Publicyści piszą wciąż, że Europa zachodnia się starzeje, a Rosja wymiera. Nie zauważają wcale tego, co dzieje się w państwach postkomunistycznych, włącznie z Polską. Tam właśnie kryzys jest najgorszy i można go uważać za “zemstę komunizmu”.
Ponad półtora roku temu napisałam notkę p.t. “Demograficzna zemsta komunizmu”. http://emerytka.salon24.pl/129456,demograficzna-zemsta-komunizmu. Postanowiłam wtedy zobaczyć jak wyglada demograficzna sytuacja Polski w porównaniu z innymi krajami postkomunistycznymi. Wzięłam moje “Małe roczniki statystyczne GUS’ i porównałam dane z lat 1986/87 oraz 2004/2005. Wyniki zdumiały mnie: okazało się , że w całym obszarze europejskich państw postkomunistycznych przyrost naturalny jest ujemny /poza Słowacją/, a liczba ludności się zmniejszyła o ponad 8,4 mln /na ok. 340 mln mieszkańców/. Najgorzej było w Bułgarii, na Ukrainie, w Estonii i na terenie byłego NRD.
Dziś postanowiłam powrócić do tego tematu i sprawdzić, co działo się w dekadzie 2000-2010. Pominęłam byłe NRD jako zbyt różniące się od reszty, uwzględniłam za to Gruzję i Armenię. Dane za rok 2000 zaczerpnęłam z “Małego Rocznika Statystycznego GUS za 2002 r.”, a informacje dotyczące roku 2010 wzięłam z angielskiej Wikipedii, dział “Demografia Europy”, oprócz tych na temat Rosji /w której w październiku 2010 był spis powszechny/. Okazało się, że w roku 2000 europejskie państwa postkomunistyczne zamieszkiwało 345 mln 996 tys. ludzi, a w roku 2010 – 336 milionów 961 tys. Ubyło więc ponad 9 milionów osób w ciagu 10 lat. To tak jakby znikła prawie cała Białoruś. Te 9 milionów to ok 2,6% całej populacji z r.2000. W Rosji wcale nie jest najgorzej. Ilość jej mieszkańców zmniejszyła się z 145 mln 491 tys. do 142 mln 905 tys., czyli o ok. 1,8%. Liczba mieszkańców pozostałych europejskich krajów postkomunistycznych spadła z 200 mln 505 tys do 194 mln 56 tys, czyli o 6 milionów 449 tys., co stanowi 3,2% populacji z 2000 r. Tym razem najgorzej jest na Ukrainie, której ludność zmniejszyła się z 49 mln 568 tys, do 45 mln 940 tys. Nieco lepiej jest w państwach postkomunistycznych należących do UE, których ludność zmniejszyła się z 104 mln 547 tys. do 102 mln 622 tys., czyli o ok. 1.8%. Ludność Polski zmalała o 62 tys.
Jest jednak kilka krajów, których zaludnienie wzrosło. Przede wszystkim muzułmańskie Albania i Bośnia. a poza tym Chorwacja, Węgry, Mołdawia, Słowacja i Słowenia. Poza Albanią ten wzrost jest niewielki, w granicach 20-50 tys. Tak więc załamanie demograficzne z lat 1990-2010 calkowicie zniwelowało efekty wzrostu zaludnienia z lat 1984/85 – 1990. W latach 1985 /lub1984/ obecne kraje postkomunistyczne /poza Rosją/ zamieszkiwało ok. 201 mln 660 tys ludzi, a Rosję ok. 143,1 mln osób. Tak więc przez 25 lat liczba mieszkańców obecnych krajów postkomunistycznych zmniejszyła się o około półtora miliona. Dla porównania, ludność świara powiększyła się w tym okresie z mniej więcej 4,7 miliarda do prawie 7 miliardów.
Jest to wszystko zadziwiające i nie mogę pojąć, czemu nikt tego nie zauważa? W ostatniej dekadzie nie było przecież wojny, epidemii, ani żadnej większej klęski żywiołowej, a ludzi jest coraz mniej. Jest to jedyny duży obszar świata, gdzie coś takiego się dzieje. Zupełnie jakby komunizm wydzielił jakiś jad, ktory wciąż nas wszystkich zatruwa. Tylko muzułmanie wydają się być na to odporni. W Rosji to oni głównie się mnożą.
DYSKUSJA:
-
Polecam moją notkęNamawiam do przeczytania mojej notki “Czy Gromosław Czempiński będzie ojcem nowej partii?” http://blogmedia24.pl/node/47025 . Tekst ten mówi m.in o panu Oparze i Nowym Ekranie.elig 07.04.2011 18:52:15
-
jezeli ktoś chciałby przekonać sięo rozmiarach katastrofy demograficznej w Polsce
to polecam obejrzeć dane – wykresy dotyczące urodzin w Polsce oraz tzw. choinki demograficzne na blogu Tomasza Urbasia:http://urbas.nowyekran.pl/post/4114,nieuchronnosc-wybuchu-spolecznego-w-polsceCzarnaLimuzyna 07.04.2011 21:06:22 -
@CzarnaLimuzynaRzecz jednak w tym, że ta katastrofa i tak ma dużo mniejsze rozmiary u nas niż w pozostałych krajach postkomunistycznych. Poza Słowacją, inne państwa maja jeszcze gorzej.elig 07.04.2011 21:35:21
-
@elignie porównywałem aktualnych danych (mam na myśli przede wszystkim tzw. dzietność)CzarnaLimuzyna 08.04.2011 10:23:22
-
@AutorkaPotwierdzam, że w narodzie jest taki problem. Znam kilka przypadków, że związki się rozpadają z powodu tego, że facet nie chce mieć dzieci…Permakulturnik 08.04.2011 10:29:53
-
@PermakulturnikTo, że w Polsce jest taki problem, wiadomo od dawna. W mojej notce zwracam uwagę na to, że występuje on także na ogromnym obszarze wszystkich euroejskich państw postkomunistycznych, zamieszkanym przez ponad 330 mln ludzi, przy czym w wiekszości krajów jest pod tym względem jeszcze gorzej niż w Polsce.elig 08.04.2011 11:26:11
Dodaj komentarz