„Między dobrym a złym ekonomistą cała różnica polega na tym, że jeden uwzględnia widoczny efekt, a drugi uwzględnia zarówno skutki, które są widoczne, jak i te, które należy przewidzieć”.
−∗−
W menu na dziś danie finansowe. Felieton z serwisu dla tzw. goldbugów. O zachowaniach elit finansowych i ich niedorzecznych tłumaczeniach na temat zaistniałej sytuacji w gospodarce światowej. Czasem jednak coś im się wymsknie i zaczynają mówić prawdę.
Zapraszam do lektury.
___________***___________
Ups! Nasza wina! Dyrektor MFW przyznaje, że „wydrukowaliśmy za dużo pieniędzy”
Przeważnie to, co dostajemy, to kłamstwa, krętactwa i ściemnianie ze strony bankierów centralnych, polityków i biurokratów. Ale raz na jakiś czas jedna z tych osób przypadkowo zabłądzi na ścieżki prawdy.
Dyrektor MFW Kristalina Georgieva właśnie to zrobiła podczas niedawnej dyskusji panelowej prowadzonej przez CNBC. Przyznała, że banki centralne na całym świecie „wydrukowały za dużo pieniędzy i nie myślały o niezamierzonych następstwach”.
„Myślę, że nie zwracamy wystarczającej uwagi na prawo niezamierzonych konsekwencji. Podejmujemy decyzje z myślą o celu i rzadko zastanawiamy się nad tym, co może się wydarzyć, a co nie jest naszym celem. A potem zmagamy się ze skutkami”.
„Weźmy dowolną decyzję, która jest kluczowa, na przykład decyzję o wydatkach na wsparcie gospodarki. W tamtym czasie zdawaliśmy sobie sprawę, że być może jest za dużo pieniędzy w obiegu i za mało towarów, ale tak naprawdę nie zastanawialiśmy się nad konsekwencjami w taki sposób, aby z wyprzedzeniem być lepiej informowanym o tym, co robimy”.
To, w jaki sposób ten nieudaczny zespół ekonomicznych mózgowców nie uwzględnił tego, że wstrzyknięcie bilionów do gospodarki spowoduje wzrost cen, jest niezłą zagadką. To są podstawy ekonomii. Zwiększenie podaży pieniądza powoduje, że ceny są wyższe niż byłyby w innym przypadku. Wiedziałem, że to się stanie. Ja, Peter Schiff, wiedziałem, że tak się stanie. Do licha, prawdopodobnie wy też wiedzieliście, że tak się stanie. Ale ludzie odpowiedzialni za zarządzanie globalną gospodarką już nie?
Ci ludzie są albo szalenie niekompetentni, albo was okłamują.
Tak czy inaczej, są oni „złymi ekonomistami”, jak zdefiniował ich Frédéric Bastiat.
„Między dobrym a złym ekonomistą cała różnica polega na tym, że jeden uwzględnia widoczny efekt, a drugi uwzględnia zarówno skutki, które są widoczne, jak i te, które należy przewidzieć”.
Myślę sobie: brawo Georgieva! Mówią, że przyznanie się do problemu to pierwszy krok na drodze do wyzdrowienia. Pewnie pomyślicie, że to wyznanie jest krokiem naprzód. Ale zapewniam was, że tak nie jest. Ego, arogancja i pycha, które sprawiają, że ci ludzie sądzą, że mogą zarządzać globalną gospodarką, pozostają wciąż na swoim miejscu. Po prostu myślą, że muszą trochę bardziej się postarać.
Chociaż Georgieva przyznaje się do błędu, reszta jej komentarza pokazuje, że nie odrobiła lekcji.
„Czasami zachowujemy się jak ośmiolatek grający w piłkę nożną. Oto piłka, wszyscy jesteśmy przy piłce. I nie zajmujemy się resztą boiska”.
„Nasza zdolność do radzenia sobie z więcej niż jednym kryzysem jednocześnie jest bardzo, bardzo ograniczona. I musimy koncentrować się na naprawdę wielkich rzeczach, które mogą określić przyszłość i to na nich skupić naszą uwagę”.
Zasadniczo mówi: „Ups! Nasza wina! Pogubiliśmy się, ponieważ nie braliśmy pod uwagę niezamierzonych konsekwencji. Ale następnym razem pójdzie nam lepiej, ponieważ skupimy się sednie sprawy.
Georgieva, Powell, Biden, LaGarde i cała masa tych centralnych planistów nie rozumie, że nie są w stanie wziąć pod uwagę wszystkich niezamierzonych konsekwencji danego planu działań. Dlatego centralne planowanie jest zawsze skazane na niepowodzenie.
Ekonomista F.A. Hayek wskazał sedno problemu w swoim przełomowym artykule „The Use of Knowledge in Society” [Wykorzystanie wiedzy w społeczeństwie]. Krótko mówiąc, Hayek doszedł do wniosku, że centralne planowanie zawsze zawiedzie, ponieważ centralni planiści nie są w stanie posiadać wszystkich informacji niezbędnych do uwzględnienia wszystkich konsekwencji danej polityki.
„Wiedza o okolicznościach, z których musimy skorzystać, nigdy nie istnieje w formie skoncentrowanej lub zintegrowanej, lecz wyłącznie jako rozproszone fragmenty niekompletnej i często sprzecznej wiedzy, którą posiadają wszystkie pojedyncze jednostki”.
Lub jak FEE [Foundation for Economic Education] ujęło to we wstępie do pracy Hayeka:
„Hayek zwraca uwagę, że rozsądna alokacja ograniczonych zasobów wymaga wiedzy rozproszonej wśród wielu ludzi, a nie jednostki lub grupy ekspertów, którzy byliby w stanie ją całą posiąść”.
Mówiąc najprościej, niezamierzone konsekwencje są nieuniknione w planowaniu centralnym. Bez względu na to, jak bardzo centralni planiści będą się starali, to i tak przeoczą różne rzeczy. Bez względu na to, jak inteligentna może być osoba lub grupa osób, nie mają całej potrzebnej wiedzy. Nie mogą jej mieć. To jest niemożliwe.
Problem polega na tym, że ludzie tacy jak Georgieva tego nie rozumieją. Myślą, że ich ekipa jest wystarczająco sprytna, wystarczająco mądra i zależy im na tym, aby wykonać zadanie. A jeśli popełnią błąd, to po prostu muszą bardziej się postarać.
I tu się właśnie mylą. Oni muszą przestać próbować, usunąć się i pozwolić rynkowi funkcjonować.
____________
Żródło via TruthUnmuted:
Oops! Our Bad! IMF Director Admits “We Printed too Much Money”, Michael Maharrey, April 27, 2022
Uzupełnienia:
MetaPerverse – wyczarowany świat cynicznych oszustów
Organizacji całego systemu, sprzyjającego patologicznej chciwości tych nielicznych, najlepiej służy dewaluacja prawdy do poziomu zwykłej opinii, a związków przyczynowych do zwykłych narracji. W tym momencie historii prawda została objawiona jako […]
____________
‘Build Back Better’ czyli ‘Ordo ex Chao’ na nowo?
Ta „fundamentalna transformacja gospodarcza” zostanie dokonana bez zgody suwerennych państw narodowych, dziejąc się „nawet poza rządami światowych przywódców”. (…) ta transformacja będzie kosztować „biliony, a nie miliardy dolarów” i będzie […]
____________
Społeczeństwo bezgotówkowe czyli nieuchronna bieda
Ostatecznie jedna na pięć osób miała stwierdzić, że spodziewa się problemów w społeczeństwie bezgotówkowym, a badacze dodatkowo twierdzą, że istnieje pilna potrzeba wprowadzenia przepisów zapewniających ludziom dostęp do fizycznej gotówki […]
“Być może będę niedokładny, ale wszelkie działania z punktu widzenia ekonomii, sprowadzają się do optymalizacji procesów produkcyjnych, czyli obniżenia ich kosztów i osiągnięcia maksymalnych zysków w wyniku sprzedaży wytworzonych towarów i usług.
Mamy więc pierwsze kluczowe słowa; produkcja, sprzedaż, zysk. Przy czym na przestrzeni wieków słowem dogmatem w ekonomii stało się ostatnie słowo – czyli zysk.
Cała działalność ekonomiczna sprowadza się zatem do optymalizacji zysków.
Wiąże się ono z innymi pojęciami z dziedziny ekonomii takimi jak; koszty produkcji, rynek, dystrybucja, marketing, i wielu innymi. Każde z tych pojęć wiąże się z człowiekiem lub ogólniej z ludzkością.
Warianty powiązań człowieka z poszczególnymi pojęciami są bardzo różne, czasami skrajnie różne.
Patrząc na obowiązujące w ekonomii ( szeroko rozumianej) zasady, w trakcie ich uszczegóławiania, zniknęła gdzieś podmiotowość człowieka, i zaczął on funkcjonować jako jeden z jej elementów widziany w sposób czysto instrumentalny”
“W okresie w którym studiowałem ekonomię, koszty pracy, czyli ludzkie, stanowiły ponad 50% wszystkich kosztów.
Postęp technologiczny, i nie tylko, na pewno koszty pracy ograniczył, ale są one nadal znaczące.
W tym ujęciu człowiek zostaje uprzedmiotowiony i sprowadzony do kosztu, który w sposób „naturalny” powinno się obniżać.
Atomizacja życia spowodowała, że tym kosztem w ujęciu ekonomicznym stała się ludzkość jako taka.”
” Postępująca robotyzacja produkcji, powoduje stałe ograniczanie zapotrzebowania na pracę ludzką.
Na chwilę obecną może nie jest to dla wszystkich aż tak widoczne, ale postępuje.
Tym samym w którymś momencie dojdzie do sytuacji, że ludzkość, a na pewno znacząca jej większość, stanie się kosztem i tylko kosztem i trzeba będzie coś z tym zrobić, chyba, że wcześniej dosięgnie nas swoisty Armagedon i sprawa naszej podmiotowości przestanie istnieć w sposób naturalny.(?)
Pierwsze jaskółki twardego myślenia nad kwestią ludzkości mamy pod postacią promowanych; aborcji, a zwłaszcza eutanazji, a na to nakłada się lansowany przez ONZ dogmat; „ziemia dla 1,5, a może 0,5 miliarda”?”