Ks. Oko: Media skupiają się na mówieniu o pedofilii wśród księży, podczas gdy na 1000 pedofilów, 400 to geje, a tylko 1 ksiądz
Znikoma mniejszość chce zdominować większość, geje terroryzują całe społeczeństwa
– mówił ks. dr hab. Dariusz Oko, współautor książki pt. “Bóg kocha homoseksualistów”, prezentowanej podczas XIX Targów Wydawców Katolickich. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa AGAPE.
Ks. Oko określił jako gigantyczne kłamstwo i gigantyczną manipulację mediów, które skupiają się na mówieniu o pedofilii wśród księży, podczas gdy na tysiąc pedofilów 400 to geje, a tylko jeden ksiądz. Jego zdaniem o pedofilii wśród gejów należałoby mówić 400 razy więcej.
Auro książki wskazywał, że obecnie jesteśmy poddawani szczególnej presji. Homoseksualiści skarżą się, że są biedną, prześladowaną mniejszością, a tymczasem to oni terroryzują całe społeczeństwa. Ludzie, którzy im się sprzeciwiają, są prześladowani, grozi im się śmiercią.
To oni chcą nas zdominować, chcą nami rządzić i trzeba się przed tym bronić
– mówił wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Zwrócił uwagę, że kiedyś bolszewicy byli mniejszością, a potem zawładnęli Rosją, a banda Hitlera z czasem zdominowała Niemcy.
Często mniejszość pisze historię
– ostrzegał ks. Oko i dodał, że lobby homoseksualne opanowało już wiele organizacji, takich jak Unia Europejska, czy ONZ, które stały się narzędziami propagandy gejowskiej.
Przypomniał, że Kościół patrzy na człowieka w głębi metafizycznej, szanując jego wartość i godność. W ten sam sposób patrzy na ludzi, którzy cierpią z powodu skłonności homoseksualnej. Jest ona jednak tylko częścią człowieczeństwa, której nie powinno się absolutyzować.
Każdy z nas musi się opanować w sferze seksualnej, pomimo różnych pokus. Tak jak niemal każdy mężczyzna ma pokusy, aby zdradzić żonę, ale nie powinien tego zrobić, tak jak prawie każdy ksiądz ma pokusy, aby złamać celibat, ale nie powinien tego zrobić, podobnie homoseksualista i pedofil mają swoje pokusy, ale nie powinni im ulegać i to jest w ich mocy. Do natury naszego bytowania na ziemi należy to, że jesteśmy kuszeni, i jeżeli pokusie potrafimy stawić czoła, jest to wspaniałe zwycięstwo, które czyni nas wielkimi ludźmi, jeżeli nie – następuje degradacja naszego człowieczeństwa
– ocenił ks. Oko.
Jego zdaniem obserwujemy w tej sferze silne zderzenie dwóch antropologii – chrześcijańskiej i ateistycznej. W tej pierwszej seksualność jest bardzo ważnym wymiarem, ale nie najważniejszym. Nie istniejmy po to, aby się wyżyć seksualnie, ale żeby być w większej wspólnocie z Bogiem. Natomiast antropologia przeciwna, jak stwierdził ks. Oko, “ucina” wymiar duchowy i bardziej się skupia na tym, co cielesne. Dlatego na stronach gejowskich w centrum jest seksualność, one ociekają seksem, co świadczy o ubóstwie duchowym gejów, “seksnarkomanów”, wręcz opętanych seksem. Profesor przytoczył badania, które wykazują, że homoseksualista ma 12 partnerów rocznie, a jeżeli zawiera związek, to ta liczba spada do ośmiu.
Zdaniem ks. Oko jest to zaburzenie, a jako stan nienormalny określił to, że się o tym nie mówi.
Widać z jak wielkim zakłamaniem mamy do czynienia i jak bardzo temu trzeba się przeciwstawić
– stwierdził współautor książki “Bóg kocha homoseksualistów”. Jest to bardzo ważne, gdyż homoideologia ma podobne rysy jak ideologia marksistowska, na co zwracał także uwagę prof. Leszek Kołakowski. Zdaniem ks. Oko takie ideologie mają wpisane w siebie tendencje totalitarystyczne. Jak podkreślił, nie można się dać temu zastraszyć, a taka sytuacja wymaga od ludzi Kościoła dużej życzliwości, aby gejom mówić prawdę.
Uczestnicząca w promocji książki psycholog i teolog dr Jolanta Próchniewicz zauważyła, że Kościół o homoseksualizmie jako zjawisku mówi niewiele, mówi natomiast o osobach homoseksualnych. Wskazała, że byli święci o takich skłonnościach, którzy traktowali swoją przypadłość jako krzyż i całe życie walczyli, aby jej nie ulec.
Kościół sprzeciwia się jednoznacznie, zawsze i bezwzględnie nie osobom, ale zachowaniom homoseksualnym, zgodnie z tym, co czytamy w Piśmie Świętym, że mężczyźni współżyjący ze sobą nie wejdą do Królestwa Niebieskiego.
Nie orientacja sprawia, że ściągam na siebie winę i że ocena mojej osoby przez Kościół jest negatywna, lecz to, co ja z tym zrobię
– podkreśliła dr Próchniewicz.
źródło: wPolityce.pl
Dobre! :) Kiedyś pisałem coś w podobnym tonie:
http://grzesiekz.noweblogi.pl/kosciol-katolicki/akcja-ateistow-nie-zabijam-nie-kradne-nie-wierze-od-strony-moralnosci,14.htm
BTW dawno Cię u siebie nie widziałem. Nie wiem, czy odebrałeś maila ode mnie w sprawie zmiany hasła.
Wprawdzie nazwał mnie Pan kiedyś w dyskusji “niedzielna katoliczką” – prawie “masonką” i w ogóle jakims odrzutem katolickim – ale zgadzam się z Panem i tylko tyle niestety mam do powiedzenia………… więcej raczej nie ma sensu, ale to co Pan napisał to prawda.
Dziękuję, Rat. To się nazywa rzeczowa argumentacja, przeciw lewackiej propagandzie. Ks. Oko nie jest wprawdzie legionistą, ale proponuję przyznać mu przez Legion Św. Ekspedyta tytuł doktora honoris causa. Oczywiście na legionie mogłaby wisieć tablica zasłużonych.
Dzięki, maila nie widziałem… A-aa jest! Dziękuję podwójnie (ależ ten czas leci) a chętnie wpadnę. Ciekawostka że już tylko na nE czasem wylogowuje z ich strony, wszystko inne gra.
Ks. Oko bywa krytykowany za krytykę, statystykę (no bo jakże to tak, statystyka może być przeciw postępowcom?) wskazuje się, że na 1000 pedofilów 600 musi być hetero (czyli większość) i że jest różna liczba homoseksualistów i księży w społeczeństwie- ależ zarzuty :) Z ciekawostek to przyznał, to co Kościół, że zjawiska występują i w Kościele, więc mimo wszystko nie przemilczano go w mediach :) W zachodnich i amer. statystykach księża występują jeszcze rzadziej (np. 2 na 10 000 pedofilów).
Piękny odcinek frontu ideologicznego- prawda, duch chrześcijaństwa i pewnie lewackie obawy, że nie spełnia się mit niszczenia homoseksualistów przez Kościół
to nie tak, sprzeciwiłem się tylko rozmawianiem o wierze tylko z księdzem. Nawet tak po ludzku o chorobach rozmawiamy z innymi, nie tylko profesjonałami, chyba że wstydliwa jakaś- a wiara nakazuje znacznie więcej. Powstaje i sporo ruchów typu~ ‘nie wstydzę się Jezusa’ nawet i fora katolickie czy zakonne kwitną. Nawet chciałem kiedyś pisać agitkę o tym
Na dobrą sprawę poprawiłem ten błąd, który uniemożliwiał zmianę hasła.
Jeśli chodzi o tych gejów i księży, to sprawa jest oczywista:
Gejów jest 100 razy mniej niż heteroseksualnych, a więc jak chcemy to normować, robić porównania, to należałoby porównać 400/(600 / 100), a więc mamy proporcję 400/6, a nie 400/600. Zakładając, że duchowni podobnie jak geje stanowią 1% społeczeństwa, to mamy proporcję 400/1 – tak przedstawiają się skłonności pedofilskie w statystyce. Warto dodać, że ci księża, którzy są pedofilami, to nie stali się nimi dlatego, że są duchownymi, tylko prawdopodobnie stali się duchownymi, wstąpili do seminariów, dlatego, że byli dewiantami (wydaje mi się, że problem tkwił w tym, że nie widzieli się oni w życiu rodzinnym).
Komentarz pod artykułem “w Polityce”. Chyba nie można mu odmówić słuszności, ale jestem otwarty na dyskusję, bo słabo dziś rozumuję.
//Homoseksualistów w populacji wg różnych szacunków jest 2 do 5%. Przyjmijmy roboczo, że to 4%. Z poniższego wynika, że pedofile wywodzący się z 4-procentowej mniejszości odpowiedzialni są za 40% wypadków pedofilii. Czy z tego wniosek, że gdy widzimy homoseksualistę to wiemy, że prawdopodobieństwo iż jest on pedofilem jest 10-krotnie wyższe niż gdy widzimy hetero? Błąd! Homoseksualista reprezentuje wszak 1/25 populacji (bo przyjąłem, że to 4%), a dokonuje 40% aktów pedofilii. Zatem p-wo, że widząc homoseksualistę widzimy też pedofila jest 250 (DWIEŚCIE PIĘĆDZIESIĄT) razy większe niż w wypadku hetero. //