Kim jesteś?

„Jam jest, który jest”, „Będę, który będę”, „Okażę się, kim się okażę”, „Nazywam się według swoich czynów”, „Po prostu jestem. Nie można mnie w żaden sposób nazwać”.

       Jestem żeglarzem. To mało co o mnie mówi – bo są żeglarze szuwarowo-bagienni, a są oceaniczni – kompletnie inna faza, znaczy… fala. Są żeglarze bałtyccy, a są śródziemnomorscy – kompletnie inna temperatura. To są kompletnie inni ludzie. Niemniej cała nasza żeglarska brać jest jakoś ze sobą mentalnie spokrewniona. Każdy z nas pływał – albo słuchał opowieści kogoś, kto pływał – po Karaibach, Śniardwach, Hornie, Kamieniach Sztynordzkich, Pentlandzie, Balearach, Bełdanach czy Kanarach. Każdy pływał – albo zna kolegę, który pływał – na Zawiszy Czarnym, Omedze, Kapitanie Zaruskim, windsurfingu, Szopenie, czy kajaku. Mamy ze sobą o czym pogadać i czym zaszpanować.

 

       Jestem programistą. To mało co o mnie mówi – bo są programiści frontendowi i bekendowi – łebowi i ekselowi – jedni projektują, inni kombinują, a jeszcze inni rozkminiają czy testują. Jesteśmy kompletnie innymi ludźmi. Niemniej cała nasza programistyczna brać jakoś jest mentalnie ze sobą spokrewniona. Potrafimy sobie prosto przekazać ideę algorytmu, interfejsu czy sposobu komunikacji. Każdy z nas programował – albo zna programistę – który pisze w Dżawie, Eskułelu, Siszarpie, Wiżułalbejsiku, Siplasplusie, Fortranie, Pajtonie, Vibijeju, Pehapie czy tym słynnym Dżejsonie z Harejterów.

 

       Jestem czytelnikiem. Czytam książki, ebóki, blogi, witryny sklepów, czytam z monitora. To mało co o mnie mówi. Każdy widzi, że się w coś wślepiam – może oglądam głupi filmik, a może czytam traktat filozoficzny. My, czytający, jesteśmy kompletnie innymi ludźmi – jedni czytają jak patroszyć królika, a inni studiują dietę wegetariańską. Jeden czyta książkę popularnonaukową, a drugi prasę plotkarską, jeden pyskuje na fejsbuku, a inny polemizuje na blogu. Jeden gromadzi ciężkie książki i wkłada je na półki, a inny oceeruje, digitalizuje, ściąga audiobóki i ma to wszystko w Kindlu. Niemniej my wszyscy, czytający, jesteśmy jednym wspólnym narodem intelektualistów, okularników, ludzi szukających wiedzy i się nią wymieniający!

 

       Jestem zjeżdżaczem. To mało co o mnie mówi. Najpierw zjeżdżałem na nartach, a potem na Trikke Skki. Można zjeżdżać na dwóch, a można i na trzech nartach. Każdy z nas, miłośników śniegu i gór, jest kompletnie innym człowiekiem – jeden jest gruby, drugi chudy, jeden trenuje, drugi nie. Niemniej my wszyscy – narciarze, saneczkarze, trajkarze, snołbordziści – tworzymy wspólnotę, wspieramy się, wymieniamy informacjami i lubimy się nawzajem.

 

       Jestem filozofem. To mało co o mnie mówi. Myślę, kombinuję, rozmawiam, szukam polemiki. Trywialne rozmowy mnie męczą. Każdy z nas jest kompletnie innym filozofem. Jeden analizuje, drugi dokonuje syntezy. Jeden szczegółowo rozważa parametry danego urządzenia, a inny skupia się na tym, co to urządzenie może zrobić i co robi. A jeszcze inny kombinuję jakiego urządzenia użyć, by zrobić to i tamto. Jeden reperuje zegarki, inny leci na Marsa. Jeden bada naturalną duszę, inny tworzy sztuczne dusze.

 

       Jestem człowiekiem. Wszystko, co umiem i wiem, czyni mnie unikatowym – ale w zasadzie jestem taki sam jak inni. Każdy człowiek jest inny, ale jako ludzkość, jesteśmy podobnymi do siebie braćmi. W ogóle my, organizmy żywe, jesteśmy braćmi bliźniakami – i pająki, i szympansy, i muchy, i szczury, i myszołowy, i nietoperze, i misie panda i kwiaty. Niczym się od siebie nie różnimy – rodzimy się, jemy, wydalamy, rozmnażamy i umieramy. No to kim my do cholery jesteśmy???!!! Trwaczami, przekazywaczami, ruchoczynicielami?

 

       Janusz Korwin-Mikke kiedyś zauważył, że ludzie na pytanie: „kim jesteś?” zazwyczaj odpowiadają, wymieniając swój zawód. Mówią: jestem szewcem, leśniczym, urzędnikiem, kierowcą… Ale to jest błędna odpowiedź, bo człowiek jest tym, kto wydaje pieniądze, a nie tym, kto je zarabia! Po to zarabiam, by wydawać. Zarabiam szyciem butów na to, by zbierać znaczki – nie jestem więc szewcem, ale filatelistą. Zarabiam na wożeniu ludzi, by łowić ryby – jestem więc wędkarzem, a nie taksówkarzem. Zarabiam na piciu kawy w urzędzie, by po pracy oglądać telewizję – jestem więc telemanem. To nie praca czyni nas ludźmi, ale to, co robimy po pracy.
Korwinowi oczywiście chodziło o to by zdruzgotać lewacki paradygmat ekonomiczny socjalizmu stawiający miejsca pracy na piedestale, że to niby arbajt maht fraj. Praca daje nam wolność, ale nie czyni wolnymi! Tym bardziej jesteśmy wolni, im mniej stracimy czasu, by na tę wolność zapracować, nieprawdaż? No ale potem, po tej ciężkiej pracy, wolny czas po prostu przepieprzamy na jakieś głupoty, na rzeczy nic niewarte!

 

       Kopernik był prawnikiem, urzędnikiem, dyplomatą, lekarzem, duchownym – tym zarabiał na życie. Astronomia, to było tylko jego hobby. Ale taki kapitan Cook w zasadzie całe swoje słynne i twórcze życie spędził w pracy. Z kolei Einstein był nauczycielem, korepetytorem, urzędnikiem – początkowo fizyką zajmował się tylko w wolnym czasie. Dziś Musk głównie pracuje, by wyprowadzić ludzkość w kosmos – jak ma jakieś inne hobby, to chyba nie ma ono znaczenia, nie? No to już sam nie wiem, czy warto pracować, czy mieć hobby…?

 

A Ty kim jesteś?
Grzegorz GPS Świderski
PS1. Anegdota à propos:
       Na lotnisku pewien reporter pytał ludzi: „co jest najgorsze na świecie?”. Odpowiadali różne rzeczy: „wojna, bieda, zdrada, choroba…”. W tym czasie w holu stanął mnich zen. Dziennikarz, widząc buddystę, zadał mu to pytanie. Na co mnich zadał zupełnie inne pytanie: 
  • mnich: „Kim jesteś?”,
  • reporter: „Jestem John Smith.”,
  • mnich: „Nie, to imię i nazwisko, ale kim jesteś?”,
  • reporter: „Jestem reporterem telewizyjnym firmy…”,
  • mnich: „Nie, to Twój zawód, ale kim jesteś?”,
  • reporter: „Jestem człowiekiem!”,
  • mnich: „Nie, to Twój biologiczny gatunek, ale kim jesteś? ”. 
       Reporter w końcu zrozumiał, że nie potrafi odpowiedzieć na pytanie mnicha i stanął z otwartymi ustami, nie wiedząc co powiedzieć. Mnich zauważył to i odpowiedział: „I to jest najgorsza rzecz na świecie: nie wiedzieć kim jesteś.”.
PS2. Ilustracja muzyczna: Kim jesteś?

 

Tagi:

O autorze: GPS

Jeśli zechcesz dać znak, że cenisz moje notki, to proszę o przelew złotówki: Grzegorz Świderski, konto: 89 1140 2004 0000 3602 8209 1248, lub BLIK na telefon: 603112486, lub z zagranicy: paypal.me/gps1965 Myślę, polemizuję, argumentuję, dyskutuję, rozważam, analizuję, teoretyzuję, dociekam, politykuję, prowokuję, spekuluję, filozofuję. Jestem agnostykiem, paleolibertarianinem, grafomanem, żeglarzem i trajkkarzem. Z wykształcenia jestem informatykiem. Notki piszę w Internecie od lat 90-tych XX wieku głównie dla moich odległych potomków. Ale i dla Ciebie też, drogi Czytelniku. Zgadzam się na dowolne rozpowszechnianie, publikowanie, kopiowanie, przeinaczanie i wykorzystanie moich notek, ale proszę przy publikowaniu w innych miejscach dołączyć na końcu odnośnik do oryginalnej strony, z której notka została skopiowana. Stałych czytelników zapraszam na grilla na działkę w centrum Warszawy. Prywatnie najlepiej kontaktować się ze mną przez Telegram: t.me/gps65 By śledzić na bieżąco moje notki, można się zapisać na mój kanał na Telegramie: t.me/KanalBlogeraGPS