“Trump i von der Leyen ogłosili porozumienie w sprawie 15% ceł, ale była to tylko przykrywka. Prawdziwym problemem nigdy nie były cła.
Oto, co naprawdę wydarzyło się w Turnberry:
Europa zgodziła się wydać 1,4 biliona dolarów na współpracę z Ameryką w ciągu najbliższych trzech lat.
750 miliardów dolarów wydanych na amerykańskie zakupy energii.
Dodatkowe inwestycje USA o wartości 600 miliardów dolarów.
Te liczby są oszałamiające.
Europa właśnie „obniżyła” stawkę celną za pomocą bezprecedensowych zobowiązań inwestycyjnych.
To nie jest partnerstwo — to Ameryka pobierająca daninę od swoich największych partnerów handlowych”.
Karl Mehta, America’s Frontier Fund/X
Polski interes nie został uwzględniony
Komentarz z mainstreamu: Marek Budzisz – Umowa handlowa USA-UE: interes polski nieuwzględniony.
Rozmiary porażki próbuje zmniejszyć Tusk, pisząc o stratach po dwóch stronach i nagle zmieniając retorykę – nazywając USA “sojusznikiem”
Amerykańskie cła na europejskie produkty stały się faktem. Są o połowę niższe niż te zaproponowane przez prezydenta Trumpa w kwietniu, ale cieszyć się nie ma z czego. Według wstępnej oceny Polska może stracić ok. 8 mld złotych (groziło 15). Straty będą dotkliwe po obu stronach Atlantyku, ale lepsza trudna umowa handlowa niż bezsensowna wojna celna między sojusznikami.


Tak Wielki Negocjator Trump handluje z “sojusznikiem”: “zabijemy cię, ale możemy negocjować. No ok, obetniemy ci tylko tułów, zachowasz głowę i ręce. To wspaniały interes dla obu stron”.
A kto miałby zabiegać o polski interes? Zważywszy na to kogo Polacy DOPUŚCILI do formalnego ich reprezentowania.