Nie żeby mnie to jakoś martwiło. Najlepszy byłby całkowity brak epidemii. Sprawa jest jednak zastanawiająca. Zaczęłam o niej myśleć dzisiaj po przeczytaniu w serwisie PAP informacji o posiedzeniu rządu. http://www.salon24.pl/news/101880,obradowala-rada-ministrow-komunikat . Mówiono tam między innymi o nowym planie walki z AIDS, mającym zastąpić ten z 2005 roku. Przy okazji podano kilka danych na temat tej choroby w Polsce. Według nich od początku epidemii do końca 2009 /czyli przez ok.25 lat/ zaraziło się tym świństwem 12757 osób, zachorowało 2516, a zmarło 1010. Jak na tyle lat i 38-milionowy kraj to nie jest bardzo wiele. Autorzy komunikatu stwierdzili jednak, że 70% zakażonych wirusem może o tym nie wiedzieć. To dawałoby liczbę około 42-43 tys. zarażonych.
Nie wszyscy są tak optymistycznie nastawieni jak nasz rząd. Na światowej konferencji d.s. AIDS, jaka odbyła się we wrześniu 2009 liczbę nosicieli wirusa HIV w Polsce szacowano na ok. 0,3% populacji, czyli około 114 tys. Ta liczba może się już wydać nieco niepokojąca. Porównajmy ją jednak z tym, co dzieje się na Ukrainie. Według danych z tej samej konferencji, liczbę zarażonych szacuje się tam na 1,6% ogółu ludności, czyli ok 590 tys. Z całą pewnością jest ich więcej niż 400 tys. To kilkakrotnie więcej niż w Polsce. Ciekawe, czemu tak się dzieje? Oba kraje są zbliżonej wielkości /Ukraina ma 45 mln mieszkańców/, oba są postkomunistyczne. Mają długą wspólną granicę z ożywionym ruchem w obie strony. Na polskich drogach grasują tłumy “tirówek”, z których wiele pochodzi właśnie z Ukrainy. I w Polsce i na Ukrainie służba zdrowia jest do d…. A jednak w Polsce zaraza specjalnie się nie szerzy. Co roku notuje się ok 600 nowych przypadków i liczba ta jest stabilna już od wielu lat.
O tym, że nasza sytuacja nie jest groźna świadczy też klimat społeczny wokół tej choroby. Pamietam awantury z lat 90-tych wywoływane przez niefortunną działalność Marka Kotańskiego. Kiedy po cichu go odsunięto, a zarażonymi i chorymi zajęli się lekarze i Kościół /wyróżnił sie tu ks. Arkadiusz Nowak/, sytuacja się uspokoiła, a teraz rzadko słyszy sie o AIDS, chyba, że wybuchnie jakiś izolowany skandal, jak w przypadku Simona Mola. Wyraźnie ręka boska czuwa nad nami /przynajmniej w tej sprawie/.
Polecam moją poprzednią notkę “Czyżby sondazownie też zwijały parasol?” http://blogmedia24.pl/node/44754 oraz “Popieram Walentynki !!!”http://blogmedia24.pl/node/44694 .
DYSKUSJA:
-
jest dziwna ciszana temat HIV/AIDS w Polsce, jakby komuś temat nie pasował. niestety jestem pewien złych obaw.Pirx 15.02.2011 20:14:24
-
@PirxJa podałam dane z miedzynarodowej konferencji i one też nie wygladają najgorzej /przynajmniej w porównaniu z Ukrainą/.elig 15.02.2011 20:20:40
-
@eligz którego roku pochodzą dane z Polski ?
poza tym pamiętam jak pocieszano nas w okresie PRL: “u Ruskich jest gorzej”.
Pirx 15.02.2011 20:36:15 -
@AutorMożliwe, że tzw. świadomość społeczna jest u nas lepsza? Dzieciaki może częściej stosują prezerwatywy, które jednak trochę minimalizują zagrożenie zarażeniem? Może być też, że na Ukrainie jest więcej narkomanów. No i jesteśmy trochę bogatsi w związku z czym jemy trochę lepiej, co podnosi nam odporność m.in. na wirusa HIV.Permakulturnik 15.02.2011 20:37:28
-
Myślę, że odpowiedź jest tuhttp://kopris49-mariaspesnostra.blogspot.com/search/label/Co%20si%C4%99%20wydarzy%C5%82o%20w%20Fiorano.%20Vittorio%20Messori
Fragment;
“Patrząc na te wydarzenia, natychmiast rodzi się w nas jedno pyta: Czy sprawiedliwość Boga polegać ma na tym, że jedne miejsca otacza opieką, a innym pozwala pójść na zatracenie? W obliczu zarazy, zarówno w XVII, jak i XIX wieku mieszkańcy wielu miast i wsi zwracali się do swe świętych patronów i do „swoich” Matek Bożych, błagając o pomoc. Jednakże ich zawierzenie w żaden sposób nie zapobiegło katastrofie, ani nie zmniejszyło jej rozmiarów. Wręcz przeciwnie, jak opisuje w swym słynnym dziele Manzoni, w przypadku zarazy z 1630 roku, to właśnie wielkie procesje i gromadzące tłumy liturgie przyczyniły się do rozprzestrzenia choroby. A więc dlaczego we wszystkich innych miejscach prośby nie zostały wysłuchane, a w małym, nic nie znaczącym Fiorano, prośby ludu dotarły do Boga?”circ 15.02.2011 21:01:02 -
@PirxTe rządowe z końca 2009, a te z konferencji z września 2009.elig 15.02.2011 21:10:30
-
@PermakulturnikTak, stopień zamożności jest ważny.elig 15.02.2011 21:11:25
-
@circTak, to podobna sytuacja.elig 15.02.2011 21:12:11
-
HIVparę lat temu była próba nowych testów HIV na tirówkach. przyszły z USA, takie do polizania.
w rezultacie wyszło, że co trzecia miała HIV.
Pirx 15.02.2011 21:34:41 -
Potrzebna skuteczna policja – obyczajówkaZamykać dziwki, badać, sutenerów i odsyłać do krajów rodzimych. Poza tym zarażanie świadome (a jak się ktoś źle prowadzi to jest świadome) powinno być karane jak zabójstwo, bo przecież to jest wyrok, umiera się długo nieraz, ale umiera. Leczenie polega na przedłużeniu życia o paręnaście lat najwyżej.
Cisza trwa bo chcą żeby problem był nie do opanowania jak w Afryce, na Ukrainie. Polin ma zwolnić teren dla nowych osadników. Projekt nwo, depopulacja wszelkimi metodami.
Poza tym są jeszcze inne pandemie, nie tylko HIV.
Marek Kajdas 15.02.2011 22:10:16 -
@PirxWłaśnie, czegoś takiego należało się spodziewać, a mimo to AIDS się nie szerzy. To mnie dziwi.elig 15.02.2011 22:10:55
-
@Marek KajdasTym rozważaniom przeczy jednak to, że w Polsce epidemia ma niewielkie rozmiary. O ile jeszcze liczbą zarażonych można manipulować, to licznych zgonów nie sposób byłoby ukryć. To jasne, że sutenerów i dziwki trzeba kontrolować.elig 15.02.2011 22:40:47
-
to nie jest dziwneNajwiększe żniwa ta choroba zbiera w Moskwie, która jest jednym wielkim burdelem. W Polsce mieszkańcy wielkich ciągle stanowią mniejszość, która na dodatek niedawno opuściła swe ‘zacofane’ regiony.Jerzy Wawro 15.02.2011 22:57:08
-
@Jerzy WawroTo moze być dobry trop. Chodzi o to, ze zachowaliśmy tradycyjna strukture spoleczną, która chroni przed ekscesami, także seksualnymi.elig 15.02.2011 23:03:26
-
@eligTak.
To jest bardzo ciekawe zjawisko.
Odnoszę wrażenie, że mimo wszystko z polską młodzieżą jest o wiele lepiej niż można by się spodziewać. Te “ekscesy” nadal są traktowane jako coś kulturowo obcego, a seks dla większości osób jest związany z miłością. I to pomimo łatwego dostępu do pornografii w internecie.Jerzy Wawro 16.02.2011 00:59:54 -
@eligwłaśnie tego nie wiem. w cuda nie wierzę. nie wiem też jak jest prowadzona statystyka.
tym bardziej, że to co wyprawia się w polskim sektorze “escort service” z “bezpiecznym seksem” niewiele ma wspólnego.
Pirx 16.02.2011 01:00:24 -
Trochę widziałam, jak się “robi” dane dla Urzędu Statystyczengo (hihihi).Trochę też widziałam młodzież – debilstwo, opilstwo, chamstwo, ruja i poróbstwo, ale jednak… jakoś nie na masową skalę i nie jako zasadniczy sens i cel istnienia. Może po prostu się nie puszczają, tak, jakby tego chciała propaganda i NWO? Może ludzie nie powsechnie, nie z każdym i nie do każdego łózka lecą? Może ci co lecą, stosują te prezerwatywy (jednak one zmniejszają ryzyko, choć go nie eliminują)?
Po prostu zdrowy rozsądek i nieco konserwatyzmu a to zawsze na zdrowie wychodzi:).
W kazdym razie dobrze, że wywołałeś ten temat. Marzy mi się, że wypowie się w temacie ktoś z branży.bez kropki 16.02.2011 08:00:06 -
@eligProszę się zapoznać z pracą Tomasza Gabisia “Raport o Aids”, dostępna pod linkiemhttp://www.tomaszgabis.pl/?p=27
Następnie można zweryfikować informacje podane przez Gabisia na stronie PZH samodzielnie zliczając podane tam dane na stroniehttp://www.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/hiv_aids/index.htm
Jak sobie zliczylem dane, bo nie podaja takich zestawień, to wyszlo ze rzeczywiscie ok 80% z hiv/aids to meżczyzni. Wnioski same się nasuwają.
HIV=Aids= ściema
Tu jeszcze pare linkówhttp://www.gwiazdy.com.pl/29_04/4.html
http://gps65.salon24.pl/22179,rewizjonisci-aids
http://duesberg.com/index.html
Pozdrawiam
wronski111 16.02.2011 09:58:55 -
@ AutorSkoro już gadamy o świństwach to kilka uzupełnień. Po pierwsze, statystyki AIDS są bardzo mylace. Najbardziej są fałszowane oczywiscie w Afryce, gdzie dawno już zauważono, że za AIDS idą pieniadze i od tego czasu zaczęto chorowac i umierac masowo. To znaczy: ten kto wcześniej umierał na grużlicę czy inną malarię zmienił się w umierającego na AIDS, po “stwierdzeniu” u niego wirusa HIV. Trzeba dodac, że to faktycznie jedyna różnica, oficjalnie tego kto umiera na gruźlicę i ma HIV uznaje się za umiera na AIDS, zaś jesli nie ma HIV- umiera na gruźlicę. Gdyby statystyki “afrykańskie” były prawdziwe, to ten kontynent dawno powinien byc wyludniony, tymczasem przyrost naturalny jest tam wcale- wcale! Dlatego naukowcy mówią o “afrykańskiej odmianie AIDS” (by uniknąc śliskich rozpatrywań odmiennego przechodzenia tej choroby przez białych i czarnych)
Najbardziej pikantny w tym jest zaś fakt, że istnieje bardzo liczna grupa “nosicieli” HIV, którzy mają wirusa i uparcie nie chorują na AIDS! I tak juz od dziesiecioleci (no chyba że się ich wykończy chemoterapią AZT). To wszystko powoduje, że wciąż istnieje teoria o braku zwiazku wirusa HIV z chorobą AIDS, tłumaczaca m.in. brak sukcesów w leczeniu tej choroby- naukowcy są w “ślepej uliczce”.
Drugie sprostowanie to “fenomen prostytutek”, znany już od lat 80-tych. One rzeczywiscie bardzo rzadko chorują na AIDS! Może to świadczyc o tym, że choroba ta… nie jest przenoszona drogą płciową a jedynie drogą infekcji krwi! Uścislając: infekcja taka następuje także (w sladowym stopniu ale jednak!) podczas stosunków analnych (za przeproszeniem) i to tłumaczy wysoką zachorowalnośc u homoseksualistw i niewielką (ale jednak) u hetero. Ci nieliczni, którzy twierdzą że że zarazili się w drodze “zwykłego stosunku”, po prostu okrywają swoje zachowania seksualne (ech, ta pruderia!)
Generalnie mam wrażenie, że cały ten problem jest nieco dęty, prawdopodobnie chcą się z czegoś wycofac przez długotrwałe przemilczenie tematu. Pisałem o tym kiedyś na salonie 24, cytując świetne opracowanie w “stańczyku”: Raport o AIDS.
Pozdrawiam
Kot z Cheshire 16.02.2011 10:11:04 -
@elig
Pod rozwagę poddam tylko takie dane, że połowa rozpoznanych przypadku to homoseksualiści, którzy stanowią 1-2% populacji, więc może tutaj należy szukac odpowiedzi?