Aby zagwarantować sobie kontrolę, musisz sprawić, by ludzie widzieli rzeczy, których nie ma, sprawić, by ludzie żyli w rzeczywistości, którą budujesz wokół nich, i zmuszać ich do przestrzegania arbitralnych, wzajemnie sprzecznych zasad, które zmieniają się z dnia na dzień.
−∗−
W menu na dziś danie narracyjne. O porzucaniu rozsądku w imię podporządkowania, o wprowadzaniu wykluczających się reguł i o wymuszaniu wiary w nieistniejące ‘fakty’ czyli o życiu w podstawionej rzeczywistości.
Zapraszam do lektury.
________________***________________
Covidowa narracja jest szalona i nielogiczna… i może to nie przypadek
Może zmuszanie ludzi do uwierzenia w twoje kłamstwa, nawet po przyznaniu się, że kłamiesz, jest najczystszą formą władzy.
„Nie tylko słuszność doświadczenia, ale samo istnienie rzeczywistości zewnętrznej zostało milcząco zanegowane przez ich filozofię. Herezja herezji była zdrowym rozsądkiem”. ∼ George Orwell, 1984
Narracja „covidowej pandemii” jest szalona. Wiemy to od dawna. Tak naprawdę nie musimy zagłębiać się tu jak i dlaczego. Sięgnijcie do naszych wcześniejszych artykułów.
Reguły są bezsensowne i arbitralne, komunikaty sprzeczne, sama przesłanka bezsensowna.
Każdego dnia pojawia się na świecie nowe szaleństwo i chociaż wielu z nas przewraca oczami, podnosi głos lub po prostu się śmieje… wielu innych akceptuje to, wierzy w to i pozwala, aby trwało dalej.
Weźmy na przykład sytuację w Kanadzie, gdzie rząd wprowadził obowiązek szczepienia pracowników służby zdrowia, co oznacza, że w samej Kolumbii Brytyjskiej ponad 3000 pracowników szpitala było na bezpłatnym urlopie do 1 listopada.
Jak samorządy zareagowały na braki kadrowe?
Proszą zaszczepionych pracowników, którzy uzyskali pozytywny wynik testu na obecność Covid by pracowali.
Niezależnie od tego, czy wierzysz w to czy nie, testy teoretycznie coś znaczą. W rzeczywistości codziennie próbują nam sprzedać, że pozytywny wynik testu oznacza, iż jesteś nosicielem niebezpiecznej choroby.
A więc występują z prośbą do ludzi, którzy ponoć noszą „śmiertelnego wirusa”, zamiast pozwolić całkowicie zdrowym, niezaszczepionym osobom po prostu odzyskać pracę.
To jest szaleństwo.
Ale czy może coś lepiej zobrazować priorytety osób prowadzących tę grę?
Wiemy już, że nie chodzi o wirusa, nie chodzi o ochronę służby zdrowia i nie chodzi o ratowanie życia. Każdego dnia ludzie prowadzący „pandemię” przyznają się do tego swoimi czynami, a nawet słowami.
Wydaje się raczej, że chodzi o egzekwowanie reguł, które nie mają sensu. O wymóg podporządkowania się za cenę rozsądku, rysowanie arbitralnych linii na piasku i domaganie się od ludzi by je respektowali. O wmawianie ludziom „faktów”, które są nieprawdziwe.
Ale dlaczego? Dlaczego historia Covida jest irracjonalna i pełna sprzeczności? Dlaczego z jednej strony mówi się nam, żeby się bać, a z drugiej, że nie ma się czego bać?
Dlaczego „pandemia” jest tak całkowicie szalona?
Można by argumentować, że to prosty przypadek. Produkt uboczny wielokierunkowej, ewoluującej narracji, historia opowiadana jednocześnie przez tysiąc autorów, z których każdy zajmuje się omawianiem własnego, małego fragmentu programu. Samochód, w którym wielu kierowców walczy o jedną kierownicę.
Prawdopodobnie jest w tym trochę prawdy.
Ale prawdą jest również to, że kontrolę, prawdziwą kontrolę, można osiągnąć tylko za pomocą kłamstwa.
W psychologii klinicznej jedną z oznak w diagnostyce psychopaty jest to, że kompulsywnie opowiada skomplikowane kłamstwa. Kłamią ile się da, nawet jeśli prawda byłaby bardziej korzystna.
Nikt nie wie, dlaczego to robią, ale mam pewną teorię, która odnosi się do chmary małych szczurzych umysłów kierujących rynsztokami władzy tak samo, jak każdy potwór z osobna.
Jeśli chcesz kontrolować ludzi, musisz ich okłamywać, to jedyny sposób na zagwarantowanie sobie władzy.
Jeśli stoisz na drodze, a ja krzyknę „uważaj, nadjeżdża samochód”, a ty ruszysz się gdy samochód śmignie obok, nigdy się nie dowiem, czy ruszyłeś, bo tak powiedziałam, czy dlatego, że rzeczywiście był tam samochód.
Jeśli w moim interesie jest upewnienie się, że nie ulegniesz wypadkowi, i tak nie będzie to miało dla mnie znaczenia.
Ale co, jeśli moim jedynym, prawdziwym celem jest satysfakcja z oglądania, jak robisz to, co mówię, tylko dlatego, że tak powiedziałam?
…cóż, w takim razie muszę wykrzyczeć ostrzeżenie o samochodzie, który nie istnieje, i patrzeć, jak unikasz wyimaginowanego zagrożenia. Albo rzeczywiście, powiem ci, że nie ma żadnego samochodu, i popatrzę jak cię przejeżdża.
Tylko postępując w ten sposób mogę przekonać się, że moje słowa znaczą dla ciebie więcej niż dostrzegalna rzeczywistość i dopiero wtedy wiem, że naprawdę mam kontrolę.
Nigdy nie możesz kontrolować ludzi za pomocą prawdy, ponieważ prawda egzystuje poza tobą i nie można jej zmienić ani nią pokierować. Może być tak, że to sama prawda kontroluje ludzi, a nie ty.
Nigdy nie możesz zmusić ludzi do przestrzegania zasad, które mają sens, ponieważ mogą być posłuszni rozumowi, a nie twojej sile.
Prawdziwa władza polega na tym, że sprawia, by ludzie bali się czegoś, co nie istnieje, i zmusza ich do porzucenia rozumu w imię ochrony przed wymyślonym zagrożeniem.
Aby zagwarantować sobie kontrolę, musisz sprawić, by ludzie widzieli rzeczy, których nie ma, sprawić, by ludzie żyli w rzeczywistości, którą budujesz wokół nich, i zmuszać ich do przestrzegania arbitralnych, wzajemnie sprzecznych zasad, które zmieniają się z dnia na dzień.
Aby naprawdę przetestować ich lojalność, ich hipnozę, możesz nawet powiedzieć im, że nie ma się już czego bać, ale i tak muszą przestrzegać zasad.
Może o to chodzi. Może historia nie ma być wiarygodna. Może zasady nie mają sensu, mają być tylko przestrzegane.
Może im bardziej sprzeczne i nielogiczne stają się przepisy, tym bardziej cenione jest twoje podporządkowanie.
Może jeśli potrafisz zmusić osobę do porzucenia własnego osądu na rzecz twojego, masz całkowitą kontrolę nad jej rzeczywistością.
Zaczęliśmy od cytatu z Orwella, więc zakończmy jeszcze jednym:
„Władza oznacza rozrywanie umysłów na strzępy i składanie ich ponownie według obranego przez siebie modelu”
Czy nie to właśnie widzimy teraz? I co obserwujemy od samego początku?
Ludzi, którym zdemolowano umysły, sprawiając by bali się czegoś, czego im kazano się bać, a co nie jest przerażające. By przestrzegali zasad, których im kazano przestrzegać, a które nie są konieczne. By przyjmowali „lekarstwa”, które im kazano przyjmować, a które nie działają.
Być może zmuszanie ludzi by uwierzyli w twoje kłamstwa, nawet jeśli przyznajesz, że kłamiesz, jest najczystszym przejawem władzy.
________________
The Covid narrative is insane and illogical…and maybe that’s no accident, Kit Knightly, Dec 29, 2021
Uzupełnienia:
Wzór na pandemię czyli jak zbudować iluzję
Ponad wszystkimi innymi iluzjami, głównym oszustwem jest: „epidemia to jedna choroba lub zespół wywołany przez jeden bakcyl”. Sprzedaje się to z pomocą nieustannej propagandy. Większość ludzi się na to nabiera. […]
________________
Porzućcie wszelką… narrację
Nie ma się czego obawiać poza samymi siewcami strachu, ich „Wielko-Resetowymi” reformami społecznymi i ich „maścią na szczury” – „eksperymentalnym”, całkowicie niepotrzebnym „specyfikiem” […]
________________
Ilekroć pojawia się kryzys… czyli jak zwiększyć kontrolę
Ilekroć pojawia się kryzys – czy to kryzys militarny, polityczny, gospodarczy, finansowy czy społeczny – tłum domaga się silnych przywódców, by się nim zaopiekowali. To doskonale pasuje do osób, które […]
________________
Czy chcą nas zabić?
Co do kampanii masowych szczepień, jest to najbardziej maniakalnie ludobójczy projekt, jaki kiedykolwiek wymyślił człowiek. Po prostu nie ma sposobu, aby obliczyć ilość cierpienia i śmierci, z jaką przyjdzie nam […]
________________
100% normy czyli jak się pozbyć grupy kontrolnej
Muszą zmusić również nas do zaszczepienia – nas WSZYSTKICH, aby nie było grupy kontrolnej, a tym samym dowodów na to, co zrobili. Mogliby wtedy zrzucić winę za masowe powikłania zdrowotne […]
Język po(d)stępu, 30.12.2021
Dobry tekst. Kto wie czy w tym wszystkim nie chodzi też o demonstrację siły. W końcu propaganda propagandą, kłamstwa kłamstwami, ale w ostateczności liczy się tylko fizyczna PRZEMOC. Obojętnie czy ktoś wierzy w kłamstwa rządzących czy nie mandaty, lokdałny i inne utrudnienia są PRAWDZIWE i to się liczy. To trochę tak jak za PRLowskiego socjalizmu. Jak np zabierano przedsiębiorcom ich własność, to były kłamstwa, że to dla dobra robotników itd ble ble ble, robotnicy nic z tego nie mieli, ale własność przedsiębiorców została im zabrana NAPRAWDĘ. Wtedy też niektórzy w kłamstwa socjalistów wierzyli, inni udawali, że wierzyli żeby władzy nie podpaść, a reszta wiedziała,ze czy wierzy czy nie nie mają nic do gadania. Tak jest i teraz. Jakaś tam propaganda, ale dla rządzących liczy się tylko to żebyśmy byli rozbrojeni i przynosili im do Urzędu Skarbowego. Ważne abyśmy też za bardzo sie nie buntowali i co jakiś czas można wymyślić jakichś terrorystów, pandemię, kryzys taki czy inny i raz, chodzi o to żebysmy mieli inne problemy NIŻ gdzie się podziewa kasa zaniesiona do US a dwa żebyśmy wiedzieli, że jak będą ONI chcieli to nas wsadzą w kaftan i wstrzykną co będą chcieli i kiedy będą chcieli ;)
Popularnie to się chyba nazywa praniem mózgu, tutaj na skalę masową.
Jest natomiast kwestia co jest ostatecznym celem tego przedsięwzięcia.
Nie tylko fizyczna. Psychiczna jest równie ważna.
Popatrzmy na kilkunastu pomilicjantów osaczających człowieka bez maski. Ludzie bezsilnie stoją wokół i co najwyżej nagrywają, a przecież jest ich więcej, gdyby użyli siły fizycznej…
A jednak nie używają.
Publikują potem te nagrania, a władza, żeby zademonstrować, że wszystko może, żeby przestraszyć lud i żeby utwierdzić swoich siepaczy, nagradza interweniujących pomilicjantów, którzy w Zamościu złamali człowiekowi rękę.
No i rozbrojenie.
“Szanujcie milicjantów”, powtarzają, bo kto was obroni w razie napadu. Ale to ci sami milicjanci pilnują, żebyśmy nie mieli jak się skutecznie bronić przed bandytami.
I sprawa jeszcze jedna.
Tabuny urzędasów “nie ja ustanawiam przepisy, ja je tylko bezmyślnie wykonuję”, te wszystkie pańcie sanepidzianki kierujące na “kwarantannę”, a potem pomilicjanci nadzorujący uwięzionych…
To te wszystkie urzędasy, bezmyślni mundurowi są krwiobiegiem tyrani, dostarczającym lucyferiańskie wizje do każdej komórki organizmu społecznego.
https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/156226,Jubileusz-ks-prof-Zygmunta-Zielinskiego-polaczony-z-wreczeniem-ksiegi-pamiatkowe.html
Przecież cel jest jasny i osiągnięty.
Zaszczeoieni umrą.
Celem jest deoopulacja.
Problem w tym, że akurat w tych podanych tu przykładach liczy się tylko siła fizyczna. Przecież ludzie wiedzą, że nie pokonają pomilicjantów to raz. Przemoc to nie tylko siła jednego oddziału, który tam akurat jest. A dwa pomilicjanci są nagradzani a przez to zmotywowani. Gdyby było społeczeństwo obywatelskie a ludzie uzbrojeni to byłaby zupełnie inna sprawa, ale ci co dysponują większą siłą na chwilę obecną przede wszystkim pilnują, aby zawsze tak było. Jak w przypadku każdego podbitego społeczeństwa ;)
Może nie wszyscy, dawki mogą być losowe ;)