„Społeczeństwo okaleczonych kłamców jest łatwe do kontrolowania. Myślę, że jeśli przyjrzeć się poprawności politycznej, ma to ten sam skutek i jest zamierzone”.
W menu na dziś danie (nie-)poprawne politycznie. Rzecz o przekleństwie naszych czasów czyli poprawności politycznej. Dla mnie najbardziej ‘ujmującym’ określeniem jest komunistyczna propaganda tylko w małej skali.
Zapraszam do lektury.
__________________________***__________________________
Adam, Ewa i wąż, XIII-wieczna rzeźba Katedra Notre Dame, Paryż, Francja © Jebulon, CC0, in the Public Domain, via Wikimedia Commons
W Ewangelii Jana 8:44 Nowego Testamentu, szatan jest opisany jako „ojciec kłamstwa”.
Niezależnie od tego, czy myślimy o szatanie czy nie, większość z nas zgodzi się, że żyjemy w erze oszustwa. Wielu obywateli porzuciło zdrowy rozsądek i rozum na rzecz teorii i wymyślonych życzeń, twierdząc, że czarny jest biały lub że dwa plus dwa równa się pięć, a następnie żądają, aby reszta z nas maszerowała z nimi w zgodzie.
Niektórzy na przykład twierdzą, że biologiczni mężczyźni powinni mieć możliwość współzawodnictwa sportowego z biologicznymi kobietami. Spróbuj sprzeciwić się takim roszczeniom w mediach, w mediach społecznościowych lub na jakimkolwiek forum publicznym, a zostaniesz uznany za bigota.
Niektórzy chcieliby, abyśmy wierzyli, że wybory prezydenckie były oszustwem tylko w niewielkim stopniu lub wcale, i powinniśmy po prostu iść dalej. Ci, którzy twierdzą, że posiadają dowód tego oszustwa, są ignorowani przez główne media i nasze sądy lub są negowani jako kłamcy i boleśnie przegrani.
Dziesiątki tysięcy Amerykanów z całego kraju zebrało się 6 stycznia w Waszyngtonie, aby zaprotestować przeciwko oszustwom wyborczym. Media i niektórzy z naszych polityków nazywają ich teraz powstańczym tłumem podżeganym do przemocy przez prezydenta Donalda Trumpa. Ci z nas, którzy słyszeli przemówienie prezydenta, wiedzą, że to kłamstwo.
Niektórzy najwyraźniej wierzą, że 27 bilionów dolarów długu publicznego nie spowoduje w przyszłości upadku naszej gospodarki i naszego kraju. Obecna populacja Stanów Zjednoczonych to około 328 milionów ludzi, co oznacza, że każdy żyjący dziś Amerykanin, od pradziadka po noworodka, jest winien około 82 000 dolarów. A jednak idziemy dalej, drukujemy dolary z takim samym bezmyślnym lekceważeniem jak przysłowiowy pijany żeglarz, z tą różnicą, że marynarz budzi się rano z kacem i poważnymi wyrzutami sumienia.
Eksperci twierdzą, że blokady i maski zapobiegną rozprzestrzenianiu się COVID-19. Jeśli tak jest, to dlaczego Kalifornia, z jednymi z najbardziej rygorystycznych środków antywirusowych w kraju, jest liderem pod względem nowych infekcji?
Nasi gubernatorzy i burmistrzowie pozwolili naszym sklepom wielkopowierzchniowym pozostać otwartymi podczas pandemii, ale zamknięto sklepy tekstylne, salony kosmetyczne, restauracje i niezliczone inne mniejsze firmy. Żadne istniejące dane nie dowodzą, że środowiska małych sklepów są bardziej podatne na rozprzestrzenianie wirusa, więc dlaczego ciągle nakazuje się im zamykanie drzwi?
Następnie jest nasz pokręcony język. Prześladują nas słowa i wyrażenia, takie jak sprawiedliwość, integracja, białość [ang: whiteness], systemowy rasizm, biała kruchość, patriarchat i różnorodność. Mogą brzmieć imponująco, ale są puste jak bęben, bezsensowne znaczniki używane do sygnalizowania czyichś zalet lub do ataku na przeciwnika.
Niektórzy uważają, że kobiety są uciskane, Ameryka jest krajem pełnym nienawiści rasowej, mężczyźni są toksyczni, a policja rutynowo i bezkrytycznie strzela do ludzi kolorowych. Spytaj o dowód, a znów zostaniesz oczerniony jako bigot, mizogin lub faszysta.
Ruchy typu „uwolnić z więzienia” i „zdefinansować policję” powinny być wyśmiewane przez każdego, kto ma mózg w głowie, ale zamiast tego zyskują na popularności jako sposoby walki z rzekomym rasizmem i klasowością w Ameryce.
Takie oszustwa mają swoją cenę. W przypadku Stanów Zjednoczonych ceną jest zepsuty i podzielony kraj. W następstwie chaosu na Kapitolu, ta przepaść tylko się powiększyła, do czego przyczyniły się w dużej mierze stronnicze media głównego nurtu.
Te fałszerstwa i głupie idee już zaszkodziły naszej demokracji. Jeśli nadal będą pozostawać bez kontroli, mogą go zniszczyć.
W “Darkness at Noon and the Progressive Mindset“, Nicholas Kaster dzieli się kilkoma przemyśleniami lekarza i pisarza Theodore’a Darlymple’a. Co najbardziej zaskakujące, Dalrymple doszedł do wniosku, że „polityczna poprawność jest komunistyczną propagandą tylko w małej skali”. Dalej pisze:
„Doszedłem do wniosku, że celem propagandy komunistycznej nie było perswadowanie ani przekonywanie, ani informowanie, ale poniżanie, a zatem im mniej odpowiada rzeczywistości, tym lepiej. Kiedy ludzie są zmuszeni do milczenia, gdy mówi im się najbardziej oczywiste kłamstwa lub, co gorsza, kiedy są zmuszani do ich samodzielnego powtarzania, raz na zawsze tracą poczucie prawości. Akceptować oczywiste kłamstwa to współpracować ze złem, a na niewielką skalę stać się samemu złem. Postawa przeciwstawienia się czemuś jest w ten sposób podważona, a nawet zniszczona.”
Być może najbardziej dającym się zastosować do naszego społeczeństwa jest twierdzenie, jak to podsumował Dalrymple:
„Społeczeństwo okaleczonych kłamców jest łatwe do kontrolowania. Myślę, że jeśli przyjrzeć się poprawności politycznej, ma to ten sam skutek i jest zamierzone”.
Niezależnie od naszych poglądów politycznych, jeśli chcemy pozostać zdrowi zarówno jako jednostki, jak i jako społeczeństwo, musimy przyjąć rzeczywistość i prawdę, zamiast ślepo akceptować zasady poprawności politycznej, agendy teorii krytycznej, zdrady polityków bez kręgosłupa i zakłamania naszych mediów głównego nurtu. Już dawno temu powinniśmy stanąć w prawdzie i bronić faktów, zamiast pozwalać się zwodzić domysłom, oszustwom i celowemu zaciemnianiu.
Prawda może zranić, ale kłamstwa udające prawdę mogą zabić.
When We Live with Lies, Jeff Minick, January 14, 2021
_______________________
Uzupełnienia:
Dlaczego „prawica” przegrywa w narracji?, CzarnaLimuzyna, 29-04-2013
A można by sparafrazować przedostatnie zdanie?
Minęło już dość czasu kiedy dawaliśmy się zwodzić domysłom, oszustwom i celowemu zaciemnianiu teraz trzeba bronić prawdy i faktów.
Wieki temu czytałem książeczkę sensacyjną o pewnym zawodowcu, który wykonywał różne mokre rzeczy na zlecenie. Bojąc się, że któregoś dnia nie wyjdzie z opresji, na wszelki wypadek wynajął człowieka, który miał go cały czas śledzić, by w razie czego przyjść z odsieczą.
Ze mnie żaden zawodowiec, a tym bardziej nikogo nie wynajmowałem, ale dzięki panu mogę odsiać różne translatorskie potknięcia, często niezauważone, a już na pewno niezamierzone.
Bardzo dziękuję.
______________________
Tylko czemu pan się odzywa dopiero po czterech dniach? :))
Czytam notki nie zawsze na bieżąco.
I nawet jakiś czas zastanawiał mnie sens tego zdania… (sprawdziłem jego zapis w oryginale).
Nie było moją intencją w tym przypadku wskazywać na błąd translatorski. Wydaje mi się, że autor albo przewrotnie albo niezamierzenie wywiódł pesymistyczny wniosek i pierwotne tłumaczenie było adekwatne do zamysłu(?) autora. Powinienem był najpierw to zaznaczyć i dodać, że większy sens będzie miał jednak wydźwięk pozytywny ale, nie żeby zmieniać treść artykułu.
Pozdrawiam i doceniam pańską pracę