Chyba wszyscy się zgadzamy, że powstanie ON jest jednym z priorytetów w dziedzinie obronności Polski. Niestety nasi decydenci nie podzielają tego poglądu (jeśli nawet podzielają to nie mogą lub myślą, że nie mogą wprowadzać tej idei w życie). W związku z taką sytuacją powinniśmy się zastanowić jak doprowadzić do sytuacji gdy nie będą oni (a raczej ich następcy) mogli pominąć milczeniem tego problemu. Zakładam przy tym, że mogą jeszcze podejmować decyzje suwerenne.
Uważam, że naszym celem powinny być co najmniej dwie ustawy:
- O określeniu ram prawnych działania jednostek Obywatelskiej ON;
- O obligatoryjnej współpracy MON i co za tym idzie WP z ON;
Uważam również, że ustawy te powinny być inicjatywą społeczną, a nie partyjną.
Aby osiągnąć cel potrzebujemy odpowiedniej ilości posłów do uchwalenia naszych ustaw, co oznacza, że musimy sobie ich „wyhodować”. Musimy stworzyć takie ciśnienie społeczne aby „elity” polityczne nie mogły lekceważyć pytań o OON (Obywatelską ON).
Aby to osiągnąć musimy działać w kierunkach:
- powołanie stowarzyszenia (może być zwykłe) o nazwie Obywatelska Obrona Narodowa mającego za cel edukację, informowanie i koordynację działań lobbujących za uchwaleniem wyżej wymienionych ustaw;
- tworzenie nacisku na obecnych parlamentarzystów poprzez skontaktowanie się z każdym z nich i zapytanie o stanowisko w sprawie ON czy OT w Polsce; akcja powinna być możliwie masowa – możliwie dużo zapytań indywidualnych; wszystkie odpowiedzi powinny być opublikowane;
- nacisk na posłów – żądanie interpelacji i zapytań poselskich w sprawie stanu prac nad OT w Polsce;
- podnoszenie sprawy OON na wszelkich spotkaniach przedwyborczych – ten temat musi zaistnieć w debacie politycznej
- wspieranie w różny sposób inicjatyw pro-obronnych i propagowanie ich wśród większej ilości młodzieży – za pomocą tego będzie można dotrzeć z „tematem” do rodziców, pobudzić do myślenia, że jest to sprawa ważna
Do powołania stowarzyszenia zwykłego nie jest potrzebna rejestracja sądowa, a jedynie 3 osoby i przesłanie informacji z regulaminem stowarzyszenia do organu rejestrującego.
Co Wy na taki plan drodzy Legioniści?
Panie!
Jakie ramy prawne jak my nawet państwa, ani konstytucji nie mamy…
Ani wystarczającej liczby chętnych obywateli to powołania nowego/odrodzonego państwa.
I Pan chce rejestrować się u okupanta?!
Winszuję ułańskiej fantazji!
pozdrawiam
Choć jest kilka sowarzyszeń tego typu to ja się piszę do takiego stowarzyszenia.
Blogerskiego, lobbystycznego nie ma, raczej praktycznie szkolące, tworzące oddziały.
Do napisania projektów ustawy a właściwie ich dopracowania potrzebny jest prawnik.
Resztę my możemy zrobić.
Pozdrawiam
Takie stowarzyszenie jest potrzebne, ale nie widzę możliwości powołania go we współczesnym układzie sił, bo jak powołają go normalni ludzie spoza układu, będzie martwe z braku dopływu wyszkolonych kadr, pieniędzy, braku struktur i logistyki.
Jeśli zaś zechcą powołać go stare kadry, napotkają na opór, jak na NE, z powodu starych grzechów, które mają długie cienie i z powodu obecnej słabości moralnej. Po prostu za komuną nikt nie pójdzie, bo mamy w pamięci, że komuna nie potrafi bezinteresownie, ale szuka słupów i publiki dla własnych wojenek i zysków. Jeszcze nie przeprosiła za swoje grzechy.
Jeśli ludzie WiNu, do których mamy zaufanie, daliby rekomendacje, mogłoby się udać, ale tych jest tyle co nic.
Takie jest moje zdanie i czucie.
//Aby osiągnąć cel potrzebujemy odpowiedniej ilości posłów do uchwalenia naszych ustaw, co oznacza, że musimy sobie ich „wyhodować”. Musimy stworzyć takie ciśnienie społeczne aby „elity” polityczne nie mogły lekceważyć pytań o OON (Obywatelską ON).//
Mnie to wygląda na szukanie elektoratu, by znów popsuć trochę prawa i przyznać sobie przywileje, wyciągnąć trochę kasy i władzy z budżetu bo dla mnóstwa wojskowych nie ma roboty.
Nie każdy usadowił się w ”Nauka jazdy”, ”paszporty”, ”ochrona obiektów” i podobne.
Zal mi Polski i narodu, żal wojska, etosu, historii, tradycji, kultury, ale to nie wróci się tymi metodami. Potrzebny jest zbiorowy wysiłek na rzecz zmiany ustroju, mądra siła polityczna z wizją całości, albo jakiś Orban.
Utopia, nic takiego nie będzie miało miejsca w tym kraju. Jest 300 000 pracowników służb i oni nie zniosą konkurencji, liczenie na p osłów że coś takiego poprą jest odrealnieniem. Za bardzo wierzycie w ten system. Pozdrawiam
To nie tak dziewczyny. Przynajmniej ja nie jestem utopista. My probujemy cos robic zamiast nic nie robic, gdy kraj pozbawiony ochrony, ze nie wspomne o etosie zolnirza/obroncy.
Mnie szczegolnie po 10.04 nie trzeba tlumaczyc co sie tu wyprawia.
Nie kto inny, jak ja caly czas przypominam chlopakom, ze sily zbrojne to pochodna gospodarki i lecze z nierealnych marzen.
Teraz licze koszta utworznia i utrzymania, takiej lekkiej, samodzielnej, profesjonalizoanej kompanii OT. To jest ledwie 150ludzi, a forsa wyjdzie imponujaca.
Tylko za karabin snajperski(krajowy) musze polozyc 70tys. Fakt, ze to nastepca URa..
Itd, itp..
Wiec to nie jest tak, ze my, czy ja nie wiem.
Mnie interesuje, co by mozna zrobic mniejsza kasa, bez maczania nam w tym paluchow przez wawe i mam zamiar to wykazac.
Koledzy Zaleski i chyba obecnie Tkor idza sie psyop i chca wytorzyc presje spoleczna. Dobra atmosfere dla naszych koncepcji. Czy wlasnych koncepcji. Roniez bym tego utopia nie nazywal. Czy to bedzie wedlug was bedzie lepiej, jesli o tym nie bedziemy mowic i zapomnimy o obronnosci?
Hmm, dzin takie podejscie. To kiedy bedzie na to czas? Po trzecim rozbiorze?
Istnieje stowarzyszenie Ruch na Rzecz Obrony Terytorialnej i być może za jego pośrednictwem można rozszerzyć naszą misję nazwijmy propagandową, propagującą OT-ON. Można zapytać posłów i senatorów o stanowisko, opublikować zwolenników OT, ale jednak dobrze byłoby to zrobić za pośrednictwem czy stowarzyszenia, czy jednak oficjalnie jako portal Legion, czyli wysyła to Asadow w naszym imieniu.
Osobne stowarzyszenie będzie jeżeli zbierze się nas dosyć, ale razem z Romanem Zaleskim jesteśmy za THINK TANKIEM, to wymaga porządnego stowarzyszenia rejestrowego, ewentualnie fundacji, czy instytutu, ale wtedy robi się to kanapa jajogłowych, chyba nie o to chodzi, lepiej stowarzyszenie i pozyskanie z czasów sporej gromady sympatyków sprawy… kimkolwiek są.
PS. O ile pamiętam zwolennicy OT z czasów AWS, czy jeszcze PC wywodzili się przeważnie z kręgów KPN.
powinno wyjść od polityków, w końcu i o konkretny projekt, i o budżet chodzi a nie chciejstwo. możliwość jest, pół kroku to nawet niewypał NSR. w Austrii właśnie utrzymano służbę zasadniczą i to w referendum więc i opinia publiczna się liczy.
Chodzi o obywatelską OT, takich pomysłów w zasadzie nie było NIGDY od czasów powstań, pospolitego ruszenia, co innego regularne wojo nazwane OT pod MON, a co innego organizacje paramilitarne złączone mniej czy bardziej z systemem umowami, ustawami. Nam chodzi o oba podsystemy obrony i rzecz jasna o wzmacnianie trzonu regularnego wojska, które nie musi być zawodowe, to jest coraz bardziej kosztowne ze względu choćby na przywileje emerytalne, presje płacową.
Oficer to panisko, zwłaszcza jakiś pułkownik i nie będzie akceptował pensyjki w wysokości średniej krajowej, marzy im się status z II RP, solidna emerytura kiedy jako seniorzy w wieku 45 lat przejdą na emerytury… starcy jak jenerał Polko i inni ;)
I jak to wyszło w 1939? Żołnierz, obrońca nie musi mieć z tego korzyści majątkowych, to jest zaprzeczenie misji, etosu. Zawodowa armia to porażka, a NSR to dywersja agentury, całkowita klęska, fikcja.
Istotnie należy namawiać polityków wszystkich opcji do zmiany poglądów i do nowych ustaw, do poszerzania pola dla organizacji paramilitarnych. Skoro od istnienia LOK, Strzelców nic złego się nie dzieje, to dlaczego tego 100-krotnie nie rozszerzyć? Bez zachęt to niemożliwe, dostęp do broni, amunicji, strzelnic wojskowych, poligonów z opieką wojskowych żeby sobie paramilitarcy krzywdy nie zrobili, acz i tak na swoją, wyłączną odpowiedzialność.
Poza tym kwestia zasadnicza, udział w obronie Polski od pierwszych godzin wojny, agresji na nas. To musi być uregulowane, jasne. Pobranie broni, amunicji, dowodzenie, przydział, rozkazy. Inaczej wielki trud może iść całkiem na marne w pierwszej fazie, a później okupant wyłapie taki “element” i w najlepszych razie zamknie.
Trzeba po prostu tworzyć sieć obywatelską obrony w kraju, w terenie. Jak będzie stanowić siłę, politycy sami będą się ustawiać w kolejce i walczyć o jej względy (wtedy jest szansa na jakieś akty legislacyjne). Dodatkowo poza dużymi ośrodkami miejskimi młodzieżą nikt się nie zajmuje (może poza kościelna “Oazą”). Ludzie czekają na takie inicjatywy.
pozdrawiam
Moźe Skinheadów założymy? Albo kupmy konia i żarcie dla niego na rok. Żeby pojazd był i paliwo. Hihihihihi !!!
Pędzę do kiosku se Mały Modelarz qpić. Leopard II Jest do wycięcia. Hehehehehehe !!!!!!
Zapraszam do Stowarzyszenia ObronaNarodowa.PL Ruch na rzecz Obrony Terytorialnej. My już ćwiczymy, większość z nas to Strezelcy.
http://www.obronanarodowa.pl
@andrzej61
Gratuluję czytania ze zrozumieniem.
@Jaca
Dziękuję, zajrzałem. Ciekawe, lecz odniosłem wrażenie, że cele Waszego stowarzyszenia są troszkę obok tego co ja proponowałem. Nie znaczy jednak, że nie przyjrzę się dokładniej i zobaczę w czym mogę pomóc.
Poza tym aby w pełni przybliżyć moją propozycję napiszę wkrótce osobną notkę. Niestety chyba już nie dziś – obowiązki rodzinne (między innymi dzieci były na szkoleniu z podstawowego karabinku snajperskiego).
Pozdrowienia