Uczestniczyłem niedawno w dyskusji, oczywiście on-line, na temat „Unia transatlantycka w czasach diabła: Perspektywa transhumanistyczna i teologiczna”. Na samym początku, gdy otrzymałem propozycję żachnąłem się z powodu formy on-line. Nie lubię tego rodzaju wirtualnych spotkań. Ostatecznie irytacja szybko mi przeszła, gdy pomyślałem sobie o zapachu siarki, którego organizatorzy nie byli w stanie stłumić żadnym odświeżaczem do powietrza. Chodzi o ostatnią konferencję poświęconą prawom do redukcji populacji obszarów pandemicznych.
Generalnie mam wrażenie, że obecność diabła nie spowodowała jakiejś zmiany idei. Wręcz przeciwnie! Wyostrzyła poglądy, które mieliśmy już przed jego pojawieniem się. I tak zwolennicy nowej moralności podkreślają, że diabeł pokazuje nam, iż potrzeba więcej „integracji” w „duchu praworządności” Ci, dla których stara normalność jest gwarancją starego matriksu twierdzą coś równie głupiego, a mianowicie, że diabeł udowodnił potrzebę istnienia demokracji. I nie brak im argumentów. Wszak dotychczas – delikatnie mówiąc – nazbyt często demokracja była naruszana.
***
Wystarczy! Powyższy satyryczny tekst jest inspirowany felietonem profesora teologii. Nie zachęcam do jego przeczytania. Gdyby ksiądz profesor trafił na moją trawestację to przepraszam… tfu! Zapraszam do refleksji: W tego typu rozważaniach diabeł panuje zarówno nad tezą jak i antytezą. Zarówno stara normalność, a konkretniej moralność świata przed „pandemią” jak i nowa, stręczona nam przez akolitów nowego porządku nie ma nic wspólnego z cywilizacją łacińską. Konkretnie: Każda krytyka złego, odwołująca się do pozornego dobra prowadzi na manowce lub na zatracenie. Pozornym dobrem jest wymieniony w felietonie kapłan „nowego braterstwa”, dobrej pogody i czystej wody, stręczący nam modernistyczny jad w nowych buteleczkach.
Spór o świat nieunikniony
Świat nieunikniony, który wyłania się z trzewi “pandemii” jest kolejnym produktem diabelskiej filozofii marksizmu, która głosi, że z przeciwieństw wyłania się synteza. Co może wyłonić się z syntezy kłamstwa i prawdy lub z konfliktu kłamstwa z kłamstwem? Na całe szczęście ksiądz profesor kończy swój felieton odwołaniem do źródła prawdy jakim jest Jezus Chrystus. To może przynieść ocalenie nie tylko Autorowi, ale nam Wszystkim.
__________________________________________________________________________________________________________
- Jak widać na załączonym na górze obrazku, najbliższa konferencja zapowiada się równie diabolicznie, co poprzednie tego typu spotkania. Lista zaproszonych gości mrozi krew w żyłach wrażliwców, a u nieco bardziej porywczych dżentelmenów powoduje otwarcie noża w kieszeni.
Ale, o czym mowa? Wpis nazbyt enigmatyczny. Jaka konferencja? Jaki profesor? Jaki ksiądz?
Nie był to profesor Diabelski, rezydent Watykanu, ukryty w cieniu skromności doradca społeczny papieża.
Nie był to również ksiądz profesor Tadeusz Guz…
Ks. Guz: “To są grzechy części duchowieństwa…” Ta część to cały episkopat – ilościowo część znikoma, ale to biskupi przymknęli wszystkie kościoły i skrępowali swoich księży.
Ksiądz prof. Guz to jeden z nielicznych kapłanów, który rozumie absolutnie szokujący dramat tego co się stało i dalej dzieje. Zdumiewające, że reszta pozostaje w stanie jakby bezrefleksyjnego uśpienia.
Tutaj ks. Guz o tym nie mówi, ale podobnym dramatem jest poparcie dla “szczepionek” opartych na aborcji i tym samym poparcie dla masowego i praktycznie globalnego chrztu zbrodnią.(*)
To jest tak niewyobrażalne, że aż zapiera dech – w jednym niemal momencie została zakwestionowana i podkopana wiarygodność głoszonych nauk.
Jak mówi ks.Guz nie ma siły aby nie miało to długofalowych konsekwencji.
Ktoś, nie pamiętam czy tutaj czy na innym portalu, podsumował to pisząc o moralnym bankructwie – Mistyczne Ciało Chrystusa w sposób oczywisty zbankrutować nie może, ale postać instytucjonalna już chyba tak. Chociaż mnie się to kojarzy raczej z Obnażeniem, a jeśli tak by faktycznie było, to za chwilę będzie Ukrzyżowanie.
Gdyby luźno przetłumaczyć Ap.13 na współczesne pojęcia to Fałszywy Prorok jest kimś w rodzaju propagandysty (albo wręcz personifikacją propagandy) i na tej propagandzie opiera się władza Bestii. Ta propaganda z kolei zwodzi ludzi i namawia ich do przyjmowania znamienia Bestii, a posługuje się w tym celu między innymi gadającym obrazem. W takim ujęciu to właściwie nie wiem czym miałoby się to różnić od tego co mamy obecnie.
(*) ten “szczepionkowy” chrzest to jak działalność Jana Chrzciciela na opak – Jan chrzcił wodą przygotowując lud na przyjście Mesjasza, oni chrzczą zbrodnią przygotowując lud na apogeum zła. Stąd ta ich niesamowita determinacja, finanse i zyski wyglądają mi raczej na zasłonę dymną i wabik dla naiwnych.
Dziękuję za wnikliwy, ważny w swojej istocie komentarz. Mnie wczoraj zabrakło cierpliwości pod wpisem Space’a i wrzuciłem przed przeczytaniem zalinkowany wywiad do pojemnika z napisem “Odpadki”.
Ks. prof. Stanisław Koczwara m.in. o ‘religii’ Sanctus Covidus również w świątyniach. O tym, że zabobon jest najgorszą odmianą strachu. Albo wola Boża, albo…
W drugim filmie o fałszywie pojmowanym miłosierdziu. Filmy odpowiednio 9min i 13min. [trochę słaba jakość nagrań]
Ks. prof. Stanisław Koczwara: Sanktus Kowidus, 22 kwietnia 2021