Niezależnie od naiwnego zaklinania rzeczywistości polska prawica mainstreamowa w dyskursie publicznym jest z góry skazana na porażkę. Dzieje się tak przede wszystkim z powodu niefrasobliwego, zakrawającego na głupotę uczestnictwa w „heglowskim” schemacie, który siłą rzeczy wyklucza stosowanie logiki dwuwartościowej prawda-fałsz. W ten sposób do opinii publicznej najczęściej dochodzi mętny, zakłamany przekaz.
Półprawda was zniewoli. Anatomia kłamstwa
Jednym z ulubionych sposobów niszczenia świata wartości oraz głoszenia kłamstwa przez starą lewicę – była i jest stosowana do dziś metoda „na Hegla” polegająca na postawieniu tzw. antytezy.
Postawiona antyteza tworzy z tezą (ideą, wartością, poglądem) parę przeciwieństw.
Z pary przeciwieństw wyłania się synteza: Teza + antyteza = synteza (triada heglowska).
Lewicowi fał-szyści uprawiający swoją dialektykę czynią to w praktyce tak:
prawda + kłamstwo = półprawda
Wedle powyższego, lewicowego algorytmu tworząca się półprawda staje się syntezą, która po jakimś czasie mieni się obligatoryjną nową tezą w toczącym się dyskursie (narracji).
A oto co robi zepchnięta do defensywy prawica: formułuje antytezę w stosunku do kłamliwej tezy – półprawdy:
półprawda /kłamstwo/ + prawda = ???
bo czymże innym jest półprawda jak nie rodzajem sprytnego kłamstwa…
„Prawica” reagując na kłamstwo i czyniąc to w lewicowym paradygmacie, nie jest w stanie obronić prawdy ani wyartykułować czytelnego przekazu.
Jak postępować w praktyce?
Przykładem trafnej reakcji na bzdurę i kłamstwo jest stanowisko Wojciecha Cejrowskiego wyrażone swego czasu w programie „Warto rozmawiać”: „Z głupkami nie ma sensu dyskutować, przed głupkami trzeba się bronić”.
Co robi spacyfikowany polityczną poprawnością przysłowiowy „prawicowy” polityk? Dyskutuje z degeneratami w telewizyjnym studio.
Skoro karze się za kłamstwo wygłoszone na sali sądowej, dlaczego za kłamstwo głoszone publicznie nie ma kary przynajmniej w formie ostracyzmu? Dlaczego rzeczywistość ma być tak podłej jakości z “lemingami” w tle i z fał-szystami od frontu?
Czy jest sens dyskutować i deliberować ile jest 2+2 w lewicowym, „pluralistycznym” schemacie, gdzie jedni mówią, że 2+2= 5, drudzy, że 4 i pół, a jeszcze inni, że jest różnie – kwadratowo lub podłużnie. W tym stanie rzeczy publiczność idiocieje, a jej spora część osiąga stan lewicowej nirwany – anomii.
Dlaczego prawicowi politycy nie domagają się zmiany dziennikarza prowadzącego telewizyjny dyskurs– najczęściej medialnej prostytutki na kogoś normalnego? Dlaczego zgadzają się na parytet wedle którego trzy czwarte uczestników to “lewicowi degeneraci” lub “użyteczni idioci”?
„Rytm bębnów i piszczałek”
Aktualnie jednym z dominujących nurtów ideologicznych w Europie (UE) jest neokomunizm (kulturowy marksizm), którego siła oddziaływania najwidoczniej odcisnęła się negatywnym piętnem na mentalności większości klasy politycznej w Polsce, która uwikłana w lewicową dialektykę lub – jak mawiają posiadający dobrą orientację w omawianej materii – w „ grę z diabłem ” – bredzi i błądzi w przysłowiowym korowodzie ślepców.
Opisany mechanizm manipulacji dotyczy głównie repertuaru „starej lewicy”. Nowa lewica jest o wiele bardziej bezwzględna. Tam nie ma już tezy ani antytezy…
___________________________________________________________________________
Anomia (gr. a- = „bez”, nomos = „prawo”) – stan, gdy wartości i idee a także antywartości wystawia się na „demokratyczną licytację”, a za „kwestorów” robią politycy.
___________________________________________________________________________
Prawda: Zgodnie z klasyczną definicją Arystotelesa Prawda to zgodność myśli (wyrażonych poglądów) z rzeczywistością (faktami).
___________________________________________________________________________
Fot. „Gra szatana z człowiekiem o duszę”
Maurycy Retzsch, Drezno (ur. 1779, zm. 1857) Fot. Ryszard Żoczek
______________________________________________________________________________________________________________
Motto I : “Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”.
Motto II: “Tylko dążąc do ideału jesteśmy w stanie się do niego zbliżyć”
Przypomniał mi się dowcip z czasów komuny:
W KC PZPR ogłoszono konkurs na Głównego księgowego. Zebrała się komisja i zaczęła przesłuchiwanie kandydatów. Wchodzi pierwszy, komisja zadaje pytanie: Ile jest 2+2?
Kandydat odpowiada, zgodnie z prawdą: 4.
– Dziękujemy.
Po wyjściu kandydata, jeden z członków komisji pyta przewodniczącego:
– Dla dalej go nie pytałeś, przecież powiedział prawdę?
– Za dokładny, zbyt podejrzany.
Wchodzi drugi kandydat, pada to samo pytanie. Odpowiedź: 5.
– Dziękujemy.
Znowu członek komisji nie rozumie i prosi o wyjaśnienie: dlaczego tym razem?
– Jakiś cwany, za dużo kombinuje.
Wchodzi następny kandydat. I ponownie to samo pytanie: Ile jest 2+2?
Odpowiedź: A ile ma być?
– Dziękujemy, jest Pan przyjęty.
Członek komisji znowu nie rozumie. Przewodniczący wyjaśnia:
– Ten nas nie zawiedzie, zrobi zawsze to, co będzie dla nas “prawdą”.
Lata mijają, a dowcip cały czas aktualny, bo tak właśnie to wszystko działa.
Jak długo zamiast dziennikarzy będą funkcjonariusze, gotowi i funkcyjni na każdym kroku, to się nic nie zmieni.
Zastanawia mnie tylko jedno: Dlaczego i po co prawa strona godzi się na to by być tłem, które uwiarygadnia te manipulacje?
Dlaczego się nie domagają…? Wg mnie jest to wynikiem pychy i próżności. Brak im pokory i Ducha Wiary. Religia katolicka jest dla nich tylko etykietą, tak na prawdę niewiele o niej wiedzą, bo Nią nie żyją.
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.
….właśnie GRA /tylko/ nieustanna!
A PRAWDA oczekiwana i ABSOLUTNA jest TU:
Dzięki za słowo …fałszyści!
Niechcę pozostać dłużny – to dam Panu z wdzięczności;) – inne-słówko, a brzmi ono
– “glęDerr” /tez “swojsko”?,nie?… to nawet cała ideologiya taksz/.
Niech Pan sobie weźmie, gratis… i POpularyzuje, nawet pasuje zestawienia tych obu słówek w dowolnych konfiguracjach. Proszę spróbować
;)))
Szczęść Boże …LimuzynkoCzarna
Panie, czy Pan byłby łaskaw mówić normalnie?
Mogę:
Teraz lepiej kochany?
Szkoda gadać, Polska to kraj w którym wolno kłamać publicznie, nawet politykom, kłamstwa w sądówkach też przechodzą i już mało kogo to bulwersuje, nowa norma taka, nie ma nawet publicznego ostracyzmu (chyba, że od medialnych postępowców wobec reakcjonistów).
“Dlaczego się nie domagają…? Wg mnie jest to wynikiem pychy i próżności. Brak im pokory i Ducha Wiary. ”
otóż to… też tak myślę
Również pozdrawiam Szczęść Boże
słowo “fałszyzm” wymyślił …Witkacy
“wobec reakcjonistów”
tacy o których pisał Nicolás Gómez Dávila ?;-)
…ale Pam ten “fałszyzm” przypomniał mi, stąd moja wdzięczność i “obdarowanietym “glęDerr” ;)- od ględzenia “czerpałem”….
Właściwie to powinienem Insane też owym słówkiem obdarować /pod ostatnią Jego notką/. Bo wie Pan, zmiany tak “zaiwaniają śwfiatowe”, że zastanawiam się czy czasem, jeszcze wolno nam będzie, tę małą …”złączkę konektorową” …nazywać “męską i żeńską” ?
to na pewno obraża rzesze… ułamków marginesu
Proponuję – “złączka pełniąca społeczną funkcję tatusia” oraz “złączka pełniąca społeczną funkcję mamusi”.
Ale na jedno nie poradzimy: że dwi złączki tego samego typu do siebie nie pasują.
Nie da się zrobić hydrauliki, elektroniki i rodziny-narodu – z homozłączek.
//Proponuję – „złączka pełniąca społeczną funkcję tatusia” oraz „złączka pełniąca społeczną funkcję mamusi”.//
Ale “pełniący społeczny kontakt-w-połączeniu” /cudownym kontakcie?/ – to trochę głupio wypadnie, nawet w “kroczącym robocie”…. Nieprawdaż :(((?!
—————
@CzarnaLimuzyna, DelfInn – przepraszam ale nie mogę się korygować we wpisach, stad “aszybki” me “trwaŁe”, no i ta “żywica poliestrowa” robi też swoje, łódkę nadal “czynię-klepię” w warsztaciku.
oj nawet nie słyszał ja o nim ale chętnie się dowiem więcej.
a może zamiast postępowcy należy mawiać: postępcy? ;)
Super kontakt!
Ot-to: wtedy takie POłaczenie konektorowe …będzie mozna nazwać “postępcy w zwarciu”. A-to-tak, Daj Boże…/im/
Przepraszam za… “tamto”…i
Pozdrawiam serdecznie
No właśnie – kontakt. Język jest po to by go nawiązać i utrzymywać, zaś od Pana tego nie widzę. Lenistwo. Fuj! Zmień Pan to – proszę!
@ night-rat i inni moi szanowni goście
Ciekawostka:
Witkacy stworzył Piurblagizm – fikcyjny kierunek w literaturze u którego podstaw było założenie, że szczerość w sztuce jest niemożliwa. Nasuwa się analogia – tak jak w dzisiejszej pop – polityce szczerość także nie jest możliwa a nawet nie wskazana…
Do kierunków piurblagistycznych, Witkacy zaliczył m.in. Fałszyzm oraz inne – neo-humbugizm, omamizm, kręcizm ,solipsoedryzm, mistyficyzm, fiktobydlęcyzm itd.
Ale nie mnóżmy bytów ponad potrzebę; wystarczy fałszyzm ;-)
Oczywiście Witkacy szydził z blagierów
Wygląda to na negowanie wszystkiego łącznie z samym sobą, aż do duchowego i fizycznego samounicestwienia. Komuś taki samobójczy konstrukt chyba odpowiadał i go promował.
Dziękuję, bardzo interesujące zwł. że mam pewne braki wiedzy… Z nadzieją liczę na więcej interesujących różności.
W polityce nie może chodzić o prawdę (zresztą partie nie są dziełem Boga a Sejm miał być ośrodkiem zgody, jako Skarga nawoływał), nawet dziś się mówi otwarcie, że efektywny polityk to ten, co skuteczniej zmanipuluje. Pamiętam też Leppera jak kiedyś szczerze mówił o pewnych mechanizmach, które sam stosuje, że całego lansu uczył się jeszcze za komuny
Witkacy miał zbolałą szarpaną przez demony duszę a pojawił się tylko w kontekście pojęcia fałszyzm ;-)
polityka gdzie nie ma prawdy nie ma prawa wtrącać się – ingerować w życie- za pomocą np. stanowionego prawa; a nawet się do niego zbliżać.
Słusznie, są tylko interesy ludzi, ich związki i wartości nadrzędne. Polityka można dziś określić jako tego, który chce pozyskać poparcie a nie przedstawiciela ludzi, w końcu to nie oni go kreują z umocowaniem. Znajduje się taki nieznany ludziom, promowany przez różne ośrodki i sobie kombinuje, że taki mandat czy stołek ma do opanowania, bo oczywiście kraj czy jakieś zasady wzywają, to się może z niechęcią da przekonać ;)
Najciekawsze, że na żadnym z patriotycznych portali blogerskich nikomu z autorów nie zależy na “lewej stronie sceny politycznej”.
Tak jakby Ojczyzna równało się prawica.
A przecież po prawicy Ojca to siedział Chrystus. Natomiast Ojczyzna – jak wnioskuję – to domena Ojca, a więc Centrum.
Zgodnie z triadą, lewe miejsce od Ojca zajmuje Duch. A jak wiadomo, ten z nich najsilniejszy. No i serce mamy przecież po lewej stronie….
Kto wie, czy najmądrzejszą zagrywką Jarosława Kaczyńskiego nie było właśnie podkreślenie akcentów lewicowych…. i solidne granie na kanon z SLD.
Lewica ma lepszy pomysł na narrację. Zapodana przez nią narracja (babochłop Grodzka, obtańcowywana przez jej politycznego mężulka Palikota) jest może niezbyt wyszukana intelektualnie, ale niewyrobiony elektorat to po prostu łyka, bez zmrużenia oka. Nie jest natomiast w stanie łyknąć i przetrawić ciężkostrawnej dawki patriotycznej martyrologii a’la Smoleńsk.
Dlatego dopóki Miller będzie siedział obok Grodzkiej w jednej ławie i milcząco akceptował jej obecność obok siebie, ramię w ramię, niczym wyrozumiały teść w stosunku do wybranki serca naiwnego synalka, dopóki R. Kalisz – niechciany, choć doceniany za inwencję i profesjonalizm zawodowy polityk – będzie się trzymał z daleka od tańczącego wokół Grodzkiej tria Palikot, Miller i Kwaśniewski, a także Siwiec, oraz dopóki Kwaśniewski będzie grał podchmielonego kapitana narodowej łajby, lewica będzie górą. Bo te role przemawiają do podświadomości elektroratu, do klisz, które w nas tkwią i są urabiane filmem, kabaretem i zwyczajem.
Prawica nie potrafi wznieść się ponad bolesne pustosłowie, bogobojne bicie piany, dumę z zamierzchłej historii i wspominanie urazów zadanych z lewej strony.
Najlepszym przykładem nieudacznictwa na prawicy był Nowy Ekran – inwestor nie potrafi dogadać się z jedynym blogerem, który ma jaki taki kapitał – z ŁŁ.
TO o czym my mówimy? To już lepsze jest trudne budowanie jedności na lewicy, przy pomocy procentów. Choć “zawieruszył się widnokrąg”, jak śpiewa AK.