Od czasu wspólnej ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, który zdegradował Polskę w ramach struktur UE, Donald Tusk i bracia Kaczyńscy, a potem sam Jarosław wraz ze swoim zapleczem politycznym realizują program likwidacji poszczególnych gałęzi polskiego przemysłu – wydobywczego, energetycznego, a ostatnio rolnictwa.
Jedyną różnicą jest planowane tempo realizacji. PiS ze względu na swój elektorat opowiada się za procesem długotrwałym, rozłożonym na raty. KO uważa, dla odmiany, że nie ma sensu zwlekać.
Kaczyński i Tusk zagłosowali za zamknięciem kolejnej branży przemysłu rolnego – hodowli zwierząt futerkowych.
Jeśli ktoś przygląda się uważnie kierunkowi, w którym zmierza państwo, śledzi legislację, to naprawdę nie może nie być przerażony. Na praktycznie KAŻDYM posiedzeniu Sejmu są uchwalane lub przynajmniej prezentowane kolejne akty, mniej lub bardziej znacząco ograniczające naszą wolność na różnych poziomach i w różnych dziedzinach. W czasie tego posiedzenia dwa takie projekty. Zakaz hodowli zwierząt na futra – znów tylko Konfederacja i Republikanie opierają się w całości temu nonsensowi. W PiS, rzecz jasna, dziadzio Kaczyński jak najbardziej za. (…)
Łukasz Warzecha/X



sejm nie zabrania hodowli królików,
bo to towar drugiego sortu, mało istotny w poważnym handlu.
Jak widać lewica nie widzi problemu hodowli tych sympatycznych zwierząt, bo nie zagrażają dużemu biznesowi.
Główny przekaz lobby zakazującego to oczywiście „cierpienie zwierząt”, ale tylko tych, co przynoszą zyski polskim hodowcom.
Po raz kolejny dowiadujemy się, że polski sejm to tylko targowisko zagranicznych interesów pod przykrywką emocji typu „otwarta klatka”.
https://pawelklimczewski.pl/2025/10/17/znajomki-krolika-i-spolka-jak-ko-przeforsowuje-pis-owska-piatke-dla-zwierzat/
Kaczyński jest nawet bardziej niebezpieczny od Tuska. Ten drugi jest jawnym szkodnikiem, agenturą, która już nie ukrywa swych celów. Jego narastająca groźna obecność u paru ludzi w końcu spowoduje, że otwierają oczy na to, czym jest platforma i jej agendy. Natomiast “dobry dziadzio” z Żoliborza jest drapieżnym wężem, który ukrywa swe jadowite kły. Do tego od lat wdzięczy się przed Polakami, odgrywając fałszywe role patrioty, katolika itd. W ten sposób zwodzi rzesze bezkrytycznych łatwowiernych ludzi, a takich jest większość. I co najgorsze – torpeduje i osłabia prawdziwe ruchy wolnościowe. Uważam, że za obecny stan anomii i otępiałej spolegliwości w jaki wprowadzono naród polski, w przeważającej mierze odpowiedzialny jest pis i Kaczyński poprzez stan permanentnego fałszu i dysonansu poznawczego, w jakim trzyma rzesze wyznawców.
To głosowanie to jego kolejny kostium: obrońcy biednych zwierzątek. Na pewno legiony starszych pań nie wyobrażających sobie życia bez swojej Kici czy swego Pimpusia, bardzo go chwalą za to.
Po odsunięciu od wladzy proniemieckiej ekipy, ta ustawa do anulowania.
Ustawę popierają (z powodów “humanitarnych”) zwolennicy mordowania dzieci i zwolennicy okrutnego (wobec zwierząt) uboju rytualnego. Jest nadzieja, że Nawrocki tego nie podpisze, a w każdym razie będzie to dla niego kolejnym sprawdzianem.
Na tym polega dysonans poznawczy, którym zmieniają ludzki mózg w sieczkę. “Zwierzątek bronimy, ale płodu już nie. A dlaczego nie? Bo przecież to nie jest zwierzątko!”. No, niby racja… Większość ludzi pokiwa głową i zajmie się czym innym.
Decydująca w tej sprawie jest przedstawiona w notce tabela “Kto zostaje na planszy”, bo zwolnione po polskim eksporcie miejsce ktoś jednak zajmie.
Argumenty ekologów są tu bez sensu dopóki istnieje ta plansza. – A miałyby sens, gdyby wszyscy zrezygnowali z takiej hodowli jednocześnie.
Tutaj zresztą podobnie jak w ideologiach zielonej energii i klimatyzmu największe gospodarki świata są znacznie bardziej zdroworozsądkowe i nie idą za lewackim i satanistycznym, oraz UE- oszołomstwem.
Z pewnością i tutaj można przedstawić odpowiednie plansze.
To jest wojna o rynki zbytu. – Metodą dzikiej konkurencji niszczącej słabszych i uczciwych przez nie tyle silniejszych, co zorganizowanych w “watahy”, zmowy i spiski zapewniające im bezkarność dokonywanych zdrad, korupcji i innych zbrodni, w tym zwłaszcza zbrodni prawem stanowionym.
– Przede wszystkim konkurencja dzika – bo nie trzymająca się powszechnych i jednoznacznie rozumianych oraz jednakowo praktykowanych w takich samych sytuacjach zasad, wartości i wynikających z nich praw;
– – a niszcząca upatrzonego konkurenta propagandowo i medialnie oraz w drodze terroryzmu ideologii ekologizmu i poprawności politycznej – a te finalnie zmierzają do wspólnej wszystkim ideologiom ideologii satanizmu, czyli antyczłowieczeństwa);
– – – a na to jeszcze niszcząca go w drodze terroryzmu prawnego z ideologią prawnictwa, wynoszącą prawo ustanowione nad ludzkie wartości, idee i powołania (prawem stanowionym, narzucanym i egzekwowanym odgórnie metodami najgorszych tyranii przez władze państwowe typowo faszystowskie, samouwłaszczające się na państwie i innych dobrach wspólnych narodu i dorobku jego minionych pokoleń. – Samouwłaszczanie się na jego własności niepodzielnej i niezbywanej – i to po to tylko żeby to od razu sprzedawać paserom dla partyjniactwa i prywaty);
– – – – gdy takie wynoszenie to już satanistyczna odwrotka a więc i dodatkowo zdrada narodu właścicielskiego państwa na rzecz szatana jako nowego suwerena.
Dla nas jest to dodatkowo i antypolskie, i anty- polskiemu rolnictwu – i jego potencjałowi zapewnienia nam samowystarczalności żywnościowej – co jest szczególną zbrodnią w czasach gdy żywność potrafi być bronią (patrz Gaza);
– z perspektywą poważnego im zaszkodzenia metodą “po trupach” – metodą typową postawie szowinizmu agresorów.
– Zarazem dla Polski i Polaków to razem jest wielka gałąź gospodarcza zatrudniająca (o ile pamiętam z jakiejś publikacji sprzed kilku lat) ponad 60 tysięcy ludzi, a więc i znacząco wzrośnie bezrobocie, a do tego zmarnotrawiony zostanie ogromny, sprawnie funkcjonujący potencjał gospodarczy, a także wykwalifikowany potencjał ludzki.
Ponadto hodowla zwierząt futerkowych jest ekologiczna i naturalna, bo wykorzystuje już istniejące odpady.
W tej sytuacji zmowa Tuska z Kaczyńskim jako pokazująca ich bandyckie i zdradzieckie oblicze:
– to za sprawą podatków, które dotąd płynęły do polskiego budżetu a zasilą państwa ich gospodarki i rolnictwa konkurencyjne – to niebagatelne jedno;
– a faktyczna ich bandycka zmowa z tymi którym oni przekazują rynki zbytu polskich rolników i miejsca pracy polskich pracowników to drugie.
Są jeszcze uboczne konsekwencje zakazu hodowli:
1/ Fermy futerkowe są dużym odbiorcą odpadów z ubojni drobiu/ryb, przerabianych na paszę. W Polsce mówi się o setkach tysięcy ton takich odpadów rocznie wykorzystywanych przez fermy — bez ferm część trafi do droższej utylizacji lub eksportu do paszarni za granicę.
2/ Likwidacja branży = wzrost kosztów utylizacji dla sektora mięsno-rybnego, (szczególnie dla małych podmiotów i ubojni regionalnych), a więc presja na ceny i koszty środowiskowe związane z logistyką odpadów.
Niestety, nie tylko ‘folksdojcze‘ za tym optują.
“Bo przecież to nie jest zwierzątko”
Tak, to idiotyczne usprawiedliwienie własnej bierności gdy zagrożenie dla ludzi już trwa. Pewnie stosujących go wielu nie będzie.
– Ale przecież będą i usprawiedliwienia bardziej inteligentne, poparte np. takimi “argumentami merytorycznymi” jak:
– – “Bo to przyszła konkurencja do dóbr ograniczonych dla moich dzieci”,
– – “Bo mi samemu mogą obniżyć poziom życia”
– – “Bo to nie moje dzieci”,
– – albo “Popieram, PiS, PO, czy lewicę (niepotrzebne skreślić), a że moja partia to popiera, to i ja popieram aborcję”;
– – czy “Tu ich rodzice sami są winni, więc lepiej żeby dzieci nie mieli”.
Tu już centralnym będzie wyniesienie sprawiedliwości czy interesu prawnego nad moralność w tym nad jej podstawę – obronę konieczną życia ludzkiego, a wraz z nią i nad człowieczeństwo, a nawet nad ludzkie świętości i Boga.
– A to oznacza już zamianę kolejności w systemie ludzkich wartości tej osoby, czyli oznacza i satanistyczną odwrotkę, a więc i antyczłowieczeństwo.
– A taka odwrotka pociąga za sobą i utratę spójności systemu wartości duchowych tej osoby, czyli i jej wyłączenie się spod jedności duchowej jego wspólnoty w człowieczeństwie.
To stąd się tu bierze antyspołeczność takiej osoby i jej egoizm.
– To stąd już nieuniknioną staje się jej postawa niemoralności i autodestrukcja tego co czyni ją człowiekiem;
– a zatem i bliżej mu do poczucia związku ze zwierzętami jak ludźmi.
Humanitaryzm jest postawą wobec ludzi, a nie wobec zwierząt – jest wyrazem człowieczeństwa.
Owszem, postawa humanitarna wobec zwierząt w zagrożeniu ma sens, ale przenigdy kosztem ludzi i ich wspólnot międzypokoleniowych, w tym nigdy kosztem powodowania zagrożenia dla ich bytu czy dla stabilności warunków koniecznych dla tego bytu;
– zagrożenia dla nich , ale i wobec siebie jako osoby która ma wobec nich trwające zobowiązania.
Tu występuje podobieństwo do miłosierdziem wobec ludzi w opresji, gdy są to ludzie spoza wspólnoty ducha tej osoby chcącej okazać miłosierdzie, z tym, że humanitaryzm wobec zwierząt ma najniższy priorytet (a najniższy wobec roślin).
Oczywiście gdy idzie o konsumpcję czy wykorzystanie przez ludzi roślin uprawnych czy zwierząt hodowanych w tym celu o żadnym humanitaryźmie mowy być nie może.
– To co najwyżej sugerowanie komuś fałszywego rozumienia człowieczeństwa, fałszywych skrupułów, czy fałszywego poczucia winy z motywów antyludzkich, czyli satanistycznych.