu, gdzie markiz jedną ręką trzymał damę, a drugą interes i sikał do kąta salonu, wierząc, że znajdzie to coś swoje ujście.
Co do fekaliów zgoda.
Ale nie można zakładać, że wszystko, co usunięte, to fekalia.
Bo wtedy zakwestionowane przez cenzora (Indeks Ksiąg Zakazanych) wydanie Dekamerona powinno zostać uznane za fekalia i kultura ludzka nigdy nie wyszłaby poza konwencję średniowiecza. A my miast Sokoła mielibyśmy nadal rudego lisa.
Wtedy, gdy usuwane nie są fekalia, ale wszystko to, co nie jest po myśli gospodarza bloga, mamy do czynienia z prywatyzacją przestrzeni publicznej.
W ten sposób blog staje się sferą prywatną.
Przypuszczam, że to jest tylko i wyłącznie kwestia kultury i stopnia cywilizacji.
Z czasem – to nieuniknione – dojdzie do wytworzenia “blogosfery ekskluzywnej”, w której każdy będzie mógł pisać i komentować, ale tylko niektórzy będą czytani. To tam, na tych najpoczytniejszych i cieszących się największą renomą blogach, zacznie się dyskusja, czy i co można usunąć.
Myślę, że akurat w kwestii fekaliów łatwo o powszechny consensus i nikt nie będzie protestował. Niemniej dobrze byłoby, gdyby nożyce dzierżył ktoś postronny (obiektywny), a nie gospodarz.
Choć takich blogów zapewne będzie mniejszość, bo – z tym się zgadzam – na obecnym stopniu rozwoju najprostszym i najefektywniejszym rozwiązaniem jest wyposażenie gospodarza w możliwość cięć.
“Tęczowe postulaty”, nie mogą być promowane na stronach katolickich. Stanowisko KK jest wyraźnie określone w Katechizmie: