Czas wyciągnąć już rękę z nocnika. Nasza suwerenność powoli się kurczy.
Co chwila powstają nowe pomysły i projekty które mają sprowadzić nas do roli niewolników.
W celu demoralizacji jesteśmy codziennie karmieni przez media propagandą o zboczonej tematyce. Nic nie mówi się o naszym potwornym zadłużeniu i o tym co stało się w Bułgarii i Islandii w związku z ich problemami ekonomicznymi.
Teraz nasi zwyrodnialcy pragną spuścić z łańcucha najgorszych kryminalistów i seryjnych morderców po to aby narastał w społeczństwie lęk – to sprawdzona metoda. Jakby tego było mało przygotowują ustawę umożliwiającą zamykanie niewygodnych obywateli w szpitalach psychiatrycznych, która stanie się szerokim polem do nadużyć. Jeszcze do niedawna myśleli, że uda im się wprowadzić ustawę o bratniej pomocy. Sondowali co przejdzie a co nie. Na szczęśćie sataniczne, masońskie plany zaczynają wywoływać coraz większe oburzenie a postawy młodego pokolenia ulegają radykalizacji. Narodowy organizm pomimo niedawnego marazmu budzi się do walki tak jak robi to system immunologiczny podczas silnej infekcji. Oby w tej gorączce która nadejdzie nie popełnił już błędów i nie dał się zmanipulować – czekają na to wrogowie pragnący nawet rozlewu krwi.
http://miziaforum.wordpress.com/2013/02/26/marzec-fala-protestow-2-i-20-strajk-generalny/
http://gpcodziennie.pl/17666-powrot-psychuszek.html#.US9BQKJWySo
Pokojowa rewolucja? Nigdy nie było czegoś takiego. “Nasze” elyty przeprowadziły rewolucję w Polsce zakończoną stosami trupów i właśnie one mówią tak często o “pokojowych rewolucjach”. Polacy nie są zdolni do “rewolucji”, jednak do powstań jak najbardziej, a o bezkrwawych powstaniach narodowych chyba nie słyszałem. Pozdrawiam
Słusznie słowo rewolucja zmieniłem na powstanie bo skojarzenia są nieciekawe.
Powstanie bezkrwawe jest możliwe a potrzebna jest do tego praca u podstaw i szeroka świadomość społeczna. Jak większość będzie świadoma i zorganizowana to i łatwo będzie przeprowadzać akcje np-bojkotu. Wszystko powinna cementować wiara.
Zgadza się i dlatego “poważne” media o tym piszą, żebyś się bał zanim jeszcze wyjdą. Jak widać udaje im się to.
“…Zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną…”
Niech oni się boją…nas.
http://psalmy.blox.pl/2009/02/Psalm-23.html
a może już ludzie przegapili punkt krytyczny i są poniżej, na levelu niewolnika mentalnego? przecież większość ludzi skupia się na przetrwaniu i kombinowaniu a ‘nic sie nie da’. może to w takich sytuacjach jedynym wyjściem a nie alternatywą jest praca organiczna?
1) Lecz w tagach pozostało ‘rewolucja’. W ramach nabierania wprawy w obsłudze pisania notki, proponuję abyś sam usunał tag ‘rewolucja’, a dopisał ‘powstanie’,
2) warto dodać, że obrazek do notki można dodać po wybraniu ‘Dodaj ikonę wpisu’,
3) jeśli notka ma pojawić się na SG, zaznaczamy także kategorię ‘Polecane’
4) na koniec należy kliknąć w guzik ‘Zaktualizuj’
“Czas wyciągnąć już rękę z nocnika. Nasza suwerenność powoli się kurczy.”
Te dwa zdania opisują ogrom tragizmu sytuacji w jakiej się obecnie znajdujemy.
Pisze Pan:
“Czas wyciągnąć już rękę z nocnika.”
Brawo! Oczywywiście, tak by wypadało…
Ale zaraz potem:
“Nasza suwerenność powoli się kurczy.”
?!
I to jest absurdalna sprzeczność.
I takie mniemanie o nas samych jest przyczyną, że nocniki nasze pełne po brzegi, a my w nich nie trzymamy ręki ale po uszy jesteśmy w nich zanurzeni.
Pisząc prościej.
Trwanie w przekonaniu, że “nasza suwerenność powoli się kurczy” jest źródłem wszystkich naszych problemów.
Bowiem jak może się kurczyć coś, nawet powoli, jeśli tego czegoś nie ma?!
My nie jesteśmy suwerenni od 1945.
Nie mamy własnej państwowości.
To jest fakt, i zacznijmy nareszcie się przyznawać do tego przed samym sobą i przed innymi.
pozdrawiam serdecznie Brata Niewolnika
Drogi Panie KarolJozef,
nie wiem czy widział Pan ostatnią notkę ale chciałbym Pana zaprosić do wspólnego przedsięwzięcia:
http://www.ekspedyt.org/freedom/2013/02/26/6742_do-uczciwych-ludzi-sa-tu-tacy.html
Zamiast walczyć o władzę, zamiast porywać się z motyką na słońce, żeby móc zmienić Polskę “odgórnie” – poprostu… zmieńmy Polskę… oddolnie…
Co Pan na to?
Piszesz o “pokojowym powstaniu”, znaczy się sądzisz, że obecna WŁADZA nad Polakami odda wszystko, co posiada, bez walki? Zgodzi się, by jej zbrodnie wyszły na jaw, zaryzykuje procesy za liczne przestępstwa? Moim zdaniem nie, takie coś nie ma szans nastąpić “pokojowo”. Byłoby to możliwe, gdyby owy system był stworzony przez ludzi prawych i przyzwoitych, ale proszę samemu sobie odpowiedzieć czy tak jest?
Pozdrawiam
Wielu pragnie walki zbrojnej z tym systemem, ale nie ma ona szans. Wystarczy jednak aby Polacy zorganizowali się i solidarnie bojkotowali wrogie elementy systemu, masowo uświadamiali swoje otoczenie, masowo się nawrócili i praktykowali. A na koniec masowo zaprotestowali. Zapewniam was, że bez walki działalność naszych wrogów stanie się nieopłacalna. Ich potęgą są media. Oni toczą wojnę o duszę. Jeśli prawie każdy będzie pluł
na ich nauki, teorie, inicjatywy i produkty to nastąpi ich koniec. Czy wtedy będą oni wierzyć w wygraną i rozpoczną walkę z Narodem ?
Do karoljozef – Zgadza się jesteśmy niewolnikami od 1945 roku. Uważam że jedyny kawałek wolnej Polski był w Warszawie podczas Powstania 1944 i potem krótko w lasach.
Niezbyt precyzyjnie się może wyraziłem, ale w pełni się z Panem zgadzam z tą suwerennością.
Pozdrawiam
@ wicher30
Ładnie to napisałeś, ale czyż nie dokładnie to samo miało miejsce w 1981 roku? To bezkrwawe zwycięstwo, wcale nie było bezkrawe, ani nie było zwycięstwem, było przegranym zrywem. Uważam że w przypadku kryzysowym będziemy skazani na powtórkę. Pisałem o tym na NE w swojej notce. Mamy teraz rządy “końcowego Gierka”, będą miały zrywy i to już niebawem, może nawet na wiosnę, jakiś oficjer policji przejmie władzę, postrzela, a później się dogada i odejdzie, a my będziemy kolejnym przegranym pokoleniem. Moim zdaniem zmiana systemu jest niemożliwa, chyba że w przypadku wielkiego konfliktu zbrojnego, tak jak narodził się ten system dla nas, chociaż nie u nas. Po prostu straciłem wiarę w pozytywne zmiany w naszej autonomii, a w ten system nigdy nie wierzyłem…. Pozdrawiam
W 1981 roku daliśmy się nabrać oszustom, ale głównym źródłem zła jest to że otworzyliśmy się na nieznany dotąd wpływ diabła na społeczeństwo.
Teraz to już jesteśmy bardziej doświadczeni i wiemy, kto co zrobił, co głosił. Mieliśmy dużo czasu na obserwacje ludzi i ich czynów. Po następujących objawach możemy i będziemy mogli poznać kto dąży do ponownego wypaczenia.
liberalizm, dywersja kulturowa i herezja, promowanie zboczeń, niszczenie autorytetów, wstręt do jakiegokolwiek rozliczenia odpowiedzialnych osób.
Ten kto znów zacznie opowiadać o konieczności umacniania lewej nogi, grubej kresce i dyrdymałach o lewicy, powinien natychmiast być eliminowany z gry. Potrzebna jest jakaś forma skutecznej kontroli nad władzą.
Świadomość będzie naszą najlepszą bronią.
Wolność rozpoznamy gdy wiedza o historii najnowszej, postkomunie i masonerii, oraz jej działaniach i celach będzie przekazywana już w gimnazjum. Informowanie społeczeństwa o zagrożeniach powinno być realizowane otwarcie w mediach. Taka koncepcja dla lewactwa będzie stanowiła istny Iran. W ich opętanych głowach to koniec świata. Dlatego tak boją się przemiany duchowej u Polaków. Gdy Polska oficjalnie uzna Pana Jezusa jako swego Króla nie będzie już pola dla fałszywych działań a wielu zacznie się nawracać. Ryba przestanie się psuć od głowy. Wrogowie panicznie boją się takiego obrotu sprawy – zarówno ci w garniturkach jak i niektórzy przemyceni w sutannach. (od Bristigerowej)
Panowie.
Sytucja jest bezgranicznie beznadziejna.
Ale możliwa do wygrania…
Taka możliwość jest zawsze.
I wiele razy z takiej możliwości Polacy korzystali.
Tu się nie rozchodzi o walkę z donaldem, rusem czy prusem.
Mamy się wziąć za bary z całym światem.
To nie są przelewki.
Istnieje tylko jedna, jedyna szansa na wygraną. Pewna szansa.
Gdy zamienimy nasze obecne niewolnictwo szatanowi na niewolnictwo wobec samego Boga.
Wiem, że wielu gdy czyta takie teksty życzy mi mocnego popukania się w głowę.
I ja miałem taki okres, gdy patrzyłem na problem w mikro, nano skali. To jest nierozsądne.
Najpełniej, najtrafniej opisał cały świat, to co się w nim dzieje Jan Paweł II. Wielki.
Trwa wojna cywilizacji.
Cywilizacji dobra i zła.
Miłości i śmierci.
I to nie jest poetyckie, czcze gadanie.
Takie są fakty.
I na tym świecie nie jest tak, gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
To są pozory.
Można by dopowiedzieć, jeśli już ktoś ma ciągoty to przelicznia cyferek, że już bardziej chodzi nie o same pieniądze ale o to, kto te pieniądze drukuje. To już lepiej. Ale to nie jest pełna prawda.
Od zarania ludzkości wojnę o nas toczy diabeł.
Obecnie zmieniło się to, że jest to wojana na nieznaną dotychczas skalę.
Tego trzeba mieć tego świadomość, właśnie tej skali, która jest absolutna.
O ile dawniej można było gdzieś uciec, odciąć się od otaczającego świata, to dziś to jest niemożliwe.
Wnoszą Panowie o pińć złociszy składkowego.
Przecież nikt nie żałuje dla słusznej sprawy równowartości jednego dobrego piwka.
Ale chodzi o to, że już ten początkowy ruch związuje nas z tym, z czego chcemy wyjść.
To brak logiki.
Jeśli chcemy walczyć o wszystko, to musimy poświęcić, oddać wszystko.
Czyli musimy być przygotowani na to, być pogodzeni z tym, że damy nie piątaka ale dom, rodzinę, wszystko…
No można się boczyć na to, ale tak sprawy się mają.
Człowiek jest człowiekiem. W pierwszej kolejności.
A człowiek jest istotą skrajnie oportunistyczną.
Gwałcą, mordują. Ale czy Pana, albo Pana, czy mnie?!
Nie. My se siedzimy teraz w domciu, właśnie trawimy dobry obiadek (ja dzisiaj wyjątkowo taki miałem) i nas gówno obchodzi co się dzieje za ścianą. A za ścianą właśnie sąsiad dostał kulkę.
No niestety.
Nikt się nie ruszy.
Póki wody w kranach, póki prundu w gniazdkach. Nikt nic nie zrobi.
Pozostanie nam oddawać pokłon tym, którzy jednak głowę podnieśli.
Zmiany nastąpią, gdy takiech herosów będzie więcej.
czego sobie i Panom życzę