Maszyny i gadżety, które zaoszczędziły nam czasu, stawiamy obok tych, które tego nie robiły. Gotuj szybciej z kuchenką mikrofalową i usiądź przed telewizorem. Oszczędzaj czas na praniu i sprzątaniu, aby móc więcej pracować, więcej wydawać i więcej kupować. Konsumpcjonizm toruje sobie drogę do naszej mentalności, ucząc nas, jak „potrzebować maszyn”, a nie tylko ich chcieć.
_____________***_____________
Gra w oczekiwanie
Myśl o przyszłości i głupi pomysł, że to my będziemy czekać na roboty i maszyny. Moja druga połowa zwróciła mi uwagę, że już to robimy. Naprawdę zabawne, że wcześniej tego nie zauważyłam. Ale potem się nad tym zastanowiłam.
Czekamy na nie na dwa sposoby. Przez serwis i czas. Czekamy, aż rzeczy się naładują i załadują lub uruchomią swój cykl dla dowolnego wyniku, na który czekamy. Musimy podłączać różne rzeczy, wymieniać baterie, kalibrować maszyny, wymieniać i naprawiać itp. Możliwe, że one chciałyby mieć roboty i maszyny do robienia tych wszystkich rzeczy, ale wygląda na to, że jeszcze się na to nie zanosi. Wydawać by się mogło, że chociaż obecnie istnieje symbioza, potrzebujemy ich dla społeczeństwa, które się rozwinęło. A maszyny potrzebują nas do projektowania, budowy, programowania, obsługi i naprawy. Ale my nie potrzebujemy ich aż tak bardzo, prawda? Najwyraźniej ewoluowaliśmy i rozwijaliśmy się bez maszyn, a one pojawiły się znacznie później. Bez nas one by nie istniały, ale my bez nich – tak.
Maszyny i gadżety, które zaoszczędziły nam czasu, stawiamy obok tych, które tego nie robiły. Gotuj szybciej z kuchenką mikrofalową i usiądź przed telewizorem. Oszczędzaj czas na praniu i sprzątaniu, aby móc więcej pracować, więcej wydawać i więcej kupować. Konsumpcjonizm toruje sobie drogę do naszej mentalności, ucząc nas, jak „potrzebować maszyn”, a nie tylko ich chcieć.
A teraz wszyscy są zależni od tych udogodnień, i ktoś chce racjonować twoje użytkowanie. Co wszystko zgrabnie łączy się z elektrycznością. Możliwość gotowania, podróżowania, pracy, ogrzewania domu i zasadniczo życia w dzisiejszych czasach, wszystko się z tym wiąże. Nie dla wszystkich, niektórzy ludzie nadal mają kominki i piece na drewno i utrzymują kontakt z tym, co teraz nazywamy „starymi sposobami”. Ale nie tak dawno temu wszystkie te rzeczy nie wymagały monitorów, mierników ani kogoś, kogo nigdy nie spotkałeś – aby dyktować, ile masz „dozwolone”. Jakbyśmy natknęli się na most, niczym te trzy koziołki, a troll żądał opłaty. I oczywiście nadal mamy płatne mosty i musimy płacić za prawo do ich przekraczania. To niewidzialny poborca opłat w dzisiejszych czasach – zabawne, słowo myto [toll] jest bardzo podobne do słowa troll, prawda?
Tak więc, kiedy czekamy na maszyny, a one czekają na nas, my również jesteśmy codziennie zmuszani do czekania, by zacząć żyć. Czekamy, aż politycy powiedzą, co zamierzają zrobić, a potem czekamy, aż tego nie zrobią, albo zrobią coś przeciwnego. Dowiadujemy się o naprawdę „świetnych pomysłach”, które są proponowane na przyszłość, ale chwileczkę, musisz na nie poczekać. Tak więc cierpliwość jest czymś, czego po cichu się od nas oczekuje, abyśmy znosili to powstrzymywanie, trzymanie pod kontrolą i częste rzucanie, aby zaspokoić potrzeby polityków, a nie żeby politycy i systemy, o których mówią, odpowiadały nam, ludziom. I oczywiście niewdrożenie wszystkich tych systemów wydaje się kosztować strasznie dużo pieniędzy. Niedawno usunięto miliardy z długu NHS [państwowa służba zdrowia w WB -tłum.], miliardy wrzucono na program testowania i śledzenia, który najwyraźniej zniknął bez śladu, miliardy zostały zmarnowane na projekt HS2, który od samego początku był fuszerką. I kolejne miliardy przekazane zagranicę. A to dopiero trzy lata, więc wyobraź sobie, ile musieli zgromadzić, żeby nagle mieć dostęp do tego rodzaju zasobów. Dekada „oszczędności” teraz nagle nabiera większego sensu. A jak to ludzie mówili: jeśli mogą tak wiele rozdawać i tak dużo marnować, to po prostu biorą za dużo. Ale z naszą uwarunkowaną tolerancją dla polityków, kłamstw i oszustw oraz bycia okradanym z czasu i pieniędzy, zastanawiam się, ile to jest ‘za dużo’, zanim coś pęknie?
____________________
The waiting game, Katrina Wicks, January 27, 2023
−∗−
Wszystko w końcu pęka, nawet największe kłamstwo, pilnie strzeżone w końcu wychodzi na jaw. Zauważcie jedną analogię – zazwyczaj drugie, trzecie pokolenie już nie jest podatne i przekupne, po prostu nie da się go przekupić za milczenie, nie uczestniczyło w podziale “kasy” i generalnie ma wszystko gdzieś i zaczyna publikować prawdę. Równocześnie istnieją duże grupy wpływów które próbują uciszyć takie osoby, ale to już walka z wiatrakami, tj. za dużo tych wiatraków aby wszystkie uciszyć. Tak samo będzie z wojną, kowidem, “bombom atomową”, genderami, lgbwszystkim, blm, płaską ziemią, ufo, ufikami…to wszystko się przeje i za 2 pokolenia nie będzie miało żadnego znaczenia społecznego.
Zgadza się, rzeczywiście ma miejsce coś takiego co opisujesz tylko jest jeden problem. To problem zabitego oficera strzałem w tył głowy w Katyniu, masz rację prawda wyszła na jaw, ale człowiek żyje krótko i nie wiem w sumie jak patrzeć na twój komentarz. Cieszyć się czy może smucić, dwa trzy pokolenia…hm?