W Nowym Jorku, Kalifornii, Australii itp. ludzie zezwolili rządowi na taką kontrolę nad swoim codziennym życiem, że muszą prosić go o pozwolenie na kontrolowanie własnych ciał, swobodne poruszanie się, praktykowanie religii, samodzielne kształcenie dzieci, możliwość protestowania itp.
…
Jaki jest sens życia, jeśli istnieje się tylko po to, by być posłusznym elicie, w dodatku na własną szkodę?
−∗−
W menu na dziś danie manifest. Artykuł Addison Reeves zamieszczony na stronach Off-Guardian. Opis zwodniczych działań władz wobec społeczeństw w ostatnich kilkunastu miesiącach i dlaczego nie wolno się temu poddawać. Ciekawostką może być fakt mocno lewicowych poglądów autorki.
Zapraszam do lektury.
____________________________***____________________________
„To po prostu tylko…” – dlaczego się nie poddam
To tylko dwa tygodnie. To po prostu przebywanie metr od siebie. To po prostu przebywanie dwa metry od siebie. To po prostu niewychodzenie na zewnątrz. To po prostu niepodawanie sobie dłoni. To po prostu praca w domu. To tylko pomniejsze biznesy są zamykane.
To tylko bary. To tylko restauracje. To tylko teatry. To tylko koncerty. To tylko potańcówki. To tylko sporty stacjonarne. To tylko chór.
To tylko pomniejsze usługi medyczne, z których musisz zrezygnować. Nie możesz kupować, ale to tylko nieistotne przedmioty. To po prostu tylko niemożność ćwiczeń. To tylko siłownie. To tylko chwilowe zamknięcie twojej firmy. To po prostu niezarabianie pieniędzy przez jakiś czas. To po prostu niemożność opłacenia rachunków przez jakiś czas.
To tylko drobna niedogodność. To po prostu zakaz wspólnej jazdy samochodem. To po prostu brak spotkań towarzyskich przez jakiś czas. To tylko maseczka. To po prostu zakaz podróży przez jakiś czas. To po prostu powstrzymanie się od przytulania ludzi przez jakiś czas. To po prostu zwykły seks jest ryzykowny.
To po prostu niewidywanie się przez jakiś czas z rodziną i przyjaciółmi. To po prostu chwilowe nieodwiedzanie dziadków. To tylko twoi dziadkowie nie przyjmują gości dla własnego bezpieczeństwa. To tylko jedne urodziny, które musisz poświęcić. To tylko jedno Święto Dziękczynienia. To tylko jedno Boże Narodzenie bez rodziny. To tylko urodziny, które dwukrotnie musiałeś poświęcić. To po prostu brak świętowania rocznic przez półtora roku.
To jest tylko tymczasowe. To tylko jeden ze środków bezpieczeństwa. To tylko twoja zdolność do płacenia gotówką. To tylko śledzenie kontaktów. To tylko badanie zdrowia. To tylko kontrola temperatury. To tylko skan twojej twarzy. To tylko niewielka utrata prywatności.
To tylko jeden semestr. To tylko dwa semestry. To zaledwie rok z życia twojego dziecka. To jeszcze tylko jeden semestr. To tylko ukończenie szkoły średniej.
To po prostu tylko narodziny wnuka, które cię ominęły. To po prostu niemożność bycia przy swoich bliskich, gdy są chorzy lub umierają. To po prostu brak pogrzebu. To po prostu tylko niemożność osobistego opłakiwania swoich bliskich. To po prostu nieuczęszczanie na nabożeństwa. To po prostu niepraktykowanie pewnych części twojej religii.
To tylko dezinformacja jest cenzurowana. To tylko konserwatyści są cenzurowani. To tylko część nauki, która jest cenzurowana. To tylko ludzie, którzy mają przeciwne opinie, są banowani w Internecie. To tylko opozycja, którą Biały Dom wystawia na celownik cenzury. To tylko złe opinie są cenzurowane.
To tylko ekonomia. To tylko właściciele małych firm, którzy cierpią finansowo. Tylko biedni ludzie cierpią finansowo. Tylko kolorowi ludzie cierpią finansowo. To tylko finansowe cierpienie. To tylko kilka małych firm, które musiały zostać zamknięte na stałe. To tylko kilka dużych firm, które zostały zamknięte.
Po prostu nie jedź dalej niż kilka kilometrów od swojego domu. To tylko godzina policyjna. To tylko zezwolenie. To tylko samotność przez dwa tygodnie. To po prostu izolacja społeczna przez rok.
To tylko jedna szczepionka. To tylko jeden zestaw szczepień przypominających [boosters]. To tylko regularne zastrzyki przypominające co sześć miesięcy. To tylko kolejne dwa tygodnie. To tylko jeszcze jeden lockdown. Tylko raz w tygodniu – maksymalnie dwa – będziesz musiał udowodnić, że nadajesz się do uczestnictwa w społeczeństwie. Tylko niezaszczepieni zostaną oddzieleni od społeczeństwa. To tylko test medyczny.
Całkiem proste, prawda?
Po prostu, do cholery, zrób to!
Ale kiedy zsumuje się te wszystkie „słuszności”, sprowadza się to do całego naszego życia.
Przez ponad półtora roku zostaliśmy okradzeni ze zdolności do życia w pełni, dokonywania dla siebie znaczących wyborów i wyrażania naszych wartości w sposób, który uważamy za stosowny.
To „tylko” niezdolność do wyrażenia naszego człowieczeństwa i całkowita negacja nas samych. Wszystkie te środki służyły jako zakaz wyrażania na zewnątrz swojej ważnej i złożonej rzeczywistości wewnętrznej. Ten rodzaj tłumienia siebie powoduje gwałt na duszy.
Wszystkie te rzekomo małe i podobno krótkotrwałe „słuszności” przekształciły nas w państwa totalitarne, czemu, jak się wydaje, nie ma końca.
W Nowym Jorku, Kalifornii, Australii itp. ludzie zezwolili rządowi na taką kontrolę nad swoim codziennym życiem, że muszą prosić go o pozwolenie na kontrolowanie własnych ciał, swobodne poruszanie się, praktykowanie religii, samodzielne kształcenie dzieci, możliwość protestowania itp.
Wkrótce Biden, Trudeau i inni światowi przywódcy zamierzają ograniczyć naszą zdolność do wyrażania siebie i kontaktowania się ze sobą online, abyśmy nie mogli już kwestionować, sprzeciwiać się lub organizować przeciwko działaniom rządu. To zniszczenie demokracji.
Zdumiewa mnie, że moi postępowi przyjaciele – ci sami, którzy twierdzą, że wspierają „sprawiedliwość społeczną” – witają faszystowskie społeczeństwo, w którym rząd miażdży wszelką opozycję, a jednostki nie mogą dokonywać wyborów dotyczących własnego życia.
Nie podporządkuję się, bo nie chcę żyć w społeczeństwie, które jest tworzone na bazie niezwykłej uległości wobec rządu. Nie chcę być współwinną okrucieństw tej epoki.
Jaki jest sens życia, jeśli istnieje się tylko po to, by być posłusznym elicie w dodatku na własną szkodę? Czy to w ogóle jest jeszcze życie, jeśli pozbawieni jesteśmy wolnej woli, by kierować własnym życiem? Już dość ulegałam w haniebnym stopniu i w sprzeczności z moimi wartościami. Można by powiedzieć: „Cóż, to po prostu jeszcze jeden kompromis”. Ale nie będzie to jeszcze jeden kompromis. To będzie kolejne cięcie w powolnej śmierci od tysiąca cięć.
Uległość potwierdzi jedynie tyrańskie przejawy władzy i spowoduje, że w przyszłości będzie ich jeszcze więcej.
A co otrzymujemy w zamian za kompromis? Po prostu nasze dalsze członkostwo w społeczeństwie, które przyjmie cię tylko wtedy, gdy złożysz się w ofierze i staniesz się niczym więcej niż odzwierciedleniem pragnień klasy rządzącej.
Jeśli nie możesz być naprawdę sobą w społeczeństwie, czy warto trzymać się tego społeczeństwa? Myślę, że nie. O ile wyjście ze stabilności mojej strefy komfortu mnie przeraża, o tyle pozostawanie w niej oznacza dalsze milczenie i kurczenie się w nieszczerym poczuciu akceptacji. W ten sposób jest to bardziej strefa dyskomfortu.
Za każdym razem, gdy wyrażałam swoje obawy dotyczące przyszłego kierunku, w którym podąża społeczeństwo, moi przyjaciele mówili „to się nie stanie”. Za każdym razem, gdy to się działo, wzruszali ramionami i przypominali mi, że posłuszeństwo jest opcją.
W tym momencie, gdyby rząd miał mnie wywieźć do obozu internowania (co nie jest takim całkowicie naciąganym pojęciem i co miało miejsce w przeszłości) za bycie niebezpiecznym dysydentem, jestem pewien, że moi przyjaciele i rodzina by to obejrzeli i powiedzieli, że to moja wina, bo się nie zastosowałam.
Nie są już w stanie rozpoznać człowieczeństwa opozycji ani kwestionować rządu.
Nie poddam się, bo nie chcę żyć w świecie, w którym moi rzekomi sojusznicy z radością widzieliby mnie prześladowaną przez rząd.
Nie podporządkuję się, ponieważ klimat polityczny stał się tak cenzorski, autorytarny i ogólnie toksyczny, że moje poglądy nigdy nie będą reprezentowane tutaj w procesie politycznym. Bez reprezentacji moje wartości i przekonania będą raz po raz naruszane przez ustrój, który uważa wszelkie odstępstwa za nieważne. W związku z tym moje podporządkowanie się zapewni zerową pewność lepszego traktowania w przyszłości.
Nie ugnę się, bo nie jestem konformistką.
Nie poddam się, bo nie chcę nagradzać rządowych manipulacji i przymusu.
Nie poddam się, bo w każdej chwili mogę umrzeć i nie chcę, aby moje ostatnie wspomnienia były wspomnieniami tchórzliwej uległości wobec tyranii i wynikającej z niej nędzy i wstrętu do samej siebie.
Nie zastosuję się, ponieważ nie jest to pierwsza ingerencja rządu w moje ciało, umysł i ducha. A jeśli się zastosujemy, to na pewno nie będzie to ostatni raz. Jedyne, co osiągnę przez moją uległość, to potwierdzenie roszczeń rządu do mojego ciała i życia.
Nie poddaję się, bo to jest wojna i nie dostarczam wrogowi zwycięstw.
Nie podporządkuję się, ponieważ nagrodą za to będzie w dalszym ciągu traktowanie mnie przez społeczeństwo jako obywatela drugiej kategorii.
Nie zgodzę się, ponieważ jestem osobą odmawiającą służby wojskowej ze względu na sumienie.
Nie ustąpię, ponieważ te środki są niepotrzebne, a jedynym praktycznym efektem będzie zwiększenie władzy rządu.
Nie podporządkowuję się, ponieważ nie chcę być zwykłym niewolnikiem w przyszłej wersji świata, który tworzą, robiąc tylko to, co mi każą i błagając o dostęp do niezbędnych mi potrzeb życiowych jako żywa istota na tej ziemi.
Nie poddam się, ponieważ ich religia nie jest moją religią i odmawiam czczenia fałszywego bożka.
Nie poddam się, bo nie chcę zdradzić moich przodków i poprzedników, którzy walczyli o moją wolność.
Nie poddam się, bo wolność jest ważniejsza niż wygoda i spokój.
Nie podporządkuję się, bo gdybym to zrobiła, byłabym przepełniona wściekłością na społeczeństwo, niechęcią do moich przyjaciół i rodziny oraz nienawiścią do siebie, która zjadłaby mnie żywcem. Stałabym się zgorzkniała i miała zamknięte serce, a nie chcę tego dla siebie.
I dlatego właśnie „po prostu, do cholery, tego nie zrobię”.
Tłumaczenie za:
“It’s just…” – Why I Won’t Submit, Addison Reeves, Aug 7, 2021
Tekst źródłowy (blog autorki):
“It’s just…” – Why I Won’t Submit, 1 august 2021
Uzupełnienia:
“Ludzie zdają się być ślepi na to, co nadchodzi”
Tyrania – warunkowanie i kontrola behawioralna
Brawo dla tej odważnej kobiety! Myślę tak samo.
Zgadzam się w 100%