Ks. Michał Olszewski należy do tzw. rodzin smoleńskich. Czy dlatego jest prześladowany?

Można powiedzieć: długie są łapy służb specjalnych. Oto fragment homilii ks. Michała Olszewskiego, w której jasno mówi o tym, że jego wujkiem, który zginął we samolocie 10 kwietnie 2010 r. pod Smoleńskiem, był pijar, o. Józef Joniec. Zaprosił go na uroczystości katyńskie prezydent Lech Kaczyński, aby tam posadził tzw. Dęby Pamięci dla ofiar Katynia.
Ojciec Joniec był prezesem stowarzyszenia Parafiada promującego katolickie wychowanie młodzieży w duchu sportu, sztuki i wiary. Był też autorem programu “Katyń… ocalić od zapomnienia” w którym prowadzono akcję sadzenia 21 857 Dębów Pamięci dla upamiętnienia ofiar mordów sowieckich na Polakach w Katyniu, Twerze, Ostaszkowie i innych miejscach kaźni Polaków na nieludzkiej ziemi. W przeciwieństwie do wielu innych członków rodzin smoleńskich, które nabrały wody w usta – być może ze strachu i pod wpływem nacisków – ks. Olszewski zdradza niektóre bulwersujące szczegóły dotyczące tzw. śledztwa prowadzonego po katastrofie samolotu (jak wiadomo – przekazanego potem w całości stronie rosyjskiej). Czy tej prawdy boją się obecnie rządzący Polską? I za tę prawdę musiał zapłacić ks. Olszewski?

 

O autorze: pokutujący łotr