W tych nieszczęśliwych czasach zło uderzy w dziecięcą niewinność. A w ten sposób powołania kapłańskie będą zaprzepaszczone. Jednak i wtedy będą zgromadzenia zakonne, które podtrzymują Kościół oraz święci kapłani, ukryte i piękne dusze, które będą pracować z energią i bezinteresownym zapałem dla zbawienia dusz.
−∗−
Kazanie księdza Piotra Glasa o objawieniach Matki Bożej w Quito i ich szczególnym charakterze dla nas żyjących w XX i XXIw.
„Kiedy wszystko wydawać się będzie stracone, a wszelkie wysiłki nadaremne, stanie się to tak dlatego by poddać próbie wiarę i ufność sprawiedliwych.”
„Moje zgromadzenia opustoszeją. Zatopione w otchłani oceanu goryczy i wydawać się będzie, że utoną one w różnych wodach nieszczęścia. Ileż prawdziwych powołań zostanie zatraconych przez nieumiejętne formowanie i brak duchowego kierownictwa.”
„Atmosfera tych czasów przepełniona duchem nieczystości. Jak ohydna powódź, która zaleje ulice, place i miejsca publiczne. Do tego stopnia, że prawie już nie będzie na świecie dziewiczej duszy.”
„Po infiltracji we wszystkich warstwach społecznych masońskie sekty będą z wielką przebiegłością szerzyć swoje błędy w rodzinach. Przede wszystkim po to, by zepsuć dzieci.”
„W tych nieszczęśliwych czasach zło uderzy w dziecięcą niewinność. A w ten sposób powołania kapłańskie będą zaprzepaszczone. Jednak i wtedy będą zgromadzenia zakonne, które podtrzymują Kościół oraz święci kapłani, ukryte i piękne dusze, które będą pracować z energią i bezinteresownym zapałem dla zbawienia dusz.
Przeciw nim bezbożni będą toczyć okrutną wojnę obrzucając ich oszczerstwami, obelgami i nękając. Próbując zniechęcić do wypełniania ich obowiązków. Lecz oni, jak solidne kolumny, nie poddadzą się i stawią czoło temu wszystkiemu w duchu pokory i ofiary, w którego będą uzbrojeni mocą nieskończonych zasług Mojego Najświętszego Syna, miłującego ich w najbardziej wewnętrznych głębiach Jego Najświętszego, Najczulszego Serca.”
______________
−∗−
Jako uzupełnienie. Materiały z 2020r.
Nie zniechęcajcie się dążcie do Prawdy
W 24:09 filmu ks. Glas przerywa lekturę orędzi z Quito, by wezwać wiernych do modlitwy za kapłanów en bloc odwracając ich uwagę od oryginalnej intencji wyrażonej w tym miejscu przez Najświętszą Dziewicę. Jakiej intencji?
Dziewica wzywa, by Kościół błagał Ojca Niebieskiego o “prałata” czyli przełożonego, kogoś określonego, kto “odnowi ducha jego [Kościoła] kapłanów.” Chodzi o kogoś, kto dopiero ma przyjść, chodzi o pewnego ‘Adaukta’! Jest to ta sama postać, która w orędziu z 30 sierpnia 2022 pojawia się jako Wielki Monarcha. [Rozpisałem się na ten temat więcej w komentarzach pod tym orędziem.]
I nie jest to postać doraźnego użytku, nie, bowiem Dziewica mówi o nim jakby od ‘drugim Chrystusie’!
8 września, na urodziny Dziewicy Matki
P.S.
Wiele osób, także spośród duchowieństwa, czytając te czy inne orędzia zachwyca się ich treścią, a mimo to nie potrafi uchwycić istoty rzeczy. Mariackie orędzia to spójna opowieść snuta przez Najświętszą przez wieki w niezliczonych miejscach. Jako Matka nieustannie czuwa nad swoimi Dziećmi i udziela im pouczeń. I jest to spójna nauka, ale nie można jej uchwycić ‘z doskoku’, trzeba ją wchłaniać latami, codziennie, najlepiej już od rana [Prz 8, 32-36]:
https://pl1.tv/title/wedlug-mistykow-iii-wojne-swiatowa-zapowiedza-dwa-znaki-zakonczenie-synodu-biskupow-i-powrot-papieza-z-moskwy/
Na stronie p. profesora Dakowskiego pojawił się materiał na temat objawień w Quito.
Quito(1610-1634): Objawienia Matki Bożej Dobrego Zdarzenia. Na nasze czasy.
@ Geminiano
Maryja prosi o “prałata”, którego “Mój Boski Syn i Ja otoczymy szczególną miłością i napełnimy wieloma łaskami: pokory serca, poddania się Bożym natchnieniom, siły, aby mógł bronić praw Kościoła”.
Wikariuszem Chrystusa (“biskupem”, “prałatem”) jest Papież, on jest Jego namiestnikiem, z samego Chrystusowego nadania. Matka Boża w Quito wzywa lud, aby modlił się o dobrego papieża, który odnowi Kościół. Od czasu tamtych objawień, w ziemskim czasie, modły te zostały wielokroć wysłuchane i Kościół zyskał z łaski Boga wielu wspaniałych “prałatów”.
Matka Boża w Quito wzywa lud…
Nie, Najświętsza wcale nie wzywa lud, lecz jedną osobę, matkę Mariannę:
Matka Marianna od Jezusa była żertwą ofiarną w tej właśnie intencji. Wszystko wskazuje, że jej ofiara została przyjęta i Kościół otrzyma tego prałata. Objawienia z Quito były ukryte przez 3 wieki i ani lud, ani duchowni, nie wiedzieli, że nastąpi tak straszliwy upadek wiary i obyczajów i że mają się modlić o jakiegoś prałata-odnowiciela.
Do czasu Vaticanum II papieże byli postrzegani jako monarchowie. Paweł VI w dniu 13 listopada 1964 w trakcie nabożeństwa zdjął z głowy tiarę, złożył na ołtarzu papieskim i polecił sprzedać na jałmużnę. Choć była to liturgia bizantyńska, to pontifex wiernie wypełnił słowa Ewangelii czytane w Kościele rzymskim tamtego dnia:
Zbycie tiary okazuje się być jednym z aktów, poprzez które nasz Pan szykuje warunki dla zaistnienia Królestwa Bożego na ziemi. Doprawdy, także nie przypadkiem dał Kościołowi nie pasterza lecz niszczyciela w osobie Jerzego ‘nie wierzę w katolickiego Boga’ Bergoglio.
Nie, Najświętsza wcale nie wzywa lud, lecz jedną osobę, matkę Mariannę
Niestety, sam Pan sobie zaprzecza. Akapit wyżej pisze Pan bowiem : “Mariackie orędzia to spójna opowieść snuta przez Najświętszą przez wieki w niezliczonych miejscach. Jako Matka nieustannie czuwa nad swoimi Dziećmi i udziela im pouczeń”. Więc albo udziela pouczeń nam – albo tylko Mariannie…?
To jedynie jest mała wskazówka, jak niespójne bywają Pana teologiczne nauczania i ich kategoryczność – oparta, zaiste, o imponującą wiedzę, ale też skutkującą niejednokrotnie pychą nauczycielską, która z nabytej wiedzy nie raz wypływa. Jest to tamą, przez którą nie potrafi przebić się “dialog dwóch dusz biednych i cierpiących, w ciemnościach pogrążonych” (cyt. za św. Faustyną) jakimi w istocie jesteśmy. I do których Bóg mówi “Pozwól mojemu miłosierdziu działać w tobie (…) pozwól, niech wejdą do duszy promienie łaski, one wprowadzą światło, ciepło i życie”.
Tego brak mi – przy całym napięciu teologicznym, a może właśnie przez nie – w dialogach z Panem. Mam wrażenie przebywania na rozprażonej pustyni. Bez tego “światła, ciepła i życia”, o których mówi Jezus. Dlatego poprzestanę na tych paru uwagach. Z Bogiem.
Więc albo udziela pouczeń nam – albo tylko Mariannie…?
To fałszywa alternatywa, ponieważ Najświętsza poucza nas wszystkich nawet wtedy, kiedy adresuje swoje wezwanie nie do ludu lecz tylko do wybranej duszy, tak jak w omawianym przypadku do matki przeoryszy Marianny Franciszki od Jezusa.
O wartości tej indywidualnej ofiary siostry koncepcjonistki z Quito pisałem [22:25] w odpowiedzi generałowi Cza-Li:
Nie zaprzeczyłem wielkości ofiary przeoryszy Marianny. Jedynie wskazałem na sprzeczność w Pana wywodzie. To wszystko.
wskazałem na sprzeczność
Wobec tak przeprowadzonego dowodu oraz użycia argumentum ad personam (pycha nauczycielska) wypada w tym miejscu zakończyć wątek, do którego rozwinięcia skłoniło mnie powierzchowne traktowanie przez ks. Glasa mariackich objawień w Quito.
P.S.
Pilnowanie kalendarza spotkań pozbawia księży celebrytów cennego czasu na rozważania duchowe.
@ Geminiano
ich kategoryczność – oparta, zaiste, o imponującą wiedzę, ale też skutkującą niejednokrotnie pychą nauczycielską, która z nabytej wiedzy nie raz wypływa.
Czytam zdanie, które tak Pana uraziło i zaiste, nie widzę powodu do aż takiej obrazy. Zastrzegłem wszak dwukrotnie, że pycha nauczycielska pojawia się “niejednokrotnie” i “nie raz”, nie jest to więc stwierdzenie kategoryczne. Poza tym, czym innym jest moja teza, jak nie przypomnieniem słów Jezusa “Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom:. Mt 11,25
Tylko o to mi chodziło, ale jeśli Pana moje sformułowanie uraziło, to przepraszam.
Dla przypomnienia, czym jest argumentum ad personam.
Ależ Pan napiera. Aż to jest nudne i niedorzeczne, bo przeprosiłem Pana, a przyczyna błaha. Nie spodziewałem się. No to ma Pan teraz kolejne argumentum ad personam. Ukłony.
napiera tak po znajomości, dla pożytku POZ-a, bo wygląda na to, że nie chce zauważyć szkód jakie sobie wyrządza. Nie obrażam się, bo znam ludzką popędliwość i chęć dominacji, więc takie przytyki spływają po mnie jak woda po gąsiorze, zatem i przeprosiny nie mają tu zastosowania.
Cytowanie Pisma Świętego z przewrotną intencją nie jest rzeczą błahą.
28 września, świętego Wacława Króla zabitego przez brata na progu kościoła p.w. Kosmy i Damiana, Świętych Bliźniaków
takie przytyki spływają po mnie jak woda po gąsiorze, zatem i przeprosiny nie mają tu zastosowania.
Cytowanie Pisma Świętego z przewrotną intencją nie jest rzeczą błahą.
Za jedno moje może niefortunne wyrażenie, za które przeprosiłem, spotyka mnie solidna porcja Pana impertynencji:
1. nieprzyjęcie moich przeprosin;
2. nazwanie moich intencji “przewrotnymi”.
3. nazwanie interlokutora POZem co jest skrótem dziwacznym i niemiłym, kojarzącym się raczej z Podstwową Opieką Zdrowotną.
Dalsza wymiana uwag na takim poziomie mija się z celem. Zwłaszcza, że korzystamy z gościny na cudzym blogu. OUT.
(PS. Dodaję, aby nie było kolejnej urazy, że OUT jest terminem z języka pilotów, oznaczającym zakończenie wymiany uwag).