Oznaczenia datowania:
stara era – s.e. lub a.Ch.n.
nowa era – n.e. lub AD.
Kajjafa (Qayafa), czyli Kajfasz nie było imieniem ani nazwiskiem. Było to przezwisko, utworzone z aramejskiego słowa kajefa – kij (pochodnego od kuf – zmuszać), które oznaczało kogoś, kto nadużywa takiego właśnie środka „przymusu bezpośredniego”. Słudzy arcykapłanów Świątyni Jerozolimskiej, jak też członkowie straży świątynnej, uzbrojeni byli na co dzień w długie drewniane pałki (kije), którymi okładali przechodniów nie ustępujących w porę z drogi przed arcykapłanem, czy też niewolników nie dość skwapliwie wykonujących dawane im polecenia. W mowie potocznej określenie kajefa znaczyło bicie kijem. Za Józefem Flawiuszem przyjmuje się, że Kajfasz miał na imię Józef (Jehosef).
W 30 roku nowej ery Kajfasz już dwunasty rok z rzędu pełnił godność głównego arcykapłana Świątyni Jerozolimskiej (kohen gadol). Był on zięciem poprzedniego arcykapłana Annasza (Hanania ben Chet – Ananos syn Seta/Setiego), którego potężny ród Hanin należał do kilku najważniejszych klanów kapłańskiej arystokracji, które wywindował do dominującej pozycji król Herod Wielki (Herod ha-megas). Kajfasz natomiast reprezentował ród Katros, stanowiący odgałęzienie najpotężniejszego rodu Boetos.
Rody te wypromował Herod Wielki wówczas, kiedy umacniał swoją władzę, aby w ten sposób stworzyć dla siebie oparcie wśród niskiej rangi klanów kapłańskich niejudejskiego pochodzenia, czyli nie związanych z Jerozolimą. Wpływy klanu rodu Boetos były tak silne, że pod tym określeniem rozumiano podówczas wszystkich saduceuszów, bez rozróżniania, jaki ród reprezentują. Klan Boetos wywodził się, podobnie jak klan rodu Hanin, z diaspory w egipskiej Aleksandrii, która w początkach I wieku nowej ery była miastem liczącym około pół miliona mieszkańców (i była pod tym względem drugą po Rzymie metropolią w świecie rzymsko-greckim). Tamtejsza diaspora wyznawców judaizmu stanowiła znaczny odsetek populacji miasta, szacowany na 40 procent. A to znaczy, że była najliczniejsza w całym Imperium Romanum. Dla porównania, w milionowym Rzymie podobna diaspora liczyła ok. 60 tys. mieszkańców. Pochodzenie rodów Fiabi oraz Kamitos nie zostało ustalone, choć jeden z nich najpewniej wywodził się z diaspory osiadłej w Mezopotamii (byli to potomkowie przesiedleńców do Babilonii z VI wieku starej ery).
Wymienione rody utworzyły oligarchię nowobogackich kapłanów powiązanych ze sobą więzami rodzinnymi oraz biznesowymi. Zawdzięczając swoje znaczenie Herodowi, stanowili razem z jego klanem (Herodianie) rodzaj korporacji sprawującej w Judei władzę absolutną, aczkolwiek pod kuratelą rzymskiego namiestnika. Początek owej symbiozy datuje się od roku 37 a.Ch.n. , kiedy to Herod (syn Antypatra, rzymskiego wojskowego gubernatora Judei), ówczesny gubernator Galilei i tetrarcha Judei, został uhonorowany tytułem królewskim przez swojego rzymskiego patrona, ówczesnego triumwira Marka Antoniusza. Stało się tak po kilkuletnich bojach stoczonych przez Heroda z władcami dynastii hasmonejskiej.
Z kolei dynastia hasmonejska została zapoczątkowana buntem Judejczyków przeciwko greckim Seleucydom, (syryjsko-mezopotamskim) którzy zwasalizowali Judeę w 198 roku s.e., odbierając ją równie greckim (egipskim) Ptolemeuszom. Król seleucki Antioch Epifanes IV, w swoim fanatycznym dążeniu do „zhellenizowania” Judei, zbezcześcił Świątynię Jerozolimską, po czym zakazał wyznawania Tory oraz dokonywania aktów obrzezania. Wywołał tym bunt mieszkańców Judei, wszczęty w 166 r. s.e. przez pięciu braci Hasmoneuszów, któremu przewodził ojciec rodu kapłan Matatiasz. Gdy Matatiasz zmarł w 166 r. s.e., wówczas na czele zbrojnego powstania stanął jego syn Juda, noszący przezwisko (przydomek) Machabeusz (z aramejskiego: maqqaba – młot). Seleucydowie musieli w tym czasie odpierać atak Partów na swoje włości w Mezopotamii, dlatego nie mogąc skierować wystarczającej ilości wojska przeciwko powstańcom judejskim, musieli zgodzić się na ustępstwa. Już w drugim roku walk powstańczych (164 r. s.e.) król Antioch Epifanes odwołał dekrety znoszące kult świątynny. A kiedy wybuchły wojny domowe o władzę pomiędzy Seleucydami, klan Hasmoneuszów umocnił swoją pozycję w Jerozolimie i w Judei. Efektem tego było uznanie w 152 roku s.e za namiestnika w Judei, Jonatana (młodszego brata Judy Machabeusza) przez jednego z seleuckich pretendentów do władzy. Inny pretendent do tej władzy, aby przelicytować poprzednika, mianował Jonatana arcykapłanem Świątyni Jerozolimskiej, pierwszym na tej funkcji, który nie był Sadokitą (zob. ANEKS)
Ostatnim królem – kapłanem z dynastii hasmonejskiej był Jan Hirkan II (żyjący w latach 111 – 30 s.e.), który został w wieku 81 lat uduszony na rozkaz Heroda Wielkiego, będąc już tylko byłym władcą. Wtedy na miejsce hasmonejskich arcykapłanów Świątyni Salomona na górze Syjon, którzy przerwali rodowód wywodzony do tej pory od Sadoka, król Herod mianował na ten urząd Ananela (o rodowodzie babilońskim). Niebawem pod wpływem swojej teściowej Aleksandry, córki Hirkana II (ostatniego hasmonejskiego władcy Judei i arcykapłana Świątyni Jerozolimskiej), szybko zmienił nominację i wymienił poprzednika na Arystobula III, 17-letniego wówczas brata Mariamme, drugiej swojej żony, a wnuczki Hirkana II. Herod, obawiając się popularności Arytstobula, który w Jerozolimie i w Judei powszechnie uważany był za kontynuatora linii władców hasmonejskich, kazał go utopić jeszcze w tym samym roku, pozorując wypadek podczas kąpieli. Sześciu następnych arcykapłanów wyznaczonych przez Heroda, podczas jego królowania w Judei, reprezentowało głównie wspomniane już rody, przede wszystkim ród Boetos, z którego wywodził się teść Heroda.
W okresie liczonym od upadku dynastii hasmonejskiej w 37 r. s.e. do zburzenia Świątyni Jerozolimskiej w 70 roku n.e., z wcześniej wymienionych klanów aż 27 wywodziło się z 30 ostatnich arcykapłanów, a mianowicie po ośmiu z rodów Boetos, Hanan i Fiabi oraz trzech z rodu Kamitos (inne wersje tej ostatniej nazwy to: Kamit lub Kamydos).
Ze względów objętościowych pominę perturbacje z nominacjami personalnymi i roszadami na funkcji arcykapłanów, które wydarzyły się od początku rządów Heroda Wielkiego aż do misji Jezusa Nazarejczyka, gdyż często były to nominacje epizodyczne, które nie trwały nawet jednego roku. W kontekście misji Jezusa Nazarejczyka istotni są tylko dwaj, czyli Annasz i Kajfasz. I tak się składa, że obaj wymienieni należeli do hierarchów najdłużej sprawujących ten urząd w całej historii arcykapłanów po epoce hasmonejskiej. Annasz (Ananos) i Kajfasz (Qayafa) sprawowali go, poczynając od 6 roku do 36 roku n.e. , z przerwą w latach 15-17, kiedy urząd ten pełniło trzech krótkotrwałych nominatów (ich imiona pominę, choć i oni także reprezentowali wymienione wcześniej klany oligarchii świątynnej).
Teść Heroda, Szymon, wywodzący się z rodu Boetos, pełnił urząd arcykapłański od 22 do 5 roku s.e., czyli przez 17 lat. (Herod Wielki zmarł w 4 roku s.e.), Po nim urząd ten sprawowało, w drodze dziedziczenia, siedmiu kolejnych członków tego klanu. Następnie urząd arcykapłański przejął klan Hanan, poczynając od Annasza (lata 6-15 n. e.), a następnie piastowało go pięciu synów Annasza oraz jego wnuk. Ale przed nimi, czyli w latach 18-36 n.e., zarządzał judejską teokracją zięć Annasza o przezwisku Kajfasz. Oznacza to, iż cała wierchuszka zarządzająca teokracją judejską, stanowiła rodzaj biznesowej korporacji rodzinnej, w której władzę przekazywano z ojca na syna, bądź na zięcia.
Nikogo nie powinno więc zdziwić, że w 30 roku n.e. stanowisko głównego komendanta Świątyni Jerozolimskiej (segan ha-kochanim) sprawował Jonatan, syn byłego arcykapłana Annasza. Odpowiadał on za nadzór nad kultem świątynnym i był przełożonym kleryków i niższej rangi kapłanów (ustalał dla nich „grafiki” zajęć). Jednocześnie pełnił funkcję dowódcy straży świątynnej, mającej za zadanie utrzymywanie porządku na terenie Świątyni i Jerozolimy.jak też ochronę jej skarbca i wyposażenia.
Oczywiście, w notce blogowej nie ma wystarczającej ilości miejsca, aby całościowo omówić proces ewolucyjny, który doprowadził do ukształtowania się judaizmu i kultu świątynnego do kształtu znanego z tekstów biblijnych, ewangelicznych czy zachowanej spuścizny literackiej Józefa Flawiusza. Ale warto wskazać przynajmniej niektóre kluczowe okoliczności, przydatne dla zrozumienia ówczesnych uwarunkowań społeczno-religijno-politycznych, jakie stanowiły tło dla ziemskiej misji Jezusa Nazarejczyka.
Jahwizm (mozaizm) a judaizm
Materia odnosząca się do zagadnienia ewolucji jahwizmu (mozaizmu) w judaizm jest na tyle skomplikowana i obszerna, że zmuszony jestem postawić cezurę czasową (ogranicznik), od której można w odpowiedzialny sposób mówić o tworzeniu się systemu teokracji judejskiej, opartego na rytuałach świątynnych. Cezurę taką stanowi okres tzw. niewoli babilońskiej po zburzeniu Jerozolimy i Świątyni Salomona (Pierwsza Świątynia) oraz okres po powrocie części wygnańców (a głównie ich potomstwa) do Judei i Jerozolimy. Czyli , poczynając od 538 roku s.e., jest to okres liczący powyżej pięciu wieków. Toteż, aby ukazać tło dla misji Jezusa Nazarejczyka, muszę wspomnieć o najważniejszych uwarunkowaniach ww. epoki w historii Izraelitów. Uczynię to w wielkim skrócie.
Wywiezienie w latach 597 i 586 roku s.e. elity społeczeństwa judejskiego (jerozolimskiego) do Babilonii (Babilon i okolice) stanowiło wstrząs, który określił kierunek ewolucji jahwizmu w judaizm. Zburzenie Świątyni Salomona oraz Jerozolimy oznaczało zburzenie domu dla boga, który był opiekunem społeczności zamieszkującej to miasto i ten region. Wydarzenie takie stanowiło utratę nie tylko własnego miejsca na ziemi w sensie geograficznym, ale oznaczało zerwanie więzi z bóstwem, porzucenie przez niego swego ludu i brak opieki z jego strony. Żadna społeczność w tamtych czasach nie mogła funkcjonować bez poczucia istnienia takiej więzi. Wyjściem było albo porzucenie boga dotychczasowego, który nie okazał się wystarczająco silny i wybranie na jego miejsce innego, jako nowego opiekuna, albo też reinterpretacja poniesionej klęski w sposób ułatwiający jej zracjonalizowanie i uzasadnienie. I właśnie takie wyjaśnienie zostało znalezione. Mówiło o tym, iż klęska była powodowana przez to, że Jahwe ukarał Jerozolimę i lud judejski za popełniane grzechy oraz nieprzestrzeganie i lekceważenie jego przykazań. Potęga Jahwe była tak wielka, że dla ukarania Judejczyków za wiarołomstwo mógł posłużyć się największymi ówczesnymi ziemskimi potęgami, czyli Asyrią i Babilonią. I podobnie mógł uczynić dla ich wynagrodzenia. Czyli według tej racjonalizacji wszystkie nieszczęścia, jakie spadały na lud Judei, były w pełni zasłużone. A im były straszniejsze, tym bardziej świadczyły o potędze Jahwe.
Wg takiej interpretacji ukształtowała się koncepcja wybraństwa (narodu wybranego), która z czasem rozwinięta została do postaci spójnej teologii. Zgodnie z tak wykoncypowanym „rdzeniem ideowym” przeredagowano istniejące księgi Powtórzonego Prawa oraz Liczb oraz napisano księgi Jozuego, Samuela, Królów i Sędziów, czyli dotyczące dawnej historii Izraelitów, liczącej wówczas nieomal siedem stuleci. Następnie również przeredagowano zgodnie z ideą Wybrania i Przymierza pozostałe księgi z „kanonu” Tory.
Ale, póki co, nadal nie był rozwiązany zasadniczy problem, a mianowicie odzyskanie domu dla Jahwe.
Jerozolima , podobnie jak Świątynia, leżała w gruzach. Jej ponure rumowisko nie nadawało się do zamieszkania. Stąd lament Jeremiasza, który jest owym głosem nawołującego po pustkowiu (machtesz – pustkowie; tym słowem nazwano wyburzoną część mieszkalną Jerozolimy). W tekstach ewangelicznych powiedzenie to zostało odniesione także do postaci Jana Chrzciciela, który na pustkowiach Pustyni Judzkiej nawoływał do nawracania się. Dlatego jest bardziej znane jako głos wołającego na pustyni.
Dla części wysiedlonych do Babilonii mieszkańców Jerozolimy było czymś całkiem naturalnym porzucenie dotychczasowych wierzeń i przyjęcie kultu innych bóstw, które okazały się silniejsze od Jahwe. A Babilon oferował w tym względzie oszałamiające bogactwo różnorodności. Było tam wówczas 55 świątyń dla poszczególnych bożków, a mity w części kultów im poświęconych bardzo przypominały tradycję znaną Judejczykom. Ponadto świątynie Babilonu były bez porównania wspanialsze od prymitywnych budowli świątynnych w ziemi Kanaan, czy w Jerozolimie. Zatem część wysiedlonych porzuciła Jahwe na rzecz bożków babilońskiego panteonu.
Natomiast ci, który zdecydowali się pozostać wierni Prawu i Przymierzu, które zawarł Mojżesz z Jahwe, postanowili, że nie można pozwolić na to, aby zatracić się w tyglu narodowości i kultów, czyli ulec urokom ideowej oferty Babilonu. Uznali, że należy w sposób wyraźny i jednoznaczny zaznaczyć zarówno swoją odrębność i tożsamość, jak też wierność Jahwe. Takimi oznakami stały się obrzezanie męskich potomków, świętowanie szabatu oraz odmienne od pogan zasady żywieniowe. I, co najważniejsze, wyznawali monoteizm niespotykany wówczas nigdzie poza ich społecznością. Wszystko to razem dawało poczucie odrębności od pogan (gojim), a jednocześnie stanowiło swoiste znaki rozpoznawcze dla „Ludu Przymierza”, tak dalece odrębne od reszty pogańskiego świata, jak odrębny był ich bóg od obcych bóstw. Zaakcentowaniem tej odrębności było nie wybudowanie w Babilonie świątyni dla Jahwe, skoro „Dom Jahwe” (jego ziemski tron) pozostał w Jerozolimie. A zatem tylko tam mógł zostać odbudowany.
Uzasadnieniem dla tej racjonalizacji stały się wizje Ezechiela, jednego z wygnańców, który na podstawie doznanych objawień „chwały Jahwe” ogłosił, iż bóg Izraela powróci na Syjon wraz ze swym ludem. Oznaczało to, że „duch” Jahwe podążył za judejskimi wygnańcami do Babilonu, czyli że wcale ich nie porzucił, a więc powinni z ufnością patrzeć w przyszłość i oczekiwać odmiany losu. Nie będę tu zamieszczał obrazu bajecznego raju na ziemi w wizjach ezechielowych, skoro każdy z łatwością może sam do nich sięgnąć (Księga Ezechiela. Stary Testament).
W ten sposób wykreowana została idea „świętej geografii”, której punktem centralnym było miejsce dla Jahwe w odbudowanej Świątyni Salomona w Jerozolimie, czyli miejsce najświętsze (Święte Świętych – Debir), a im dalej od tego centrum, tym poszczególne obszary stawały się „mniej święte”. Rzecz jasna, schemat “świętej geografii” nie miał nic wspólnego z geografią fizyczną tych obszarów. Ale właśnie takie znaczenie zostało im przypisane w teologii judaizmu (właściwość imaginacyjna). I ta wyobrażeniowa mapa przywracała wygnańcom własne miejsce na ziemi. Co więcej, miejsce to było zaznaczone obecnością „Chwały Jahwe”, czyli miało bez porównania większą wartość od miejsc zajmowanych przez ich pogańskich sąsiadów. Posiadała owa wizja jeszcze ten skutek, iż idea boga stawała się znacznie bardziej abstrakcyjna, a coraz mniej antropomorficzna, zaś samo poczucie kontaktu z bogiem nie było ograniczone tylko do doraźnych rytuałów w określonych porach roku. Relacja boga do swego ludu zamieniła się w trwającą przez cały czas bożą obecność. Wysiedleńcy zaczęli uważać siebie samych za “Dom Boga”, skoro nie było jeszcze takiego domu w znaczeniu fizycznym. A świadectwo podane przez Ezechiela „dowodziło”, że objawiła się właśnie pośród tych wysiedlonych, którzy postanowili pozostać wierni Jahwe. Ich społeczność została in gremio włączona w krąg świętości, gdyż „Chwała Jahwe” uświęcała każde z miejsc, w których ta chwała zechciała się objawić.
Gdy w 550 r. starej ery młody władca Persji, Cyrus II podbił Medię, pod jego władzę zaczęły poddawać się kolejne prowincje, będące dotychczas lennikami Babilonu. Cyrus II, praktycznie nie prowadząc działań wojennych, zbudował olbrzymie imperium i w 541 roku s.e. otoczył szczelnie swoimi domenami Babilon. Już dwa lata później jego armia sforsowała rzekę Tygrys i zwyciężyła wojska króla Babilonu Nabonidusa (następcy Nabuchodonozora) w bitwie pod miastem Opis (okolice dzisiejszego Bagdadu). Parę tygodni później Cyrus II zasiadł na tronie w świątyni Esagila, poświęconej głównemu bóstwu Babilonu bożkowi Mardukowi.
Nowy władca Babilonu dotrzymał składanych wcześniej obietnic, iż przywróci do pierwotnego stanu wszystkie świątynie na terenie nowego imperium. Odnosiło się to także do odbudowania świątyni w Jerozolimie, co skłoniło judejskiego proroka, Deutero-Izajasza (Drugiego Izajasza) do ogłoszenia króla Persów mesjaszem, który pojawił się z misją, aby zwyciężyć wrogów Judy oraz odbudować Jerozolimę, Świątynię oraz dawne królestwo Salomona i Dawida. Zaledwie w kilka miesięcy po koronacji w Babilonie Cyrus II wręczył złote i srebrne naczynia liturgiczne, zrabowane przez Babilończyków, przywódcy społeczności tych Judejczyków , którzy postanowili powrócić do Jerozolimy. Ponad czterdzieści dwa tysiące wygnańców (społeczność Golah) zdecydowało się na powrót z zamiarem odbudowania miasta i świątyni. Ich marzenia i nadzieje na miejscu zderzyły się z brutalną rzeczywistością. Judea, podobnie jak Jerozolima, była wyludniona i zniszczona. Społeczność Golah była nieliczna i uboga, sił i środków nie starczało na szczytne zamiary. Trudy walki o przetrwanie, marne plony i stały brak niezbędnych nadwyżek towarowych, sprawiały, że nie była możliwa odbudowa Świątyni, więc ciągle ją odkładano. Na wiele lat zatrzymała się na etapie postawienia nowego ołtarza i odprawiania przy nim obrzędów składania ofiar.
W 520 r. s.e. prorok Aggeusz zarzucił Judejczykom, że przyjęli niewłaściwą hierarchię potrzeb, stawiając domy najpierw dla siebie, a nie wznosząc świątyni dla Jahwe. I to skutkuje tym, iż zbierają marne plony oraz źle im się powodzi. Jeśli nie zbudują domu dla chwały bożej to nigdy nie zaznają poprawy swego bytu. W rezultacie budowę Świątyni niezwłocznie rozpoczęto i ukończono ją pięć lat później w marcu (adar) 515 r. Społeczność Golah nie chciała z nikim dzielić się monopolem na wybraństwo i przymierze. Odrzuciła pomoc mieszkańców Samarii oraz wszystkich tych wyznawców mozaizmu, którzy nie byli uprzednio wygnańcami. Golah uważali bowiem, że tylko oni stanowią prawdziwy Lud Wybrany, tylko im objawiła się chwała Jahwe i tylko oni są godni tego, by dokonać odbudowy Świątyni. Wszyscy pozostali byli niegodni pracy na rzecz chwały Jahwe. Zanieczyścili się bowiem przez małżeństwa z nie judejskimi mieszkańcami Palestyny, przez nieprzestrzeganie szabatu i nakazanych w Prawie norm żywieniowych, przez wykonywanie nieczystych prac, oraz przez to, że wiedli życie z daleka od Jerozolimy. Zostali określeni jako „lud ziemi” (am ha-arec), co należałoby rozumieć, że byli to ludzie o „nieczystych rękach”, żeby nie użyć określenia “o nieczystych duszach”.
Takie separowanie się Golah od reszty palestyńskich wyznawców Jahwe pogarszało możliwości przyrostu ludności i rozwoju gospodarczego. Ludzie z zewnątrz, jako źle widziani i traktowani jako element gorszej kategorii, nie chcieli osiedlać się w Jerozolimie. Judea i Jerozolima nadal klepały biedę, zaś odbudowana nędzna Świątynia była tylko bladym cieniem obiektu z czasów Salomona. Wierni rozproszeni poza Judeą, przyjeżdżali zobaczyć odbudowaną Świątynię i na jej widok płakali i wpadali w rozpacz. Ani wizja Ezechiela, ani wizja Drugiego Izajasza nie spełniły się, gdyż poganie wcale nie szli skuci łańcuchami do Jerozolimy w charakterze niewolników, zaś Świątynia swoim wyglądem wzbudzała jedynie żałość. Lud Wybrany nie zdobył panowania nad narodami pogańskimi, a Judea wciąż była tylko maleńką, mało znaczącą podprowincją w rozległym imperium perskim.
Wieści o smutnym losie Jerozolimy dotarły do na dwór perski w Suzie, gdzie niektórzy poddani pochodzenia judejskiego pełnili ważne funkcje. Jednym z nich był nadworny podczaszy (kwatermistrz) o imieniu Nehemiasz. Przejął się losem rodaków w Judei tak mocno, że wybłagał u króla Persów, aby ten wysłał go do Jerozolimy, by pomagać w jej odbudowie. Król Artakserkses mianował Nehemiasza namiestnikiem (peha), czyli gubernatorem (zarządcą) w Judei w 445 r. s.e. W ciągu dwunastoletniego pobytu Nehemiasz doprowadził do wybudowania murów miejskich, zwiększył osadnictwo, aż Jerozolima stała się miastem o 10 tysiącach mieszkańców. Wybudował również pałac dla namiestnika, czym przywrócił Jerozolimie status stolicy Judei, gdyż po jej zburzeniu, stolica była ulokowana w miejscowości Micpa. Najważniejszą reformą wprowadzona przez Nehemiasza było ścisłe odseparowanie Golah od reszty nie judejskich mieszkańców Kanaanu poprzez zakaz mieszanych małżeństw i rozwiązanie dotychczasowych (oddalenie lub wygnanie), jeśli ich członkowie nie wywodzili się wygnańców. Aby uchronić „czystość” własnej religii i wykluczyć możliwość mieszania jej z innymi kultami, od których roiło się w otoczeniu Judei, reformatorzy postanowili wymusić na Golah przestrzeganie tych praw, które dotychczas odnosiły się tylko do kapłanów. Regulacje takie zawarte były dotychczas w kodeksie dotyczącym zasad Przymierza (Ks. Wyjścia), następnie zasad kodeksu deuteronomicznego (Ks. Powtórzonego Prawa) oraz w kodeksie świętości (Ks. Kapłańska). W rezultacie liczba nakazów i zakazów (micwot), których powinien przestrzegać wyznawca judaizmu osiągnęła docelowo liczbę 613.
W ten sposób pojęcia religii oraz ludu wybranego przez boga zaczęły się utożsamiać, zaś jahwizm stawał się kultem jednej konkretnej społeczności, zmieniając się w judaizm.
Zbiór micwot stanowił ów „mur wzniesiony wokół Tory” przez kolejnego reformatora o imieniu Ezdrasz,
a przydomku „skryba”, który był wysokiej rangi urzędnikiem na dworze króla perskiego Artakserksesa II. Król wysłał Ezdrasza do Judei w 398 r. s.e. wraz z grupą potomków uchodźców, pragnących się tam osiedlić oraz z zadaniem, aby nauczył ludność jednolitych zasad Prawa. I właśnie zbiór tych reguł w formie spisanej znany jest jako „Prawo Ezdrasza”. Mieszkańcy Judei stali się ludem, który mógł żyć według swoich własnych praw. Nie miał on swojego państwa, ale miał swojego boga i swoje Prawo, wedle którego regulował wszystkie sprawy wewnętrzne. Reformy Ezdrasza stanowiły nie tylko wzmocnienie procesu zaczętego przez Nehemiasza, który nie był dotychczas konsekwentnie realizowany, ale także jego finalizację. Tora stała się oficjalnym kodeksem prawnym Jerozolimy i Judei, a wszyscy ci, którzy nie chcieli mu się podporządkować, zostali wygnani. Obcoplemienne kobiety i dzieci odesłano poza Judeę (czyli do „Am ha-Arec” ). Ludem Przymierza mogli pozostać tylko potomkowie wygnańców, którzy powrócili z Babilonu oraz osoby, które zdecydowały się bezwzględnie poddać prawu Tory (Zakon). W ten sposób ludność Judei uzyskała drugi, obok Świątyni, namacalny filar tożsamości, tj. Prawo.
W latach 30-tych nowej ery, gdy urząd arcykapłana Świątyni Jerozolimskiej pełnił Kajfasz, judaizm oraz Świątynia w Jerozolimie, były już od dawna rozwiniętymi i sformalizowanymi instytucjami funkcjonującymi w oparciu o ściśle ustalone reguły. Można stwierdzić, że wyjątkowa w świecie starożytnym instytucja gospodarczo-finansowo- religijna, jaką była Świątynia Jerozolimska (Druga) znajdowała się wówczas w apogeum swojego rozwoju. A dla potrzeb funkcjonowania tej najpotężniejszej w dziejach korporacji świątynnej zogniskowany został wysiłek mieszkańców Jerozolimy i całej Judei .
ANEKS
Sadok, który był pierwszym kapłanem Świątyni w Jerozolimie, najprawdopodobniej był kapłanem jebuzyckim, który sprawował kult bożka Szala, pogańskiego bóstwa Jerozolimy oraz El Eliona (Boga Najwyższego), boga Szalem (słowo szalem ma sens: doskonałość), która to nazwa mogła być wcześniejszą nazwą miasta).
Jebuzyci byli szczepem hetyckim zamieszkującym teren i okolicę dzisiejszej Jerozolimy, z którym klany hebrajskie koegzystowały w początkach swojego osadnictwa w ziemi Kanaan.
Kapłanem El Eliona był król-kapłan Szalem, znany pod biblijnym imieniem Melk zedek (Melchizedech), z którym zawierał układy Abraham. Melk zedek to nie jest imię własne, ale tytuł funkcjonujący w tradycji biblijnej jako imię. Rdzeń „mlk” (wymowa w rodzaju Melk, melek, malik i podobnie) oznaczał w narzeczu nabatejskim „król”, natomiast hebrajskie cadik (tzedeq) – od czego także saduceusz – oznacza „kapłan” albo “mąż sprawiedliwy”, czyli osoba sprawująca funkcję sędziego. Królowie-kapłani (mlk-tzedeq) byli przywódcami ówczesnych społeczności w Kanaanie. Z tego powodu kasta kapłańska Świątyni Jerozolimskiej nazwana została saduceuszami. Wywodziła swój rodowód od Sadoka (Sadokici) oraz od Aarona – brata Mojżesza, który pochodził z klanu Lewiego (Lewici). Saduceusze, strażnicy kultu świątynnego, po reformach Ezdrasza (czwarty wiek s.e.) przekształcili ów kult w obrządek sam dla siebie, co streszcza się w formule: człowiek jest dla szabasu.
to mój stary tekst, ktory miał swój debiut bodajże w 2016 r.
(salon24: dwie części: 15.06. i 24.06)
Potem zamieściłem go na NEon (05.04.2017)
a w zeszłym roku w “Szkole Nawigatorów” (24.08.2023).
Jako ze stanowi element “cyklu tematycznego”, zatem zamieszczam go łacznie w pakiecie z innymi tekstami ww. cyklu.
Czy w jakis sposób mozna korygować zapis w komentarzu?
Tak. Jeśli jest pan zalogowany, to wystarczy najechać myszką na komentarz i z lewej strony ukaże się napis ‘Edytuj’. Należy kliknąć i przejść do edycji komentarza. Powtórzę: tylko po zalogowaniu.
Tak to powinno wyglądać.
___________
Zburzenie Świątyni Salomona oraz Jerozolimy oznaczało zburzenie domu dla boga, który był opiekunem społeczności zamieszkującej to miasto i ten region.
W swym tekście wielokrotnie używa Pan małej litery dla słowa “bóg”. Owszem, gdy mowa o bóstwie, jest to uzasadnione. Ale nieraz odnosi się Pan do Boga Starego Testamentu, jak w zacytowanym fragmencie. Wtedy należy się użycie wielkiej litery.
to temat na szczegółowa egzegezę, np. kwestii skąd się wziął “Jahwe” u Hebrajczyków, ale nie zamierzam jej przeprowadzać na blogu.
Oczywiście ma Pan rację, ze tak pisac nalezy, choćby względu na tradycję i konwencję. Poprawie w olnej chwili, czyli jak zwykle nad ranem.
Jednak przy tej okazji moze Pan równiez zapytać jakiegos rabina, czy podziela pański punkt widzenia.
Oczywiście ma Pan rację, ze tak pisac nalezy, choćby względu na tradycję i konwencję
Wielka litera w słowie Bóg jest wyrazem naszej czci i uwielbienia, nie tradycji czy konwencji. A co do zdania rabina, to mogę tylko powiedzieć, jak dalece mnie ono NIE interesuje. Zwłaszcza, gdy dostępni są już tylko rabini talmudyczni.
mogę tylko ewentualnie dodać, iż Boga chrześcijan zawsze piszę z dużej litery.