W dniach 10-15 lipca 2023 r. odbył się w Berlinie coroczny pokaz mody o nazwie Berlin Fashion Week. Patronuje mu Departament Senatu ds. Gospodarki, Energii i Przedsiębiorstw Publicznych / Project Future od wielu lat zajmujący się promocją berlińskiej branży modowej. Hasłem przewodnim tych pokazów jest „innowacyjność, integracja i zrównoważony rozwój mody, jak w żadnym innym miejscu na świecie”. W tym roku berlińska firma Namilia, nazywająca siebie „buntowniczą” i „niezłomną”, zaprezentowała kolekcję zatytułowaną „In Loving Memory of My Sugar Daddy” (Z kochającą pamięcią o mym Słodkim Tatku). Już samo hasło „zrównoważonego rozwoju” powinno ostrzec widza, czego może się tu spodziewać. Jednak to, co pokazano w tym roku w Berlinie było po prostu odrażającym, nieustającym bluźnierstwem przeciw Chrystusowi i religii chrześcijańskiej. Zamiast mody, pokazano chorą, wykrzywioną satanistyczną wściekłością twarz dzisiejszej „elity kulturalnej” Zachodu, z Berlinem na czele (Niemcy są jak zawsze w czołówce nowin niosących zgubę światu, począwszy od luteranizmu, przez marksizm, hitleryzm po pornografię).
Jak twierdzą od dłuższego czasu publicyści, będący po drugiej stronie tego moralnego bajora, inwazja ohydy w dzisiejszym świecie, zwłaszcza mediów, narasta w tempie rakietowym i ma się wrażenie, że pękły już wszelkie tamy powstrzymujące wylew fekaliów na świat i opadły wszystkie maski z twarzy kapłanów tej degrengolady. Aby dać świadectwo słowom, z obrzydzeniem zamieszczam parę migawek z tego wydarzenia, obnażającego (w dosłownym sensie) ognisko tej samozagłady duchowej świata, i to tuż obok nas (do Erkner, pierwszej stacji berlińskiego metra z Frankfurtu nad Odrą są tylko 54 kilometry!). Materiały pochodzą ze stron https://fashionweek.berlin/competition.html i https://vigilantcitizen.com/latestnews/this-2023-berlin-fashion-show-was-all-about-mocking-christianity-in-the-trashiest-way-possible/
Niemcy od stuleci, podobnie jak Francja, są wylęgarnią herezji, bluźnierstw eksportując satanizm w formie “filozofii” i lewicowych ideologii. Pokazy mody i podobne wydarzenia są areną często dla ludzi mających psychiczne zaburzenia. Naszym grzechem jest tolerowanie tej patologii, również w “polskich” mediach, gdzie non stop trwa paranoiczna ględa.
Wierzę, że na Francję – Pierwszą Córę Kościoła – jeszcze przyjdzie opamiętanie. Są tam wciąż garstki gorliwych, nawet bardziej niż u nas katolików (resztki tamtej Francji rycerskiej). Do tego trwa dynastia Orleańska, żyje prawowity dziedzic francuskiego tronu. Francja nadal płaci straszną cenę za rozpustę i głupotę Ludwika XIV zwanego nie wiadomo dlaczego Królem Słońce. Nie wypełnił żądań przekazanych mu przez św. Małgorzatę Alacocque i nie zawierzył Francji Najświętszemu Sercu Jezusa. No i dopust spadł na Francję w postaci masoństwa, Rewolucji, zagłady katolickich elit i wlania się na to miejsce międzynarodowej żydokomuny. To trwa do dziś. Ale dla Niemców i ich zbrodni, takiej taryfy ulgowej pewnie nie ma.
Przygnębiające.
“Sugar Daddy” to podstarzały kochanek sponsor-fundator zachcianek (stąd “Sugar”) młodej kobiety którego wiek wskazuje na to, że mógłby być jej ojcem (lub nawet dziadkiem – stąd “Daddy”… tłumaczenie na język polski w powyższym tekście znacznie go wypacza…
Wydaje się, że większość blogerów na Legionie wie, co znaczy Sugar Daddy a jeśli nawet nie wiedzą, to w kontekście gołych pup i biustów pań, które w tej imprezie występują, raczej nie mają wątpliwości, o jakiego Tatkę chodzi.
Ale dobrze, skoro Pan taki biegły w angielszczyźnie, to mogę przełożyć to zgodnie z Pana zaleceniem, jako: “z kochającą pamięcią o mym podstarzałym kochanku, sponsorze-fundatorze zachcianek młodej kobiety, którego wiek wskazuje na to, że mógłby być jej ojcem lub nawet dziadkiem”.
I co, zadowolony?
https://dakowski.pl/plan-hitlera-dla-polski-wciaz-aktualny-badzcie-bezplodni-i-nie-rozmnazajcie-sie/
To ku przypomnieniu. A tak na marginesie, ilu Polaków, zgodnie z metodami tu opisanymi, jeździ do opieki do Niemiec, bo o tym procederze cicho sza w tzw. dyskursie publicznym.