Niniejszy wpis jest próbą zmierzenia się z tematem wielokrotnie poruszanym – obrony terytorialnej/narodowej (OT-ON), z perspektywy bardziej realisty niż marzyciela. :)
Tekst podzieliłem na część ogólną (teoretyczną) i rozważania na tematy i sposoby wprowadzania tego w praktyce.
I
Trzy główne czynniki (wg. mnie):
1. Pierwszym i jednym z istotniejszych czynników jest teren i warunki otoczenia (środowiska).
Trudno wyobrazić sobie byśmy tworzyli wojsko nieprzystosowane do tych wymagań, np. oddziały piechoty morskiej wspierane przez stanowiska rakiet przeciwokrętowych w Tatrach:)*. Rzut oka na mapę wystarczy, by dostrzec pierwszy poważny zgrzyt w wizji formacji terytorialnych p. Marka Kajdasa – zróżnicowanie terenu wymusza sformowanie różniących się między sobą rodzajów wojsk. Znaczenie niebagatelne ma również pomysł walk w miastach (wymusza inne uzbrojenie, inne wyszkolenie, inne struktury dowodzenia).
2. Drugim w kolejności czynnikiem jest określenie przeciwnika, jego celów strategicznych i użytych sił.
Na dzień dzisiejszy w grę wchodzą trzy państwa – Niemcy, Białoruś i Rosja. Niemcy dysponują najbardziej zaawansowanym technicznie wyposażeniem spośród wymienionych, liczniejszymi od naszych siłami zbrojnymi (ok. 200 000) i wysokim morale. Rosja dysponuje ok. milionem żołnierzy, niskim morale oraz ogromną przewagą w lotnictwie i broni pancernej. Dodatkowo posiadany arsenał jądrowy (ok. 8 – 10 tys. ładunków wszelkiego typu) i całkowity jego brak w przypadku Polski dyskwalifikuje nas w potencjalnym konflikcie. Białoruś posiada podobne jakościowo i ilościowo wojsko do WP, lecz prawdopodobnie w konflikcie z Polską zostanie wsparta przez Rosję/WNP.
3. Jako trzeci czynnik (choć dla wielu zapewne najważniejszy) należy spojrzeć na nasze możliwości. Zarówno polityczne, moralne, techniczne jak i finansowe.
Tu warto odpowiedzieć sobie na pytanie: co, ile i za jaką cenę ? Ile jesteśmy w stanie poświęcić i jaki da to efekt (czy ładunki improwizowane na drogach wchodzą w grę ? czy zamierzamy przestrzegać praw wojennych – np. wymóg odpowiedniego umundurowania itd.) ? Czy jest to możliwe w obecnym systemie politycznym ?
II
Koniec przynudzania. :) Zabieramy się do roboty.
Wojny w Afganistanie, Iraku (stabilizacja), wojna w Libanie (2006), pokazały, że nieregularna armia jest w stanie zwyciężać z wojskami regularnymi. IED, zasadzki na konwoje w górach czy ciężkie walki w miastach okazały się dość znaczącym wyzwaniem dla doskonale wyposażonych i wyszkolonych wojsk regularnych.
Jak wszyscy już chyba zauważyli, ON-OT ma składać się w głównej mierze z piechoty. Następujący podział ze względu na dopasowanie do warunków:
- piechota ciężka do walk w miastach.
Mało mobilna, wyposażona w broń ciężką (ppanc. i plot.), a także wspierana przez pojazdy opancerzone (budynki zapewniają ochronę przed atakami z powietrza i ostrzałem artyleryjskim). Walki na małym dystansie wymuszają wyposażenie w pancerze (kamizelki kuloodporne chroniące ramiona, także podbrzusze , hełmy, gogle przeciwodłamkowe), broń krótką czy strzelby, cięższe granatniki (RPG wystrzelone z okna z paru -nastu, -dziesięciu metrów trafi w czołg od góry – i w ogóle trafi). Pozwalają też na masowe wykorzystanie granatów. Potrzebne są oddziały snajperów w wysoko położonych miejscach (dachy i górne kondygnacje budynków), zapewniających także rozpoznanie i dobry ogląd ogólny.
- piechota górska do walki w górach (południe Polski)
Wysoko mobilna, lekkie wyposażenie, większe dystanse wymuszają korzystanie z broni długodystansowej, piechota taka może także formować się na miejscu spośród mieszkańców, mniejsze zapotrzebowanie na broń ppanc., broń plot. ukryta na stanowiskach (te wszystkie działka) może być umieszczona wzdłuż dróg (najlepiej na zboczach gór), umożliwiająca blokowanie dróg. Potrzebna ręczna broń plot. (helikoptery lecące nisko są łatwym celem), najlepiej poukrywana w okolicy (dziura wykopana w lesie).
- piechota lekka
Formacje piechoty lokalnej, oddziały leśne, oddziały wsparcia. Wyposażone w broń lekką – karabinki, karabiny maszynowe mniejszych kalibrów, karabiny snajperskie, pistolety maszynowe do walki w miastach, granaty-granatniki podwieszane. Oddziały formowane z ludzi posiadających swoją broń (wariant szwajcarski**), przeznaczenie partyzanckie, ppiech. Możliwe formacje nieumundurowane, wsparcie innych rodzajów wojsk, zwiad. Samochody ciężarowe, terenowe, niska liczba pojazdów opancerzonych (głównie transport wyposażenia i rannych).
- piechota zmechanizowana (głównie rejony nizinne)
Najbardziej niedoceniana (w rozważanich nad ON-OT), umożliwia wykorzystanie posiadanego sprzętu (BWP, Rosomaki, BRDM, SKOT). W wypadku wojny najprawdopodobniej do takiej formacji dostaniemy przydział:). Wyposażona w to co jest w magazynie (stare kamizelki kuloodporne chroniące przed nabojami pistoletowymi i odłamkami + stare hełmy – wzór radziecki).
…
W rozważaniach starałem się wykorzystywać wyposażenie realnie posiadane przez WP, stąd mało tu nowości.
Formacje nieregularne ze względu na masowość nie mogą posiadać umundurowania (niech każdy nosi, co mu wygodnie – zbuntowany nastolatek, skinheadzi…), regulaminu (potrzebujemy tylko obsługę broni, nie kukiełki na paradzie), ani hierarchii (poza dowódcą – chociaż ci mogą się zmieniać w zależności od sytuacji).
W celu zmniejszenia kosztów dobrze byłoby, gdyby sprzęt mechaniczny formacji nieregularnych był w rękach prywatnych (transporter opancerzony w remizie, ciężarówki niech będą pracowały u leśniczego, oparcie się na formacjach harcerskich – wypożyczenie samochodów terenowych).
…
Przyszłość
W perspektywie kilku- kilkunastu lat, należy pamiętać o zmieniających się możliwościach technicznych. Malutki dron rozpoznawczy (na zdjęciu powyżej Black Hornet) pozwoli na przeprowadzenie zwiadu bez narażania żołnierzy.
Formacje Obrony Terytorialnej powinny iść z duchem czasu (w końcu sami nie wiemy, kiedy uda się zrealizować nasze pomysły). Wszystkie nowości należy rozpatrywać przez pryzmat zmieniających się realiów.
…
Szkolenie
Niezwykle istotne, by szkolenie nie kolidowało z życiem codziennym – by obowiązki względem państwa nie przeważały nad obowiązkami wobec najbliższych (mówiąc górnolotnie).
Najlepiej, by szkolenie prowadzić w formie gier. Niech gmina ma w programie finansowanie cyklicznych szkoleń, polegających na ćwiczeniu strzelania, ważne także, by ludzie zapoznali się z bronią – kwestia właściwego ułożenia ciała, umiejętność przeładowania. Niech będzie z tego jakaś frajda – konkursy strzelania, biegi z nagrodami za pierwsze miejsca, lecz także np. możliwość uczestniczenia w szkoleniach żołnierzy (możliwość wizytowania lokalnej jednostki wojskowej). W szkołach np. raz w miesiącu zamiast lekcji WF – paintball, zamiast obowiązku szkolnego – obowiązek obrony ojczyzny.
Zakończenie
Problemem jest niestety brak woli politycznej. Nie dostaniemy obecnie zgody na sformowanie oddziałów ppanc. czy posiadanie broni przeciwlotniczej. Potrzebna jest zmiana polityczna.
Od strony władzy potrzebujemy za to wsparcia materialnego (niech wydadzą te ciułane po magazynach kałachy i pistolety), zmian prawnych (umożliwienie posiadania i/lub zakupu broni), lecz także zapewnienia Polsce neutralności.
Istotne, by WP posiadało rozbudowaną i nowoczesną obronę przeciwrakietową, obronę przeciwlotniczą, a w dłuższej perspektywie broń jądrową.
Zmiany obecne – najbardziej brakuje nowoczesnych pancerzy i broni ppanc. (doświadczenia z wojny libańskiej – oddziały wyposażone w granatniki ppanc. z amunicją różnych typów w terenie pofałdowanym), karabinów snajperskich i wyposażenia strzeleckiego. Nie ma nawet odpowiedniej ilości broni, by móc wyposażyć “pospolite ruszenie” – dla każdego po kałachu.
* – choć znając pomysłowość urzędników państwowych jestem w stanie uwierzyć w takie rozwiązania w WP :)
** – chodzi oczywiście o pomysł umożliwienia posiadania ludziom broni
…
Zapraszam do dyskusji.
Ta analiza dokonana jest na nieaktualnej podstawie.
Dzisiejszy teatr wojenny charakteryzuje się przede wszystkim użyciem wszystkich typów lotnictwa, rakiet oraz satelitów pełniących rolę militarną i szpiegowską. Jednocześnie, współczesne operacje wojskowe (oczywiście mówię tu o armiach najbardziej zaawansowanych technicznie, a takimi są armie otaczających Nas ewentualnym wrogów, wyłączając z tego grona Białoruś) cechują się niesamowitą mobilnością i szybkością podejmowanych działań.
Co przy polskim ukształtowaniu terenu, tylko w ograniczonym zakresie pozwala zastosować obronę siłami terytorialnymi.
Polska to niestety nie Szwajcaria podziurawiona jak jej sery tysiącami jaskiń, które pełnią rolę naturalnych fortec.
Nie wspominając o głównym jej atucie- najwyższymi w Europie górami.
Pozdrawiam.
W pełni się zgadzam.
Ja postrzegam ON-OT jako wsparcie dla wojsk regularnych. Moim zdaniem, wojsko regularne powinno pełnić rolę najbardziej zaawansowanej części wojsk – systemy rakiet plot. i przeciwrakiet., posiadanie sprzętu pancernego, artylerii, marynarki, lotnictwa.
Ja obronę narodową postrzegam jako jeden z trzech rodzajów wojsk:
1 – wojska ofensywne.
Brygady pancerne i zmechanizowane, lotnictwo myśliwskie, rozpoznawcze i bombowe (współcześnie zastępowane przez samoloty myśliwsko-bombowe), marynarka wojenna, wojska powietrzno desantowe, artyleria dalekiego zasięgu (rakietowa), wojska informatyczne, wojska specjalne, wywiad.
2 – wojska defensywne
Oddziały obrony przeciwrakietowej, plot., obrona wybrzeża, ochrona przed bronią ABC, artyleria małego zasięgu, nasłuch radarowy,
kontrwywiad, transport medyczny i budowa pól minowych.
3 – wojska wsparcia/partyzanckie/rozpoznawcze/jednostki bojowe (w miastach)
Oddziały OT, obrona plot. i ppanc. (na małych dystansach), rozpoznanie, zasadzki/ działania na tyłach, wywiad.
Pozdrawiam
Podstawą jest INTEGRACJA.
Na razie mamy wokół zafałszowaną rzeczywistość – ludzie nieświadomi rzeczywistości jaka ich otacza, nie będą zdolni do walki.
WSPÓLNOTA.
Bez tego nikt nie będzie bronił Polski, tylko dbał o siebie.
WSPÓLNOTA.
Na razie ludzie są skłóceni, jeden przez drugiego chce być lepszy – a przynajmniej nie chce dać z siebie zrobić osła.
Dlatego każdy się asekuruje – “ja nie pójdę, bo do frajerstwo”.
Lepiej za granicę uciec.
Dlatego – najpierw INTEGRACJA.
Są dwa rozwiązania:
1. szok po ujawnieniu CAŁEJ STRASZLIWEJ PRAWDY zmobilizuje naród do Integracji
2. powolne ewolucja myśli – połączona z odcięciem od codziennej dawki trucizny mediów
W jaki sposób mamy doprowadzić do ujawnienia całej prawdy ?
Przecież nie posiadamy dowodów np. na serwilistyczną postawę CAŁEJ klasy politycznej wobec państw trzecich, brak też możliwości docierania do całej ludności.
Ja jestem za wariantem pierwszym (szok), ale jako realista wiem, że najwyżej wariant drugi możemy rozpatrywać.
Pozdrawiam
łączność i współdziałanie (niedoceniane radio- zawsze brak przy byle powodzi, kadra, potrzebny własny zwiad i info z walk w czasie rzeczywistym) z osłoną mobilizacji rezerwy i szybkim przerzucaniem jej. bez tego to partyzantka typu: nie wiemy, co się dzieje, zebraliśmy setkę chłopa w remizie, mamy mundury, 10kbks, 20 strzelb i sztucerów, 5 pistoletów i butelki z benzyną ale i pana policjanta a nawet dziadka z gminy więc kopiemy rowy i czekamy na sms o atakach z okolicy
To są bardziej szczegółowe propozycje, co jest bardzo potrzebne. Ale ogólne rozważania też się przydadzą, choćby po to by zachęcać do takich jak powyżej rozważań, więc polecam dwie moje notki na ten temat:
http://gps65.salon24.pl/458348,my-partyzanci
http://gps65.salon24.pl/458522,wydatki-militarne
mbot 6:20 PM
Zgadza się!
ON-OT jako siły wsparcia, a jakie to miało być wsparcie, to wymaga dogłębnych analiz.
Sądzę, że dywersja i wywiad oraz rozpoznanie to są atuty takich sił wsparcia.
Pozdrawiam.
Oczywiście.
Łączność to podstawa. Zgadzam się, że bez tego się nie obejdzie, nie napisałem o tym, gdyż szczegóły techniczne mogą się zmienić w krótkim czasie, może istnieć też zakłócanie (stąd dobrym pomysłem jest mieć kilka dróg komunikacji).
Pozdrawiam
“Łączność w wojsku podczas wojennych wypadków jest taką samą bronią jak armata, karabin maszynowy, jak kuchnia polowa, jak wóz amunicyjny kompanji (…)” J. Piłsudski
Szczegółowe, bo częściowo polemiczne i moim zdaniem realniejsze (początek jest ogólny, by zaznaczyć ogólną sytuację).
Oczywiście, notki przeczytam.
Pozdrawiam
No i poszedles! To ile za ta kompanie i ile bedzie palic na miesiac?:))
Wedlug mnie nasilenie rozwazan w ramach sympatykow N-OT na temat lekkiej, wynika z tego, ze to wlasnie format najtanszy, wiec najbardziej realny, a dalej dosyc sprawny i kompletny. Szczegolnie w sytuacji, gdy broni ciezszej/nowoczesniejszej brakuje reguralom.
Juz posiadajac ten batalion lekkiej piechoty mozna robic rozwiniecia. Dostawiac moduly ciezsze, a w razie wiekszej dostepnosci wydzielac do osobnego oddzialu/pododdzialu.
Co jeszcze znamienne, a czego nie ma u mnie. Oni wszyscy musza byc mniejwiecej z jednego rejonu, u mnie nie. A nawet nie powinni. Dlatego mnie nie idzie zbombowac. No dobra, mnie osobiscie(sklady/HQ), to oni beda chcieli zbombowac, albo zalatwic odmownie Vkolumna(jesien sredniowiecza zrobic z dupy/ z akumulatorem na jajach, kazdy staje sie rozmowny i opowiada wiecej niz wie. zasadniczo sprawdza sie co wie, do skutku. Czyli zejscia. To dosc nieprzyjemne, szczegolnie dla schodzacego.), ale moich ludzi? Duchy..
Kto bombuje ducha i jaki moze miec pozytek. Chyba tych bombow ma za duzo i sie popisuje. Niech se rzuca…
Z twoim komentarzem do Adnovum sie zgrubsza zgadzam i tez tak widze role jednostek niereg. Tylko albo nie uwzgledniasz, albo tego tylko nie piszesz:
Bedzie burdel i jak zwykle zima zaskoczy drogowcow. Bedzie zamieszanie na tysiac fajerek i wymieszanie. Sobie tego tak ladnie nie poukladasz. Moze byc tak, ze nie bedzie wiadomo gdzie nasi, gdzie nienasi i kto jeszcze zyje. Drogi pozapychane, samoloty cholera wie czyje i tak dalej. Tu cos wybuchlo, tam cos wybuchlo i nawet caly cukier do kawy chamy wykupily. Jak w takich warunkach pracowac?…
@ AdNovum
Dokładnie. Formacje nieregularne nie są od tego, by przyjmować na siebie główny ciężar walk. Mogą za to spełniać wiele bardzo ważnych funkcji.
Pozdrawiam
@ Torin
Rozważania coraz bardziej realistyczne. :)
Oczywiście, że będzie burdel na kółkach – wybuchy, krew, krzyki, strzały zza każdego krzaka. Po to właśnie pisałem o szkoleniach z żołnierzami – niech wiedzą choć jak wygląda nasz sprzęt, żeby go później nie ostrzelali, i nie panikowali widząc transporter na ulicy.
Jednak formacje obrony terytorialnej to także partyzantka.
Pasie się spokojnie stado czołgów na łące, wilków czy innych leopardów ani śladu, a tu – bum – i ni mo pół stada.
Poza tym – ja nie twierdzę, że formacje nieregularne muszą opierać się na mieszkańcach i określonym terenie.
Tylko, że ludzi nie zabierzesz ze sobą na drugi koniec kraju. Muszą być w terenie, który znają, bo to daje przewagę.
Oddziały lokalne + oddziały o większym zasięgu, jasne. Znaczenie ma też wyposażenie (piechota górska nie pójdzie na żądanie 500 km na północ).
Pozdrawiam
Ja tam wolę nawet w warunkach pokojowych kawę bez cukru, a więc sprawa czy chamy cukier na bimber wykupią czy też nie, mnie nie dotyczy.
Zaś bałagan to będzie nielichy, jak w Naszą przestrzeń powietrzną nagle i nie wiadomo skąd wtargnie kilka setek samolotów i do tego kilka tysięcy helikopterów, dodatkowo wzmocnione to będzie atakiem rakietowym na ważne cele strategiczne.
Ciekawe z kim i czym walczyć, gdy to się dzieje?
Zaś dowodzący naszą armią będą w tym samym czasie zabezpieczać tyły w schronach p.atomowych chroniąc własną d**ę.
Pozdrawiam:)
Te smiglowce moi ludzi Ci zdejma i nie pytaj jak. Zdejma i juz. Nie masz innych zmartwien?… To rakietami sie zajmij, a na te samoloty niech mbot cos wymysli, nie dam rady wszystkiego sam pochwytac..
“Poza tym – ja nie twierdzę, że formacje nieregularne muszą opierać się na mieszkańcach i określonym terenie.
Tylko, że ludzi nie zabierzesz ze sobą na drugi koniec kraju. Muszą być w terenie, który znają, bo to daje przewagę.”
No musza. Ile bedzisz zbieral taka kompanie, zanim sie z betow wygrzebie. Front Cie minie do tego czasu, albo pojdziesz 1/3 stanu na pozycje..
Chyba, ze od razu zalozysz koncentracje za linia i atak na tylach, ale jak Cie NKWD nie pociagna, to bedzie dziwne. Toc oni beda wiedziec, ze Ty tam jestes i kombinuje Zwirek z Muchomorkiem…
w mojej formacji ludzie maja max 30minut na zlezienie z baby, pozegnanie sie kulturne, uzbrojenie maszyn i sformowanie 100% sprawnych druzyn na terenie calego kraju. wykonuja dzialania samodzielnie, do otrzymania rozkazow z HQ. To moze potrwac. Postawienie rezerwowych anten, gdzie indziej niz w tych lejach po starych, dyslokacja dowodztw, kawa, zorientowanie sie kto nas wlasciwie leje i jak bardzo..
Na samoloty to trzeba mieć broń odpowiednią:
a) musi do nich dolecieć
b) musi w nie trafić :)
Tu nawet manipulacje pogodą niewiele dadzą (współczesne myśliwce wytrzymują np. uderzenie pioruna).
Jest za to taki trick z wyrzutnią rakiet i radarem (nawet starszych typów), działa przy wyszkolonej obsłudze, nisko lecącym samolocie i dużej dozie szczęścia – strzela się rakietą na chybił trafił w miejsce, w którym mniej więcej będzie się znajdował samolot w momencie dotarcia tam rakiety, i gdy są blisko włącza się radar, co uniemożliwia wcześniejsze wykrycie oraz uniknięcie wystrzelonej rakiety, dając jednocześnie niewidzialność obsłudze radaru (normalnie po wykryciu stacji radarowej niszczy się ją pociskiem przeciwradarowym).
Bardziej oryginalne pomysły zostawiam w sferze fantazji.
„Dodatkowo posiadany arsenał jądrowy (ok. 8 – 10 tys. ładunków wszelkiego typu) i całkowity jego brak w przypadku Polski dyskwalifikuje nas w potencjalnym konflikcie.”
Atomowym na dużą skalę tak, tyle że to się III Wojna Światowa nazywa w tej okolicy.
„Potrzebna ręczna broń plot. (helikoptery lecące nisko są łatwym celem), najlepiej poukrywana w okolicy (dziura wykopana w lesie)”
Syryjczycy wszystko mają na terenówkach lub półciężarówkach, ci w Mali czy Somalii też. Góry u nas – u mnie w Sudetach wszędzie są drogi.
Piechota w dzisiejszych czasach jest wyłącznie zmotoryzowana, zawsze też może użyć cudzych samochodów jak AK furmanek, wysiąść przed polem walki. Samochody są wszędzie, partyzantka w tej masie znika.
Nie do końca doceniasz RPG http://www.youtube.com/watch?v=NZAMOq1l36w
są dziesiątki takich przykładów z Syrii na You Tube, http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=qclCuQyzfB4&NR=1 otwarty teren, dystans 1. bomba odpalona radiowo 2. RPG
Bdb notka.
@ Torin
Fakt.
I dlatego formacje nieregularne muszą być zdecentralizowane (jeśli zna cię centrala, to łatwo poznają cię wrogowie). Powinien też istnieć jakiś sygnał alarmowy (rodzaj wcześniejszego powiadamiania), działający jednostronnie – tj. powiadamia każdego, nie odsłaniając odbierających.
Warto by stworzyć jakiś rodzaj wywiadu (jak pisałem w komentarzu), działający w zakresie potrzebnym formacji.
Zastanawiam się, czy nie warto by np. stworzyć oddziałów dowódczych – coś na kształt komandosów – cichociemnych, będących lepiej wyposażonymi i wyekwipowanymi niż zwykli wojacy, a zdolnymi do działań natychmiastowych.
Poza tym, cały czas mówimy o jednostkach pomocniczych/tyłowych, partyzanckich i wsparcia – one nie muszą być w pełni zmobilizowane od razu (pierwszy ciężar walk spoczywa na wojskach regularnych – po coś są).
NKWD (FSB) czy inne nie będą się bawić w przesłuchania wszystkich soldatów formacji obrony (masowość), skupią się raczej na likwidowaniu dowódców (których nie będą znać), bedących w stanie ich unikać (masowość + wyszkolenie).
Myślę też o sprzęcie elektronicznym i przeciwdziałaniu w tym zakresie. Szczytem techniki są obecnie systemy dedykowane do walki z elektroniką (EMP), ale za kilka- kilka-naście lat, kto wie ?
A bez nowoczesnych środków przewaga przeciwnika nad takimi soldatami maleje.
@ AdNovum
“Zaś bałagan to będzie nielichy, jak w Naszą przestrzeń powietrzną nagle i nie wiadomo skąd wtargnie kilka setek samolotów i do tego kilka tysięcy helikopterów, dodatkowo wzmocnione to będzie atakiem rakietowym na ważne cele strategiczne.
Ciekawe z kim i czym walczyć, gdy to się dzieje?”
Tak, np. Leci to strzelasz i spada.
Nasze i tak rozwalą w 5 pierwszych minut.
Nie tylko III wojna.
Istnieją tez ładunki taktyczne, planowane w użyciu w konflikcie zbrojnym pełnoskalowym(ładunki o niskiej mocy). W przypadku wysokich strat (dziesiątki tys.) Rosja może się pokusić o wypróbowanie takich bomb na ufortyfikowane pozycje.
Chodzi głównie o drogi w terenach górskich/ wyżynnych (gdy droga biegnie środkiem zagłębienia terenu), dające doskonałe pole do ostrzału z terenów leżących wyżej.
Z półciężarówkami/terenówkami u nas może być nieco gorzej (wersje osobowe), Syria, Libia, Somalia, Mali – brak zestrzeleń nowoczesnych myśliwców bronią plot. (wszystko co udało się zestrzelić to stare samoloty szturmowe).
RPG z małej odległości – tak. W Syrii (widziałem wiele filmików) sprawdza się głównie przeciw BMP (BWP), na czołgi nieco gorzej.
Kwestią jest też używana amunicja (jest wiele rodzajów, a rebelianci korzystają również z dostaw nowoczesnej amunicji).
IED – to może być alternatywa (bardzo skuteczne), jednak trzeba mieć np. pocisk artyleryjski, by takie zmontować.
Pozdrawiam
@ R.Zaleski
To nie są nowoczesne samoloty. Głównie szturmowe (su-22) z lat 60. czy 70. W Syrii zestrzelili myśliwiec w czasie lotu nisko nad miastem – niski pułap znacząco ułatwił sprawę.
My musimy umieć zestrzelić taki lecący kilka km nad nami.
“Poza tym, cały czas mówimy o jednostkach pomocniczych/tyłowych, partyzanckich i wsparcia – one nie muszą być w pełni zmobilizowane od razu (pierwszy ciężar walk spoczywa na wojskach regularnych – po coś są).”
Ta, ale problem moze polegac na tym, ze Wawa padnie po 5-12 godzinach. Nie masz czasu i musi wesprzec reg.
Do tego beda walic w reg jak w beben, reg beda zmieszane nie mniej niz cywile i ponosic duze straty. Bedzie cud jesli czesc nie pojdzie w rozsypke calkiem. Dlatego musisz umiec zniknac, gdy sie okaze, ze juz nie wspirasz reg, tylko reg wykorzystalo, ze sie pojawiles do wycofania.
“Warto by stworzyć jakiś rodzaj wywiadu (jak pisałem w komentarzu), działający w zakresie potrzebnym formacji.”
Wystawic obseratorow nie problem. Gorzej z komunikacja. Wszystkie sieci lacznosci cywilnej leza..
“NKWD (FSB) czy inne nie będą się bawić w przesłuchania wszystkich soldatów formacji obrony (masowość), skupią się raczej na likwidowaniu dowódców (których nie będą znać), bedących w stanie ich unikać (masowość + wyszkolenie).”
Juz oni wiedza jak Ci preta w d wsadzic, zebys sie nie krecil po okolicy bez potrzeby.
EMP..juz teraz mozna sie zabezpieczyc i nawet trzeba. Nie moze byc tak, ze mnie pykna z kondensatora i spadam. To nie do zaakceptowania. Niech sie wysila troche..
@ Torin
Ja bym dał Warszawie ze dwa-trzy dni. Wesprą ich oddziały tam istniejące – to nie mój problem, jeśli wojska się nie pojawią tam, gdzie ja jestem. :)
Możemy też założyć, że obronę terytorialną będziemy tworzyć w warunkach nieco lepiej wyposażonych wojsk regularnych.
Elektroniką się zajmij Ty, jeśli jesteś takim specem. Co mi – prostemu dowódcy – do tego ? :)
Wyszkolony i na własnym terenie będę miał przewagę nad obcymi. Amerykanie do teraz nie wiedzą czym się różni (wizualnie) zwykły Afgańczyk od Taliba, dopóki ten nie zacznie strzelać.
Co do EMP
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/amerykanie-skutecznie-przetestowali-pocisk-emp-niszczacy-elektronike
http://stlouis.cbslocal.com/2012/10/25/boeing-successfully-tests-microwave-missile-that-takes-out-electronic-targets/
http://en.wikipedia.org/wiki/Counter-electronics_High_Power_Microwave_Advanced_Missile_Project
@ Wszyscy
Trzeba tylko uważać, by nie skończyć tak:
…
“Ja bym dał Warszawie ze dwa-trzy dni. Wesprą ich oddziały tam istniejące – to nie mój problem, jeśli wojska się nie pojawią tam, gdzie ja jestem. :)”
Mozna tak postawic sprawe. To wlasnie tez zalezy czym dysponujesz i jaki jest charakter tych sil. Trudno kombinowana forteczna, robic rajdy;p
Mam znowu skrzywienie na moich i ta lekka piechote. Moi leca, zasadniczo, tam gdzie blyska, chyba ze organizujemy jakas prywatna imprezke, przy wiekszej koncentracji i okazji. Okazja czyni bohatera..
“Elektroniką się zajmij Ty, jeśli jesteś takim specem. Co mi – prostemu dowódcy – do tego ? :)”
Calkiem sporo Ci do tego. Jesli bedziesz na liscie, albo moi wykryja twoja grupe przy zwiadzie, udziela Ci wsparcia. Przekaza dane, zrobia rozpoznanie i byc moze jeszcze kilka bajerow, bedziesz zachwycony i nie bedziesz chcial, aby lecieli dalej:)
EMP cofa cywilizacyjnie obszar dzialania, moze Ci zesmazyc normalne radio na tosta, ale mozna sie zabezpieczyc. Dla urzadzen bez anten calkowicie zabezpieczyc. Dla urzadzen radiowych czesciowo. Popali, ale tylko czesc urzadzenia (obliczona) i przelaczasz na rezerwe, albo zapasy(dublowanie sys). Jesli mi nawala tego piec w celu, to juz trudno. Pewnie spadne. Nic nie jest wieczne, a jestem przeciez tylko skromnym cywilem, nie?:)
Shit happens..
@ Torin
Zależy, jak postawimy sprawę. To znaczy – co damy wojakom OT ? Bez pojazdów nie dotrą na czas, a jadąc nimi będą łatwym celem.
To już zmartwienie regularnych. Jeśli nie zabezpieczą terenu, nie dostaną wsparcia.
Rozbija się to o lepszy sprzęt dla WP. Gdyby ode mnie to zależało, dobiłbym liczebnością do 300 tys., wyposażył w rakiety dalekiego zasiegu i wtedy OT może się wlec nawet kilka dni.
Jeśli już mielibyśmy wojnę pewną, tobym się pewnie zaciągnął do regularnych. Zawsze to lepsze wyposażenie. Niemniej, myślę cały czas o możliwości stworzenia mobilnych oddziałów spośród OT.
Nie ma też co przeceniać roli wojsk nieregularnych. Nie chodzi przecież o to, byśmy mieli 5 mln żołnierzy, wyposażonych po zęby i wyszkolonych, to się mija z celem.
Chodzi o zapewnienie wsparcia, ataki lokalne.
Nie rozpatrywałem też kwestii lotnictwa, które lokalnie mogłoby działać z lotnisk polowych. Dałoby to możliwość zwiększenia mobilności, ale trzeba by najpierw takie samoloty (zero elektroniki, krótki start, duża manewrowość, uzbrojenie przeciw czołgom, piechocie – WKM, luki umożliwiające wyskoczenie ze spadochronem) zaprojektować.
Lokalnie można się porozumiewać nawet Morse’m.
@ GPS
Nie wiem, czy to przeczytasz, ale gdzie indziej skomentować nie mogę.
Jest to moja opinia na temat poleconego tekstu My – Partyzanci.
Uważam, że jakkolwiek jest on całkiem sensowny, gdy zaznacza potrzebę budowania i wyposażania domu, dążenia do niezależności (energetycznej, żywnościowej czy kanalizacyjnej), to brzmi niestety jak bajdurzenie pijaka, jako całość.
Można potraktować go z przymrużeniem oka, lecz z wielu porad w nim zamieszczonych nie radzę korzystać.
Cytat: “Popularyzować należy naturalne style i sposoby odżywiania obywające się bez wysoko przetworzonych produktów żywnościowych, czy będzie to wegetarianizm, weganizm, witaranizm (jedzenie surowych tj. niegotowanych i nieprzetworzonych, świeżych warzyw i owoców, orzechów, kiełków nasion i ziaren, suchych owoców, wodorostów i alg) czy też paleo, także w wersji raw paleo (surowe mięso, surowe jajka); (…)”
Bez komentarza (albo tylko – mamy XXI wiek, w razie wojny żywność, wodę i leki przywiozą organizacje humanitarne).
Trzeba po prostu reaktywować “Strzelca” jako Towarzystwo Sportów Strzeleckich.
“Strzelec” już kiedyś pokazał co można zwojować.
Pozdrawiam.
Kazdy samolot wytrzymuje pioruna:)
“„Dodatkowo posiadany arsenał jądrowy (ok. 8 – 10 tys. ładunków wszelkiego typu) i całkowity jego brak w przypadku Polski dyskwalifikuje nas w potencjalnym konflikcie.”
Atomowym na dużą skalę tak, tyle że to się III Wojna Światowa nazywa w tej okolicy.”
Zgadzam sie. Ten scenariusz nam grozi gdy ich przelamimy, ale Adnovum mial cos wymyslic na ich rakiety. Nie intersuje mnie co. Ma dzialac i najlepiej byc tanie, a nie kosztowac pierdylion za punkt ogniowy. Nie mamy pierdylionow..
“„Potrzebna ręczna broń plot. (helikoptery lecące nisko są łatwym celem), najlepiej poukrywana w okolicy (dziura wykopana w lesie)””
Zajme sie. Mowilem. Pozatym do tego idzie walic z beleczego.
Przyklad chocby Somalii pokazuje – nie idzcie ta droga. Podaj wynik? Ilu obroncow zginelo i ilu atakujacych?
“zawsze też może użyć cudzych samochodów ”
Pewnie, ze tak. Postawmy sprawy jasno. Bedziemy krasc ludziom dobytek. Prawdopodobnie bedziemy musieli ich przy tym zabic. Coz za obroncy, coz za strategia tania. Taka liberalna jakby.
“Zależy, jak postawimy sprawę. To znaczy – co damy wojakom OT ? Bez pojazdów nie dotrą na czas, a jadąc nimi będą łatwym celem.
To już zmartwienie regularnych. Jeśli nie zabezpieczą terenu, nie dostaną wsparcia.”
Nie czytales mojego posta w odpowiedzi RZ, co?:)
Nic nie damy OT, bo to trzeba kupic/zrobic, w tym srodki transportu. Na zabezpiecznie terenu, czy choc oslone z powietrza nie licz. Musisz byc samodzielny. Od razu to sobie zaloz i sie tego trzymaj. Nie zawiedziesz sie. Pamietaj, ze to twoi ludzie, nie zwalisz sobie pozniej na jakiegos generala bez nazwiska, ktory dzwonil z zapewnieniami z niemiec. Juz lepiej trzymac sie pulkonikow i majorow na miejscu. Oni chociaz z grubsza wiedza o czym pierdola. Nikt Ci nie da oslony, bo 100% bedzie juz zaangazowanych i czesc juz zniszczonych, ale dowiesz sie nowinek, ktoredy lepiej isc, a gdzie lepiej nie sprawdzac i mozesz dostac wsparcie od pobliskich ugrupowan. Dowiesz sie moze o naszych minach ciekawostek..
I tak pewnie bedzie chcial Cie zatrzymac pod soba, chyba ze nie bedzie mial konserw nawet dla siebie, to mu ulzy jak sobie pojdziesz z Bogiem..
“Rozbija się to o lepszy sprzęt dla WP. Gdyby ode mnie to zależało, dobiłbym liczebnością do 300 tys., wyposażył w rakiety dalekiego zasiegu i wtedy OT może się wlec nawet kilka dni.
Jeśli już mielibyśmy wojnę pewną, tobym się pewnie zaciągnął do regularnych. Zawsze to lepsze wyposażenie. Niemniej, myślę cały czas o możliwości stworzenia mobilnych oddziałów spośród OT.”
W dupie. Tam sie nic nie stanie dobrego. Oni zaleza od Warszawy. No to mamy pogadane. Pozatym wysokosc nasycenia nowoczesnym sprzetem i liczebnosc, jest pochodna gospodarki, ktora tez zalezy od Warszawy. Dziekuje, spocznij..
Jest jeszcze jedna kwestia. Nie oplaca sie starych koni, powyzej 30 pchac w zasieki. Po prostu sie nie opyla. My sie przydamy i to bardzo, ale nie jako zajace, to wywalanie pieniedzy w bloto. Kurs podstawowy i wypad. Nie do formacji, bo beda musieli nas potem zostawic, zebysmy nie spowalniali. Zrec, zre, a nie kica…
“Nie rozpatrywałem też kwestii lotnictwa, które lokalnie mogłoby działać z lotnisk polowych. Dałoby to możliwość zwiększenia mobilności, ale trzeba by najpierw takie samoloty (zero elektroniki, krótki start, duża manewrowość, uzbrojenie przeciw czołgom, piechocie – WKM, luki umożliwiające wyskoczenie ze spadochronem) zaprojektować.”
Eee, jakby Ci to delikatnie powiedziec..- NIE.
PS
Poznac zmecha z daleka:))
Torin
Posted Luty 14, 2013 at 11:27 AM
Każdy operator broni cięższej ma klasyfikacje celów. To nie jest tak, że walą do wszystkiego co nie jest drzewem. Im cięższa i droższa broń tym ta klasyfikacja bardziej stroma.
Nie dostaniesz pojazdów wojskowych i nie chciej ich. Nawet BWP jest za jeden punkt, kolumna BWP jest wyceniana na combo, dość wysoko. Przy braku przewagi w powietrzu, będziesz w formacji kolumny, łakomym kąskiem. Wszystko jedno co jest w tych BWPach. Operator broni przeciwnika nie wie co w nich jest. Widzi kolumnę i się od tego podnieca niezdrowo.
Nawet gdybyś miał szczęscie mojej osłony, nie zagwarantuje bezpieczeństwa. Co z tego, że strące dwa śmigłowce, jak tobie się sfajczą cztery BWPy. Ja nie chodzę na takie dile. To nie interes.
Kolumnę transportowa powinieneś mieć z wozów cywilnych. Najlepiej dostawczaków. Ciężarówy już się dość rzucają w oczy (szczególnie gdy jedzie w inną stronę niż wszystkie), ale jedna, czy dwie w składzie nie zawadzą i pojazd gąsienicowy do wyciągania. Raczej szybki, żeby nie spowalniał i nie wymagał lawety. Taki na lawecie zostanie odstrzelony. Dlatego to nie powinna być koparka, czy inny wolny budowlany. Ten jeden BWP może się przydać i czasem może się go wykorzysta do podnęcenia, ale trzymaj go jak najdalej. Bez potrzeby nie pokazuj.
Podczas przemieszczania nie twórz kolumny. Kolumna wozów nawet cywilnych zwraca uwagę i zaczyna być zyskowna, jako cel. O żadnych konwencjach nie myśl. Nie zaprzątaj sobie banialukami głowy. Załóż, że przeciwnik nigdy ich nie czytał. Zaatakuje taki konwój. Wszystko jedno co w nim jest. Żywność, środki medyczne, OC inne zaopatrzenie. I tak mu się opyla. Powiększa chaos, to gdzie to jechało nie dotrze i rozbije, jak widać, zorganizowaną grupę, która coś robi. Nie powinna robić, niezależnie co robi. Dlatego zaatakuje.
Więc rozprosz kolumnę. Wyznacz różne drogi, rożne prędkości. To ciężko jest obecnie zrobić na pewniaka, bo mają nawet komputery od wychwytywania takich sztuczek, ale próbuj. Masz spore szanse ze względu na niską range celów. Taki twój dostawczak, będzie wyglądał jak zwykły cywil i to pojedynczy. Bardzo niska ranga celu. Masz spore szanse, że przeleci i nie zaatakuje, szczególnie jeśli będziesz znajdował się tam gdzie taki cywil nie wzbudza podejrzeń, że nim nie jest. Nawet jeśli masz odpowiednią broń, nie atakuj pierwszy. Jeśli koniecznie Cię paluchy świerzbią poczekaj na moment 100% pewny, że trafisz i go załatwisz, tak żeby twojej pozycji nie podał. To i tak dupa, bo oni wiedzą gdzie go stracili i masz góra minuty, żeby stamtąd znikać. Jak będzie ich dwóch, albo trzech, nawet nie próbuj. Wywieś prześcieradło – welkome i dwóch najmniejszych kurdupli w waciakach, wystaw do energicznego przyjacielskiego machania.
Nie miej na dostawczaku czynnych agregatów wydzielających duże ilości energii. Też na wszelki wypadek Cię zdejmą. To widać jak dupa dostawczaka świeci się na czerwono i wyobraźnia operatora broni przeciwnika pracuje. Odstrzeli na wszelki wypadek, nikt nie lubi niespodzianek.
Unikaj łączności podczas przemieszczenia. To nawet nie chodzi o cisze, czyli zakaz. Przy rozproszonej grupie, może to być niemożliwe, ale jak najrzadziej i najkrócej. Dostawczak namierzony jako źródło emisji, w dodatku siły zorganizowanej, ma spore szanse na uznanie jako cel do likwidacji.
Gdy w pobliżu znajduje się wroga jednostka/nasłuch/obiekty latające – zakaz absolutny. Szmata i machamy..
@mbot
“Na dzień dzisiejszy w grę wchodzą trzy państwa – Niemcy, Białoruś i Rosja”
=============================
Opcji jest dużo więcej, ale nie są zbyt poprawne niektóre. Po pierwsze Rosja to cały wschód łącznie z krajami na Dalekim Wschodzie, Azji. Ogromne rezerwy sprzętowe, materiałowe i przede wszystkim ludzkie. To jest poważna oś wojskowa i w razie poważnej wojny zobaczymy dywizje żółtawych, czerwonawych skośnookich ponownie na naszych ziemiach. O Ukrainie nie zapominajmy, to wasal Rosji praktycznie na poziomie Białorusi, ale mało się o tym mówi wierząc w bajki o samostijnej Ukrainie. Co będzie jeżeli Zachodnia Ukraina zamarzy sobie mieć granice na Odrze, albo “tylko” na Wiśle? Nie chodzi tylko o sowiecką bazę na Krymie, ale to też wymowne.
Dalej w razie wojny światowej możemy mieć styczność z wojskami Chin, może Indii, na pewno krajów i społeczności (nieregularne siły także od środka) islamu, może Afryki. Trudno stawiać iż będą po stronie katolickiej , prozachodniej Polski, a dobrze by było, to jednak zależy od naszej geopolityki, a ta jest niemiecka po prostu, co każą to robimy. Swoje wpływy mają też żydzi-Izrael z USA, ale to oznacza kurs antyrosyjski dla nas, a oni się bratają. Ciekawe co? Syndrom Gruzji i pewnie chętnie zrobią z nas kolejny Afganistan żeby czymś Rosję zająć na dłużej.
Żyjemy w świecie UE, NWO. Zatem także te siły nam nie tylko teoretycznie zagrażają choć są teraz niby naszymi sojusznikami. Akurat. Jeżeli wyłamiemy się z UE, NWO, jeżeli projekt UE, NATO upadnie, to możemy być narażeni także na odwiedzimy “międzynarodowej społeczności” w misji “pokojowo-stabilizacyjnej”, “przywracającej demokrację”, wartości zachodu (sodoma=nwo) itd Zatem musimy mieć to na uwadze i żaden pisowiec nie przeczyta tego bez grymasu, bo nie wierzą w takie scenariusze. To zachód z USA wszczyna najwięcej wojen, kiedyś grożono Austrii, spacyfikowano zbrojnie Serbię, są zatem precedensy. Niemcy niczym Krzyżacy mogą przewodzić takiej “krucjacie” przeciw Polsce, mają to we krwi.
Wrogiem, agresorem może być więc więcej stron, a nie tylko Niemcy, Rosja i Białoruś (czyli też Rosja), poza tym ich koalicje, osie w celu rozmycia odpowiedzialności, skutecznej okupacji, eksterminacji czynnika oporu na początek, a dalej… kto wie. Ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej i POLSKI?
@ Torin
Spokojnie, już Cię wyobraźnia poniosła – zacząłeś mi przypisywać swoje pomysły.
Gdzie ja piszę o formowaniu kolumn pojazdów opancerzonych w odsłoniętych miejscach ?
Raczej było o pojazdach opancerzonych w miastach (zbombardowanie wymaga dużych umiejętności.
Poza tym, odbiegłeś całkiem od tekstu.
To jest o obronie terytorialnej, nie wojskach regularnych. I chyba lepiej, jak oddziały regularne będą miały za plecami 100 tyś chłopa, a kolejne setki tysięcy w innych częściach kraju, niż gdyby ich nie było.
Co do pojazdów transportowych, też chyba nie zauważyłeś, że pisałem o różnych rodzajach wojska, w tym nieregularnych.
Tacy w ogóle będą przebrani za rolników, listonoszy, sklepikarzy, a poruszać się będą na tym, co mają.
I uwierz, że nie będą strzelać z karabinków do śmigłowców bojowych. :)
@ Marek Kajdas
Po pierwsze, po co Rosja miałaby wysyłać na Polskę wojska np. chińskie? Czy to nie zalatuje kpiną?
UE/NWO to dla nas są właśnie Niemcy.
Oni przewodzą UE, oni mają najliczniejsze w niej wojska, oni grają anty-polsko.
Izrael nie ma żadnego interesu w atakowaniu nas, bo już obecnie jesteśmy jego wasalem.
Przecież ten milion, który tu przyjechał nie zasilił szeregu bezrobotnych (co najwyżej powiększył ten wskaźnik wśród “reszty” Polaków).
Sami by na tym najbardziej ucierpieli.
USA mają Polskę tam, gdzie miałoby każde mocarstwo, takie państwo zinfiltrowane przez państwa trzecie, z serwilistycznymi władzami i wszechobecnym aparatem urzędniczo-towarzysko-państwowym. Czyli w …
Inne państwa nie wchodzą w grę, bo by się tu zrobiło zbyt ciasno.
…
Jednak ten post dotyczy tylko OT-ON, i zawiera rozwiązania realne w tej chwili. Jedynie na końcu wspomniałem o potrzebnych zmianach politycznych (i nie tylko).
Pozdrawiam
@mbot
“piechota zmechanizowana (głównie rejony nizinne)
Najbardziej niedoceniana (w rozważanich nad ON-OT)”
======================
Miałem o tym wspomnieć w wątku Torina o wesołej kompanii, bo też to zauważył. W praktyce już nie ma pojęcia “lekka piechota”, każdy oddział musi mieć jakieś zaplecze, “tabory”, choćby ROWERY jak do niedawna armia szwajcarska, czy nasza za II RP. Mogą to być konie, wózki ciągnione przez żołnierzy, czy roboty wspomagające żołnierzy (marzenia dla nas), czy po prostu wszelkie pojazdy silnikowe, wszelkie, nawet skuter-motorower uciągnie 100 kg amunicji.
Zatem aspekt taborów i platform mobilnych dla uzbrojenia, wyposażenia, zaplecza jest ważny także w OBYWATELSKIEJ OT-ON, a całkowicie prawie pomijany. Lekka piechota to tylko spieszona formacja do konkretnego zadania, misji do której wyrusza na “lekko”, ale gdzieś to zaplecze przecież jest, gdzieś te pojazdy są, gdzieś te zapasy, tabory są. Owszem w sytuacji oblężonej twierdzy w mieście praktycznie pojazdów nie trzeba, ale co będzie w razie konieczności ewakuacji? Zostawimy wszystko czego ludzie nie uniosą?
Nie jesteśmy krajem jak Mali żeby polegać tylko na cywilnych wozach z km na pickupie, po 1989 roku wojsko sprzedało, zezłomowało, zniszczyło kilkadziesiąt tysięcy sztuk pojazdów łącznie z rasowymi, porządnymi czołgami i sprawną artylerią wszelkich kalibrów. Z samolotów, śmigłowców nawet nie wymontowano działek, a lotnicze działka to coś niesamowitego… także do zastosowania lądowego. Każdy czołg miał solidny wkm przeciwlotniczy… ech. Płakać się chce, tyle broni dla OT… za to muszą być ukarani winni i to po zmianie ustaw najwyższym wymiarem kary. Czapa po prostu, dla wojskowych kula w łeb. Broń, pojazdy itd powinny być zakonserwowane i magazynowane.
Do czego zmierzam? Nasza OT-ON może mieć pojazdy także w pełni wojskowe, opancerzone, nie tylko cywilne terenówki, ciągniki itd Nie zapominajmy o ciągnikach rolników, te są w stanie pociągnąć każde działo z jaszczem, mowa o kalibrach ponad 100mm. To są potężne maszyny. Przed II wojną, a tym bardziej podczas I wojny był ogromny problem z ciągnikami do ciężkiej artylerii, a teraz ŻADNEGO, tyle że artyleria ciągniona z PRL… jest już przetopiona… Kwestia serwisu, części zamiennych i PALIWA… smarów.
Możemy uzbrojenie, pojazdy otrzymać także za darmo, czy za grosze z zagranicy. Posowiecki sprzęt jest nisko ceniony, a przecież broń jak broń.
Oczywiście że taka nowa organizacja musi współpracować z systemem państwa, ale to nie znaczy że ma kolaborować z daną partią polityczną np z PO. A kuku! Obecne organizacje mają specjalne umocowanie w systemie, mowa o LOK, o harcerzach, o Strzelcach. Oni mają umowy z MEN, MSW, MON. Zatem to jest możliwe i teraz bez żadnych zmian w legislacji.
Ostrzegam jednak przed próbą założenia od razu rasowej paramilitarnej organizacji, bo takie stowarzyszenie będzie miało problem już z samą rejestracją w sądzie. Ot tak dla ich kaprysu, kilka telefonów do sądu będzie… system nie będzie kochał takiej organizacji od startu. Zacznijmy skromnie od organizacji patriotycznej, obywatelskiej z celami pożytku publicznego, po trosze sportowej, rekreacyjnej, wychowawczej, obywatelska OBRONA CYWILNA, ratownictwo, służba społecznościom lokalnym gdzie będą garnizony i wyjazdami w razie potrzeby.
Budujmy strzelnice, stawiajmy kontenerowe itd, ale nie szarpać się od razu na tworzenie “armii obywatelskiej”. Ot sobie urośnie kolejny taki LOK, Strzelec, umocnić się, zgromadzić kilkaset tysięcy sympatyków i dopiero wtedy zacząć działalność na poważnie w stronę OT. Wtedy to będzie nie do zatrzymania proces.
Co do formacji piechoty, to musi się kryć, zatem same lasy, góry, nawet budynki to już za mało. Trzeba ZEJŚĆ POD ZIEMIE po prostu, tunele, schowki, przejścia. W ten sposób kryć się przed Wielkim Bratem skanującym z powietrza i radarami. Przydałby się mechaniczny sprzęt do drążenia takich kretowisk, słowem Wietnam, ale też sposoby np UPA, naszych partyzantów także, Żołnierzy Wyklętych po wojnie.
Boimy się też słowa ARTYLERIA, kiedy np wokół Izraela każda organizacja używa katiusz w postaci jednorurowej, czy moździerzy jak w Afganistanie. Na przystosowanej platformie ciężarówki, przyczepy ciągnika rolniczego można ustawić i klasyczną katiuszę, nawet i sowieckie cięższe maszynki. Możliwości są ogromne, nasza zbrojeniówka ma możliwości produkcji starej, taniej broni, acz do licencji sowieckich już zaczynają być wątpliwości, spory.
Już o tym wspomniałem u Torina, ale napiszę i tutaj. Konieczne są podstawy do karabinów maszynowych umożliwiające strzelanie w pozycji stojącej i klęczącej do celów powietrznych. Wysuwane trójnogi, ewentualnie improwizacja typu kotwiczenie w podłoże, ale to wymaga czasu… Wiem że ciężkie to będzie, ale drużyna musi mieć taką jedną podstawę chociaż i solidny km rasowy, najlepiej wkm z amunicją przeciwpancerną żeby jednak np opancerzony śmigłowiec szturmowy mógł być skutecznie ostrzelany.
http://www.ekspedyt.org/torin/2013/02/12/3710_wesola-kompanija-militaria.html
To jest tylko moje rozwiniecie do tego:
„Zależy, jak postawimy sprawę. To znaczy – co damy wojakom OT ? Bez pojazdów nie dotrą na czas, a jadąc nimi będą łatwym celem.
To już zmartwienie regularnych. Jeśli nie zabezpieczą terenu, nie dostaną wsparcia.”
Oraz wczesniejszych uwag o siedzeniu na dupie i czekaniu.
Mysle, ze przeceniasz mozliwosci regurali i sztabu. Nikt nie przyjedzie i nie pomysli za Ciebie..
Trzeba dzialac, jakby obok i miec lasne pomysly.
I mowie o przerzucaniu tej calej piechoty OT. Moi maja sobie radzic, beda szkulone w tym radzeniu. Jak zrobi tak to go widac, jak tak to nie widac…
http://www.youtube.com/watch?v=-u8EoN8VzM0
1:08:00..
:))
Od tekstu posta, byc moze mnie znioslo istotnie..
“Po pierwsze, po co Rosja miałaby wysyłać na Polskę wojska np. chińskie? Czy to nie zalatuje kpiną?”
=====================
Jeden ze scenariuszy jak najbardziej realnych, wręcz pewniaków… to sojusz Chin z Rosją niby przeciw USA z ich sojusznikami, ale w praktyce przeciw NATO, przeciw Europie, oraz sojusz Rosji z Niemcami… zanim się pokłócą i zaczną walczyć między sobą. Rosja nie będzie wysyłać tu Chińczyków, raczej odwrotnie. Sami żółci mogą przybyć do Europy podczas wojny światowej od południa, czy przez Ukrainę-Rosje i to wraz z islamem z którym się dogadają. Kpiną nie jest snucie potencjalnych scenariuszy nawet egzotycznych. Kto w 1932 przewidziałby taki scenariusz jaki się nam zaczął realizować już po 7 latach? Na fali radości w 1920-21 nie zrozumieliśmy że zagrożenie zostało od wschodu tylko odsunięte na kilka, kilkanaście lat najwyżej.
Niemcy jako NWO? Owszem, ale mogą mieć posiłki w postaci wojsk szerszej koalicji. Poza tym lubią się dogadywać z Rosją przeciw Polsce.
W Gruzji, w 2008 – 9 na 15 samolotów rosyjskich zestrzeliły produkowane u nas Gromy. Ręczne wyrzutnie.
Sprawa pierwsza i podstawowa.
OT to nie wojsko pierwszej linii. OT to wojsko wsparcia i nieregularne (nawet oba naraz).
To są formacje obronne. Artyleria krótkiego zasięgu – tak (wspominałem chyba o tym w którymś komentarzu), ale brak unifikacji.
To mi właśnie zgrzyta cały czas w Twej wizji OT – artyleria w miastach (ustawiona na stanowiskach, najlepiej z jasno określonymi punktami w które będzie strzelać – musimy dokładnie wiedzieć gdzie dany pocisk czy rakieta poleci – nie ma strzelać na wiwat).
Artyleria musi być zautomatyzowana.
Bez tego obecnie ani rusz. Nie może żołnierz samemu dokładnie wyliczać potrzebnego ustawienia – do niego należy tylko naprowadzenie na cel, resztę niech liczą maszyny.
Karabiny maszynowe nie dadzą żadnego efektu przeciw współczesnemu lotnictwu. Bezsensem jest obciążanie piechoty za cenę jej mobilności – lekka ani górska nie będzie miała z tego żadnego pożytku, a stanie się łatwiejszym celem.
Najwyżej działka plot. pochowane na zboczach mogą skutecznie razić lecący doliną helikopter (wspominałem o tym).
Nie ma mowy o ciągnięciu artylerii. Może ona być ukryta, może stać obok kryjówki, ale nic więcej. Już w czasie II wojny był to bardzo łatwy cel (seria z lotniczego WKM-a i po sprawie).
Artyleria rakietowa – tak. Mogą być katiusze odpalane z półciężarówek, ale tylko do ataku na zmasowane oddziały nieprzyjaciela. Jest to broń wyjątkowo niecelna (a co dopiero zamontowana na samochodzie, bez możliwości precyzyjnego celowania) i bezużyteczna na polu walki. Ma jedynie efekt psychologiczny.
Jak najbardziej trzeba stworzyć umocnione pozycje (podziemne schrony połączone tunelami, doskonale zaopatrzone – głównie w granatniki ppanc./plot.), to dobre rozwiązanie zastosowane przez Hezbollah.
Działka lotnicze wymagają innego zasilania/spustu, nie liczy się w nich odrzutu, który w przypadku piechoty mógłby obrócić się przeciw obsłudze. Jestem za to zwolennikiem montowania takich zabawek na prostych robotach (perspektywa parunastu lat), gdyż w połączeniu z precyzyjnym namierzaniem może być to świetna broń plot./ppanc./ppiech.
…
Pisałem, że naszym celem jest zachowanie neutralności (z połową świata i tak nie wygramy), zarówno politycznie, jak i metodą odstraszania. Rosja i Niemcy muszą wiedzieć, że nie czeka ich niespodziewany cios z naszej strony, ale być pewnym, że odpowiemy na taki z ich.
…
Trzeba rozpocząć tworzenie od podstaw. Ta notka jest jedynie dość dokładnym opisem PRZYSZŁEJ OT. Dosyć realnym. Ale chciałem, żebyśmy wiedzieli chociaż na czym stoimy – zamiast dawać ponosić się fantazji.
Od razu zaznaczyłem, że bez zmiany politycznej o takiej masowej formie nie ma mowy. Ale po zmianie w perspektywie 5 lat, już tak.
Pozdrawiam
@ Torin
“Każdy samolot wytrzymuje pioruna”
…
“Prototypowy amerykański myśliwiec F-35 Lightning II nie wytrzyma uderzenia piorunu. Do takiego wniosku doszedł Zarząd Prób Eksploatacyjnych i Oceny (OT&E) Pentagonu. Oprócz nieprzemyślanego zabezpieczenia pokładowego sprzętu radioelektronicznego przed piorunem, myśliwiec jest również wyposażony w słaby system generacji helowców (OBIGGS), odpowiadający za wypełnienie wyzwalających się wielkości zbiorników paliwa helowcami i podtrzymywanie w nich niskiego poziomu tlenu. W strefach ze stale zmieniającym się ciśnieniem atmosferycznym, gdzie często występują burze, system może przestać działać. Podtrzymywanie stałego niskiego poziomu tlenu w zbiornikach paliwa jest niezbędne w celu zapobiegania wybuchowi silnika i samych zbiorników w przypadku uderzenia piorunu.”
…
“Moi maja sobie radzic, beda szkulone w tym radzeniu. Jak zrobi tak to go widac, jak tak to nie widac…”
Po pierwsze, nie wynaleziono jeszcze kamuflażu nawet takiego, jaki miał predator, a co dopiero taki aktywowany oczami.
Po drugie, znacznie przeceniasz swe wojska elektroniczne. Inni też takie mają, i pożytku z nich specjalnego dotąd nie było.
Nawet USAnie irackie lotnictwo niszczyli tradycyjnie.
@mbot
“I uwierz, że nie będą strzelać z karabinków do śmigłowców bojowych. :)”
Dlaczego nie? Wielozadaniowe i lekkie maszyny bez opancerzenia na niskiej wysokości niedawno w Mali strącono być może kałachami właśnie, albo z rkm, ewentualnie co bardziej prawdopodobne z pickupów gdzie mają km na solidnych podstawach dogodnych do takiego strzelania. Myślę że żadna maszyna, nawet opancerzona (pancerz jest fragmentaryczny) nie wytrzyma solidnego ostrzału z wieloma trafieniami przeciwpancernymi pociskami 12.7mm czy 14.5mm. Będą uszkodzenia przynajmniej i maszyna odleci do bazy, albo spadnie…
Pojazdy opancerzone mogą służyć jako zanęta do polowania na śmigłowce, drony, nawet samoloty. Poza tym niech tracą pociski, czas, energię na cele dywersyjnie podsuwane. Kolumna bwp może być ze złomu ciągnięta przez jakiś traktor… BWP można wyładować toną TNT i puścić gdzie trzeba. Włazy zablokować.
Najważniejsze żeby zawsze wymyślić coś nowego, zaskakującego, nowa wariacja. Wracając do artylerii, takie bwp czy skota można obwiesić działami bezodrzutowymi i będzie wyglądał jak jeż np z 4 czy 8, bywały takie pojazdy. Te działa armie świata nadal mają w użyciu. Nie sugeruje nigdzie używanie ich (pojazdów), chyba że czołgów w zasadzce… bezpośrednio w boju, chyba że do OPL jako nośnik, oraz platforma do artylerii, ale jednak do walki na dystans, systemy stromotorowe, a nie bezpośrednio.
“Ja postrzegam ON-OT jako wsparcie dla wojsk regularnych”
A jak po dobie, nawet kilku godzinach nalotów, ostrzału, dywersji nie będzie już armii regularnej poza rozbitymi oddziałami bez łączności z sobą, albo jeżeli się PODDADZĄ co jest prawie pewne przy takim praniu mózgów wojska zawodowego, niskim morale, to kogo OT obywatelska będzie wspierać? Mamy działać autonomicznie i dostosować się błyskawicznie do realiów. Gdybym wierzył w armię, to nie pisałbym o obywatelskiej obronie, bo i po co? Armia to my – SUWEREN. Na razie bezbronny, nieprzeszkolony, nieświadomy zagrożeń i to budzi grozę…
Ploty..albo niedorobka siakas..
Kazdy samolot obrywa z pioruna statystycznie raz do roku i jakos nie spada..
Z tymi smiglowcami, to bardzo zaluje, ze zapomnialam co mi jako dziecku kladl do glowy jeden taki w zakresie gdie tafiac smiglowiec z karabinka a gdzie mu sadic srubke, zeby go stracic/uziemic.
@ Marek Kajdas
W Mali mieli szczęście, bo Francuzi puścili lekkie śmigłowce sądząc, że rebelianci nie mają broni plot. Zresztą jedna Gazela (z dwóch) wróciła do bazy, więc nie została całkowicie zniszczona.
W prawdziwej wojnie nie będzie takich pomyłek. Ciężki helikopter bojowy zniszczy ewentualne działka z kilku kilometrów precyzyjnie naprowadzonymi rakietami.
Pojazdy opancerzone zdalnie sterowane – tak. Uważam to za świetny pomysł. Puści się takio do ataku frontalnego, a samemu zajmie odpowiednie pozycje. Lecz nie przeceniajmy naszych możliwości – będzie celem z kilku km., a nie wystawimy ich np. 50 tys.
Działa bezodrzutowe to starocie. Można użyć ich w miastach (ukryte, precyzyjnie wymierzone i zdalnie odpalane), lub w zasadzkach (tylko, że swoje ważą, a samo rozłożenie i złożenie trochę zajmuje – traci się na mobilności).
Powrócę na chwilę do tekstu i przypomnę, że OT będzie dzieliła się na 4 rodzaje (w zależności od wymagań). Stąd piechota zmech. wesprze wojska regularne w boju, ewentualnie w miastach.
Piechota ciężka skorzysta z zamontowanych, zamaskowanych i precyzyjnie wycelowanych systemów artylerii, ze składów i podziemnych bunkrów/tuneli.
Natomiast piechota górska nie będzie ciągnęła ze sobą żadnych dział (najwyżej będzie korzystała z ukrytych magazynów wyrzutni rakietowych).
Piechota lekka i inne także dostaną możliwie najbardziej dostosowany sprzęt.
Nie mieszajmy tego – każdy będzie miał co innego.
Jak wspomniałem w komentarzu można się pokusić nawet o lotnictwo (chociaż raczej drony niż załogowe), operujące z łąk czy lotnisk polowych.
Także te ze zdjęcia można wziąć pod uwagę.
czołem militariusze-gawędziarze :)) po mojemu warto wrócić do celowości ot i nieregularnych i pod to omawiać rozwiązania. poza tym to nie dawne czasy, gdzie wojsko miało samodzielne jednostki ot, teraz priorytetem jest szkolenie rezerw i ich dostarczanie oraz zadania poboczne. dopóki wojsko nie przeszkoli i nie wyposaży, pozostaje działalność proobronna i skupienie się na wspieraniu działań regularnych. potrzebna jest więc OC, gotowość własna w ramach specjalizacji ze szkolenia wojskowego i lobbowanie za ot. małe grupki nic nie zmieniają poza własnym przykładem więc zastanówmy się, co z siebie dajemy do obowiązku i przywileju obrony Ojczyzny i jak coś zmienić na lepsze
@ bez kropki
Dobrze, że zapomniałaś, bo do śmigłowców nie ma co strzelać z karabinka (zasięg maksymalny 1500-3000 m, skuteczny – przeciw ludziom 500m).
Do bojowego to nie ma nawet co celować.
Najwyżej z parunastu metrów w nieopancerzony helikopter(choć z takiej odległości to lepiej z granatnika próbować) celować w pilota.
Taki oczowy jest najlepszy:)
Spokojnie, moi w brew pozorom potrzebuja troche oporzadzenia, szczegolnie do powazniejszych zadan niz zwiad. Kwestia w tym, zeby wygladali zawsze jak nic waznego, a nie w tym, zeby mieli maskowanie na tlo predatorskie, choc myslalem o tym ostatnio, jakby to idiotycznie nie brzmialo..
“Po drugie, znacznie przeceniasz swe wojska elektroniczne. Inni też takie mają, i pożytku z nich specjalnego dotąd nie było.
Nawet USAnie irackie lotnictwo niszczyli tradycyjnie.”
Niczego nie przeceniam. To wasz, koledzy, blad polega na tym, ze nie doceniacie. Wygniota was niestety, mysle. Teraz sie lepek nie schowa bo se liscie na glowie polozy, a nawet jak taki czolg caly zakopiesz, to go i tak po antenie znajde, nie mowiac ze wykopki znaczace bede widzial…
Oczywiscie, ze inni tez takie maja i o to chodzi, ze my nie, a OT nie ma nic. Marzenie to radio z demobilu.:p
USA, bez tego calego zlomu, to juz nie trafi do bialego domu, bladzac po waszyngtonie. Tego nie pokazuja zadne CNNy, to sie robi..
Oni maja saty i przewage w powietrzu. wam wychodzi, ze moja formacja sie przecenia co do roli. No coz..ide na obiad..
“po mojemu warto wrócić do celowości ot i nieregularnych i pod to omawiać rozwiązania.”
1) OT łatwiej zrobić (broń + człowiek umiejący ją obsługiwać)
2) Trudniej w nią trafić (masowość)
3) Ludzie mają broń…
“Najmocniejszym powodem, by utrzymać prawo do posiadania i noszenia broni przez ludzi jest to, że stanowi ono dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu.”
T. Jefferson
OC – jak najbardziej. Przydaje się przy klęskach żywiołowych, może być zaczątkiem działań na rzecz OT.
“Formacje nieregularne ze względu na masowość nie mogą posiadać umundurowania (niech każdy nosi, co mu wygodnie – zbuntowany nastolatek, skinheadzi…), regulaminu (potrzebujemy tylko obsługę broni, nie kukiełki na paradzie), ani hierarchii (poza dowódcą – chociaż ci mogą się zmieniać w zależności od sytuacji).”
Z tym sie absolutnie nie zgadzam.
1.Umundurowanie konieczne, wyłącznie polowe. W razie morderstwa na jeńcach agresor nie wykręci się sianem.Koszt nie będzie porażający bo oddziały tworzone będą etapami więc masowość nie ma znaczenia.Galowe może sobie fundnąć dana jednostka w/g własnego widzimisię np. zgodne z miejscowym folklorem.
2. Regulamin musi być, choćby szczątkowy inaczej pójdą w rozsypkę po pierwszym strzale.
3. Dowódca jak najbardziej konieczny z autorytetem opartym na wyszkoleniu, wiedzy i również na regulaminie(patrz pkt.2). Bez hierarchii taki oddział ulegnie byle ulicznemu gangowi, a takie na pewno się pojawią w razie konfliktu, czy pojedynczemu wyszkolonemu dywersantowi.
@ Torin
Jestem jak najbardziej za tym, byśmy mieli wojska zwiadu elektronicznego czy teleinformatyczne. Tylko – nie zrozum mnie źle – skąd ja Ci wytrzasnę od tego speców, i skąd wezmę sprzęt ?
Miało być o OT, to było. Nie napisałem o oddziałach specjalnych (można tworzyć np. WRE spośród studentów Politechnik, nawet z techników by uszło), bo to są szczegóły.
jednostki specjalne (od skażeń chem. czy
nasłuchu) też będą.
Ale w jakich ilościach ?
Z tymi kamuflażami to Japońce kombinują (i to od dłuższego czasu), więc może coś wykombinują i za parę lat będzie jak znalazł.
Ja dam OT co będzie się dało najlepszego, ale miało być na teraz.
Formacje nieregularne.
OT będzie się składać z różnych jednostek.
Co do mundurów, to można by skończyć na bluzie (górna część), lub jakiś naszywkach.
Jak zaczniesz narzucać swój styl, to się pozbawisz 90 % potencjalnych wojaków od razu.
To samo się tyczy regulaminu.
Galowych w ogóle nie będzie, bo to formacje nieregularne.
…
Dowódca oparty na wyszkoleniu i wyposażeniu, ew. doświadczeniu. Jak jeden zginie, przychodzi kolejny itd.
…
Agresorzy i tak atakują cywili pod byle pretekstem, więc powinniśmy to wykorzystać.
Zresztą zgodnie z prawem międzynarodowym każdy mieszkaniec danego państwa ma prawo wystąpić przeciw agresorowi (powinien się jakoś oznaczyć, ale naszywka na rękawie wystarczy).
@ R. Zaleski
Grom ma krótki zasięg, ale tak.
Właśnie o takim myślałem pisząc o ręcznych wyrzutniach/granatnikach plot.
Idealny dla piechoty, lekki.
Pozdrawiam
@night-rat
“potrzebna jest więc OC”
I to jest na już w pełni realne, tak można i trzeba zacząć tworzenie tego nowego “osp” obecnego w każdym mieście, w każdej gminie, może w każdej parafii nawet jako obywatelskie OC, ale w statucie zastrzec sobie misje jaką ma też LOK, Strzelcy, harcerze, sportowcy i inni. Od przybytku głowa nie zaboli, a się to przyda przy rozszerzaniu działalności z biegiem lat.
Zastanówmy się nad OC. W praktyce powinna spełniać też role żandarmerii, milicji naprawdę obywatelskiej, ochroniarzy lokalnej społeczności podczas klęsk, wojen, grabieży. Zatem tak czy siak ma to być kurs na kurs paramilitarny choćby zwodząc trochę władze na dozwolony kierunek.
@mbot
Podchodzisz do tego jakoś schematycznie jak do regularnego wojska. W praktyce różnice są niewielkie między regionami, a znaczenie gór nikłe. Liczą się główne miasta, szlaki, kwestia dojścia do granic, a przecież przez Tatry nie da się przejechać, no był taki co motorem na Kasprowy wjechał przed wojną jeszcze.
Zakładasz że będzie OT wspierać wojska regularne, a ja zakładam że będą jedynymi obrońcami po niedługim czasie od startu agresji. Zatem cała nadzieja będzie w OT.
Dział bezodrzutowych nie można skreślać, ciężkie bo to solidna broń, a nie jakiś śmieszny granatnik podwieszany 40mm, znacznie głupsze są moździerze 60mm, co z tego można rozwalić? Piechota nie będzie łazić tak sobie , chyba że oberwie transporter, czy inny pojazd, ale od czego wtedy wyborowi itd Lekki gazik uszkodzi? Chyba że będą granaty termobaryczne, a to co innego, eksplozja znacznie silniejsza.
Trzeba założyć że agresor uderzy głównie w Warszawę i główne miasta w obszarze ataku, czy na całym terytorium Polski, wtedy całe pasmo gór na granicy nie będzie w OGÓLE ATAKOWANE na początku. Zależy kto, z jakiego kierunku zaatakuje, jeżeli sami Niemcy-ZACHÓD, to nie będą się pchali pod wschodnią granicę i tam na jeziorach, bagnach, w lasach możemy sobie na nich czekać… długo.
Miasta, duże okręgi przemysłowe, ich trzeba bronić i głównych ciągów komunikacyjnych, ale mając pod ostrzałem też boczne. Stąd każda solidna artyleria się przyda, w tym działa bezodrzutowe także o znacznym zasięgu w ogniu pośrednim, maskować stanowiska, zmieniać po ostrzale, chować pod ziemię czy do budynków wyglądających “niewinnie”. Stary czołg można zakopać w ziemię, dosłownie zabetonować, obłożyć szynami (zadziałają jako płyty detonujące) (skoro nie na chodzie, albo brak paliwa) i walić z armaty jako działa do dalekiego stosunkowo ostrzału pośredniego. Jednocześnie zaczaić się na ewentualne śmigłowce, samoloty, patrole które miałyby go zniszczyć.
Zatem jaki jest sens naprawę piechoty “górskiej”? Prędzej przydałyby się marines, niebieskie berety…
@mbot
“W Mali mieli szczęście, bo Francuzi puścili lekkie śmigłowce sądząc, że rebelianci nie mają broni plot. Zresztą jedna Gazela (z dwóch) wróciła do bazy, więc nie została całkowicie zniszczona.
W prawdziwej wojnie nie będzie takich pomyłek. Ciężki helikopter bojowy zniszczy ewentualne działka z kilku kilometrów precyzyjnie naprowadzonymi rakietami.”
================
Tam też jest prawdziwa wojna, trup ściele się gęsto, ludzie tracą domy, życie, zdrowie.
A jak wykryje i formacja śmigłowców i wywiad wroga starannie zamaskowane stanowiska działek powiedzmy dostępnych 23mm, a może 57mm S60, albo inne. Zakładam że nie będą emitowały żadnych fal radarowych, mogą być skryte pod ziemią, albo zamaskowane w domach. Działka będą dla wroga niewidzialne, a po ostrzale stanowisko zmienione przynajmniej o kilkaset metrów. Poza tym mam nadzieję że jakieś rakiety pplot będziemy jednak mieli. Jeżeli niepolskie, to jakiekolwiek, poza tym z bliska można walić czymkolwiek do śmigłowców, dobrze byłoby tylko zapalniki przerobić i nastawiać się na bezpośrednie trafienia, bo to już majstersztyk z wszelkiej maści granatników. Są też miny na śmigłowce, ciekawe, a jakby je ustawić na drzewach, w górach, na dachach wysokich budynków?
Wyzwaniem są bierne systemy nazwijmy w uproszczeniu radarowe, niewidzialność, nasłuchiwać i to ma wystarczać, żadnej emisji czynnej. To wyzwanie nr 1 i dla operacyjnego wojska, inaczej zgon takiej OPL momentalny. Jednak nie może to być instalacja krajowa, regionalna, przydałoby się coś małego… inaczej dopływ danych będzie słabym ogniwem.
Niemcy podczas II wojny potrafili swoją OPL zestrzelić masę bombowców alianckich nawet nocami kierując się namiarami np akustycznymi! I nie mieli takich radarów jak teraz. Dało się? A w dzień to masakra przy dobrej pogodzie… widoczności. Wiadomo że widać odrzutowe smużące te chemtrailsy na bardzo dużej wysokości, z takiego działka S60 spokojnie można by w nie przywalić na bazie optyki, wyliczeń wyprzedzających, doświadczenia, solidna bateria byłaby postrachem. Po czym podpiąć do traktorów, terenówek i spadamy. Niezłe są morskie działa uniwersalne, z nich naprawdę można nadal trafić w samolot odrzutowy.
Ja Ci wytrzasne. w tym rzecz, ze wytrzasne Ci X razy szybciej niz skombinujesz te fuzje wszystkie..
Szesc miesiecy. Dlugo?
„Ale w jakich ilościach ?”
Mozliwych. Kompania?
„Ja dam OT co będzie się dało najlepszego, ale miało być na teraz.”
To co mozesz na teraz, oprocz tego co mowie?
Nic nie mozesz..
Dalej. Wydac z magazynow WP zlom ochotnikom-zbieraninie, albo druzynie scoutow, to zawsze zdazysz. Jak mnie zaniedbasz, to juz nie nadrobisz. Potem sobie bedziesz mogl gadac: no skad ci wezme. Potem juz nie wezmiesz. To juz latwiej Ci bedzie proch mieszac w piwnicy..
Pozdrawiam:)
Galowe nieformalne jak sobie będą chcieli pomaszerować na dożynkach, to też scala grupę a większość ludzi lubi się wyróżniać w tłumie tym bardziej jako obrońca społeczności.
Bez regulaminu czyli zasad będzie to banda chuliganów.
Wyobrażasz sobie dowodzenie kiedy każdy zechce być dowódcą? W pierwszej akcji kompania podzieli się na małe grupki i może się najpierw polać krew tych żołnierzy.
“Wyobrażasz sobie dowodzenie kiedy każdy zechce być dowódcą? W pierwszej akcji kompania podzieli się na małe grupki i może się najpierw polać krew tych żołnierzy.”
Dowódca akurat jest już ustalony.
Marines są kompletnie bez żadnego sensu, bo jest to piechota przeznaczona do desantu morskiego.
Niby gdzie (i czym) mamy taki desant wysadzić ?
Z Niemcami granica długa, nie ma potrzeby morzem. Z Białorusią odpada (nie ma morza), a Okręg (tfu !) Kaliningradzki to jeden z najbardziej zmilitaryzowanych obszarów Rosji i główny port bałtycki ichniej floty.
Piechota górska to nie tylko Tatry. To cały ten obszar zaznaczony na żółto/brązowo (wyżynny), a poza tym to jest współczesna piechota.
Wystarczy popatrzeć na mapę, by zauważyć, że na trasie przemarszu armii do Warszawy np. Niemcy będą natykać się stale na piechotę zmech.
Próba obejścia od południa (jak w kampanii wrześniowej) to natrafienie najpierw na piechotę ciężką – głównie Śląsk, później na piechotę górską/zasadzki.
Rosja/Białoruś natknie się np. na piechotę zmech. i lekką (w rejonie jezior czy puszcz) itd.
A rozpatrujemy TYLKO ogólne działania lądowe.
Tworzenie innych oddziałów jest nierealne.
Tych wszystkich dział nie pochowa się pod krzakiem – ciężka piechota w lasach czy górach to też jak kulą w płot.
Poza tym, zdecydujmy się.
Mieliśmy tworzyć armię terytorialną. tj walczącą na danym terenie.
Cały czas powtarzasz o konieczności zbrojenia się na wypadek okupacji, a tylko przy założeniu odpowiedniej różnorodności i dostosowania do warunków to możliwe.
“A jak wykryje i formacja śmigłowców i wywiad wroga starannie zamaskowane stanowiska działek powiedzmy dostępnych 23mm, a może 57mm S60, albo inne. Zakładam że nie będą emitowały żadnych fal radarowych, mogą być skryte pod ziemią, albo zamaskowane w domach. Działka będą dla wroga niewidzialne, a po ostrzale stanowisko zmienione przynajmniej o kilkaset metrów.”
Zrobią sobie zdjęcia z satelity (takie przez ścianę) i zobaczą zmasowanie dziwnych metalowych konstrukcji, więc na wszelki wypadek je zniszczą.
Jedno by uszło, ale więcej ?
Przypomnę o koniecznym automatycznym wyliczaniu ustawień – powinno się dać takie zrobić np. optycznie (liczące odległość i prędkość w oparciu o obecne położenie swoje w wroga) namierzające, bez radarów.
Bo człowiek samemu nie trafi w myśliwiec-bombowiec na dużej odległości. Najwyżej w szturmowy (nisko latają). Podobnie na statkach – systemami działek CIWS kierują komputery.
“Ja Ci wytrzasne. w tym rzecz, ze wytrzasne Ci X razy szybciej niz skombinujesz te fuzje wszystkie..
Szesc miesiecy. Dlugo?
„Ale w jakich ilościach ?”
Mozliwych. Kompania?”
Kompania wojsk elektronicznych w zamian za setki tysięcy uzbrojonych wojaków ? Zresztą się już tak nie chwal w necie, że jesteś taki niezastąpiony bo Cię smutni panowie odwiedzą (niekoniecznie polscy).
“„Ja dam OT co będzie się dało najlepszego, ale miało być na teraz.”
To co mozesz na teraz, oprocz tego co mowie?
Nic nie mozesz..”
Na teraz to nie mogę nawet dać pozwolenia na stworzenie oddziału cywilnego WRE. :)
I nie taki był cel notki. Chodziło o opracowanie PLANU (dokładniejszego i bardziej realnego niż inne), nie stworzenie takich wojsk w minuty czy godziny.
„Kompania wojsk elektronicznych w zamian za setki tysięcy uzbrojonych wojaków ?”
Dlaczego zamiast? Wszedzie gdzie moge, zaznaczam koniecznosc wspolpracy z innymi jednostkami i podnoszenie/zwielokrotnienie ich mozliwosci dzieki temu. Po to jestem. Co mi sie samotrzec domem swoim, uda utluc, to moje, ale nie jest intencja tego autoramentu, aby pchac sie na linie z piersia mezna.
„Zresztą się już tak nie chwal w necie, że jesteś taki niezastąpiony bo Cię smutni panowie odwiedzą (niekoniecznie polscy).”
Co ja Ci zrobilem, zebys sie nabijal ze mnie? Jestem raczej skromnym czlowiekiem..
Nikt nie jest niezastapiony. Smutni panowie byc moze przyjda, ale gdy zaczniemy cos robic realnie. Jesli siedzimy sobie na dupach i gaworzymy radosnie, to tylko monitoruja i piteruja komputry.
Gdybym mial uwazac na slowo, bo mnie przyfiluja, to nic, nigdy nie zrobimy, ani nawet pogadali. Taki scenariusz pasuje im, nam chyba nie?
Do tej pory zreszta nie dawalem sie w szczegol, co i jak bedzie dzialac. Nic o zasiegach, nic o mozliwosciach, nic o strukturze, ale chyba w koncu napisze, bo co ja mam robic ciekawszego?
„Na teraz to nie mogę nawet dać pozwolenia na stworzenie oddziału cywilnego WRE. :)”
Nikogo nie musimy pytac o zdanie i miec, zadnej zgody. Nie mamy zadnej broni palnej, przynajmniej formalnie. Szkolnia ogolnowojskowe mozna oprzec na istniejacych formacjach, strzelec, etc. Robic reszte, bez rury mozemy wszedzie i uj komu do tego.
„I nie taki był cel notki. Chodziło o opracowanie PLANU (dokładniejszego i bardziej realnego niż inne), nie stworzenie takich wojsk w minuty czy godziny.”
No i ok. Znioslo w komentarzach. Przeciez to nie jest napisane do, czy w opozycji, do twojego posta, a zabieram glos gdy sie wykreca to co napisalem, albo dochodzi do blednego zrozumienia.
Poglądajcie sobie filmy z Syrii zamiast żyć shematami z 4rech pancernych, to było 60 lat temu.
Cala cięższa broń jest na ciężarówkach, terenówkach.
“Ciężki helikopter bojowy zniszczy ewentualne działka z kilku kilometrów precyzyjnie naprowadzonymi rakietami.” Albo odwrotnie, rakieta helikopter. Albo tak https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=psvH7qLDLwE
@ R. Zaleski
Dwie sprawy: W Syrii toczy się wojna DOMOWA (nawet mimo tego, że stronami jest wiele państw), która znacznie różni się od ataku wojsk regularnych na państwo ościenne.
Helikopter patrolował tobszar i leciał nisko i powoli, co spowodowało, że był łatwym celem (jaki to – Mi-2 ?). Dodatkowo film pokazuje niemożność/nieumiejętność zestrzelenia go przez ponad minutę.
Drugą sprawą jest to, że Syria nie dysponuje zbyt nowoczesnym wyposażeniem. To nie np. Niemcy, przeciw którym powinniśmy móc się obronić (spróbujmy na razie choć tyle – póki nie zdobędziemy at. Rosja pozostaje poza zasięgiem – przy obecnym poziomie technologii wojskowej w Polsce oczywiście – czytaj: brak rakiet dalekiego zasięgu czy obrony przeciwrakietowej.
Pozdrawiam
Ps.I dzięki za komentarz.
Ps.2 Już nieaktualne.
R.Zaleski
Posted Luty 16, 2013 at 3:23 AM
Zes sie naogladal syryjskich rumunow alahakbar,contra Chudzi, albo innych Tutsich i myslisz, ze tak wspolczesna wojna wyglada.
Ten helik na twoim filmie to co robil? Oni sie umowili, ze tak bedzie wisial samotnie i majestatycznie, a oni do niego walili z kilku punktow?;p
Powiem Ci, ze tylko raz by sie odwrocil, bez zmiany kursu i pociagnal z szesciolufy i bys mial akbar. Tatar doprawiony olowiem. Na takie cos to szkoda nawet niekierowanych. No ale on musialby do tego strzelania miec jakas amunicje. Cele cwiczebne zasadniczo nie maja..
Wybija was jak kaczki, Jezu..
Gdyby tak sie nieprzyjaciel zachowyl podczas wojny z nami, to obecne nasze wojska zawodowe wystarcza. Troche to potrwa, ale rozwala ich wszystkich, bez strat..
Dzielna walka chudych, jacyz oni sa bohaterscy:
https://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=cyJNopsn2Ds
To co mowisz? Ze tam jakas terenowka stala, z jakims zabytkiem? Moze nawet kilka..
Starsza od wegla cobra:
Specjalnie przerobiony transportowiec do eliminacji takich “partyzantow” inteligentow, ktorzy kurna, nie kumaja na jakim swiecie zyja. To juz se nie pozyja – terrorysci.
Tak to wyglada z ziemi:
@ Torin
“Co ja Ci zrobilem, zebys sie nabijal ze mnie? Jestem raczej skromnym czlowiekiem..”
Wybacz, jeśli tak to odebrałeś. Po prostu trochę przesadzasz z auto-reklamą. :)
…
Nie chciałem, żebyśmy odeszli zbytnio od tematu, dlatego cały czas pytam, jak to połączyć (Twoje pomysły z moimi).
Pozdrawiam
@ Torin
Tak to właśnie widzę, dlatego pisałem o broni plot. (głównie przeciw śmigłowcom, bo AC-130 używają tylko Amerykanie) w postaci ręcznych wyrzutni rakiet.
I dlatego nie bardzo widzę stacjonarne/powolne działka plot., zwłaszcza z ręcznym celowaniem – idealny cel z wielu km, niestanowiący zagrożenia dla śmigłowców bojowych.
Polaczyc mozna bezproblemowo. Moja formacje trzeba po prostu powolac niezwlekajac. Chocby jutro..eee..moze pojutrze…trzeba to obgadac…
W kazdym razie o lata swietlne predzej sie da, niz batalion piech N-OT i obiecuje ci wsparcie od razu, dla najmniejszego pododdzialu N-OT w czasie cwiczen i w razie „W”.
*badzmy rozsadni – od plutonu