Agnieszka Holland w chórze kłamców

Agnieszka Holland i podobni jej celebryci, nie od dziś wygadujący sentymentalno-lewackie brednie o sytuacji na polskiej granicy wschodniej i oskarżający straże o “nieludzkie traktowanie biednych imigrantów”, jest współodpowiedzialna za śmierć młodego polskiego żołnierza. Ma krew na rękach – ona i jej podobni – przez swe kłamstwa, którymi szantażując media doprowadziła (ona i jej chór) do paraliżu opinii publicznej w tej sprawie a także służb słuchających głosu mediów i bojących się ich jak ognia.

Przypomnijmy, co ta inteligentka wygadywała w Rzymie, podczas rozdawania nagród filmowych Tertio Millenio (informacja z 6 listopada 2023 r.): https://www.fronda.pl/a/Holland-w-Rzymie-Polscy-katolicy-nie-sa-chrzescijanami,222966.html

“Agnieszka Holland odebrała w Rzymie nagrodę festiwalu filmowego Tertio Millennio za swój najnowszy film „Zielona granica”, w którym przedstawiając swoją wizję kryzysu na polsko-białoruskiej granicy, uderza w strzegące jej polskie służby. Przy okazji uroczystości w Wiecznym Mieście reżyserka postanowiła bezpardonowo uderzyć w polski Kościół i samych polskich katolików, odbierając im prawo do uznawania się za chrześcijan.

Gospodarze przedstawili Agnieszkę Holland jako „największego reżysera polskiego kina”, zanim ta wygłosiła wykład poświęcony „społecznej i politycznej krytyce” zawartej w jej twórczości. Jak odnotowuje Katolicka Agencja Informacyjna, „w dużej części” wykorzystała tę okazję to „prezentacji własnych politycznych poglądów, nie rozszerzając ich jednak o obiektywną panoramę działań pomocowych na rzecz uchodźców w Polsce”.

Mówiąc o retoryce PiS ws. nielegalnych imigrantów stwierdziła, że podobnej „nie słyszała od czasów nazistowskich”. Reżyserka przybliżyła też swoją ocenę kryzysu na polsko-białoruskiej granicy, który reżim Łukaszenki wywołał w przeddzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

– „Polskie władze postanowiły zorganizować tam laboratorium przemocy i kłamstwa”

Nie zabrakło porównania sytuacji na granicy do Holokaustu.

W końcu Holland uderzyła w polskich katolików. Jeden z dziennikarzy pytał, jak mogło dojść do opisanych przez nią zdarzeń w „najbardziej katolickim kraju na świecie”.

– „Ja mam wrażenie, że katolicy w Polsce nie są chrześcijanami. W każdym razie znaczna większość, a w każdym razie znaczna większość hierarchii” – odpowiedziała Holland.

—————–

Teraz nagle “przejrzała na oczy” i rzekomo odwiedziwszy granicę, “stwierdziła” (jak? przeszła się spacerkiem od Hajnówki po Medykę, gawędząc z przybyszami?) że “nie ma tam już żadnych kobiet i dzieci, a są sami terroryści przysłani przez Putina”.  “To zupełnie inna sytuacja, niż kiedy rządził PiS i kręciłam film “Granica” – wydała swą głęboką iście talmudyczną diagnozę. https://fakenews.pl/spoleczenstwo/agnieszka-holland-nie-powiedziala-ze-na-granicy-z-bialorusia-sa-sami-terrorysci/

Czyli “Holland ma zawsze rację”? Zarówno pół roku temu, gdy trzeba było dowalić PiSowi jak i teraz, gdy politycznie słuszne jest dokopać Putinowi. Nagle z granicy “zostały odwołane” (przez kogo? dokąd?) wszystkie kobiety z dziećmi, budzące dotąd rzewny szloch lewackich “sióstr miłosierdzia” i będące bohaterkami głupawego filmu “Granica”, a na to miejsce Putin nasłał oddziały brodaczy z nożami. Że oni tam od początku byli, to wszyscy wiedzieliśmy – oprócz Agnieszki Holland i jej towarzystwa. Ale że”od Putina” to chyba jakieś medium w transie hipnotycznym pani reżyserce powiedziało. Jakby Putin nie miał z Polską 200 km granicy bezpośredniej i musiał posługiwać się Łukaszenką.

No comment.

O autorze: pokutujący łotr