Mt 5, 1-12a
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył usta i nauczał ich tymi słowami: «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie».
“Gdy przebywasz z ludźmi, którzy żyją błogosławieństwami, dzięki nim możesz doświadczać owoców tych błogosławieństw. Może ktoś pomógł ci, gdy doświadczyłeś niesprawiedliwego traktowania, albo poruszyła i zasmuciła go twoja krzywda. W takich momentach przez drugiego człowieka ujawnia się miłość Boga. Spróbuj przypomnieć sobie takie wydarzenie. Zatrzymaj się przez chwilę przy uczuciach, jakie pojawiają się w tobie, gdy o tym myślisz”.

Stop. Fałsz. – Przecież to nie jest komentarz od katolika dla katolików. To jest zaczerpnięte z motywacji typowych dla którejś z licznych sekt protestanckich.
Katolik by nie powiedział:
„Gdy przebywasz z ludźmi, którzy żyją błogosławieństwami, dzięki nim możesz doświadczać owoców tych błogosławieństw”.
Katolik by nie skupiał się na szukaniu „owoców błogosławieństw”.
To jest interesowne, w tym nie ma miłości.
Katolik by zabiegał o to, aby samemu zostać błogosławionym.
Katolik by wytrwale zmierzał ku celowi błogosławieństwa.
Błogosławieństwo jest bowiem zawsze na określoną drogę życia i działania. – Na drogę w duchu dobrym, duchu życia i wspólnoty ducha, drogę człowieczeństwa, drogę ludzkich powołań, w tym drogę powołania do świętości, drogę ideową.
w tym drogę powołania do świętości, drogę ideową.
Stop. Katolik by nigdy nie opowiadał o jakiejś “drodze ideowej”.
Od “drogi ideowej” byli lektorzy marksizmu-leninizmu.
Ciekawe spostrzeżenie i nie pozbawione powodu do przemyślenia. Zauważyłem, że część komentarzy z Modlitwa w Drodze jest modernistyczna. Nie wynika to tylko z moich uprzedzeń, bo ostatnio okazało się, że jeden z modernistów – adwersarzy Dawida Mysiora w wiadomym sporze na X, jest koszmarnym (pod względem poglądów) modernistą współpracującym z ww. witryną.
Przepraszam, ja tu nie mieszam pojęć a upominam się o ich właściwe rozumienie.
– Przede wszystkim trzeba tutaj odróżniać idee od ideologii.
Pisałem: “…drogę powołania do świętości, drogę ideową”. – I świętość i inne powołania, np. do życia, czy do wolności, albo do życia we wspólnocie ducha, w tym wiary to wszystko są idee duchowe.
Ludzkie i wspólnotowe wartości duchowe też są ideami.
A marksizm-leninizm to ideologia czy zbitka ideologii, a nie idea.
– Ideologie to wypaczenia idei czy to na zasadzie definicji słów, czy interpretacji albo praktyki działania. – One mają zawsze cel interesowny dla jakiejś grupy interesu.
To że marksiści swoją ideologię nazywali ideą nie robi z marksizmu idei, ani z idei czegoś niewłaściwego.
“Codzienne rozważanie pisma św zdobrą muzyką”…już sam ten tytuł powinien katolika ostrzegać przed protestancką herezją.
Te ruchy (ks Blachnicki i tym podobne ruchy charyzmatyczne do tego zachęcają.
Przed soborem VII katolik nie łapał się sam za czytania i interpretację
pisma św. Od tego był kościól i Tradycja,to było wręcz niewskazane.
Dziś mało kto w Polsce wie czym jest wiara rzymsko-katolicka.Większość uważa siebie za tak wierzących ale …to nieporozumienie.
Modernizm to ściek wszystkich herezji (PiusX)
skoro nikt dzisiaj nie wie, co to jest wiara katolicka, to tym bardziej nikt dzisiaj nie wie, co nią nie jest i wszelka dyskusja na tem temat jest bezsensowna. Aby się dowiedzieć czym jest katolicyzm, trzeba zacząć sięgąć do ewangelii w tłumaczeniu Jakóba Wójka, a także autentycznych dzieł świętych i doktorów Kościoła Katolickiego, na przykład przeczytać pięknie ostatnio wydane dzieła świętego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara “Religia katolicka, jej podstawy, jej źródła, jej prawdy wiary”, “Obrona religii katolickiej”, itd.
Otwieranie dyskusji bez przygotowania merytorycznego dyskutujących to bezproduktywny drenaż energii i czasu.
Zgadzam się z Panem, ja zaznaczyłem tylko (żartobliwie sprowadzając to ad absurdum) że błędem jest przypisywanie Wierze atrybutów idei. Wiara to porządek nadprzyrodzony, idee to wynik działania intelektu. Jak wiadomo, już św. Tomasz z Akwinu rozdzielał oba porządki jako Fides et Ratio. Aczkolwiek przypisując każdemu z nich zarazem rolę sprawczą w duecie rozumu i wiary w życiu chrześcijanina.
+
https://wolnemedia.net/globalna-fala-uap-ufo-trwa/
Tiaa …hucpiarskie szoł z “ufo” blisko ?