Nie używałem leków i lekarzy, O! moi bracia, chcąc pozostać z wami, Ale się tłukłem z wichrem i z falami Pytając czasu: która moc przeważy?
Jak poinformował portal cozadzien.pl, grupa zamaskowanych młodzieńców próbowała zakłócić wykład Adama Michnika w Wyższej Szkole Nauk Społecznych i Technicznych w Radomiu.
Protesty są reakcją na narzucanie przez rektora Uniwersytetu Warszawskiego formy spotkania z liderami Ruchu Narodowego, jakie chciało zorganizować Niezależne Zrzeszenie Studentów Organizacji Uczelnianej Uniwersytetu Warszawskiego.
Już widzę po czymś takim tę kolekcję męczeńskich min Michnika oraz gromady jego wyznawców sposród “elit” Radomia, które tam przybyły. O taki obraz Polski chodzi – to ma teraz pójść w świat. A zachowanie tej młodzieży jako żywo przypomina mi niejakiego Tarasa z Krakowskiego Przedmieścia, z czasu sabatów wokół obrońców Krzyża. Te same gardłowe wrzaski, to samo skakanie (“kto nie skacze ten za Krzyzem, hop, hop, hop”). Nie zdziwiłbym się, gdyby tę hecę zorganizowała palikociarnia et consortes.
A kogo niby obchodzą męczeńskie miny Michnika? W cholerę z nim.
Jeśli pokuta łotra będzie przebiegała nadal z nieustającą siłą to trzeba będzie do kajecika czytanych wstawić następnego nicka. Chałwa i tapir.
10 kwietnia elementy zakłócające marsz miały białe kominiarki. Tym razem, jak widzę, chłopcy wyfasowali kurteczki z kapturami;)
Myślicie, że to prowokacja?
Mnie się wydaje, że to kibole od Starucha.
Też skakali.
Nic już się nie da wiedzieć na pewno. Koniec świata.
A ja myślałem że Michnik tak już się skompromitował, że siedzi gdzieś schowany. A tutaj nie. Jak się okazuje ten naziol bez rozgłosu indoktrynuje (i oszukuje) kolejne pokolenie Polaków. Ciekawe że nazista nie jeździ z wykładami do starszych Polaków, tych co przeżyli jego zbrodnicze, nieludzkie eksperymenty? Boi się czegoś?