Kac po nowoekranowy i nowy portal ŁŁ.

Przetrzeźwiałem przez te kilka dni od momentu upadku NE. Emocje opadły, oczy się otworzyły i głowa ruszyła. Pozostał niesmak w ustach jak przy dobrym kacu. Nie tylko z tego powodu własnej naiwności ale sposobu w jaki sposób panowie ŁŁ i Opara załatwiali swoje porachunki.  I jakie mieli intencje przy zakładaniu NE.

Jak napisałem w jednym z komentarzy: nie wierzę, by ŁŁ nie miał świadomości z kim ma do czynienia. Może kiedyś odpowie nam na to pytanie i dlaczego zdecydował się na współpracę z ludźmi takiego a nie innego pokroju. Być może zdawał sobie sprawę z tego, że bez udziału ludzi z razwiedki w tym kraju nie da się nic zrobić i prędzej czy później każda inicjatywa społeczna musi otrzeć się o tych smutnych panów (w sumie zakotwiczeni są w tym naszym nieszczęsnym kraju od 1945 roku). Być może razwiedka zadała sobie sprawę z tego, że młodsi wyborcy mają “wywalone” na TV i obecne opcje polityczne, więc trzeba ich zagospodarować podstawiając nowych liderów przy użyciu do tego internetu i portali blogerskich (trzeba kuć żelazo póki gorące, bo nie daj Boże coś się wymknie spod kontroli). A może ci panowie mieli inne powody i pobudki takiej działalności. Nie ważne, nie wierzę by kiedykolwiek tu na ziemi dowiedzieć się prawdy na ten temat.

 

Jedna rzecz jest pewna: obie strony rozczarowały się sobą i zakończyły współpracę w mało elegancki sposób obrzucając się w typowy sposób błotem przy pomocy oświadczeń publikowanych w internecie. Sposób zakończenia współpracy spotęgował tylko u mnie niesmak.

ŁŁ otwiera nowy portal blogerski pod tytułem 3obieg  (nazwa trochę nietrafna gdyż pod adresem trzeciobieg.pl funkcjonuje sklep z ciuchami -ciekawe o ile wzrosną im odsłony;)). próbując odciąć się od oparów dawnego środowiska i próbując odzyskać wiarygodność, którą systematycznie tracił na NE. Na chwilę obecną serwis jeszcze nie działa (profilu Ekranu na buźkowejksiążce nie obserwuje, więc nie wiem co się tam dzieje), ale chcę już zadać pytanie: czy ktoś tam się wybiera pisać?

Patrząc jak skończył NE, jak nas potraktowano, jakie intencje mieli założyciele czuje się jak permanentnie zdradzany małżonek, którego żona wybrała z innych powodów, niż miłość. Niech założyciele nie myślą, że my tupiemy i przebieramy nóżkami nie mogąc się doczekać na “nowe otwarcie” serwisu blogerskiego. Trzon tych ludzi, którzy trwali do końca na NE i który go tworzyło znalazło miejsce tu, na prostym portalu, bez ogłoszeń i newsów alla Onet na głównej stronie. Ciężko natomiast zaufać ponownie ludziom, którzy od samego początku mieli niejasne intencje co do swojej misji, bo kto zagwarantuje, że 3obieg nie skończy podobnie jak Nowy Ekran, gdyż ktoś będzie chciał zarobić albo wybić się politycznie kosztem piszących tam ludzi?  Jak ŁŁ zachęci ludzi do pisania na nowej platformie? “Hej, to my, patrzcie, nie ma już Opary, nie ma już innych – jesteśmy czyści jak łza”. A gdzie wyznanie grzechów? Gdzie prośba o przebaczenie? Gdzie zadośćuczynienie wobec piszących tam ludzi? Jaka wizja portalu, jaka będzie gwarancja, że nie będzie znów blogerów równych i równiejszych?

Rzucę okiem na nową inicjatywę ale z ostrożnością. Mimo, że napisałem maila do ŁŁ z deklaracją, że chętnie będę tworzył nową inicjatywę. Ale po głębszym przemyśleniu, na chwilę obecną pisać będę tu. Bo to co zrobiliśmy w ciągu tych 48h od upadku NE jest godne pochwały. Tylko trzeba teraz pomyśleć o przyszłości ale o tym w innej notce.

 

 

 

 

 

O autorze: karluum