Niektórzy uważają, że szatan jest liberałem, bo jego głównych hasłem jest: „nie będziesz służył”. Szatan jakoby podjudza ludzi do nieposłuszeństwa władzy, dąży do obalenia porządku społecznego, kusi człowieka do wolności, mówi: „w przeciwieństwie do Boga, który was ogranicza przykazaniami, ja daje wam wolność”, Szatan głosi jakoby hasło: „Róbta co chceta”, mówi: „możesz wybrać, co chcesz, wszystko jedno co wybierzesz”.
Nie zgadzam się z tym. Moim zdaniem to Bóg daje nam wolność, a nie szatan. Bóg daje nam wolność, bo mówi: nie kradnij i nie zabijaj, a zatem nie odbieraj innym wolności, pozwól im korzystać ze swojej wolności, czyli swojego ciała i własności. Na mocy boskich przykazań żaden człowiek nie może ingerować w wolność innego człowieka, dzięki temu każdy ma maksimum wolności, jaką można uzyskać.
A szatan na odwrót – kusi do łamania wszelkich zasad, mówi: wolno kraść i zabijać, a zatem zniewalać – namawia, by jedni ludzie odbierali wolność innym, byśmy się nawzajem okradali, opodatkowali, ograniczali, zabijali, byśmy innymi władali, zniewalali ich. Nie ma żadnej wolności, gdy można kraść i zabijać.
Bóg dał nam wolność i swobodę, dał nam wolną wolę, dał nam przyrodę i pozwolił jej używać (ale nie nadużywać), uczynił nas właścicielami samych siebie i dóbr, które używamy, dał przykazania nakazujące uszanować taką samą wolność innych. Szatan tymczasem stworzył państwo, które przemocą zbiera daniny, które hoduje nas jak bydło, które może wszystko, może kraść i zabijać, które służy wojnom i grabieżom, dzięki któremu można łamać dowolne wolności i ustanawiać miliony dowolnie bzdurnych zakazów i nakazów – i dla niepoznaki nazwał je liberalną demokracją, byśmy myśleli, że jesteśmy wolni. To szatan pozamykał nam biznesy i oznakował maseczkami, a Bóg dał nam naturalną odporność.
To Bóg jest liberałem a szatan zamordystą.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Notki powiązane:
Nie szatan owa biznesy pozamykał tylko ludzie, on to im co najwyżej podszepnął
“A szatan na odwrót – kusi do łamania wszelkich zasad”
Chciałbym zwrócić uwagę, że polscy tzw. “libertarianie” biorą czynny udział w tzw. “pochodach/protestach LGBTQ”, pod tęczowymi flagami.
GPS,
Czy mogę prosić o pańską definicję liberała?
Bez porównań: po prostu krótką, zwięzłą definicję.
Dla przykładu: moją definicją człowieka prawego jest: żyć według Przykazań Bożych i zgodnie z Nauką Chrystusową.
Kim – według Pana – jest liberał?
Tu to dogłębnie wyjaśniam: https://www.salon24.pl/u/gps65/522642,liberalizm-a-przykazanie-milosci
To jest tylko jedna osoba. Każde środowisko ma jakąś czarną owcę.
Ogólnie to bóg i szatan jest w nas to tak jak dwie strony monety w wybitym nominale wartości.
Nasz mózg to taki mały kosmos tam w tym ośrodku decyzyjnym decydujemy o żle i dobru zalęzy od uwarunkowań pogodowych i mądrąsći zdobytych przez osobnika zachodzą w nim rózne gwałtowne reakcje fizjologiczne chemiczne tysiące mysli na minute jeśli jesteś silny i twój rozpoznawczy instykt rozróznia dobre a co złe to jest ok a jak nie to już żle.
Tak to chyba myślą szczególnego rodzaju ateiści.
od mądrości, powiadasz… niektórzy utożsamiają z nią wiedzę, a inni z kolei sposób postępowania… wspomniałeś o dobru, więc pozwól, że zaproponuje ci chwilkę refleksji nad tym – 19 kartek ledwie, bo to tylko encyklopedia, ale myślę że warto – dla mądrości :)
http://www.ptta.pl/pef/pdf/d/dobro.pdf
zdrowia
Jak zawsze u pana GPS wszelkie materii poplątanie. A porywa się na podstawowy temat w eschatologii chrześcijańskiej. Nie za wysokie progi, chłopcze? Efektem tego jest żałosne splątanie, które chyba nawet nie obraża Boga, tylko budzi politowanie.
Moim zdaniem to Bóg daje nam wolność, a nie szatan.
“Moim zdaniem”? To ładnie, że podziela pan zdanie Kogoś Kto się nazywał Jezus Chrystus. On to powiedział jakieś 2000 lat przed panem, wypadałoby o tym wiedzieć, gdy się podchodzi do takiego tematu.
To Bóg jest liberałem a szatan zamordystą.
Trzeba jednak nie tylko ignorancji ale i tupetu, aby nazwać Boga “liberałem”. Jak zwykle powtarza Pan to słowo całkowicie nie rozumiejąc, jak złożone a nawet niebezpieczne treści ukrywa. Nie będę tu powtarzał dyskusji, jakie na ten temat toczyły się z Panem na Legionie, zakończone Pana odejściem z naszych łamów na czas dłuższy. Teraz wraca Pan z takimi rewelacjami, że ręce opadają. Na jakich rekolekcjach przebywał Pan w tym czasie? Pewnie u ewangelików, bo to ich koncept “chrześcijaństwa liberalnego”. Ciekawe, kiedy zacznie nas tu Pan pouczać w zakresie ekoteologii, Wielkiego Wybuchu, ewolucji i innego sekciarskiego śmiecia.
Chrześcijaństwo w jakimś sensie jest liberalne. Skutki wolnej woli człowieka, mogą być przerażające… A poza tym np katolicyzm jest niezwykle wolnościowy WSZYSTKO z wyjątkiem grzechu ciężkiego jest dozwolone a to naprawdę BARDZO DUŻO. Grzech lekki jest niewskazany, bo osłabia ale bram nieba nie zamyka…
Jak Pan napisał, chrześcijaństwo jest liberalne tylko “w jakimś sensie”. Czyli takim, jakim jest człon terminu “liberalizm” oparty na słowie “wolność”. A to jest tylko człon, cała reszta bowiem idzie w ideologię, zaś w sensie religijnym – we własną indywidualistyczną wizję Boga (ma Pan naszego autora, który nagle odkrywa, że “Bóg jest wolnością”), w permisywizm, badanie “obiektywności naukowej” stwierdzeń Biblijnych, przyjmowanie za równorzędne innych korzeni myśli teologicznej niż chrześcijańskie, wprowadzanie wspólnotowości, w tym dla tzw.”mniejszości” i tak, dalej, i tak dalej. Czyli, innymi słowy: gadzinówka sekciarska pod nazwą Tygodnik Powszechny w całej rozciągłości.
No tak chyba właśnie jest. Wymienione grzechy przeciwko pierwszemu przykazaniu, a nawet jak można się domyślać szóstemu ;) wymagają skruchy, a różne gadzinówki raczej ku temu nie skłaniają… a to może być o tyle niebezpieczne, że może łączyć się ze zgorszeniem, a to wielka zbrodnia bo zabija duszę, takich należy się bać…a jak ktoś ma dość siły to i neutralizować.
Bezmiar gorszycielstwa jakie przez ostatnie dekady ściągnęła na Polskę i Polaków ta właśnie “liberalna” breja nieczystości wylewająca się z łam gadzinówki krakowskiej z ulicy Wiślnej i jej warszawskiej bliźniaczki z Czerskiej, nie da się zmierzyć ludzkimi miarami. Bóg to osądzi i sprawiedliwie im odmierzy za nieodwracalne wykolejenie psychiczne i moralne ze dwóch pokoleń Polaków i zakażenie polskości gnilnymi bakteriami masońskiego ateizmu, perwersji i rozkładu.
teza, że Bóg jest liberałem, i że w ogóle jest jakiś przymiotnikowy, np. miłosierny czy sprawiedliwy itp, jest oczywiście manifestacją idealizmu. nie może być inaczej w nasz wsp. myśleniu skoro kościół opiera rozeznanie Boga, więc i duszpasterstwo, na ideach, miast faktach, na interesach, kalkulacji zysków u strat, na budowaniu swej potęgi tu i teraz, miast na realistycznej identyfikacji bytu – rzeczy, człowieka i Boga. nie mam pretensji do GPS’a że, rzekł co rzekł i jak rzekł. jak my wszyscy jest skażony błędna myślą i fałszywa nauka
ale podobai się jego samodzielność i odwaga, determinacja, by w tym bagnie nie taplać się, nie ciągnąć innych, a raczej pokazać i dać choćby i rachityczną, ale jednak, deskę nadziei, że sprawy można, i wolno, ująć tak, by po kościelnym kazaniu się nie chcieć utopić…
SC
Istnienie Boga jest faktem. Tak samo jak to, że pełnia prawdy jest w Kościele katolickim. Tak przynajmniej ja wierzę i wszyscy katolicy wraz ze mną. Inni mogą wierzyć w co chcą, w idee, w fakty prasowe i co im tam wyobraźnia, inni ludzie czy demony podsuną.
Cyt. sprawy można, i wolno, ująć tak, by po kościelnym kazaniu się nie chcieć utopić…
Chyba coś ci się potężnie pomyliło, Delfinie. Jeśli chodzisz na takie kazania, to sprawdź, czy na pewno jesteś w kościele katolickim. Chodzę na Msze święte od lat prawie co drugi dzień i bywają kazania przydługie, nudne, ale nie zdarzyło mi się usłyszeć “kazania, po którym chciałbym się utopić”. A chadzam do różnych kościołów i “materiał badawczy” mam szeroki.
Cyt.: że Bóg jest liberałem, i że w ogóle jest jakiś przymiotnikowy, np. miłosierny czy sprawiedliwy itp, jest oczywiście manifestacją idealizmu.
Nie wiem, o co ci chodzi w tym niejasnym zdaniu, czy chcesz powiedzieć, że Boga nie tyczą się żadne przymiotniki bo to wtedy staje się “idealizmem”? Czyli, nie należy wypowiadać o Bogu np. jednej z Prawd Wiary, że “Bóg jest Sędzią Nieskończenie sprawiedliwym…?”. Wybacz, ale na tym poziomie bzdury mój mózg odmawia współpracy.
Nie ma drugiej religii tak ściśle związanej z życiem, konkretem, jak religia Boga, Który stał się Człowiekiem i doświadczył każdego ludzkiego cierpienia. Tylko On spośród wszystkich zmyślonych i właśnie “idealistycznych” bogów świata wszedł ciałem i krwią w ziemski los człowieka, swe zarzuty kieruj więc np. do buddystów, którzy nie wychodzą z nirwany i nawet do końca nie wiadomo, kim był Budda, a nie bluźnij Chrystusowi i Jego religii, gdzie masz opisane w 4 Ewangeliach każde Jego Słowo, każdy krok na ziemi i nieomal adres urodzenia i śmierci Jego, jego rodziców i przodków.
Cyt. jak my wszyscy jest skażony błędna myślą i fałszywa nauka
Jeśli i to odnosisz do religii katolickiej (to jest kolejne Twoje niejasne zdanie) to mów za siebie, proszę.
Nie będę tu powtarzał dyskusji, jakie na ten temat toczyły się z Panem na Legionie, zakończone Pana odejściem z naszych łamów na czas dłuższy. Teraz wraca Pan z takimi rewelacjami, że ręce opadają.
Chcę zwrócić panów uwagę, iż notka jest z 30 kwietnia 2021r.
Jak się oddalił tak na razie nie powrócił.
pierwsze 3. zdania, ok, przy czym idzie o kierunek dowiedliwości – czy istnienie Boga wynika z założenia, jak chcą idealiści, czy z roztropnego namysłu nad życiem. zdanie finałowe jest sprzeczne z nauką kościoła, nawet z tą, która głosi.
Dziękuję. No to się nadyskutowaliśmy. Finis.
Sam więc widzisz, że odczytanie kogoś jest trudne. zatem mniej uciekajmy w personalne oceny, zaś bardziej pochylamy się nad przedmiotem, nad rzeczą. że kościół opiera się na idealizmowi, jest oczywiste. skutkiem są niekończące się dialogi na rozmaitych poziomach o słuszności tego to, a tego poglądu, właśnie, wobec innego. efektem jest zamknięcie kościoła na świat, albo – a contrario – otwarcie do granic rozmycia samego siebie.
proszę wybaczyć figury językowe (to topieniu się), lecz licentia poetica, nie mogłem ująć tego co chciałem rzec inaczej
lubię dobre kazania, ale mało ich, żałuję. btw, proboszcz z Ars miał z tym też problem. no ale on nie był idealista… :)
Dlaczego? Wiadomo, że jak ktoś chce pójść do nieba to musi umrzeć w łasce uświęcającej a tę można uzyskać w Kościele katolickim, a jak ktoś chce być potępiony to przecież nikt mu nie broni wierzyć w co chce.
mam notki z 2010, nie moje własne, zwykłe przeklejki, ale nadal się z nimi identyfikuję. skoro GPS zechciał, w porywie serca zapewne, powtórzyć, przypomnieć swe myśli, to może po to, by usłyszeć tutaj coś innego, niż wcześniej gdzieś tam?;)
otam! zaraz że musi umrzeć! niekoniecznie :) a czy chce czy nie chce tego czy owego, zależy co mu nakladziono do łba. zresztą, to jakiś woluntaryzm… nie do przyjęcia.
KONIECZNIE łaska Boża jest potrzebna. Za wszystkich, którzy w łasce Bożej odeszli z tego świata zawsze my katolicy się modlimy (za innych nie ma już sensu). A co tam komu nakładziono do łba, czy tam co im tam ich łeb przyjmuje czy nie przyjmuje to jest inna sprawa :)
zatem, skoro szafarzem łaski Bożej jest kościół, jego priorytetem jest nauczanie o niej w sposób, którego skutkiem będzie wyprowadzenie błądzących z chaszczy na łąkę, do owiec. z tego wynika, że nie wolno, chcąc mieć czyste sumienie, dozwalać na to, by ci, co są poza kościołem, nadal tam tkwili. w przeciwnym razie nakaz posłania do innych narodów jest sprzeniewierzony. jeśli się godzisz, z tym że ktoś może grzeszyć, przez jego nieobecność w kościele, sam grzeszysz. i, owszem, dalej, modlimy się za każdego nienarodzonego dla nieba, stąd nazwa – katolicki.
uzupełniająco, kazanie, które odbieram, jako *dobre*.
Szanowny panie.Oczywiście,dyskutujcie sobie do woli. Ja tylko zwróciłam uwagę na to , że autor tej notki nie powrócił .Ponowną dyskusję po ponad roku podjął niejaki Mati. Z Panem Bogiem.
Oczywiście. Trzeba głosić. To priorytet. Kto UWIERZY i przyjmie chrzest (dający łaskę uświęcającą) będzie zbawiony. A potem musi skarbu wiary strzec (bo to kruche jak garnek gliniany), a jak się odejdzie na skutek pokusy wrócić jak syn marnotrawny (przez sakrament pokuty).
ok, dzięki zatem i za to.
udanego świętowania.