Monarchia, demokracja czy demonokracja?
Ks. Jakub Wawrzyn FSSPX
Możemy zgodzić się z Najwyższym Pasterzem, że istotnie potrzeba nam debaty nad ustrojem Kościoła – bo czymże innym jest rozpoczęty dopiero co Synod o synodalności? Ale nie po to, żeby dokonać jakiejś jego reformy (jak życzyliby sobie tego współcześni…), ale raczej aby wypełnić zamierzenia Założyciela Kościoła co do ustroju instytucji, którą powołał do istnienia.
Papież Franciszek zwołuje synod (zgodnie z greckim źródłosłowem „wspólna droga”), przedmiotem ma być synodalność. Na naszych oczach rozgrywać się będzie de facto batalia o to, skąd pochodzi władza, podczas gdy Kościół, opierając się na Liście św. Pawła do Rzymian, zawsze wierzył i nauczał, iż ta w całości pochodzi tylko od Boga – omnis potestas a Deo (por. Rz 13, 1)1.
Być może nie chodzi o debatę, ale o kolejny etap demokratyzacji Kościoła, po pierwszej odsłonie tego procesu, którym był kolegializm usilnie forsowany przez II Sobór Watykański. Postawmy jednak pytanie – poparte obserwacją rzeczywistości – czy aby na pewno chodzi jeszcze o demokrację, czy może już o demonokrację (odwołując się do tytułu jednej z książek Arnauda de Lassus)? Czy cały „proces synodalny” nie jest zakamuflowanym powtórzeniem słów: „Nie chcemy aby on panował nad nami!” (Łk 19, 14)?
Być może reakcja ze strony tradycyjnych katolików na synodalizację Kościoła jest przesadzona? Być może jest to zwykłe przewrażliwienie? Pewnie by tak było, gdyby nie to, że Kościół katolicki jest instytucją boskiego pochodzenia i nie tyle naszymi, co boskimi, mechanizmami ma być kierowany, mimo istotnego udziału w nim czynnika ludzkiego.
Czy Kościół potępił jakieś formy rządów? Tak, wszystkie te, które sprzeczne są z Prawem Bożym…
Gdyby współcześni „teolodzy” chcieli jeszcze choćby tylko pobieżnie zerknąć do filozofii wieczystej Arystotelesa (przejętej przez św. Tomasza z Akwinu jako najbardziej odpowiadającej rzeczywistości i wierze), to z pewnością zauważyliby, że pewnych przypadłości nie da się zmienić bez zmieniania istoty rzeczy! Podobnie jest z Kościołem, który z ustanowienia Bożego jest instytucją monarchiczną, gdyż posiada jedną tylko głowę – Jezusa Chrystusa.
Życzylibyśmy sobie zatem, aby pasterze nie nosili swoich lasek pasterskich wyłącznie dla ozdoby, ale aby przewodzili Chrystusowym owcom i paśli je pożywną nauką – nie własną, tylko Jezusową.
Ufamy, że zaprezentowane artykuły poświęcone tematowi numeru przyczynią się do odświeżenia pewnych pojęć, nie roszcząc sobie jednak praw do bycia wyczerpującą analizą, ale jedynie lampką ostrzegawczą na początku „drogi synodalnej”.
Mimo wszystkich przeciwności bądźmy przekonani, że ostatecznie walec rewolucji nie zmieni Kościoła. Wszak Chrystus Pan sam wyraźnie zapowiedział: portae inferi non praevalebunt adversus eam – „bramy piekielne nie przemogą go”, tj. Kościoła – Ecclesiam, (Mt 16, 18)!
Oby ten nowy rok Pański zaskoczył nas, ale w przeciwieństwie do poprzednich kilku lat – pozytywnie! Ufamy, że nowa szata graficzna oraz nowy rozkład stałych działów przynajmniej symbolicznie przyczynią się do tego procesu!
Przypisy
- ↑Wszystkie cytaty biblijne za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie polskim x. Jakuba Wujka SI, Kraków 1962, WAM.
____________________________________________________________________________________________________
Niewidzialną Głową Kościoła Katolickiego jest Jezus Chrystus. Widzialną aktualny papież (na chwilę obecną Franciszek). Kto i w jaki sposób sprawuje władzę w Kościele jest określone w KPK i KKK. To jest podstawowe źródło dla wiernych katolików, które o tym mówi.
Czy na pewno Franciszek a nie Benedykt? Mam jednak wątpliwości.
Wawrzyn za ględzenie:
Wątpliwości jak najbardziej wskazane, ale trzeba odrzucić fałszywy dylemat. Papiestwo rzymskie skończyło się definitywnie 28 lutego 2013, dokładnie o godzinie 20:00 CET. Rozwój wypadków na Watykanie wokół tej daty potwierdza prawdziwość proroctwa danego przez Pana Jezusa św. Malachiaszowi z Armagh w 1139. Przez stworzenie rodzaju diarchii – dwóch biskupów w bieli – Benedykt XVI raczej mimowolnie pokazuje, że widzialna głowa Kościoła została rozpłatana, a jako taka jest martwa, znaczy nie ma jej na Watykanie.
“In persecutione extrema S.R.E. sedebit.” – “Święty Rzymski Kościół w ekstremalnym prześladowaniu.” 112-ta fraza z proroctwa św. Malachiasza dokładnie opisuje rzeczywistość rządów Jerzego Bergoglio nad Kościołem na ziemi. Więcej szczegółów w Objawieniu Świętego Jana.