Łaskawy Czytelniku!
Oto, za sprawą napaści na byłego ministra znów roztrząsana jest sprawa rzekomej pandemii. Nikt, jako i poprzednio, do błędu się nie przyznaje, a na scenę wkracza kolejne usprawiedliwienie dla zamykania lasów. Kto przeczytał tytuł już wie, kto zaś jeszcze się nie domyśla (są tacy?) temu sparafrazuję: „Nuale była panika, co miał biedny premier robić, jak cały naród panikował”.
Na taki argument odpowiedź może być tylko jedna: ta panika nie spadła z nieba, tę panikę rząd nieustannie podsycał, to rządowe radiowozy jeździły po osiedlach z ostrzeżeniem: „trwa pandemia, bój się, zostań w domu”. To rząd wprowadził „specjalne” 30-tysięczne („żeby to było dotkliwe” – mówił na zapowiadającej je konferencji min. Kamiński) ) administracyjne, natychmiastowo ściągalne, kary sanepidowe mające zastraszyć tych, którzy się panice poddać nie chcieli.
Nie kupuj więc Łaskawy Czytelniku bajki o tym jak dzielnie sobie rząd poradził z paniką, bo jeśli jakowąś skuteczność rząd okazał, to skuteczność w wywołaniu i utrzymaniu paniki.
Niektórzy czytelnicy dobrze ten czas pamiętają. Nie mamy możliwości proporcjonalnego odwetu na sprawcach, ale pamiętamy pisowcom i jako grupie, i pojedynczym “zaangażowanym”. Więc z tego tytułu jakiekolwiek wsparcie pisu w wyborach parlamentarnych jest wykluczone po wsze czasy. I po wsze czasy wykluczone jest wsparcie “członków” pisu zaangażowanych pandemicznie, którzy z pisowskiej łajby zwieją by znaleźć sobie nowe przytulisko. Kłamcom i prześladowcom (w polityce) nie powinno dawać się drugiej szansy, odsiewajmy ziarno od plew. Zwłaszcza, że nie ma w nich żadnej pokory.
Nie ważne kto wtedy rządził czy to pis czy po , gdyż to samo by było.
Poza tym to są dwie strony tego samego medalu , jedno bagno , które
nas wciąga celem anihilacji .
Czy to rząd poradził sobie skutecznie z paniką?z
Nie przeceniajmy możliwości tego rządu.
Bez pomocy ogłupionego i bezmyślnego społeczeństwa oraz władz kościelnych …nic by nie zrobił.
Jedynie G.Braun chodził bez kagańca Jedynie on i paru sprawiedliwych nie uległo panice.
Nie wypada wszystkiego zwalać na rząd, raczej trzeba spojrzeć w lustro.
Toż właśnie o to chodzi, że w ogłupieniu społeczeństwa, w jego wystraszeniu, rząd miał swój niebagatelny udział.
I nie o to mi chodzi, czy poradził sobie dobrze czy mógł lepiej, tylko parafrazując popularne powiedzenie: „bohatersko walczył z paniką, którą sam wywołał”.
Tymczasem przekaz dnia „mimo wszystko PIS” jest taki, jak wyżej: była panika, rząd robił, co mógł.
“Czy to rząd poradził sobie skutecznie z paniką?”
Widzę że w szczególnie wredny, trollowski sposób odnosi się Pan do zdania wyrwanego z kontekstu.
Całe zdanie brzmiało:
“Nie kupuj więc Łaskawy Czytelniku bajki o tym jak dzielnie sobie rząd poradził z paniką, bo jeśli jakowąś skuteczność rząd okazał, to skuteczność w wywołaniu i utrzymaniu paniki”, a Pan szuka remedium do “dzielnie sobie rząd poradził z paniką”? – A do tego “a społeczeństwo mu w tym pomagało” to już wyraźne urojenie. – Poza tym i brak logiki – Bo czyż można komuś pomagać “ulegając panice”. – Przecież panika jest jednym ze stanów w którym dominują emocje nadmierne – a tutaj nie ma mocnych żeby nie ulec pędowi tłumu.
Ni ulegli tylko ci którzy już wcześniej wyizolowali się z tłumu.
Takimi jedynie powinni być wszyscy politycy, czy szerzej patrząc “elity ducha” – ludzie prawi, moralni i dojrzali w człowieczeństwie – ale to już inna sprawa.
Dziękuję za tą uwagę.
Poradzeniem sobie z paniką byłoby jej wyciszenie, tymczasem rząd tego nie robił, nie uspokajał.
“Tymczasem przekaz dnia „mimo wszystko PIS” jest taki, jak wyżej: była panika, rząd robił, co mógł”.
Stan, gdy panika była skutkiem działań rządu, to rząd nie walczył o trzeźwość myślenia i prawdę jedyną o faktycznym stanie zagrożeń i możliwym zwalczaniu przyczyn.
To, że w tej sytuacji rząd nie zwalczał przyczyny znaczy logicznie rzecz biorąc, że “Rząd zrobił co mógł” żeby zniszczyć polskie społeczeństwo w stopniu maksymalnym.
Za to należą mu się kary najwyższe. – To zdrada stanu, a zapewne i zbrodnia korupcji – i to politycznej.
Szanowni Państwo. Dla mnie od 1 go dnia było jasne, że to wszystko to inscenizacja i fikcja. I nawet Łoboda, na początku, w to nie wierzył, choć mu to sygnalizowałem. Opór tej zastraszonej hominidziarni, przed jakimkolwiek racjonalnym podejściem, był zażarty. Radcowie prawni, adwokaci, o sędziach, czy prokuratorach nie wspomnę, prześcigali się w prezentowaniu nowszych modeli masek. Z moim udziałem odwoływano rozprawy, z uwagi na epidemiologiczne zagrożenie, które stanowiłem, tego knebla na twarz nie zakładając. Ale, ale… Sędziowie nie mieli masek, mieli pleksy.
I jak teraz nadejdzie nowa pandemia, a nadejdzie, to atak na normalność będzie nieporównywalnie większy, a i opór istotnie słabszy. Żaba gotuje, bowiem się już, w wyższej temperaturze.
Wprost przeciwnie. Pandemia się skompromitowała i opór będzie większy. Oczywiście, liczba naiwnych zastraszonych nadal będzie znaczna, ale mniejsza niż w latach 2020-22.
Niestety, ale myli się Pani. Bo, owa nowa pandemia będzie połączona z nowymi typami inscenizacji. Oni zawsze są kilkanaście kroków przed nami. Przykładem jest Smoleńsk. Zaskoczono zbyt wiele osób, w niczego nie spodziewających się lokalizacjach. I tak będzie i tym razem. Niestety.
ps chciałbym poznać listy pasażerów transatlantyków odpływających z Gdyni, między wystąpieniem Becka, a 31 sierpnia 1939r. No i listy lotnicze, a szczególnie sterowców. No, bo bilety kolejowe, nie były imienne, a i autem dało się anonimowo czmychnąć.
To jednak trzeba łopatologicznie.
Co nam objawiła pandemia?
Otóż, że rząd światowy istnieje, ma się dobrze i działa skutecznie. Bez wyjątków, jeśli nie liczyć, do pewnego momentu Tanzanii i zdaje się Mali, ale tu nie jestem pewien, a i szukać, już mi się nie chce.
To było ogłoszenie Urbi et Orbi.
To niezwykle pesymistyczny punkt widzenia.
“Tej siły cząstka mała, / Która wciąż złego pragnie, a dobro wciąż działa”
Przykro mi, ale jestem realistą.
Dopóki Bóg nie zainterweniuje, a póki co nie wykazuje widowiskowej aktywności, dopóty my, jako zwykli ludzie, nie mamy żadnych szans. Jest, już po prostu za późno z ludzkiego punktu widzenia.
W 1939r. niestety, ale “obronił się” ludzki punkt widzenia.
ps kim Pani chce poprawiać świat, mężczyzn nie ma, a kobiety same i tak nie dadzą rady, choć pośród nich, tli się iskierka nadziei.
Panika nie spadla z nieba, Ale SPADNIE.