Ptasia grypa – kwestia nie czy, a kiedy?

«Ale od 2020 roku każda spostrzegawcza osoba wie, że testy PCR nie gromadzą danych, one je tworzą. Są to maszyny do generowania „przypadków”. Nie mają nic wspólnego z zapobieganiem pandemii, ale za to można ich użyć do jej wytworzenia.»

«Co się stanie, gdy zaczniesz prawnie egzekwować powszechne przeprowadzanie testów w celu znalezienia przypadków bezobjawowych za pomocą domowych testów, które nie pozwolą na odróżnienie nowej „pandemii” od „grypy sezonowej”?»

−∗−

Oprac. AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

 

Jak (i ​​dlaczego) ptasia grypa wkrótce wejdzie w fazę „masowych testów”

Witam wszystkich w najnowszym wydaniu magazynu o Ptasiej Grypie, wcześniej znanego jako OffGuardian.

Z każdym tygodniem informacje na temat ptasiej grypy stają się coraz bardziej wszędobylskie, do tego stopnia, że ​​prawie trudno jest nadążyć za falami gorących opracowań i mrożących krew w żyłach spostrzeżeń. Ale jeśli masz jednak zamiar spróbować, to lepiej nie mogłeś trafić. To miejsce, gdzie spędzam dużą część mojego czasu, czytając bardzo podobne artykuły w bardzo podobnych gazetach, wszystkie o niebezpieczeństwie pandemii, do sfingowania której właśnie się szykują.

Nie o tym marzyłem w dzieciństwie, ale takie jest życie.

Tak czy inaczej… ptasia grypa.

W naszej ostatniej aktualizacji dotyczącej ptasiej grypy wskazaliśmy, że „zgon z powodu ptasiej grypy” w Meksyku najprawdopodobniej nie jest czymś takim, ale zgłaszanie tego właśnie w tej kategorii zaczerpnięto wprost z podręcznika covid.

Od tego czasu szef meksykańskiego Ministerstwa Zdrowia krytykuje WHO w ogóle za używanie tu określenia zgon z powodu ptasiej grypy.

Ale najważniejszą wiadomością dotyczącą ptasiej grypy jest to, że były szef amerykańskiego CDC Robert Redfield wpadł w histerię i powiedział NewsNation:

„Naprawdę uważam, że jest bardzo prawdopodobne, że kiedyś tak się stanie. Nie jest to kwestia tego ‘czy’, ale raczej tego ‘kiedy’ wystąpi pandemia ptasiej grypy”.

Ta historia została w naturalny sposób podjęta i rozpowszechniona wszędzie, ale Redfield nie jest osamotniony w tym histerycznym, podsycającym panikę nonsensie.

W zeszłym tygodniu The Conversation zamieściło tytuł:

„Lepiej zapobiegać: nadszedł czas, aby podjąć działania w sprawie ptasiej grypy H5N1, ponieważ stawka jest ogromna”

„USA Today” powtarza w tym samym tonie:

„Obawy rosną w związku z szerzącą się «gigantyczną» epidemią ptasiej grypy w stadach bydła mlecznego w USA”

Najwyraźniej nowe badanie wykazało coś przerażającego – Amerykanie „mają niewielką wcześniejszą odporność na ptasią grypę H5N1 lub nie mają jej wcale”. Coś przerażającego.

Zaledwie kilka godzin temu „Daily Mail” doniósł o kolejnym lekarzu, który podzielił się kolejnym groźnym ostrzeżeniem. Tym razem to dr Rick Bright, który powiedział gazecie, że:

„W tej bitwie mamy obecnie zawiązane oczy i naprawdę martwię się, że wirus wygrywa i nas wyprzedza”.

Lecimy na oślep, a choroba nas wyprzedza! Rozszalała się, a stawka jest ogromna !

Nawet niektóre kanały, które rzekomo wiedzą lepiej, szerzą strach.

CNN odchodzi od zmysłów ze zmartwienia – „Nie robimy wystarczająco dużo, aby zmniejszyć ryzyko ptasiej grypy, ale możemy”. Popular Science jest stosunkowo spokojny, pytając: „Czy możemy zapobiec pandemii ptasiej grypy u ludzi?”, po czym zapewnia nas, że możemy… o ile wszyscy będziemy robić, co nam każą.

Wszystkie te historie mówią o „zbieraniu danych”, „lataniu na oślep” i potrzebie „zapobiegania”. A wszystko to tak naprawdę jest kodem do „testowania”. Prawie każdy artykuł mówi o potrzebie zwiększenia liczby testów – zarówno u ludzi, jak i zwierząt.

Ale od 2020 roku każda spostrzegawcza osoba wie, że testy PCR nie gromadzą danych, one je tworzą. Są to maszyny do generowania „przypadków”. Nie mają nic wspólnego z zapobieganiem pandemii, ale za to można ich użyć do jej wytworzenia.

Pojawiają się nawet wczesne oznaki konieczności przeprowadzania obowiązkowych testów, jak na przykład ten artykuł w Politico, w którym autor ubolewa nad brakiem rolników dobrowolnie zgłaszających się do rządowych programów nadzoru:

„Reakcja władz federalnych koncentruje się w dużej mierze na dobrowolnych wysiłkach rolników mających na celu pomoc w śledzeniu i powstrzymaniu epidemii. Jednak wiele gospodarstw nadal nie przyłączyło się do wysiłków USDA mających na celu wzmocnienie nadzoru i testów na obecność wirusa.”

A rozwiązaniem tego problemu jest zwiększenie finansowania:

„Według USDA, choć przyznano fundusze federalne, żadne gospodarstwo nie przystąpiło do dobrowolnych badań mleka na miejscu. Mniej niż tuzin gospodarstw złożyło wnioski o osobną pomoc finansową w zamian za wzmocnienie środków bezpieczeństwa biologicznego, które pomogą w powstrzymaniu wirusa.”

Płacenie rolnikom za testowanie zwierząt to kolejna powtórnie wykorzystywana strategia covid. Wygeneruje przypadki, które wygenerują ubój, co łączy nas z innym aspektem „ptasiej grypy” – nie „następną pandemią”, ale „wojną z żywnością”.

W miarę jak rzekoma choroba rzekomo rozprzestrzenia się z fermy drobiu na farmę mleczną, coraz więcej kurczaków i krów poddawanych jest ubojowi. Wkrótce sytuacja ta ulegnie jeszcze większej eskalacji, kiedy rządy zaczną płacić rolnikom za niszczenie ich bydła.

Jeszcze raz z „Politico”:

„…federalne regulacje opóźniają wprowadzenie odszkodowań dla rolników, którzy stracili krowy lub musieli je poddać ubojowi z powodu choroby.”

Tłumaczenie: Chcą płacić rolnikom za testowanie ich krów, a następnie „rekompensować im finansowo”, gdy trzeba będzie je wybić. Przypomina to brytyjskie programy „Środowiskowego zarządzania gruntami” lub amerykański „Program rezerw ochronnych”, gdzie w obu przypadkach płaci się rolnikom za zaprzestanie prowadzenia działalności rolniczej. Celem będzie sprawienie, aby rolnikom bardziej opłacało się wybijanie krów niż ich dojenie.

Motywowanie do testów, nagradzanie pozytywnych wyników. Tak się robi pandemię z niczego i sabotuje się przy tym system żywnościowy.

Ale jest też dobra wiadomość, w końcu UE na wszelki wypadek zamawia już 40 milionów dawek szczepionki. Ceny akcji Moderny też cały czas rosną. Więc to jest to.

Szczerze mówiąc, to jak oglądanie filmu, w którym w ciągu pierwszych pięciu minut ujawniono „niespodziewany” zwrot akcji, a potem trzeba przesiedzieć dwie niekończące się godziny tego, co scenarzyści wyraźnie uważają za subtelną zapowiedź.

Doszło do tego, że chcę, żeby zrobili już tę cholerną pandemię i aby mieć to już za sobą.

______________

How (and why) Bird Flu is About to Enter the “Mass Testing” Phase, Kit Knightly, Jun 18, 2024

 

−∗−

 

BONUS

 

 

Aktualizacja do ptasiej grypy: drogowskazy nadchodzącego wdrożenia

Dwa dni temu opublikowaliśmy mój najnowszy artykuł na temat ptasiej grypy, „Jak (i ​​dlaczego) ptasia grypa wkrótce wejdzie w fazę «masowych testów»”.

Niecałe 12 godzin później serwis Salon opublikował artykuł na temat ptasiej grypy liczący 3000 słów, z których 2000 poświęca „ekspertom” mówiącym o tym, że nie testujemy wystarczająco dużo [podkreślenie dodane]:

„…eksperci twierdzą, że przypadki prawdopodobnie schodzą na dalszy plan. W tym roku jak dotąd trzech Amerykanów zostało zakażonych wirusem H5N1, który zaczął się od krów i wszyscy wyzdrowieli, jednak niektórzy eksperci twierdzą, że pacjenci mogą unikać lekarzy lub odmawiać badań
[…]
większość ekspertów wyraziła obawę, że brak danych i nadzoru są głównym problemem. [Katelyn] Jetelina stwierdziła, że ​​rząd nie przeprowadza „nawet tej niezbędnej liczby” testów na zwierzętach i ludziach.
[…]
„Testowanie nadal wydaje się nieco przypadkowe i dobrowolne. Powinniśmy robić więcej – zarówno w przypadku bydła, jak i ludzi”
[…]
Nie ma również prawnego wymogu zgłaszania wyników testów
[…]
Rasmussen powiedział, że część problemu z testami polega na tym, że wymagają one współpracy między wieloma agencjami stanowymi i lokalnymi, a także USDA i CDC, które nie zawsze współpracują. Wymaga to również udziału i zgody dotkniętych gospodarstw.
[…]
„W rezultacie trudno jest określić, ile testów już przeprowadzono, a ile będzie w przyszłości” – powiedział Rasmussen. „Może się to znacznie różnić w zależności od jurysdykcji”.

Poulsen rozwinął tę kwestię i stwierdził, że istnieje zbyt wiele „barier prawnych i politycznych” w testowaniu

Rodząca się narracja jest jasna – „musimy przeprowadzać więcej testów i potrzebujemy nowych zasad egzekwowania obowiązkowych testów, musimy ograniczyć jurysdykcję agencji/stanów za pomocą jakiegoś nowego prawa federalnego”.

To przesłanie – w takiej czy innej formie – zostało powtórzone w pół tuzinie kolejnych artykułów, odkąd opublikowaliśmy nasz artykuł zaledwie dwa dni temu.

Obejmuje to (oczywiście) Guardiana i World Socialist Website, które kontynuują swoją politykę z czasów covid-19, polegającą na porzuceniu wszelkich pozorów bycia „niezależnymi” mediami i powtarzaniu (czasem w sposób przesadny) twierdzeń głównego nurtu wspierających ich własny program polityczny.

Ale artykuł Salonu zawiera więcej niż tylko przewidywalne punkty do dyskusji, zawiera także (przypadkowo) odkrywcze spostrzeżenia na temat potencjalnego przyszłego rozwoju sytuacji [ponownie podkreślenie dodano]:

„Stany, które przeprowadzają więcej testów, prawdopodobnie zgłoszą więcej przypadków”.
[…]
„Wolałbym więcej badań pracowników gospodarstw rolnych i mleka… Chciałbym zobaczyć badania serologiczne, aby sprawdzić, czy pracownicy zostali zakażeni bezobjawowo.
[…]
Dodał, że nie ma „wymogu CLIA w przypadku testów na zwierzętach”, odnosząc się do federalnych standardów laboratoryjnych, a laboratoria prywatne mogą przeprowadzać wszelkie badania, jakie chcą.
[…]
Jetelina powiedziała, że ​​nawet domowe testy na grypę prawdopodobnie wykryją H5N1, ponieważ jest on blisko spokrewniony z grypą A
[…]
„Dużym wyzwaniem będzie jesień, ponieważ nie będziemy w stanie odróżnić grypy [sezonowej] od H5, chyba że będziemy mieć bardziej szczegółowy test”,

Żeby było jasne, eksperci ci przyznają w tym artykule, że:

  • Im więcej testów, tym więcej przypadków znajdziesz
    _
  • Testy na zwierzętach nie podlegają standardom laboratoryjnym
    _
  • Wiele z tych „pominiętych” przypadków u ludzi to „infekcje bezobjawowe”
    _
  • Testy przeprowadzone w domu nie pozwalają na odróżnienie „ptasiej grypy” od zwykłej grypy sezonowej
    _
  • …co oznacza, że ​​gdy sezon grypowy rozpocznie się jesienią, liczba zgłaszanych przypadków „ptasiej grypy” może gwałtownie wzrosnąć

Pamiętajcie o tym, ponieważ dokładnie tego rodzaju informacje będą wypierane z pamięci, kiedy/jeśli nowa narracja o pandemii nabierze tempa.

Tymczasem postawmy proste pytanie:

Co się stanie, gdy zaczniesz prawnie egzekwować powszechne przeprowadzanie testów w celu znalezienia przypadków bezobjawowych za pomocą domowych testów, które nie pozwolą na odróżnienie nowej „pandemii” od „grypy sezonowej”?

Covid 2: Electro Boogie, tak się właśnie stanie.

Tak czy inaczej, mam nadzieję, że przez jakiś czas nie będę musiał ponownie używać nazwy „ptasia grypa”.

….Och, jeszcze jedno, czy wiesz, że zmiany klimatyczne wpływają pogarszająco na sytuację ptasiej grypy?

Cóż innego można w tym momencie zrobić, jak tylko śmiać się?

_____________

Bird Flu Update: signposts of the coming rollout, Kit Knightly, Jun 20, 2024

 

−∗−

Więcej o ptasiej grypie: tutaj.

 

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!