Jeszcze ten Omicron dobrze nie zadziałał, a już wrzeszczą o szczepieniu!
Szacowna mędrczyni, pani prof. Szuster-Ciesielska już obliczyła, że „Omicron wydaje się bardziej zakaźny, nawet 500 razy” i wynik swych obliczeń podała do wiadomości publicznej (https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/nowy-wariant-covid-19-omicron-co-o-nim-wiadomo-koronawirus-w-polsce/6ecl2cl). Jednak użytym przez siebie wyrażeniem „wydaje się” odebrała nadzieję tym wszystkim, którzy liczyli, że poda choć jedno źródło, które pozwoliło jej wydalić z siebie obliczenia na tak zawrotnym poziomie analizy matematycznej (z dokładnością do 500). Bo chyba nie były to doświadczenia własne, skoro wirus przebywa na razie w Afryce, a pani profesor w Warszawie.
Niewiele ostrożniej wypowiada się inny ekspert, też ozdobiony uniwersyteckim laurem nieomylności, który w podobnie naukowy sposób stwierdza, iż na razie „nie wiemy, czy będzie bardziej zakaźny, czy będzie cięższy, czy też łagodniejszy”. O pięciuset razach pani profesor nie wspomina, choć równie wysoki jest u niego poziom wnikliwości naukowej, gdy stwierdza, że “miejscem narodzenia wirusa jest Afryka” “gdzie jest on obecny “od pewnego czasu”. A mnie uczono na moich seminariach, prowadzonych wszakże przez profesorów z dawnego, być może bardziej przepojonego pokorą pokolenia, że jak się nie ma nic pewnego do powiedzenia, to najlepiej siedzieć cicho. (link)
Porzuciłem więc polski świat naukawy i w poszukiwaniu wirusa Omicron udałem się za granicę. Tu z kolei grasuje sławetny think tank obsługujący WHO, który informuje mnie, iż “wstępne dowody wskazują na zwiększone ryzyko ponownego zakażenia tym wariantem” u osób, które już miały Covid-19:.(jakie wstępne dowody? gdzie one? gdzie badania? wiarygodne obliczenia? laboratoria? Zamiast tego znów mgła czczej gadaniny i straszenia). I dalej: „zgodnie z praktyką nazywania wariantów na litery greckiego alfabetu, nazwano nowy wariant Omicron”. https://www.who.int/news/item/31-05-2021-who-announces-simple-easy-to-say-labels-for-sars-cov-2-variants-of-interest-and-concern
Myśl tę rozwija słownik Merriam Webster, dodając w odniesieniu do oświadczenia Światowej Organizacji Zdrowia, że wariant COVID-19 „został nazwany Omicron, po 15. literze alfabetu greckiego. Światowa Organizacja Zdrowia używa greckich liter do nazwania wariantów, ponieważ nazwy te są łatwiejsze do przekazania niż oznaczenia naukowe, takie jak B.1.617.2. Według W.H.O., 13. i 14. grecka litera (nu i xi) zostały pominięte, ponieważ “nu” brzmi jak “nowy”, a “xi” jest również powszechnym nazwiskiem”. https://www.merriam-webster.com/dictionary/omicron
Wiedziony wrodzonym krytycyzmem i czując szwindel w tym nagłym zatroskaniu WHO, aby przeskoczyć literę 13 i 14 alfabetu greckiego i przypadkiem nie urazić tych, którzy noszą popularne (w Chinach) nazwisko xi, po prostu kliknąłem słowo Omicron na You Tube. I nie zawiodłem się. Zaraz wyskoczyła mi włoska komedia s-f z 1963 r. pt. „Omicron” w reżyserii Ugo Gregorettiego z gwiazdą kina lat 60. Renatem Salvadori. A teraz posłuchajcie, o czym jest ten film! Omicron to przybysz z kosmosu, kierowany w swej misji przez centralę obcych na planecie Ultra. Misja jego polega na tym, by dostawać się do wnętrza ciał ludzkich przez ukłucie przypominające akupunkturę i w ten sposób poznawać i zmieniać obyczaje człowieka, przed planowaną inwazją. W filmie nie brakuje symboliki masońskiej, tych trójkątów, piramid etc., doczekał się też w następnych latach całkiem licznych sequeli, również posługujących się imieniem Omicron, w tym audycji radiowych, gier itp. więc przypadków raczej tu nie ma. Rzućcie okiem na ten bardziej prawdopodobny, niż afrykańskie sawanny, matecznik wirusa Omicron, zanim nie zniknie z kanałów publicznych. https://www.youtube.com/watch?v=8r2RHj8cxgc
Czekamy, aż za miesiąc-dwa, w kolejnej odsłonie tego naukawego teatru, pojawią się kolejne wcielenia Omicrona noszące równie malownicze i zakorzenione w grece nazwy: Kubuś Puchatek, Pszczółka Maja czy Kapitan Sowa. I jak z równą powagą pochyla się nad nimi, żonglując kolejnymi wskaźnikami zaraźliwości od 500 wzwyż, kolejne grono polskich mędrców, z tym poważniejszymi minami, im większy jest humbug, w którym uczestniczą.
Chyba że o to chodzi.
Pokutujący Łotr
Ale ciekawe, że wariant ‘MU’ w ogóle u nas nie zaistniał. Podobno zrzeszenia hodowców rogacizny się sprzeciwiały czy coś… :)
______________
Cieszę się, że już Pan wrócił. Mam nadzieję, że nie zabraknie soczystych komentarzy, na które czekam. Pewnie nie tylko ja. :)
Zdrowia przede wszystkim.
Czekałem z upragnieniem na tę chwilę. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku, choć serducho jeszcze trochę daje o sobie znać. Dlatego nie wolno mnie denerwować np. zamieszczaniem fotek premiera, ministra zdrowi, tzw. ekspertów że wymienię tylko główne gwiazdy tej rewii. Ślę gratulacje w rocznicę pojawienia się Pańskich świetnych materiałów na łamach Legionu. Ja i wielu na tym portalu jesteśmy Pana czytelnikami i fanami. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe życzenia.
Pewnie różnym wariantom będzie towarzyszyć różna testująca ludzi propaganda i takoweż różne sankcje również testujące ;).
Już widzę sankcje za niezaszczepienie się przeciw wirusowi Kapitan Sowa. Rozrzut duży i wypróbowany: od ścieżki zdrowia, po bicie pałką po piętach.
“Mikron”, to moja ksywka ze szkoły średniej – nieraz słyszałem wykrzyknik: O, Mikron! (idzie, biegnie, etc)
1 grudnia, św. Szymona z Cyreny (pewnie słyszał Dobrego Łotra!)
P.S.
Bardzo brakowało twego głosu, Pokutujący Łotrze – dobrze, że wróciłeś! (Gubiąc się w domysłach co do twego zniknięcia, nawet podejrzewałem Cię o urlop penitencjarny.)
Na razie pewnie będzie jeszcze delikatniej, na razie w Austrii próbują trochę mocniej ;)
Czekam Łotrze na komentarz do filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=fRHsFy8DFIo
Witaj, Geminiano! Nawet nie sądziłem, że tak bardzo zatęsknię za Wami. Jestem oto z powrotem w swej łódeczce przy liniowcu i płyniemy dalej! Znając trochę przewrotne prawidłowości rządzące humorem szkolnym, podejrzewam, że pewnie musiałeś mieć ok. 2 m. wzrostu, stąd Mikron.
Trochę mnie przeraża ten diaboliczno-masoński gówniarski humorek przebrany za wysokie kompetencje, na które lud tak łatwo się nabiera i któremu wierzy. Znajoma opowiadała mi zdarzenie sprzed paru dni: do warszawskiego tramwaju wchodzi facet, wyjmuje miarkę i pokrzykując “kontrola epidemiologiczna” zaczyna mierzyć odległości między ludźmi i kontrolować maseczki. Strofuje ich, poucza, grozi, a ludzie tłumaczą się, przepraszają, wyciągają jakieś papiery. W końcu zajoma nie wytrzymała i wrzasnęła: ludzie, czy wyście pogłupieli? Jakiś czub na przepustce z wariatkowa wami obraca, a wy mu się tłumaczycie? Chłopaki, weźcie tego świra za szmaty. I wywalili go na następnym przystanku, a ludzie siedzą cicho, nie patrzą po sobie, ale pewnie niektórzy dumni, że jednak wykazali się postawą obywatelską. Myślę więc, że wielu z takich, kolejnego wirusa nazwanego Pszczółka Maja przyjmie z powagą adekwatną do tematu. “Bo jednak przecież ludzie masowo umierają”.
https://tarnogorski.info/nie-zyje-19-latek-kolejna-smierc-na-kwarantannie/
Sam “covid” to wszak cow-ID, czyli znakowanie bydła.
Widać w tym wszystkim diabelskie szyderstwo.
Zresztą takim swoistym szyderstwem jest już sam wybór infekcji o śmiertelności na poziomie zwykłej grypy – i takie coś wystarczyło aby większość wierzących i (niestety) pasterzy natychmiast pobiegła w przerażeniu po miksturę z zadręczonych dzieci aby “się ratować”. Bardziej szatańsko tego wymyślić już się chyba nie da.
Z drugiej strony część takich wyraźnych znaków, choć niekoniecznie szyderczych, jest dawana zapewne też mimowolnie i nieświadomie. Tutaj mam na myśli przede wszystkim Franciszka.
Można powiedzieć, że w zasadzie jest to nawet jakaś taka specyficzna uczciwość bo każdy kto ma oczy może zobaczyć i każdy kto ma uszy może usłyszeć. No chyba że bardzo nie chce, na to wtedy nie ma rady.
Wczoraj policzyłem mając dane zaczerpnięte z zafałszowanych rządowych statystyk i wyszło 2,35%. W rzeczywistości wielu podaje poniżej 1%.
A propos liczenia: specjalistka Szuter pewnie liczyła w pamięci raz jej wyszło 498 i wiele miejsc po przecinku, a potem powyżej 501 z wieloma miejscami nie tylko po przecinku, a jeszcze później okazało się, że chodzi o procenty.
Ursula von… powiedziała dziś o obowiązkowych szprycach na całym terenie Unii posteuropejskiej. Myślę, że na wariant Omikron najlepszy jest stary sprawdzony środek:
Pokutujący Łotrze!, sprawiłeś mi tym felietonem dużą radość. Tak trzymaj, to z pewnością właściwe zajęcie dla Ciebie. Serdecznie pozdrawiam.
Jakkolwiek trafne, to jest to tylko najprostsze skojarzenie. Przywołałem na pamięć to przezwisko w innym celu. Dziś, 1 grudnia, Kościół wspomina bł. Karola de Foucauld. Wyobraź sobie, że jego duchowi synowie, znani jako Mali Bracia Jezusa, osiedlili się, chyba ze 20 lat temu, na Pradze w kamienicy, w której się urodziłem. Spędziłem tam pierwsze 3 lata życia, a ponieważ zostałem szybko ochrzczony, więc niewątpliwie byłem małym, wręcz mikrym bratem Jezusa, albo po prostu Mikronem*.
*greckie słowo ‘mikrón’ znaczy ‘drobiazg’
6 film o Bondzie z 1969, w 1:20, scena zaczyna się od ‘wesołych świat” wynaleziony wirus omega, zastraszenie nim, scypionki, niemożność rozmnażania ludzi i zwierząt, zniszczenie gospodarki świata. Reszta filmu nieistotna akcja.
film już usunięty. wielkie oko czuwa
Wpis naturalny. Za pośrednictwem popkultury informuje się gawiedź o tym co ją czeka. Problem jest taki, że hierarchia Kościoła wkomponowuje się w ten nurt, albo, co gorsza, jest jednym z jego animatorów. Dziś byłem w Kościele i o ile kazanie było mądre i rozważne, to:
a) modlitwa w intencji ustąpienia pandemii i pokoju duszy jej ofiar,
b) Komunia Św. na rękę,
c) udzielanie jej wspólnie z szafarzem,
d) apel o szczepienie,
e) pochwała przestrzegania reżimu sanitarnego (95% ludzi było w szmatach i w szmatach udało się do Komunii)
f) informacja o Kolendzie, że TYLKO na zgłoszenie,
g) że Księża udający się na Kolendę są zaszczepieni,
znamionuje, że hierarchia Kościoła wspiera ten szatański obrzęd i spektakl medialny, aby przyspieszyć Apokalipsę wg. Św. Jana.
Według mnie innego sensownego wytłumaczenia nie ma.