Jest to niewątpliwie jedna z t.zw. “książek przemilczanych”. Mainstreamowe media posłuszne nakazom Salonu, wolą o niej nie wspominać. Wydana we wrześniu 2010 przez wydawnicwo Czerwone i Czarne, była też reklamowana w Salonie24, gdzie ukazało się 35 jej fragmentów. To już czwarta “historia alternatywna” napisana przez Marcina Wolskiego. Pierwszą był “Alterland” przedstawiajacy różne warianty losów Europy i Polski po drugiej wojnie światowej, zależne od tego czy zamach na Hitlera 20 lipca 1944 r. udał się lub nie. Póżniej Narodowe Centrum Kultury wydało “Wallenroda” i “Jedną przegraną bitwę”. W “Wallenrodzie” tematem był odmienny przebieg drugiej wojny światowej, a w “Jednej przegranej bitwie” autor nakreślił wizję Socjalistycznego Związku Republik Europy rządzonego przez sowieckich komunistów.
Akcja powieści toczy się w okresie od 12 września 1989 do 17 września 1990, a jej bohaterami są autentyczni działajacy wtedy politycy ukryci za przejrzystymi pseudonimami. Te pseudonimy są zresztą jedną z mocniejszych stron książki. Tak więc Lech Wałęsa zostal Lwem Szwendałą, Rakowski – Krabikiem, Jaroszewicz – Mięsowiczem, Balcerowicz – Walutowiczem, Moczulski – Sikawskim, Kwaśniewski – Goryczką, Michnik -Pysznikiem, Kohl – Schnapsem, Mazowiecki – Małopolskim, Kaczyńscy – Indykiewiczami i t.d. Dla mniej rozgarniętych lub bardzo młodych czytelników autor dodał na końcu ksiażki wykaz tych pseudonimów, opisując funkcje pełnione w owym czasie przez ich nosicieli.
Wszystko zaczyna się od dyskusji toczonej w dniu 12 września 1989 między Szatanem i Aniołem. Diabeł twierdzi, że cały ten upadek komunizmu do niczego dobrego nie doprowadzi, a Polakom nie może pomóc nawet najlepszy przywódca. Anioł jest wręcz przeciwnego zdania i spór kończy się zakładem w którym Szatan zobowiązuje się usunąć w cień na rok i tydzień, Anioł zaś postanawia dokonać tytułowego “cudu nad Wisłą”. Jest nim nagła przemiana Szwendały /Wałęsy/ we wszechstronnie wykształconego wybitnego męża stanu. Jednocześnie Małopolski /Mazowiecki/ zapada w kilkumiesięczną śpiączkę i premierem zostaje Szwendała.
Dzięki jego inteligentnej polityce następuje prawna restytucja II RP, prezydentem z dużymi uprawnieniami zostaje Gęsiorowski /Kaczorowski/, Jaruzelskiego wysyła się do Szwecji, a Kiszczak ginie z ręki sowieckiego agenta Gałganowa /Ałganowa/. Następuje reprywatyzacja, dekomunizacja i lustracja. Odbywają się wolne wybory do parlamentu. Rok jednak mija i siły zła przechodzą do natarcia. Autor wyraźnie sugeruje, że w jego alternatywnej rzeczywistości, tragedia smoleńska zdarzy się prawie 20 lat wcześniej, 17 września 1990, choć Szwendała prawdopodobnie uniknie śmierci.
Powieść ta reklamowana jest jako ostra satyra polityczna, czyta się lekko i miejscami jest zabawna, ale jej ogólna wymowa nie jest wesoła. Jest ona wręcz druzgocząca dla naszych elit politycznych, zarówno dla tych postkomunistycznych, jak i wywodzących się z “Solidarności”. Pokazuje wyraźnie, ile szans utraciliśmy bezpowrotnie wskutek ich tchórzostwa i zdrady. Zakończenie sugerujące, że do czegoś w rodzaju katastrofy pod Smoleńskiem i tak musiało dojść, tyle, że dużo wcześniej ma bardzo pesymistyczną wymowę. Książkę niewątpliwie należy przeczytać.
Polecam wszystkim moją poprzednią notkę “Milton Ha, Nathanel i senator Stokłosa”. Jest ona tutaj: http://blogmedia24.pl/node/44429 .
DYSKUSJA:
-
Uzupełnienie notkiPowieściowy Szwendała /Wałęsa/rozwiązał też problem swojej dawnej wspólpracy z SB. Na posiedzeniu zgromadzenia narodowego otwarcie przyznał sie do tego, że był agentem “Ciulkiem” /Bolkiem/. Zebrani mu wybaczyli, a nawet bili brawo.elig 09.02.2011 21:27:02
-
To cud, tu, że ktoś komentuje i poleca książkiTak, wszystkie książki M. Wolskiego są lekturą obowiązkową.
Nie mogę zaznaczyć rubryczkę “F lubię to!”, aktualnie zawieszon mnie na FB.
Ale najbardziej lubię pana Marcina – poezje i satyrę poltyczna też.
/…/ a kraj czuje – prezydent znowu jest w swoim mieście/…/.
Za kilkanaście minut północ, zaczyna się 10 dzień miesiąca. Spotkajmy się w Katedrze, a później pod Pałacem.
I czekam na kolejną rekomendację książki i autora.sowa13 09.02.2011 23:21:02 -
@sowa13Będę przed Pałacem jutro koło 18:00 na “Lesie smoleńskim”. Czytanie ksiażek nie jest żadnym cudem, wielu to robi, a Wolski jest bardzo popularny.elig 10.02.2011 00:48:16
-
@elig o 17, 30 przed Pałacem.jestem emerytowaną bibliotekarką i wiem jak drastycznie spada czytelnictwo. Cud, że czytamy Ekran i na nim piszemy.
Nazwałam cudem, bo to chyba Ty, zapoczątkowałeś tzw. kąciku na ekranie: recenzowanie przeczytanych książek.sowa13 10.02.2011 15:15:02 -
@eligBardzo lubiłam te fragmenty “Cudu nad Wisłą”.Zaglądałam prawie nałogowo na strony Salonu, aby przeczytać nowy odcinek. Szkoda,ze się urwał. Poszukam tej książki w księgarniach i kupię sobie ,żeby dokończyć.ElaZ54 10.02.2011 15:15:25
-
@sowa13Jeśli przeczytam jeszcze coś ciekawego, to zrecenzuję.elig 10.02.2011 21:34:22
Niech opisze lata 2005-13, to jest ciekawe naprawde. Co kilka lat bardzo ważny przełom, a przecież do władzy nie doszła żadna siła radykalna co DZISIAJ DOPIERO WIEMY. Giertych czyli LPR było związane z PO. Samoobrona z układem, albo… wiadomo… lider “się wiesza” i tym ocalił honor. Znaczy przynajmniej niewygodny, a MOŻE nawet buntownik.
Marcin Wolski dojdzie i do tego. Trzeba dać mu trochę czasu.