Strefa zorganizowanej nieodpowiedzialności

To bardzo trafne określenie zostało użyte przez niemieckiego socjologa Ulricha Becka w wywiadzie dla “Sueddeutsche Zeitung” z 14 marca 2011.  Tekst ten przedrukowano następnie w ostatnim numerze “Forum” /nr 12,21-27.03.2011/ pod tytułem “Zaprogramowane szaleństwo”.  Beck powiedział; “Lokując ryzyko i przyczyny kataklizmów w złożonych strukturach i organizacjach, lądujemy w strefie zorganizowanej nieodpowiedzialności (…) wszelkie próby konkretnego powiązania przyczyn i skutków, tudzież wykazania związku miedzy przewidywalnością kataklizmu, a niedostatecznym systemem zabezpieczeń, spełzają na niczym, podobnie zresztą jak próby zastosowania przepisów prawnych do osób i łańcuchów przyczynowo-skutkowych, które doprowadziły do awarii. (…) Mam wrażenie, że obowiązujace normy prawa nie tylko nie umożliwiają pociągnięcia do odpowiedzialności prawnej, ale wręcz przeciwnie – dają schronienie osobom winnym poważnych uchybień.”.

Cytowany wywiad nawiązywał do 25-ciolecia ukazania się najsłynniejszej książki Ulricha Becka “Cena ryzyka”, o zagrożeniach związanych z rozwojem technologii, a także do katastrof w Czarnobylu i Fukushimie.  Socjolog stwierdza m.in.: “Mamy do czynienia z konsekwencjami sukcesów nowoczesności i wytworów jej fantazji technologicznych.  Sprawiły one, że grożą nam dziś katastrofy przekraczające nasze możliwości.  Mimo to nic nie zwalnia nas z konieczności dokonywania wyborów.  Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: ile bezpieczeństwa lub – by ująć to precyzyjniej – ile niepewności jesteśmy w stanie zaakceptować?  Decyzja w tej sprawie nie może zapaść w wąskim gronie technicznym czy prawniczym.  Potrzeba nam nowej debaty publicznej.”.

Warto jednak zauważyć, że pojęcie “strefa zorganizowanej nieodpowiedzialności” może mieć o wiele szersze zastosowanie niż tylko przy badaniu przyczyn różnych kataklizmów.  Mam wrażenie że rząd Donalda Tuska od trzech lat przebywa w tej strefie, rozszerza ją, rozbudowuje i umacnia.  Świadczy o tym historia “inwestora z Kataru”, afera hazardowa, czy beztroskie zadłużanie kraju.  Najbardziej jaskrawym przykładem jest jednak śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej.  Cytowane wyżej słowa Ulricha Becka pasują do niego jak ulał.

“Strefy zorganizowanej nieodpowiedzialności” powstają wszędzie tam, gdzie istnieje możliwość, że decydenci będą rozliczeni ze skutków swoich działań.

 

Polecam moją notkę “Informatyzacja po polsku w MSP” http://blogmedia24.pl/node/46517

DYSKUSJA:

 

  • Uzupełnienie notki
    Ulrich Beck w cytowanym wyżej wywiadzie prezentuje się zresztą jako zwolennik technologii alternatywnych. Mówi on: “Zagrożenia stawiają nas nie tylko przed nowymi wyzwaniami natury technicznej, ale również od dłuższego czasu przyczyniają się do rozwoju technologii alternatywnych. Stało się to możliwe dzięki temu, że niebezpieczne technologie takie jak energetyka atomowa, ale i nieekologiczne przeżytki w postaci samochodu uległy kompromitacji. Awaria w Japonii z pewnością przyczyni się do dalszej dyskredytacji techniki nuklearnej. Ważne jest przy tym, by krytyka pod adresem energii atomowej nie była bezproduktywna i nie ograniczała się do zwiastowania końca świata, lecz stworzyła warunki sprzyjające rozwiązaniom alternatywnym, które będą stanowić przeciwwagę dla starych, niebezpiecznych technologii.”.
    Problem polega na tym, skąd wziąć te alternatywne technologie. Wykorzystywanie gazu łupkowego i produkcja węglowodorów z węgla są perspektywiczne, ale energia odnawialna jak na razie leży. To wciąż tylko margines.
    elig 22.03.2011 21:10:48
  • We do not need smart people. We have rules!
    Bardzo długo pracuje w ogromnej korporacji międzynarodowej. Przeżyłem wiele restrukturyzacji. Po kolejnych zmianach jest coraz gorzej.
    Zmiany służą rozmywaniu odpowiedzialności a ludzie zdolni do samodzielnej oceny sytuacji i uczciwi są spychani na margines.
    Dominuje pogląd, że wszystko można uregulować instrukcjami i procedurami. A to co ktoś sobie wewnętrznie myśli i jakie są jego motywacje nie ma znaczenia.

    Jestem pewien, że musi być właściwa równowaga między wewnętrznymi uregulowaniami i wewnętrzną uczciwością pracowników. Jeśli nie to skazani jesteśmy na strefy zorganizowanej nieodpowiedzialności.

    rk3745 23.03.2011 23:10:43
  • @rk3745
    Bez wewnętrznej uczciwości, żadne regulacje nie będą funkcjonować. Ci, ktorzy zechcą zrobić jakiś przekręt, lub wymigać się od odpowiedzialności, prędzej czy później znajdą na to sposób.
    elig 24.03.2011 07:27:23

     

O autorze: elig