Triumf względności słowa

W 2015 roku wybuchła histeria związana z obawą, że po dojściu PiS do władzy zniknie wypracowana przez lata, z nie byle jakim mozołem, względność słowa. Nic takiego się nie stało. Nazywana przez różne opcje “wolnością słowa”, względność, nie tylko się utrzymała, ale uczyniła szalone postępy. A wszystko to przez lewicę i… lewicę. Pierwsza lewica to zadeklarowani marksiści, a druga to udający prawicę, antynarodowi socjaliści z PiS. Specjalnie dla młodszych czytelników dorzucę, że PO na samym początku swojego istnienia, przez jakiś czas, także udawała prawicę.

„Kłamią jak Tusk”

“Kłamią jak Tusk” mówią o swojej konkurencji politycy PiS. Mają rację, ale nie mają odwagi dodać, że Morawiecki również kłamie jak Tusk i właśnie z tego powodu od dłuższego czasu nazywany jest Pinokiem. Kłamią o innych i o sobie prawie wszyscy, lecz w jednym są jednomyślni. Nie można pozwolić, pod żadnym pozorem, na wolność słowa. To może zniszczyć z takim trudem puszczony w ruch mechanizm wahadła, oraz parytet, który wykluł się podczas wspólnej libacji w Magdalence, i  dodatkowo został wzmocniony w późniejszych czasach .

„Medal Wolności Słowa”

Na koniec dwa przykłady. Jeden absurdalny i jeden bulwersujący.

Magazyn Press ogłosił, że Medal Wolności Słowa w kategorii Obywatelka/Obywatel otrzymała pani Katarzyna Wappa, która była autorką budzącej grozę opowieści o imigrancie, który 6 dni płynął w lodowatej wodzie, bez jedzenia i picia.

Kto nie uwierzył w tę historię jest sam sobie winien, bo

 – jak wyjaśniała Wappa jej słowa zostały „potraktowane zbyt dosłownie”.  Bo historia była pewnym skrótem myślowym i dotyczyła „trwającej sześć dni podróży, której traktem była rzeka”. /PCh24.pl/

Wątpliwości rozwiał fakt, że laureatka ową historię usłyszała osobiście, od samego Ibrahima. PCh24.pl informuje również o innym laureacie: Igor Tuleya otrzymał medal w kategorii Instytucja jako „twarz, głos i sumienie niszczonego przez władze środowiska sędziowskiego”. Z tym akurat bym się zgodził przynajmniej w części. Trudno mówić o sumieniu w tym kontekście, ale sądząc po twarzy laureata jest coś na rzeczy.

Niestety, jak głosi plotka jedna osoba została wykluczona z grona pretendentów z powodu niepoprawnej identyfikacji płciowej i osobowościowej. Był to transintelektualny Iwan Groźny, który wybrał nie to miejsce i nie ten czas.

Przykład bulwersujący

Zanim zniknę. Nie ma przestrzeni na dialog, nie ma zgody na odmienne od oficjalnego przekazu poglądy. To są ostatnie dni wolności słowa i sumienia. Zniekształca się fakty, niszczy ludzi, zakrzykuje głosy rozsądku. Zmory czasów komuny ożywają. Boże, miej nas w opiece.

Słowa te napisała popularna i lubiana na Twitterze Irene Illustrator @iszunia – rysowniczka, ilustratorka i grafik, która została nazwana “onucą”przez funkcjonariusza Tomasza Dawida Jędruchów “korespondenta TVP”  przebywającego na turańskiej ziemi, najpierw u Rosjan, a teraz u Ukraińców.

Uważam, że powinniśmy znów wzbudzić w sobie, wśród nas Polaków Solidarność i za każdym razem reagować. Nie może być, że byle kto, nie ważne gdzie, atakuje nas za to, że nie jesteśmy klakierami jedynie słusznego wypaczenia, jedynie słusznej dezinformacji, a takimi się dziś mienią konkurujące ze sobą, wiodące wizje w “głównym medialnym ścieku “.

_______________________________________________________________________________________________________

 

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne