Oficjalna wersja mówi, że Budynek 7, znany jako 7 World Trade Center, zapalił się w wyniku odłamków z Bliźniaczych Wież, co w jakiś sposób spowodowało pęknięcie kluczowej kolumny wewnętrznej, powodując kaskadowe uszkodzenia i zawalenie się.
I jeśli ta bezsensowna oficjalna narracja byłaby prawdziwa, byłby to pierwszy i jedyny stalowy drapacz chmur na świecie, który zawaliłby się w wyniku pożarów.
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Budynek 7
Wielu zapomniało i czas się obudzić, zanim nas wszystkich zabiją
Transkrypcja [z wyjątkiem cytowanych wypowiedzi]
Przeanalizowanie wszystkich dowodów potwierdzających, że atak z 11 września 2001 r. było wewnętrzną robotą [inside job], zwykle zajmuje wiele godzin i sugeruję się temu przyjrzeć, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś.
Aby jednak uprościć sytuację, wystarczy spojrzeć na Budynek 7.
Niektórzy ludzie wciąż nie zdają sobie sprawy, że tego dnia trzy budynki zawaliły się aż po fundamenty. Trzy budynki, które runęły z prędkością swobodnego spadania, nie do odróżnienia od kontrolowanego wyburzenia, a takie właśnie miały miejsce.
Gdy wieże się zawaliły, mogliśmy zobaczyć ślady kontrolowanego wyburzenia [demolition].
Oficjalna wersja mówi, że Budynek 7, znany jako 7 World Trade Center, zapalił się w wyniku odłamków z Bliźniaczych Wież, co w jakiś sposób spowodowało pęknięcie kluczowej kolumny wewnętrznej, powodując kaskadowe uszkodzenia i zawalenie się.
I jeśli ta bezsensowna oficjalna narracja byłaby prawdziwa, byłby to pierwszy i jedyny stalowy drapacz chmur na świecie, który zawaliłby się w wyniku pożarów.
Właściciel budynku, Larry Silverstein, przejął kontrolę nad Bliźniaczymi Wieżami na kilka tygodni przed 11 września i ubezpieczył je na wypadek ataków terrorystycznych.
Po zawaleniu się Budynku 7 Silverstein powiedział mediom, że podjęto decyzję „wyburzyć”, sugerując, że budynek doprowadzono do celowego zawalenia.
Oznacza to, że w jakiś sposób sfabrykowali materiały wybuchowe tego popołudnia, gdy budynek wciąż płonął, co jest śmieszne.
Dlatego media odrzuciły jego komentarze i zmieniły swoją narrację.
Było kilku świadków, którzy zeznali, że słyszeli i odczuwali rodzaj eksplozji, jakiego można się spodziewać po kontrolowanej rozbiórce.
BBC poinformowało na żywo, że budynek zawalił się już wcześniej. Widzowie telewizyjni widzieli go w tle, gdy wciąż stał.
A dochodzenie nigdy nawet nie zbadało obecności materiałów wybuchowych.
Następnie Republikański Biały Dom podpisał ustawę Patriot Act, która pozwoliła następnemu Białemu Domowi Demokratów atakować cywilów USA, jak gdyby byli krajowymi terrorystami.
Zmienili także ustawę o zezwoleniu na obronę [National Defense Authorization Act], która umożliwiła następnemu republikańskiemu Białemu Domowi eksperymentowanie na narodzie amerykańskim ze śmiercionośną terapią genową i szczepionkami nanotechnologicznymi.
Ci sami ludzie, którzy stoją za 11 września, stoją też za oszustwem klimatycznym i śmiercionośnymi szczepionkami przeciw covid-19.
Kierują obiema partiami naszego rządu.
Wielu zapomniało i czas się obudzić.
_________________
Building 7, Greg Reese, Sept 09, 2023
Alternatywnie:
Building 7, Alexandra Bruce, Sept 09, 2023
−∗−
Słyszałem (może ktoś to potwierdzi lub obali), że w kontrakcie ubezpieczeniowym był “niefortunny zapis”, z którego wynikało, że każde uderzenie samolotu było traktowane jako oddzielny atak, zatem Silverstein otrzymał dwa odszkodowania, co doprowadziło ubezpieczyciela do bankructwa. To, że otrzymał kwotę znacznie większą od tej, za którą kupił ten kompleks biurowy jest zapewne łatwiejsze do zweryfikowania.
Warto zacytować opinię ministra w rządzie Rolanda Reagana, dr Paula Creiga Robertsa, jednego z nielicznych przedstawicieli amerykańskiego establishmentu, który potrafił zachować rozum i sumienie, a którego trudno podejrzewać o antyamerykanizm:
“As a Native American I have always maintained that there is no way that a country founded and built on lands stolen through genocide and built by slaves could ever be democratic, or free, or just. The sons and ancestors of European killers, drunkards and every perceivable scum that were expunged from Europe to found the “New World” can never be on moral high ground until they cleanse their own filth.”
(Jako rdzenny mieszkaniec Ameryki zawsze uważałem, że nie jest możliwym by państwo stworzone na zagrabionej przy pomocy ludobójstwa ziemi i zbudowane siłami niewolników mogło kiedykolwiek być demokratyczne, wolne i sprawiedliwe. Potomkowie europejskich morderców, pijaków i innych szumowin wypchniętych z Europy w celu stworzenia „nowego świata”, nigdy nie osiągną wyżyn moralnych zanim nie oczyszczą się ze swego własnego brudu.)
Istnieje aż nadmiar dowodów na to, że wszystkie trzy wieżowce WTC zostały wysadzone w powietrze, przy użyciu potężnych ilości silnych materiałów wybuchowych.
Każda z obu 100-piętrowych wież WTC była zbudowana na 47 stalowych kolumnach rdzenia stojących w centrum budynku, każda kolumna ponad półtora metra grubości, oraz 240 stalowych kolumnach w ścianach zewnętrznych, każda ponad metr grubości. 287 grubych, stalowych kolumn łącznie.
Dwa budynki zawaliły się w tempie spadającego kamienia, jakby nie miały żadnej konstrukcji wewnętrznej, stawiającej opór. Trzeci wieżowiec, WTC7 używany przez kilka służb specjalnych min. przez CIA i FBI, o którym media nie wspominają, bo nie uderzył w niego samolot, zawalił się jeszcze szybciej, parę godzin później.
Na filmach widać liczne elementy konstrukcji, które wylatują wysoko w górę ponad dachy zawalających się wież.
Kilkutonowy stalowy nośnik z WTC wbił się na wysokości kilkunastego piętra w budynek odległy o kilkaset metrów. Tylko potężne eksplozje mogły to uczynić. Nie ogień.
Najbardziej niewiarygodna rzecz: Nie tylko są to jedyne na świecie 3 wieżowce o stalowej konstrukcji, które ponoć zawaliły się w skutek ognia, wszystkie tego samego dnia, ale też jedyne na świecie, których elementy betonowe (stropy itp.) w 80 procentach zamieniły się w drobny pył, zanim ich szczątki doleciały do ziemi. Przeciętna wielkość ziarna tego pyłu jest poniżej 100 mikronów! Ilość materiałów wybuchowych, które tam zastosowano, musiała być wielokrotnie większa od tej, którą normalnie stosuje się przy usuwaniu niepotrzebnych wysokościowców. W pyle znaleziono także resztki termitu, stosowanego w armii do błyskawicznego przepalania elementów stalowych.
Jak mogły te ładunki się tam dostać?
Bankier i miliarder, Larry Silberstein, który od władz Nowego Jorku wziął w lizing deficytowy i przeznaczony do usunięcia, bo skażony azbestem WTC, krótko przed zburzeniem przenegocjował, umowę ubezpieczeniową tak, by uwzględniała atak terrorystyczny (zarobił na tym 1,8 miliarda dolarów na czysto). On też zaangażował nową firmę ochroniarską Securacom (późniejsza nazwa Stratesec), której jednym z szefów był jeden z braci ówczesnego prezydenta, Marvin P. Bush. Ta sama firma odpowiedzialna była za bezpieczeństwo linii lotniczych United Airlines z których rzekomo porwano 2 samoloty, oraz lotnisko – Dulles International Airport, z którego “porwano” trzeci samolot – lot nr. 77. Innym managerem firmy Securacom był Wirt Walker III, z którego innej firmy, Aviation General, “porwano” kolejny samolot. Link do historii Busha i firmy:
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=secure.com%20marvin%20bush&source=web&cd=1&cad=rja&ved=0CCIQFjAA&url=http%3A%2F%2Fwww.apfn.net%2Fmessageboard%2F04-10-05%2Fdiscussion.cgi.55.html&ei=Yz6dULO0N8LctAbRvoDYCQ&usg=AFQjCNFH0tfRJozcpPfIcyWCoHbCgPceEA
Przez kilka tygodni przed zburzeniem, w WTC przeprowadzano “inspekcję dźwigów”
podczas której wnoszono wiele ton materiału do WTC. Podczas tej inspekcji nikt z wynajmujących tam biura, ani personelu WTC nie mógł być obecny, a na jej czas wyłączano prąd nawet bankom, więc liczne kamery przemysłowe też nie działały. Nie wiemy jak wyglądali ci “inspektorzy”. Choć prace trwały nocami, ewakuowano całe piętra też w dzień. To były zapewne prace przygotowawcze do założenia ładunków. Tydzień przed wysadzeniem, usunięto psy tresowane do wykrywania materiałów wybuchowych, które patrolowały tam stale od zamachu bombowego w 1993. Już nie wróciły.
By dokonać takich zniszczeń tak precyzyjnie, nie wystarczy dużo ładunków. Potrzeba wieloletniego doświadczenia i wiedzy fachowej, którą mało kto posiada. Jest tu pewien ślad.
Do usunięcia resztek WTC zaangażowano firmę Controlled Demolition Inc., która chwali się, że wysadziła więcej wysokościowców w powietrze, niż cała jej konkurencja na Ziemi razem wzięta. Firma ta ma też patenty na zdalne odpalanie ładunków w budynkach itp. unikalne technologie, które sama rozwija.
Dzierżawca budynków WTC, czyli firma Larry’ego Silversteina – Silverstein Properties – otrzymał najpierw 2 i pół miliarda odszkodowania, a dodatkowa wypłata w wysokości 2 miliardów dolarów została podzielona pomiędzy Silversteinem a właścicielem, czyli stanową korporacją Port Authority of New York and New Jersey, należącą do stanów Nowy Jork i New Jersey. Według umowy, 56 procent z dodatkowej kwoty 2 miliardów dolarów otrzymał Silverstein, a 44 procent korporacja stanowa. W rezultacie, Silverstein otrzymał w sumie 4.68 miliarda dolarów odszkodowania brutto.
Postronnym ludziom, ale też niezamówionym reporterom konfiskowano kamery, gdy fotografowali z daleka szczątki WTC. Zostały w większości tylko zdjęcia oficjalnie autoryzowane. Co było widać na innych zdjęciach, co chciano ukryć? Na kilku przeoczonych widać wyraźnie równo jak nożem, pod kontem 45 stopni przecięte stalowe kolumny o średnicy prawie dwóch metrów, oblane zakrzepłą stalą od miejsc przecięcia. To typowe dla przepalania stali termitem.
Nawet członkom oficjalnej komisji BPAT, nie pozwolono wejść na miejsce zdarzenia.
http://911research.wtc7.net/talks/towers/noninvestigation.html
Resztki WTC szybko wywieziono do hut w Chinach i Indiach na przetopienie. Umowy na to zaczęto negocjować już tydzień po zniszczeniu WTC. Dowody usunięto za granicę.
Jeszcze jakieś wątpliwości?
Wyjaśnienia są tutaj:
Najlepsze materiały, niektóre tłumaczone na polski. Są usuwane z sieci dosyć szybko, ale pojawiają się w innych miejscach. Dlatego jest tu kilka linków.
“11 września – Niewygodne fakty” – film dokumentalny, polski lektor:
https://www.youtube.com/watch?v=3wkUpr6y3FA
do ściągnięcia: http://www.vismaya-maitreya.pl/teorie_spiskowe_11_wrzesnia_-_niewygodne_fakty_lektor_pl_download.html
albo inny link do tego filmu:
https://mega.nz/#!5UczWDbK!JG7112qpF-R8OcC_Qu0ZcT3Fj3gqfLsJDTrX5gdUVxg
( o filmie: http://www.loosechange911.com/ )
http://www.911hardfacts.com/report_23.htm szczegółowy, zrozumiały opis wszystkich faktów, po angielsku
http://archive.org/details/9-11_Mysteries – oraz Eyewitness, filmy dokumentalne,
po angielsku, do ściągnięcia:
[video src="http://archive.org/download/9-11_Mysteries/9-11_Mysteries_-_World_Trade_Center_Demolitions_Exposed_512kb.mp4" /]
albo: http://ia800501.us.archive.org/4/items/9-11_Mysteries/9-11_Mysteries_-_World_Trade_Center_Demolitions_Exposed_512kb.mp4
Zamiana WTC w pył w powietrzu:
http://911research.wtc7.net/talks/towers/dustvolume.html
“Wypadki” śmiertelne ważnych świadków (potrzebny kod dostępu):
http://www.youtube.com/watch?v=bvay28lZiHU&feature=player_detailpage#t=43s
„Operacja dwie wieże“ tekst:
https://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2012/09/operacja-dwie-wiec5bce-kozak-s.pdf
Cudowne odnalezienie w gruzach WTC paszportu rzekomego porywacza samolotu, który podobno przetrzymał kilka tysięcy stopni C, by mogli go znaleźć śledczy.
http://wiadomosci.robertbrzoza.pl/terroryzm/spisek-sluzb-5-atakow-5-paszportow-5-morderstw/
Ciekawe zestawienie identycznych przypadków w kolejnych zamachach.
inne:
http://wtc7.net
http://911research.wtc7.net
8000 amerykańskich architektów zakwestionowało oficjalną wersję zburzenia WTC
Strona naukowa: http://stj911.org/
Dwain Deets, który był przez 37 lat szefem zespołu inżynierów centrum badań lotów kosmicznych ośrodka NASA Dryden Flight Research Center, został reprezentantem architektów i inżynierów, walczy z kłamstwami na temat 11 września. Podkreśla że runięcie budynków World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2001 roku, było wynikiem kontrolowanego wyburzenia, dokonanego przy użyciu materiałów wybuchowych.
Dwain Deets, podczas swojej kariery otrzymał liczne wyróżnienia i odznaczenia. W 1988 roku otrzymał wysokie odznaczenie Prezydenta USA Presidential Meritorious Rank Award za osiągnięcia w dziedzinie inżynierii lotów kosmicznych.
Obecnie należy do nieustannie powiększającej się grupy profesjonalistów – architektów, inżynierów budownictwa, inżynierów straży pożarnej, sejsmologów, fizyków i wielu innych dziedzin – którzy w sposób merytoryczny, pozbawiony politycznych sympatii, wykazują liczne nieścisłości i kłamstwa, lansowane w oficjalnej wersji wydarzeń.
Profesjonalne raporty niezgodne z oficjalną wersją wydarzeń, pomijane są w mediach, a osoby próbujące je upowszechnić, są prześladowane.
Pytanie teraz najważniejsze: co zrobią jako następne ci sami sprawcy, gdy im się raz tak udało?
@ Marek Sas-Kulczycki
Może trochę światła rzuci artykuł pt:
“Finansowe zagadki 11 września” – Jerzy Szygiel
Przedruk z http://www.bibula.com 2013 r.
Miliardy ludzi na świecie widziały w telewizji samoloty wbijające się w nowojorskie wieżowce, miliony poniosły konsekwencje tego wydarzenia w postaci wojen, które po nim nastąpiły, ale tylko tysiące poznały szczegóły mało znanej, finansowej strony 11 września, która do dziś – mimo śledztw i orzeczeń oficjalnych organów – pozostaje intrygującą zagadką studiowaną w czołowych szkołach ekonomicznych świata. Czy to możliwe, że tajemniczy, amerykańscy inwestorzy wiedzieli, do czego dojdzie?
Nie procent, lecz wielokrotność
Zacznijmy od samolotów. W tydzień po zamachach media ujawniły, że American Airlines i United Airlines, dwie linie lotnicze, których samoloty porwano fatalnego 11 września 2001 r., były obiektem nadzwyczajnych spekulacji giełdowych bezpośrednio przed zamachami. Chodzi o nagły i w zasadzie niewytłumaczalny wzrost kupna tzw. opcji sprzedaży (put option) ich akcji. Chodzi o rodzaj transakcji giełdowej polegającej na założeniu przez inwestora, że konkretne akcje wkrótce stracą na wartości – nabywając put option ma on później prawo sprzedawać pakiety tych akcji po starej (wyższej) cenie. Między 6 i 7 września na głównej amerykańskiej giełdzie opcji w Chicago (CBOE) kupiono 4744 opcji sprzedaży United Airlines i tylko 396 opcji kupna (call option), co znaczy, że ni stąd, ni zowąd 25 razy przekroczono średnią dziennych transakcji dla tej linii. W przeddzień zamachów, 10 września, kupiono z kolei 4516 opcji sprzedaży American Airlines – 11 razy więcej niż średnia. Żadne inne linie lotnicze nie przekroczyły wówczas średniej, nawet o niewielki procent. I to nie jest wszystko.
Scenariusz był identyczny dla sporej grupy spółek, których biura znajdowały się w wieżowcach World Trade Center, w tym grup finansowych, jak Merrill Lynch, Bank of America czy Morgan Stanley. W ciągu trzech dni przed zamachami sprzedano 2157 opcji sprzedaży Morgan Stanley (zajmował 22 piętra wieży południowej), podczas gdy wcześniej, w ciągu roku, wykonywano średnio 27 takich transakcji dziennie. W tym samym czasie ktoś kupił również 12 215 put options na akcje Merrill Lynch, gdy średnia dzienna wynosiła dla nich 252. Podobne nadzwyczajne anomalie odnotowano w sektorze ubezpieczeń: kupno opcji sprzedaży Citigroup było w tych dniach 45 razy większe niż zazwyczaj, a dla Marsh&McLennan nawet 90 (!) razy. Odwrotnie było w sektorze zbrojeniowym, którego akcje po 11 września wystrzeliły w górę – tu w ciągu dwóch dni przed zamachami ktoś masowo kupował opcje kupna, przekraczając wszystkie średnie o 6-10 razy. W ten sposób grano zresztą nie tylko w Ameryce, ale i na innych światowych giełdach. 23 września pewien makler londyńskiego City tak to wspominał przed dziennikarzem The Telegraph: „Nic się nie działo, rynek był senny. I nagle pojawił się niezwykle silny wzrost transakcji niektórych opcji – to było kompletnie zaskakujące. Mówiliśmy, że jest w tym coś bardzo dziwnego i nawet podejrzanego. Nie można było się połapać, o co chodzi.”
Insider trading
„Widziałem liczby opcji kupna i sprzedaży, które przekraczały wszystko, co mogłem zobaczyć w ciągu 10 lat obserwacji rynków” – mówił dla Associated Press John Kinnucan, dyrektor Broadband Research, po otwarciu amerykańskich giełd 17 września. Termin insider trading jest w Polsce słabo znany, ale i u nas oznacza przestępstwo – wykorzystania niejawnych informacji w transakcjach giełdowych. Dylan Ratigan, ówczesny dyrektor Bloomberg News, dzielił podejrzenia innych specjalistów: „Tu chodzi o najbardziej diaboliczny insider trading, z jakim miałem do czynienia w moim życiu (…). Jeśli to jest zbieg okoliczności, to najbardziej niebywały w całej historii handlu akcjami.”
Liczne badania i analizy potwierdziły później te przeczucia. Pierwszy był Bundesbank. Według raportu niemieckiego banku centralnego ogłoszonego już pod koniec miesiąca anomalie na rynku opcji są „nieodpartym dowodem insider tradingu”. Według ówczesnego prezesa Ernesta Welteke „To, co znaleźliśmy, daje nam pewność, że osoby związane z terroryzmem próbowały zarobić na tej tragedii.” Mówił to, zanim SEC (US Security and Exchange Commision), “żandarm” amerykańskiego rynku akcji, ogłosił, że ci, którzy kupowali opcje, nie mieli nic wspólnego z Al-Kaidą.
W kwietniu 2004 roku wyniki swoich badań prowadzonych przez zespół prof. Allena Poteshmana opublikował Uniwersytet Illinois z Chicago. Konkluzja: „Są dowody nadzwyczajnej aktywności na rynku opcji w dniach poprzedzających 11 września, wskazujące, że te transakcje finansowe zawarto z wiedzą o zamachach.” Potwierdzenie insider trading odnosiło się tu wyłącznie do akcji United Airlines i American Airlines. Podobne badania prowadził w latach 2006-2007 r. zespół prof. Marca Chesneya, specjalisty od derywatów finansowych z Uniwersytetu w Zurychu: „Prawdopodobieństwo insider tradingu jest bardzo duże [na 98% z ułamkami] w odniesieniu do American Airlines, United Airlines, Merrill Lynch, Bank of America, Citigroup i GP Morgan. To nie jest dowód prawny, lecz rezultat metod statystycznych wskazujących na znaczne nieprawidłowości.”
Po 11 września, kiedy akcje spółek dotkniętych przez ataki poleciały w dół, kupcy opcji zgarnęli olbrzymie zyski. United Airlines stracił ponad 43%, American Airlines 39%, Merrill Lynch 12%… Sumę zysków z inwestycji w dniach bezpośrednio przed tragedią szacowano różnie, w zależności od sposobu ich liczenia. Według Phila Erlangera, byłego analityka znanej spółki inwestycyjnej Fidelity, a później szefa ośrodka badań finansowych, chodzi o miliardy dolarów. W styczniu 2002 roku były minister obrony Niemiec Andreas von Bulow oceniał, że zyski sięgały 15 miliardów, natomiast np. telewizja CBS podawała sumę tylko nieco ponad 100 milionów.
Założenie śledczych
Prasa amerykańska była pewna, że przestępstwo finansowe zostało popełnione przez ludzi związanych z zamachowcami, dawała zresztą wyrazy swego oburzenia i pogardy dla tych „hien”. Śledztwo podjęte przez SEC i FBI w tej sprawie już 12 września 2011 r. zakończono dwa lata później. 19 września 2003 r. Ed Cogswell, rzecznik FBI, wyjaśnił zaskoczonym dziennikarzom, że podejrzani inwestorzy nie mieli nic wspólnego z Al-Kaidą i „nie ma absolutnie żadnego dowodu”, że wiedzieli coś o zamachach. SEC opublikował część swego raportu dopiero w kwietniu zeszłego roku. Powtarza on to, co zakomunikował komisji śledczej w 2004 r. – uznaje istnienie „nadzwyczajnych” transakcji, ale też twierdzi, że można je wyjaśnić inaczej niż insider tradingiem. Zarówno SEC, jak i komisja śledcza ds. 11 września postanowiły zataić tożsamość niezwykłych inwestorów.
Śledczy założyli, że ewentualny insider trading mógł być dziełem wyłącznie ludzi związanych z zamachowcami, gdyż nikt inny nie mógł wiedzieć, co się stanie. Tymczasem śledztwa nie były w stanie wykazać najmniejszego związku między podejrzanymi transakcjami a Al-Kaidą, oskarżoną o spowodowanie zamachów. Doszli więc do wniosku, że owe transakcje nie mają nic wspólnego z przestępstwem giełdowym – są jedynie rezultatem czystego przypadku. W tej sytuacji w swoim raporcie końcowym z lipca 2004 r. komisja śledcza ds. 11 września poświęciła całej sprawie dwa zdania.
Niektórzy zwracali potem uwagę, że takie rozumowanie jest sylogizmem, gdyż fakt, że anonimowi gracze nie mieli związku z oskarżonymi terrorystami nijak nie dowodzi, że nie było insider tradingu. Można je przyjąć w zasadzie tylko wtedy, gdyby śledczy dowiedli, że jedynie Al-Kaida wiedziała o zamachach. Poza tym, mówili krytycy, nie jest jasne, dlaczego śledztwa dotyczyły tylko „medialnej” kwestii handlu opcjami.
Do ostatniej chwili
Już w październiku 2001 r. Wall Street Journal podał informację, że w dniu poprzedzającym zamachy odnotowano „wyjątkowo wysoką liczbę transakcji kupna pięcioletnich obligacji” gwarantowanych przez rząd Stanów Zjednoczonych. Były one wówczas traktowane jako zabezpieczenie przed zawirowaniami na rynku akcji. Np. ktoś jednorazowo kupił tych obligacji za 5 miliardów dolarów. Dzień później ceny tych papierów naturalnie wystrzeliły w górę.
W grudniu 2001 r. Reuters i CNN donosiły z kolei o „nienormalnie wysokiej” liczbie transakcji rejestrowanych na komputerach obu wież WTC w godzinach bezpośrednio przed atakami i nawet już wówczas, gdy trwała ewakuacja budynków. Informowało o tym niemieckie przedsiębiorstwo Convar, wyspecjalizowane w odzyskiwaniu danych ze zniszczonych dysków twardych, któremu FBI zleciła zbadanie nośników znalezionych w gruzach. Według cytowanego wówczas eksperta Convaru Richarda Wagnera ktoś w ciągu kilku godzin zarobił nielegalnie ponad 100 milionów dolarów, licząc, że nie zostanie po tym żaden ślad. Peter Henschel, dyrektor Convaru, mówił wtedy Reutersowi: „Podejrzewamy, że informacja o mających zaraz nastąpić zamachach była znana osobom, które wysyłały zlecenia i autoryzacje transakcji finansowych. Mamy do czynienia z kryminalną spekulacją.” Dyski wróciły do FBI i odtąd słuch po nich zaginął. W 2006 roku interesowała się tym holenderska telewizja, ale okazało się, że pracownicy Convaru byli już wtedy zobowiązani do milczenia.
Media najczęściej nie mają środków, by prowadzić zbyt skomplikowane śledztwa. Do dziś nie udało się im odkryć, kim byli inwestorzy, którzy zarobili na akcjach obu linii lotniczych. San Francisco Chronicie i brytyjski The Independent jesienią 2001 roku wpadły jedynie na ślad amerykańskiego banku inwestycyjnego Alex Brown, który został zidentyfikowany jako pośrednik w operacjach związanych z opcjami na akcje United Airlines. Do 1998 roku bankiem kierował Buzzy Krongard, który w marcu 2001 roku został jednym z dyrektorów wykonawczych CIA. Paradoksalnie jego funkcja, którą pełnił do 2004 r., polegała na kierowaniu wykrywaniem przez Centralną Agencję Wywiadowczą najmniejszych anomalii na rynkach finansowych.
W dzień przed zamachami, 10 września, serwis ekonomiczny Reutersa nadał depeszę zatytułowaną „Akcje kompanii lotniczych mogą pójść w górę”. Dziennikarze fatalnie się “pomylili”, ale nie owi tajemniczy inwestorzy, którzy na przekór tendencjom wyłożyli wielkie pieniądze, by wygrać jeszcze większe. To się po prostu nazywa mieć genialnego nosa. Dopóki szczegóły śledztw nie zostaną ujawnione, inaczej tego nie można wytłumaczyć.
Jerzy Szygiel
Miesięcznik Finansowy Bank, 9/2011
Bush, Silverstein i inni
Z kim związani mogli być “tajemniczy inwestorzy” można wskazać po zapoznaniu się z innymi faktami biznesowymi wokół zniszczenia trzech budynków WTC.
Jedną z pobocznych postaci związanych z tragedią WTC jest nowojorski miliarder, spekulant na rynku nieruchomościami, Larry Silverstein. Jego firma stała się posiadaczem kompleksu budynków World Trade Center na kilka miesięcy przed wyburzeniem. Była to pierwsza zmiana właściciela budynków w 33 letniej historii WTC, które do tamtej pory były własnością państwowej korporacji należącej do stanów Nowy Jork i New Jersey.
Silverstein, który nabył w leasing budynki WTC za 3,2 miliarda dolarów, wpłacił tytułem pierwszej raty jedynie 124 miliony dolarów. Za to nie omieszkał ubezpieczyć budynków na sumę 7 miliardów dolarów, przy czym zadbał o umieszczenie klauzuli ubezpieczającej budynki “od ataków terrorystycznych”, co nie jest powszechnym i łatwo dostępnym dodatkiem polis ubezpieczeniowych. Po zburzeniu budynków, zażądał on od firm ubezpieczeniowych podwójnego odszkodowania. Po negocjacjach szwajcarska firma Swiss Re wypłaciła mu “tylko” 4,6 miliarda dolarów. Wystarczy spojrzeć na te liczby, by uzmysłowić sobie, iż mieliśmy do czynienia z intratnym interesem: za 124 miliony w ciągu 6 miesięcy uzyskano 4,6 miliarda.
Marvin P. Bush – brat ówczesnego prezydenta G. Busha, do listopada 2002 roku zasiadał w Radzie HCC Insurance Holdings Inc. – firmie reasekuracyjnej (wcześniej Houston Casualty Company), która ubezpieczała feralnego dnia część WTC. Po 9/11 nadal działał w firmie, doradzał Przewodniczącemu i Radzie Dyrektorów spółki, a także pozostawał członkiem komitetu inwestycyjnego.
Po przejęciu WTC, Silverstein zatrudnił do ochrony budynków firmę ochroniarską Securacom (obecnie Stratesec), która miała bardzo interesujący zarząd. Jednym z dyrektorów był Marvin P. Bush, brat prezydenta, a funkcję szefa (CEO) sprawował ich kuzyn, Wirt Walker III.
Co ciekawe, firma Securacom ochraniała nie tylko gmachy WTC, ale i – cóż za dziwny zbieg okoliczności – linie lotnicze United Airlines, do których należały 2 z 4 “porwanych” 11 września samolotów (UAL 175 i UAL 93), oraz lotnisko Dulles International Airport, z którego “porwano” trzeci samolot (AA lot nr. 77), należący do firmy American Airlines.
Firma Aviation General finansowana przez KuwAm, której współudziałowcem i dyrektorem naczelnym był wspomniany Wirt Walker III, kuzyn Bush’ów, szkoliła też niektórych z rzekomych porywaczy.
Kilka tygodni przed zniszczeniem WTC zarządzono “przegląd dźwigów”, trwający nocami, podczas którego nikt z pracowników ani użytkowników WTC nie mógł być obecny, do tego wyłączano zasilanie budynków, tak, że nawet kamery przemysłowe i alarmy były nieczynne.
Nie zostały żadne oficjalne nagrania, ani zdjęcia “techników”, którzy prowadzili rzekomy przegląd wind.
Do tego wszystkiego tydzień przed wyburzeniem WTC usunięto stamtąd psy wyszkolone w znajdowaniu materiałów wybuchowych, zatrudnione od czasu zamachu bombowego na WTC dziesięć lat wcześniej.
Ubezpieczenie budynków WTC na zawyżoną kwotę i umieszczenie klauzuli ubezpieczającej “od aktów terrorystycznych”, powinno budzić podejrzenia, szczególnie że budynki WTC były już stare i skażone azbestem, i dlatego nadawały się do gruntownej renowacji lub rozbiórki. Budynki WTC budowane były przy użyciu materiałów, których szkodliwość dla zdrowia człowieka jest dzisiaj powszechnie znana i przeprowadzane w ciągu lat inspekcje miejskie, stanowe i federalne nakazywały gruntowne oczyszczenie budynków z azbestu.
Koszt pozbycia się szkodliwych materiałów oceniany był na minimum 200 milionów dolarów, ale biegli wyrazili opinię, że wycena ta była sześciokrotnie zaniżona. Rozpatrywano również rozbiórkę budynków, ale koszt takiego przedsięwzięcia był astronomiczny i sięgałby 15 miliardów dolarów. Innymi słowy: “coś” należało z tymi budynkami zrobić, i wydaje się, że właśnie ten czynnik przeważył przy podjęciu decyzji przez korporacje stanowe o pozbyciu się właśnie WTC.
Kompletne zniszczenie WTC było więc, usmażeniem kilku pieczeni naraz: obok uzyskania przez administrację prezydenta Busha politycznej Carte Blanche chwytającej za gardło całe społeczeństwo (wprowadzenie Patriot Act), jest wygodny pretekst do serii wojen.
Zaś grupka wtajemniczonych osób uczestniczących w zamachach uzyskała astronomiczne profity, a miasto Nowy Jork pozbyło się swojego kłopotu. Czyżby dlatego były burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani, był tak wychwalany, a lobby żydowskie uważa go za “najlepszego kandydata na prezydenta USA – z punku widzenia interesów izraelskich”?
Co spowodowało zawalenie się budynku WTC 7? Jak wiadomo ten 47-piętrowy wieżowiec, nie został uderzony przez samolot i choć po serii dziwnych eksplozji trawiły go lokalne pożary, trwał niewzruszony przez osiem godzin, by w końcu zawalić się we wzorcowy sposób. Polecam obejrzenie krótkiego filmu rejestrującego ten moment (np. na stronie Killtown).
Na próżno szukać w raporcie Komisji 9/11 choćby śladów odpowiedzi na pytanie jak ten 47-piętrowy, o stalowej konstrukcji, stabilny budynek, nie uderzony żadnym samolotem ani jego odłamkiem, mógł zawalić się i runąć w kilka sekund. Komisja w ogóle nie zainteresowała się tym przypadkiem, tak jakby to tajemnicze runięcie wieżowca nie miało miejsca.
Dla porównania polecam film (na tej samej stronie Killtown) pokazujący kontrolowane wyburzenie budynku, przeprowadzone przez specjalistyczną firmę Controlled Demolition Group, UK. Tu widać podobieństwa z “katastrofą” budynku WTC-7. Porównanie z reguły przekonuje największych sceptyków. Oglądając te materiały widzimy to samo: kontrolowane wyburzenie budynków.
Za kontrolowanym wyburzeniem przemawia kilka unikalnych dla tego typu operacji cech, a więc: widoczne są wybuchy (puffs), centralna struktura budynku ulega nagłemu załamaniu, i środek budynku zapada się jako pierwszy, budynek upada idealnie w obrębie swojego zarysu, i nie pozostawia wyższych niż kilka pięter pozostałości, a całość upada z prędkością zbliżoną do swobodnego upadku, itp. To wszystko miało miejsce właśnie przy upadku trzech budynków WTC.
Trzeba wiedzieć jakie korzyści przyniosło zniszczenie WTC-7. Wraz z budynkiem zniknęło wiele niechcianych materiałów. W tym czasie trwały wielkie skandale finansowe takich firm jak Enron czy WorldCom, których upadek został zaliczony do największych bankructw w historii Ameryki. Setki tysięcy ludzi utraciło swoją pracę w wyniku bankructw tych firm, a także całe swoje oszczędności i emerytury. W tym samym czasie grupka spekulantów zdołała zgromadzić astronomiczne majątki. Te przekręty należało głęboko ukryć. Właśnie w budynku WTC-7 mieściły się siedziby Enron’u, WorldCom, i wielu znanych banków. W tym budynku znajdował się główny zastaw dokumentów z okresu tzw. bańki Dot-Com lat dziewięćdziesiątych, czyli wirtualnych firm bogacących się, prawdę mówiąc na niczym (między innymi właśnie na sztucznym rynku Dot-Com’ów wytworzyły się fortuny pieniędzy, które nakręciły późniejszy boom na spekulacyjnym rynku nieruchomościami, przez co ceny domów wzrosły w ciągu 7 lat o 100-500 procent).
W wyniku runięcia WTC-7 zniszczeniu uległy wszystkie dokumenty śledztw gromadzone przez komisję giełdową The Securities and Exchange Commission.
Budynek WTC-7 był tym bardziej ważny, że kwaterowała w nim główna siedziba Sztabu Antykryzysowego gubernatora Nowego Jorku, a także biura takich federalnych agencji jak US Secret Service, National Security Agency, CIA, FBI, Departament Obrony, IRS czy BATF. W budynku WTC-7 znajdowało się największe w Stanach Zjednoczonych nagromadzenie służb specjalnych. Dokumenty wszystkich niewygodnych śledztw wraz z budynkiem przepadły.
Identyczna sytuacja miała miejsce podczas zamachu na Pentagon. Zniszczona została część zespołu budynków, która znajdowała się właśnie w remoncie. Dlatego też zginęło tam niewielu ludzi. Z całego remontowanego skrzydła, zajęła już swoje lokale specjalna jednostka dochodzeniowa, zajmująca się niebywałymi wręcz przekrętami finansowymi w Pentagonie, na sumę ponad 2 bilionów dolarów. Przekręty te, dzięki tzw. “kreatywnej księgowości”, maskowane były przez dekady. Gdy je wreszcie odkryto, wszelkie materiały należące do śledztwa, dokumenty, dyski komputerowe itd. zgromadzono w pomieszczeniach specjalnej jednostki dochodzeniowej w Pentagonie. Dokładnie to miejsce, gdzie znajdowała się ta jednostka, stało się celem ataku domniemanego “samolotu”. Wszystkie zgromadzone tam materiały uległy całkowitemu zniszczeniu. Koniec śledztwa.
Ciekawostką przy tym jest, że we wrześniu 2001 roku, głównym księgowym Pentagonu był niejaki Dov Zakheim, mianowany na to stanowisko w maju 2001. Przedtem był on kierownikiem System Planning Corporation, firmy zbrojeniowej specjalizującej się w elektronicznych technologiach dla wojska, w tym dla samolotów bezzałogowych.
Zakheim jest jednym z autorów „Projektu Nowego Wieku Ameryki” (PNAC) i współtwórcą doktryny „Odbudowy Amerykańskiej Obrony” nazywanej Nowym Pearl Harbour.
Za Lech Maziakowski
Warto przypomnieć tło tych wydarzeń, a przede wszystkim
Raport PNAC
Grupa neokonserwatystów skupiona wokół organizacji “Project for a New American Century” (PNAC), działając w duchu Raportu z Iron Mountain, postanowiła, że w bieżącym stuleciu Stany Zjednoczone muszą stać się jedynym mocarstwem świata, przejąć wszelkie globalne zasoby i osiągnąć całkowitą dominację nad światem. Ponieważ, jak piszą, są w pełni świadomi, że wymaga to od całego społeczeństwa amerykańskiego ogromnych wyrzeczeń (w domyśle wojny), a społeczeństwo nie jest w najmniejszym nawet stopniu na takie wyrzeczenia gotowe, trzeba zrobić coś co wywrze tak wielkie wrażenie na ludziach, że zgodzą się na wszystko. Dosłownie napisano: “potrzeba nowego Pearl Harbour”.
Raport wyciekł do wiadomości publicznej na rok przed zniszczeniem WTC. Podpisali go między innymi: Donald Rumsfeld, Jeb Bush, Lewis Libby, Paul Wolfowitz, William Kristol, Dick Cheney.
Skutkiem tego “nowego Pearl Harbour” jest nieustająca “wojna z terroryzmem”, której ofiarami padło już ponad milion ludzi w różnych “krajach terrorystycznych”, którymi jak by przez przypadek są najbogatsze na świecie kraje surowcowe, nie opanowane do tego czasu przez USA.
Przedstawiane jako ataki terrorystyczne zamachy z 11 września 2001 roku były operacjami zorganizowanymi przez wewnętrzne służby USA – oświadczyli naukowcy studiujący to zagadnienie. Ponad 1500 profesorów i specjalistów różnych dziedzin współpracujących w panelu naukowym Scholars for 9/11 Truth i wielu podobnych udowodniło, że zamachy te były “operacją wewnętrzną” (Inside Job).
http://www.scholarsfor911truth.org/
Jeden z członków panelu naukowego, prof. Steven Jones, wykładowca fizyki na uniwersytecie Brigham Young w stanie Utah powiedział, że oficjalna wersja wydarzeń jest “jedną z największych prób zacierania śladów kiedykolwiek przedsięwziętych … Nie wierzymy w to, iż 19 porywaczy z jaskiń w Afganistanie dokonało tego”.
Naukowcy twierdzą, że grupa neokonserwatystów skupiona wokół wspomnianej organizacji “Project for a New American Century” (PNAC), dążąca do objęcia przez Stany Zjednoczone dominacji nad światem, zorganizowała i kierowała zamachami 11 września, by później wykorzystać je jako pretekst do przygotowanych już wcześniej ataków na Afganistan, Irak, Libię, Syrię, a później na Iran.
W 2014 napisałem
https://www.salon24.pl/u/piko/605535,matrix-11-09-10-04-i-nie-tylko-czyli-jest-do-d
9/11 to op-sy na wielką skalę.