Trevignano Romano, 5 grudnia 2020 r.
Kochane dzieci, dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie w waszych sercach. Moje dzieci, tak niewiele wyczuwam w was pokoju, ale pamiętajcie, że ja jestem z wami. Moje dzieci, nawet jeszcze dziś nie nastał czas prawdziwych prześladowań, ale już wkrótce będzie wam narzucona jedna religia, która już nie będzie chrześcijańska. Nie sięgajcie po argumenty rozumowe, a proście Ducha Świętego, On wam zawsze pomoże. Nie macie się czego lękać, jeśli jesteście z Chrystusem. Zostawiam was teraz z moim matczynym błogosławieństwem i z Jezusem obecnym wśród was.
Trevignano Romano, 8 grudnia 2020 r.
Kochane dzieci, dziękuję wam , że jesteście tu na modlitwie, aby złożyć hołd Niepokalanemu Poczęciu. Moje dzieci, od tej chwili Duch Święty będzie wiał coraz potężniej na mój Kościół i na jego dzieci; pamiętajcie, aby nieść [w sobie] miłość do Pana. Drogie ukochane dzieci, jesteście moją małą Resztą, bądźcie moją małą trzódką, którą będę mogła skryć i ochronić pod moim błogosławionym płaszczem. Moje ukochane dzieci, pragnę, by ci, którzy ewangelizują, bo zostali przeze mnie wybrani, byli [szeroko] słyszani, gdyż noszą oni znak Boży, którym jest miłość, radość i pokój. Moje dzieci, ja, Niepokalana i Współodkupicielka ludzkości, kolejny raz zapraszam was do wspólnej modlitwy w tym czasie. Świat i ludzkość potrzebują moich Apostołów; słuchajcie ich głosów i przyłączcie się do ich śpiewu na Bożą Chwałę. Wkrótce spodziewam się ponownego przyjścia Mojego Syna; nie obawiajcie się, ja was nigdy nie zostawię samych. Jesteście moimi dziećmi, a ja jestem waszą matką. Teraz błogosławię was w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.
Matka Boża miała dziś na sobie niebieską suknię, była otoczona wspaniałym światłem, a u jej stóp lśniły roje złotych i srebrnych gwiazd.
Trevignano Romano 12 grudnia 2020 r.
Moje dzieci, dziękuję wam, że jesteście tu na modlitwie i odpowiedzieliście w swych sercach na moje wezwanie. Drogie dzieci, nadszedł czas wyboru. Jest to wasz wybór życia lub śmierci, światła lub ciemności. Dzieci moje, słuchajcie słów zwiastuna Przyjścia Mojego Syna Jezusa. Nie rozpraszajcie się, moje dzieci, ale módlcie się, bo już toczy się w tej chwili wojna dobra ze złem, módlcie się z rękami złączonymi z moimi, od tej chwili rozpoczyna się ciąg wydarzeń, nawróćcie się jak najszybciej, bo czas się skończył. Teraz zostawiam was z moim świętym błogosławieństwem, w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.
Trevignano Romano, 15 grudnia 2020 r.
Przesłanie od Jezusa:
Moje drogie dzieci, dziękuję wam za wasze codzienne „tak”. Moja córko, pisz tak, aby dotarło to wszędzie. Moje umiłowane dzieci (kapłani): Ja wam dałem światło, a wy ukochaliście ciemność, Ja was konsekrowałem, a wy ukochaliście świat; pokutujcie i proście o przebaczenie, za to, co czynicie Mojemu Kościołowi. Proście o przebaczenie swoich wiernych, za karmienie ich tyloma kłamstwami. Czy nie wiecie, że dokonujecie wyborów, za które nagrodą będzie wieczny ogień? Nawróćcie się i z miłością gromadźcie swe trzody, wskazujcie im drogę do uświęcenia. Wsłuchujcie się w grzmot trzęsień ziemi, słuchajcie jak budzą się wulkany, patrzcie na tę ludzkość, która straciła miłość i swe wartości, a za to pęka od pychy i wzgardy, zapomniawszy o pokorze. Patrzę na was, jak zmieniacie się w roboty pozbawione człowieczeństwa. Ratujcie się, bo gniew Mego Ojca już w was uderza. Miłujcie się wzajemnie pośród braci i bądźcie wierni Bogu, wróćcie do Tego, Który jest jedyną prawdziwą miłością. Teraz was zostawiam z błogosławieństwem Trójcy Przenajświętszej.
Wasz Drogi Jezus
Przekład symultaniczny z jęz. ang. w porównaniu z włoskim oryginałem
Pokutujący Łotr
Coraz bliżej oczyszczenia
Bo świat grzeszny się nie zmienia
Modlitw trzeba bardzo licznych!!
By nie było dni tragicznych
Pozdrawiam
Szczęść Boże
W Orędziu z 8 grudnia br. Maryja nazywa siebie Współodkupicielką ludzkości. Ten postulat powraca w Kościele od ponad stu lat. W tzw. Orędziach Amsterdamskich Maryja mówi wprost, że domaga się od papieża utworzenia nowego dogmatu. “Ojciec i Syn chcą Mnie w tym czasie posłać światu jako Współodkupicielkę, Pośredniczkę i Orędowniczkę” (31.05.1951)
Podczas Soboru Watykańskiego II z takim postulatem wystąpiło kilkudziesięciu kardynałów, jednak Jan XXIII nie zdecydował się na to. Pierwszym papieżem, który publicznie użył tego określenia, miał być Pius XI. Także Jan Paweł II kilkukrotnie go używał, a Benedykt XVI określił Maryję mianem Pośredniczki Łask Wszelkich w liście do abpa Zygmunta Zimowskiego z okazji Światowego Dnia Chorego w 2012 r. https://ekai.pl/maryja-wspolodkupicielka-ludzkosci/ W ub. r. sześciu biskupów i kardynałów skierowało do papieża Franciszka list otwarty, w którym prosi o ogłoszenie piątego dogmatu maryjnego, który miałby dotyczyć współodkupieńczej roli Maryi w historii Zbawienia. Przeciwnikiem tego w Polsce jest m.in. o. prof. Celestyn Napiórkowski (wcześniej był też, jak się uważa, mającym wpływ na prymasa J. Glempa przeciwnikiem utworzenia w Polsce Kapłańskiego Ruchu Maryjnego, zgodnego z żądaniami Maryi wyrażonymi w Orędziach dla ks. Stefano Gobbiego) a także, jak łatwo się domyśleć, przedstawiciele schizmatyckich kościołów, luterańskiego czy prawosławnego.
“Nie sięgajcie po argumenty rozumowe.” Podstawą zrozumienia doktryny katolickiej i wszystko, co ze sobą niesie, jest rozum. W każdym podręczniku dogmatyki się o tym przeczyta. W podręczniku dogmatyki sprzed tzw. Soboru Watykańskiego II, a nie posoborowym bełkocie. Rozum jest podstawą wiary. Matka Boga nigdy by tak nie powiedziała, gdyż, gdyby tak powiedziała, byłoby to sprzeczne z nauczaniem Kościoła, Kościoła, który założył jej Syn.
Te objawienia są z cała pewnością fałszywe.
“Rozum jest podstawą wiary…”
A ja, naiwny, myślałem, że podstawą wiary jest wiara! Teraz pan mnie oświecił! Że bez szkiełka i oka do Boga ani rusz. Czyli – według Pana – Jego Łaska, Łaska wiary, nic się nie liczy?! Bardzo pan jest uczony w Piśmie, ale chyba to pan błądzi, a nie te orędzia. Niech Pan mniej wertuje podręczniki dogmatyki a bardziej zda się na Ducha Świętego i prosi o Jego łaski. Właśnie tak, jak w tych orędziach jest zalecane.
W komentarzu do orędzia z 5 grudnia, redaktor stronki https://www.countdowntothekingdom.com/gisella-soon-a-one-world-religion/ dał w tym miejscu (“Nie sięgajcie po argumenty rozumowe..”) celny przypis: Księga Przysłów – [3, 5] “Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku,”. Przecież i świetni teologowie potykają się o własne koncepty.
W orędziu z 8 grudnia warto zwrócić baczną uwagę na występowanie zaimka dzierżawczego ‘mój’.
Moje dzieci, od tej chwili Duch Święty będzie wiał coraz potężniej [- bo żyjemy na progu ery Ducha Świętego] na mój Kościół i na jego dzieci; pamiętajcie, aby nieść [w sobie] miłość do Pana. Drogie ukochane dzieci, jesteście moją małą Resztą [- z Kościoła wojującego, bo większość popadła w apostazję], bądźcie moją małą trzódką [- Boskiej Pasterki], którą będę mogła skryć i ochronić pod moim błogosławionym płaszczem [- bo miażdżenie łba Starodawnego Węża, nie jest zabawą]. Moje ukochane dzieci, pragnę, by ci, którzy ewangelizują, bo zostali przeze mnie wybrani [- są apostołami czasów ostatecznych], byli [szeroko] słyszani, gdyż noszą oni znak Boży, którym jest miłość, radość i pokój [- mimo narastającego ucisku w skali globalnej]. Moje dzieci, ja, Niepokalana i Współodkupicielka ludzkości, kolejny raz zapraszam was do wspólnej modlitwy w tym czasie. Świat i ludzkość potrzebują moich Apostołów [- po Ostrzeżeniu (patrz objawienia Garabandal, także Luz de Maria), wobec masowych nawróceń będą potrzebni nauczyciele wiary katolickiej]; słuchajcie ich głosów i przyłączcie się do ich śpiewu na Bożą Chwałę. Wkrótce spodziewam się ponownego przyjścia Mojego Syna [- t.j. “owego Proroka* wielkiego”, tożsamego z Namaszczonym u Adama-Człowieka]; nie obawiajcie się, ja was nigdy nie zostawię samych. Jesteście moimi dziećmi, a ja jestem waszą matką.
*Według 5 Kazania Adwentowego św. Bernarda z Clairvoux: “Albowiem przyjdzie do ciebie Syn razem z Ojcem swoim; przyjdzie ów Prorok wielki, który odnowi Jeruzalem i wszystko nowym uczyni. Bo Jego przyjście sprawi, że “jak nosiliśmy obraz człowieka ziemskiego, tak też będziemy nosić i wyobrażenie Człowieka niebieskiego”. Zepsucie Adama ogarnęło całego człowieka i całym zawładnęło, ale i całego człowieka ma posiąść Chrystus, bo go stworzył i odkupił, i całego także uwielbi.”
Wiem jak bardzo jest szokująca moja interpretacja, ale to przecież Wszechmogący Bóg prowadzi historię zbawienia, Jemu nie brakuje mocy sprawczej i determinacji.
Świetny cytat. A przecież i w Ewangelii co chwilę mamy przytyk wobec “uczonych w Piśmie”, którzy są zwykle jednym tchem wymieniani z faryzeuszami. Bóg zwykle realizuje Swój Plan przez to, co proste i słabe. Co ze swej natury pragnie Boga i całe się przeto oddaje Jego mądrości i mocy. Podczas gdy pycha wiedzy często zaślepia uczonych i zapominają o pokorze.
Jeżeli nie jest to jakiś błąd w tłumaczeniu, to nie mogą to być objawienia Matki Boskiej.
Przecież nawet po soborze mamy “Fides et Ratio”
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/fides_ratio_0.html
Prawdziwa wiara nie może być sprzeczna z rozumem.
Moje komentarze znikają. Wrzuciłem kilka linków i ich nie widzę. :-)
Każdy akt wiary zaczyna się od rozumu. Kiedy staje przed nami coś do uwierzenia (zdarzenie przyrodzone czy nadprzyrodzone), najpierw uruchamia się rozum i poprzez logikę oraz dedukcje (Principia) ocenia, czy to coś podlega pod wiarę, czyli czy w kategoriach wyznawanego światopoglądu nadaje się, żeby weń uwierzyć. Można by tu jeszcze długie wywody czynić, ale nie chce mi się pisać. :-) Wiara zawsze idzie w parze z rozumem, a zanim nastąpi wiara, musi zaistnieć rozum. Właśnie rozumowo, poprzez analizę logiczną powyższego “objawienia”, można stwierdzić, iż jest ono fałszywe. Matka boga nie może twierdzeń wypowiadać przeciwnych do nauki Kościoła, ktorego założył jej Syn.
…jedna jest tylko droga, aby pokazać głupcom i durniom własny rozum, a polega ona na tym, by z nimi nie mówić. Prawdą jest jednak, że wtedy człowiek czuje się nieraz w towarzystwie jak tancerz, który na balu spotyka samych kulawych: z kimże ma tańczyć?
Arthur Schopenhauer
W oryginale zdanie brzmi: “Non ragionate con la testa, ma chiedete aiuto allo Spirito Santo che possa aiutarvi sempre.” Dosłownie po polsku “nie rozumujcie głową, a proście o pomoc Ducha Świętego, który zawsze pomoże”.
Gdzie jest tu jakaś “sprzeczność wiary z rozumem”? Jest rada, aby w sytuacji, gdy będzie wprowadzana “jedna religia” (zapewne heretycka) nie [tracić czasu] na analizowanie tego rozumem (głową) ale zdać się na pomoc Ducha Świętego. Wyrażenie “nie sięgaj po argumenty rozumowe” jest moim przekładem, zapewne wymagającym udoskonalenia, ale nie widzę w nim jakiejkolwiek zasadniczej zachęty, aby odwrócić się w sprawach wiary od rozumu. Raczej jest tu ostrzeżenie, że analizując podstępne zmiany, które zostaną wprowadzone w heretycką “pseudo mszę” możemy zbłądzić, a w najlepszym razie bezowocnie tracić czas.
Prawdopodobnie będą to zmiany subtelne, łatwo zwodzące ludzki rozum. Jest więc Matczyna zachęta, aby sprawy wiary analizować raczej z pomocą Ducha Świętego, w tym przypadku: rozeznawać przy Jego pomocy prawdziwość czekających nas zmian w liturgii Mszy Św, bo “na ludzki rozum” możemy nie dać rady i pobłądzić. Chyba taka skierowana do nas prośba o najskuteczniejszą w tym wypadku pomoc dla naszego rozumu ze strony Ducha Świętego, do tego padająca z ust Maryi, która jest Ducha Świętego Mieszkaniem, nie powinna budzić jakichkolwiek kontrowersji.
Muszę powiedzieć, że regularnie nawracające na tym portalu i to coraz absurdalniejsze zarzuty wobec tych Orędzi, tylko przemawiają w moim odczuciu za ich prawdziwością. Wszak diabeł by nie atakował czegoś, co mu służy. Proszę zwrócić uwagę,że podnosząc zarzut wobec jednego małego wyrażenia, zaraz bez wahania wyrokuje Pan o “nieprawdziwości” całych przekazów. Bardzo się Pan śpieszy. Zanim jeszcze otrzymał Pan w mojej odpowiedzi brzmienie oryginału – które nie odbiega w istotny sposób od mojego tłumaczenia (tłumacz zawsze jest po trochu “zdrajcą”, o czym mówi porzekadło: traduttore – traitore. Dlatego w przypadku orędzi prywatnych, konieczne jest zawsze wydanie krytyczne z przypisami, czego w tym miejscu nie robię z powodu publicystycznego charakteru tego portalu).
Moje komentarze znikają…
Nikt tu ich Panu nie usuwa.
Proszę przeczytać moją odpowiedź daną powyżej Ywzanowi Zebowi i zaprzestać bezpodstawnego czepiania się, że Maryja “dyskredytuje rozum”. Jej wypowiedź jest macierzyńską radą, abyśmy nie łamali sobie głowy nad aktem oszustwa, które jest przygotowywane w sposób subtelny i podstępny. Tu może nam dopomóc przede wszystkim rozeznanie duchowe, za pomocą darów Ducha Świętego.
Starzec Symeon który rozpoznał Mesjasza w małym Jezusie, przyniesionym do świątyni, nie posługiwał się w tym celu podręcznikiem pediatrii. Podobnie, kiedy ujrzał miecze boleści, wbite w serce Maryi. Ciekawe, jak Pan też zamierza rozumowo zanalizować akt wiary maleńkiego Jana Chrzciciela, gdy jeszcze w łonie Elżbiety poruszył się radośnie, odgadując obecność Jezusa.
“nie rozumujcie głową” – nie przekonał mnie Pan.
“podnosząc zarzut wobec jednego małego wyrażenia” – wyrażenie to, choć małe to jest jednak bardzo istotne. “Boga nie ma” – też jest “małym wyrażeniem”, ale niesie za sobą daleko idące konsekwencje.
@ Dariusz
@ Pokutujący Łotr
@ Ywzan Zeb
@ MyronM
@ JAM
@ zapinio
Najpierw techniczna uwaga skierowana do Pana Dariusza. Wszystkie Pana komentarze ukazały się na portalu.
Z własnych doświadczeń mogę rzec, co następuje. Często bywa tak, że ludzie, którzy rozumują bez zarzutu, mając ponad przeciętny intelekt popełniają rażące błędy, błądząc jak przysłowiowy głupiec. Oznacza to, że zarówno kierując się samą wiarą bez rozumu lub rozumem bez wiary, a co najważniejsze BEZ ŁASKI popełniamy błędy.
Polega to na przykład na tym, że przyjmujemy FAŁSZYWE przesłanki i założenia przeprowadzając prawidłowe- logiczne rozumowanie. Sprawa fałszywych danych na wejściu /fałszywych tez, fałszywych dowodów/ to nas gubi.
Znam ludzi, którzy mają gorliwą wiarę i dobre intencje, równocześnie są dużymi szkodnikami, bo nierozumnie wierzą w kłamstwa nie potrafiąc dostrzec fałszu i manipulacji. I jak można się domyślić dodam teraz rzecz “odwrotną” o ludziach o wybitnym rozumie, nie mających wiary. Jest nieraz tak samo jak z pierwszą kategorią.
Nietrudno również się domyślić, że są także tacy, którzy korzystając tylko z wiary lub tylko rozumu nie powodują aż takich szkód.
To, co napisałem nie przyczyni się do rozstrzygnięcia sporu. Mogę tylko dodać, że sam popełniwszy dużo błędów w niedawnej przeszłości, wiem, że najważniejsze jest pełnić wolę Boga na jego Chwałę. Posługuję się nieraz cytatem:
Trudem danego wyboru- wyboru /rozstrzygnięcia/ pomiędzy dobrem a złem, prawdą i kłamstwem jesteśmy obarczeni niemalże każdego dnia, do końca naszych dni.
Widzę, że nie pokonam Pańskiego uporu, nawet wobec faktu, jakim jest przedstawiony Panu tekst oryginalnego zapisu. Porównanie go z bluźnierstwem “Boga nie ma” jest obrazą dla tych Orędzi i przykładem Pańskiego osobliwego rozumowania. Dalsza dyskusja chyba jest bezprzedmiotowa.
Bóg jest wielką i niepojętą tajemnicą. Samym tylko rozumem nie sposób Go zgłębić. Przeszkadza w tym pycha rozumu. Na Boga otwiera nas dopiero prostota i ufność dziecka, które wierzy, nawet gdy zwykła ludzka logika temu przeczy.
Dzisiejsze rozważania ks. Marka Bąka są jakby wytłumaczeniem i wspaniałym komentarzem do tej dyskusji. Polecam je wszystkim, dla wartościowego przeżycia duchowego w te ostatnie dni Adwentu.
https://www.youtube.com/watch?v=xTKQLOJPuTc
Powiem szczerze, że nie za bardzo rozumiem o co jest spór. Nie jestem badaczem Pisma czy analitykiem orędzi, ale cytowane zdanie jest dla mnie klarowne. Nie używajcie narzędzi rozumu czyli logiki, doświadczenia itd bo niewiele to da w tym przypadku. Może to kwestia skojarzeń, ale nie widzę tu nic zdrożnego.
Poza tym mam gdzieś z tyłu głowy fragment z innych objawień: – Sami nie dacie rady.
Jeśli nie wiemy jak postąpić w konkretnej sytuacji, tak na co dzień, czyli wiedząc, że nie możemy ‘skorzystać z rozumu’, to używamy modlitwy, prośby o pomoc, znak, wskazanie drogi.
Tłumaczenie jest w porządku i interpretacja czysta.
Dziękuję za głos rozsądku. To już kolejny raz taka agresja wobec przekazów prywatnych – bo o to głównie chodzi w tej dyskusji, a ten cytat jest, jak sądzę, tylko pretekstem. Jakby Bóg miał prawo przemawiać do nas wyłącznie przez teksty objawione, ze Swoją pieczątką i podpisem, a nie wolno Mu było poszukać Sobie w każdym czasie proroków, by nam coś jeszcze powiedzieli lub przed czymś ostrzegli.
“Sami nie dacie rady” pochodzi z Orędzi dla Adama Człowieka.
Pozdrowienia :-)
P. Łotrze, wdałeś się w szarpaninę z niedowiarkami. Nie trać czasu i energii, zostaw ich. Wróć do orędzi, które dobrze przetłumaczyłeś [i do mojego komentarza powyżej, z 19 grudnia godz. 1:04].
Masz rację. Dziękuje.
A co do Twego komentarza. Cyt. “Wkrótce spodziewam się ponownego przyjścia Mojego Syna [- t.j. “owego Proroka* wielkiego”, tożsamego z Namaszczonym u Adama-Człowieka”
U Adama Cz., Namaszczony jest darem Jezusa dla Polaków, wyproszonym przez Maryję na czas naszych najboleśniejszych doświadczeń. Adam błędnie sądził, że to on jest Namaszczonym (jak widać, prorocy potrafią być omylni co do swej własnej roli).
Sądzę, że czas ujawnienia się Namaszczonego w narodzie polskim jest bardzo rychły.
Zacząłem poznawać pisma Adama-Człowieka w 2010 roku po Smoleńsku. Nie natknąłem się jak dotąd na rzeczową dyskusję jego proroctw – bardzo mnie to dziwi, zważywszy na ich doniosłość.
P.S.
Na blogu artykuł za artykułem i mało kto zatrzymuje się dłużej nad orędziami z Trevignano. Jak reaguję zwykle z opóźnieniem i zaglądam potem do orędzi i komentarzy, by ewentualnie coś dopisać. Należałoby jeszcze się zatrzymać nad tymi słowami z 12 grudnia -“…od tej chwili rozpoczyna się ciąg wydarzeń, nawróćcie się jak najszybciej, bo czas się skończył.” – nie wiem jednak, czy ktokolwiek tu jeszcze zajrzy.