Push-back w tym kontekście oznacza wypchnięcie ze stanowiska, odciągnięcie od koryta. Dywagacje na ten temat są związane z oczekiwaniem dymisji jednej z osób odpowiedzialnych za represje w stosunku do polskich żołnierzy. Oczekiwanie naiwne, tym bardziej, że osobnicy z dwóch ostatnich nierządów mają na swoim koncie czyny o wiele bardziej zbrodnicze.
Push-back oznacza też, w retoryce lewackiej, „wypychanie”- odepchnięcie wdzierających się siłą nachodźców, często uzbrojonych, mających przy sobie broń białą. O żywych tarczach czyli o kobietach z dziećmi nie wspomnę ponieważ jest to opowieść dla przysłowiowego idioty, często dla idioty „w starożytnym rozumieniu tego słowa”. Wielu Nachodźców posiadających broń przekracza granicę w miejscach dozwolonych od strony Ukrainy. W tym miejscu granica jałtańska nie jest chroniona w takim stopniu jak linia umocnień oddzielająca III RP i Białoruś.
Słowo nachodźca powstało z połączenia dwóch słów: najeźdźca i uchodźca. Pierwszy raz, bez mała 10 lat temu, mówił o tym prof. Bogusław Wolniewicz zwracając uwagę na stosowaną „zasłonę słowną”. Wolniewicz mówił wówczas o „konspiracji rządów”, której dziś oczywiście już nie ma, bo nie musi z powodu demokratycznego poparcia udzielonego przez wtórnych analfabetów degeneratom różnej proweniencji. Proponuję, trwający 4 minuty i 33 sekundy, film: Prof. B. Wolniewicz – Uchodźcy? Najeźdźcy? Imigranci? Okupanci? Azylanci?
Ostatnie dwa akapity tytułem wstępu. Wyobraźmy sobie wtargniecie intruza do naszego mieszkania lub domu. Rezygnując z wypchnięcia go za drzwi godzimy się na oczekiwanie rozpatrzenia jego wniosku o dokwaterowanie. W międzyczasie intruz wyżera nam co lepsze rzeczy z lodówki, przestawia meble, załatwia się poza toaletą, próbuje się dobrać do mieszkających w domu kobiet, atakuje fizycznie sąsiada. Takie są, a czasem bywają gorsze, konsekwencje wpuszczenia go za próg.
Wyobraźmy sobie też, jak broniąca sąsiedniej konserwatywnej posiadłości straż obywatelska, spuściwszy łomot bandytom, odgania ich skutecznie od bramy. Teraz pewnie mieliby na głowie specjalną grupę powołaną przez „Ukraińca” do zbadania tego bulwersującego aktu samoobrony.
Wracając do tematu…
Ale wiesz, że alternatywą dla Bodnara jest na dworze Tuska Giertych?
– spytał Warzechę Rafał Ziemkiewicz
Push-back w gabinecie owalnym Tuska?
Nie zanosi się. Jak się ewentualnie potasują słudzy Ukrainy z niemieckimi i żydowskimi onucami, nie ma według mnie większego znaczenia…
Tymczasem, jak można było się spodziewać, pojawiła się już narracja bazująca na zeznaniu przygarniętego (wpuszczonego “drogą specjalną”) nachodźcy:
Dodaj komentarz