Problem polega na tym, że „robienie właściwych rzeczy” nie było oparte na żadnych moralnych podstawach wolności myśli, słowa, wyboru czy cielesnej suwerenności. Zamiast tego robienie właściwych rzeczy polegało na podążaniu za stadem.
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
______________***______________
O zdradzie ze strony instytucji, współpracowników i członków rodziny „przejętych i kontrolowanych przez strach, wstyd, pychę i chciwość”
„Rozumiem, że wielu uważało, że postępują słusznie, nie tylko pozwalając na wstrzyknięcie sobie niesprawdzonej eksperymentalnej technologii genetycznej, ale także zmuszając, zawstydzając, zastraszając i dyskryminując tych, którzy tego nie zrobili.
Problem polega na tym, że „robienie właściwych rzeczy” nie było oparte na żadnych moralnych podstawach wolności myśli, słowa, wyboru czy cielesnej suwerenności. Zamiast tego robienie właściwych rzeczy polegało na podążaniu za stadem”.
W zeszły piątek miałem przyjemność uczestniczyć w prezentacji dr Jordana Petersona. Dr Peterson obszernie mówił o swoich 12 Zasadach Życia, traktacie, który zachęca i pomaga nam być lepszymi istotami ludzkimi. W całej jego prezentacji jedno słowo przykuło moją uwagę. Słowo – zdrada. To słowo głęboko we mnie rezonowało i przemawiało do źródła mojego gniewu, urazy i niepokoju o przyszłość. Zastanawiając się nad ostatnimi trzema latami, stało się dla mnie jasne ilu zdrad doświadczyliśmy:
– Nasze rządy i wybrani przedstawiciele nas zdradzili.
– Zdradzili nas nasi sędziowie i ci, którzy stoją na straży praworządności i naszej Karty Praw i Wolności.
– Nasza policja, wojsko, prokuratorzy generalni i wszyscy, którzy przysięgali nas bronić, zdradzili nas.
– Zdradzili nas nasi lekarze, pielęgniarki, urzędnicy służby zdrowia i farmaceuci.
– Nasze agencje regulacyjne, które są odpowiedzialne za przestrzeganie etycznych praktyk medycznych, zdradziły nas.
– Nasze media głównego nurtu, które rzekomo są niezależne i poszukują prawdy, zdradziły nas.
– Nasze instytucje akademickie, które twierdzą, że są źródłem szkolnictwa wyższego, zdradziły nas.
– Nasi przywódcy religijni, którzy zamknęli miejsca kultu, zdradzili nas.
– Zdradziły nas nasze instytucje finansowe, które obiecały chronić nasze oszczędności.
– Nasza rodzina, przyjaciele i współpracownicy, którzy włączyli się w przymus, zawstydzanie i dyskryminację niezaszczepionych, zdradzili nas.
– A ci, którzy godzili się na przymus, bo chcieli podróżować, grać w hokeja, czy iść do pubu, zdradzili własną suwerenność cielesną oraz indywidualne prawa i godność.
Problem ze zdradą polega na tym, że trudno jest odzyskać zaufanie raz zdradzone. Niechętnie powierzam swoje bezpieczeństwo tym instytucjom, agentom, profesjonalistom, współpracownikom i członkom rodziny. Pokazali mi, że można ich przejąć i kontrolować przy pomocy strachu, wstydu, pychy i chciwości.
Rozumiem, że wielu uważało, że postępują słusznie, nie tylko pozwalając na wstrzyknięcie sobie niesprawdzonej eksperymentalnej technologii genetycznej, ale także zmuszając, zawstydzając, zastraszając i dyskryminując tych, którzy tego nie zrobili. Problem polega na tym, że „robienie właściwych rzeczy” nie było oparte na żadnych moralnych podstawach wolności myśli, słowa, wyboru czy cielesnej suwerenności. Zamiast tego robienie właściwych rzeczy polegało na podążaniu za stadem.
Sugeruję, że nasze społeczeństwo łatwo wpadło w stan systemowej zdrady właśnie dlatego, że utraciło swój moralny fundament. Zaufanie nie zostanie łatwo przywrócone do czasu, gdy wspólnie obronimy, a następnie będziemy żyć zgodnie z systemem wartości, który szanuje indywidualne prawa i wolność oraz godność tego ciała danego przez Boga. Do tego czasu należy mieć się na baczności.
Wszystkiego dobrego,
TK
______________________
Alternatywnie:
Ted Kuntz, Vaccine Choice Canada, 31 maja 2023r
−∗−
Zaufanie nie zostanie łatwo przywrócone do czasu, gdy wspólnie obronimy, a następnie będziemy żyć zgodnie z systemem wartości, który szanuje indywidualne prawa i wolność oraz godność tego ciała danego przez Boga.
Obawiam się, że to zaufanie nie wróci nigdy. Oczywiście, mówię o ludziach mających rozum i używających go, bo ogłupionemu stadu żadne zaufanie do niczego już nie jest potrzebne, oni działają na rozkaz, zgodnie z “mądrością zbiorową” masmediów i motłochu. W takim stadzie nasze osamotnienie będzie się coraz bardziej pogłębiać. A pewien stan konsumpcyjnego bezpieczeństwa w leżaku przy szafirowym basenie (używam symbolu dla właśnie minionej ery niepohamowanego konsumeryzmu) już nie wróci, tamten świat się skończył, choćby sto biur podróży przekonywało, że to był tylko “stan przejściowy” i że wszystko znów “wraca do normy”. Bestie są nadal wśród nas i pozostają na swoich stanowiskach, a nawet ich liczba rośnie, nikt za nic nie wyraził skruchy, nikomu włos z głowy nie spadł za dokonane zbrodnie. Tylko czekają na stosowny moment, by znów skoczyć nam do gardła według identycznego, tylko jeszcze krwawszego scenariusza.
https://www.youtube.com/watch?v=9R1ON4WAo3g
Krótko, mocno i treściwie. Aż płakać się chce, niekoniecznie ze śmiechu – choć zabawny to ten Zmywak też jest. Prawdziwy talent samorodny, takich Stańczyków trzeba, bo za chwilę zaczniemy zdychać nie tylko od szczypawek ale i ze smutku. A szydery z siebie każdy tyran boi się najbardziej.
PS. Trochę przeszkadza reklama pośrodku, ale to pewnie cena za to, jak ten clip jest wartko i nowocześnie zmontowany.
A nie macie Państwo wrażenia, że jakkolwiek tekst powyższy po raz kolejny traktuje o “rozpadzie” vel transformacji (rozpadzie ?) SYSTEMU to już sama wiara w SYSTEM i zarzuty, że “nie tak się umawialiśmy” jest świadectwem co najmniej głupoty (SYSTEM zadba,SYSTEM radzi, SYSTEM nigdy cię nie zdradzi).
Jeżeli nie powróci to dobrze (zaufanie).
Czy zaczną myśleć ?
Czy zaczną poszukiwać PRAWDY ?
To trudne.
Nie tak miłe i bezstresowe jak sojowe latte.
Nie przynosi profitów.
Przeciwnie.
Dążenie do prawdy jest we współczesnym świecie démodé i jest gwarancją jeśli nie klęski to braku tak pożądanego sukcesu.
I o jakiej zdradzie tu mowa ?
Zdradzie:
– charakteru,
– kręgosłupa,
– inteligencji,
– wiary,
– etyki,
– moralności,
– rozsądku,
– własnego zdania ?
Jednocześnie zdradzeni wykazali się głupotą, wygodnictwem, brakiem inteligencji.
Są zatem ofiarami czy „ofiarami” ?
To trwa już ponad 100 lat. Dobrze ponad 100 lat.
To ,jak się wydaje ,czas wystarczający aby zrozumieć, że żyjemy w matrixie (pojęcie funkcjonujące od czasu wiadomego filmu, przedtem teatr z papier mâché).
Dostęp do historii (prawdziwej) póki co wciąż jeszcze jest.
Jeśli jednak ktoś;
– nie szuka,
– nie interesuje się,
– nie chce wiedzieć,
– wypiera,
– kontentuje się wczasami w Chorwacji (wersja skromna),
– lub Malediwami (wersja na wypasie),
– wspina się na czas po ścianach przewieszonych (wersja wyczynowa),
– szuka gównopracy w korporacji,
– kończy “studia” (marketing i zarządzanie,komunikacja korporacyjna etc.) najlepiej w Wyższej Szkole Gotowania na Gazie,
– kupuje dom/mieszkanie na 30-letni kredyt,
– rozkoszuje różnymi formami konsumpcji,
– dba o “samorealizację”,
– używa życia,
– zaSUVa i na motorze (bo lubi zapi…ć),
itd., itp.
…i w tym wszystkim jest NIEZWYKLE oryginalny i wybitny tj. robi to co wszyscy, ma takie same cele,pragnienia,dążenia i kieruje się instynktem stadnym to, parafrazując stwierdzenie bp Williamsona, otrzymał/otrzymuje to na co zasługuje.
Tertium non datur.
P.S.
Zmarł profesor Arne Burkhardt.
Nagle.