Zesłanie Ducha Świętego oznacza początek Kościoła.
W tym dniu, jak pisze św. Łukasz w Dziejach Apostolskich, grono Apostołów zostało „uzbrojone mocą z wysoka”. W języku liturgicznym święto Ducha Świętego nazywa się „Pięćdziesiątnicą” – z greckiego Pentecostes, tj. pięćdziesiątka, – bo obchodzi się 50-go dnia po Zmartwychwstaniu Pańskim.
Owocem Ducha jest
miłość,
radość,
pokój,
cierpliwość,
uprzejmość,
dobroć,
wierność,
łagodność,
opanowanie”
(Ga 5,22-23)
***
EWANGELIA (J 15, 26-27; 16, 12-15)
Duch Prawdy doprowadzi was do całej prawdy
Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.
Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi».
***
Który ja jestem? Ten co wie czy ten co robi?
Ten co robi. Ten co wie, to jest zadyma umysłu.
O Stworzycielu Duchu przyjdź
Pozdrawiam
Szczęść Boże
Z pożegnalnego widzenia Pani Wszystkich Narodów, jakiego dostąpiła Ida Peerdeman w Amsterdamie 31 maja 1959, 4-go dnia oktawy Bożego Ciała i święto Najświętszej Marii Panny Królowej:
Pan ukazuje się
Naraz Pani zniknęła i zobaczyłam na Jej miejscu hostię. To była ogromna hostia. Mogłam wyraźnie rozpoznać, że była to zwyczajna hostia, taka, jaką widzimy w kościele, jak opłatek. Wtedy przed hostią pojawił się duży Kielich. Teraz zobaczyłam, że ten Kielich był zrobiony ze wspaniałego złota. On przewrócił się otwartą częścią w moim kierunku. Wtedy zobaczyłam, jak z tego Kielicha wypływają grube strugi Krwi. Ta cała Krew spadała na kulę ziemską i spływała z niej w dół. To był bardzo przygnębiający widok. Poczułam się niesamowicie źle; ciągle tylko te strugi Krwi. To trwało długi czas.
Ale naraz wszystko to zmieniło się i stało się jedną, promieniującą, świetlistą Świętą Hostią. Z tego promieniowało takie ŚWIATŁO, że musiałam zakryć oczy rękoma. Nie mogłam na to patrzeć i rzeczywiście myślałam, że oślepnę. Jednakże wewnętrznie byłam zmuszona przypatrywać się temu. Ta Święta Hostia wyglądała po prostu jak ‘Biały Ogień’. W jej środku był mały otwór albo wgłębienie, inaczej nie mogę tego wytłumaczyć. Wtedy miałam wrażenie, jakby ta Święta Hostia naraz drgnęła i zobaczyłam, jak wyłania się z niej unosząca się Postać, Osoba tak potężna i wspaniała – wybaczcie mi, że nie mogę odtworzyć tej Wielkości i Siły, jaka promieniowała z tej Postaci; to było za wielkie. Nie śmiałam prawie że na to patrzeć. Gdy przyglądałam się tej potężnej i wspaniałej Postaci, zrozumiałam naraz wewnętrznie bardzo wyraźnie: to jest Pan. Poczułam się sama tak okropnie mała w stosunku do tej niewysłowionej Wielkości. Jego Ciało było osłonięte jakby jakimś rodzajem chusty, poprzez ramiona i dalej skośnie wokół Ciała. Jego Oblicze promieniowało ogromnie. Stopy były ułożone jedna na drugiej, tak jak to się nieraz widzi na krzyżu. Na tych stopach zobaczyłam blizny, z których wychodziły promienie światła. Ręce były skierowane nieco w górę, jedna trochę bardziej niż druga. Na tych rękach widziałam też jakby jakiś rodzaj blizn. Również z nich wychodziły* przepiękne promienie światła. Widziałam jedną Osobę, ale ciągle musiałam myśleć: ‘a jednak są Dwie’. Ale gdy na to patrzyłam, widziałam tylko Jedną. I tak ciągle przebiegało to w moich myślach: ‘a jednak są Dwie’.
Wtedy wytrysnęło nagle z Ich środka niewysłowione ŚWIATŁO. Zobaczyłam z Ich wnętrza, z Ich środka – tego nie mogę inaczej opisać – wylatującego Gołębia, który jak strzała leciał w dół, na kulę ziemską. Gołębia poprzedzało niewysłowione Światło, a za nim potężny snop promieni. To Światło było tak niewypowiedzianie jasne, że znowu nie mogłam na to patrzeć i zakryłam oczy rękoma. Moje oczy bolały mnie od tego, ale znowu byłam zmuszona przypatrywać się temu. Co za chwała i potęga promieniowała z tego wszystkiego: ta unosząca się Postać**, majestatyczna, potężna, wyniosła i jeszcze to ŚWIATŁO z opromienionym nim teraz światem.
Wtedy usłyszałam, jak [Pan] mówił:
“Kto Mnie spożywa i pije, ma Życie Wieczne i otrzymuje Prawdziwego Ducha”.
*Kto dożyje ostrzeżenia, zobaczy na niebie Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i wtedy odbędzie się powszechny rachunek sumienia. Kto przeżyje wyrzuty własnego sumienia, prawdopodobnie:
** doczeka Wielkiego Cudu, którego sednem jest objawienie Parakleta. Ida Peerdeman widziała pojawienie się także tej drugiej Osoby. Ostrzeżenie, a raczej przygotowanie na Wielki Cud jest przedmiotem objawień w San Sebastian de Garabandal.