Zakładając, że zbudowana na prawdzie moralność jest jedna, autor powyższych słów jest degeneratem moralnym. Wychodząc z założenia przeciwnego bazującego na poglądzie, że jest wiele prawd i wiele moralności, pan Lisiewicz nie jest degeneratem i powiedział swoją prawdę, do której ma prawo.
Pracujący w Fabryce Onuc Piotr Lisiewicz napisał dokładnie:
Sośnierz i jemu podobni są de facto PR-owcami zbrodni Moskwy, szykującymi grunt pod jej przyszłe napaści.
Przyczynkiem do tego był następujący pogląd Sośnierza:
wywiadu udziela się agencjom amerykańskim, włoskim, dlaczego nie rosyjskim?
Czyżby pan Lisiewicz (publicysta Niezależnej) roztaczając smród rosyjskich onuc, zapomniał o niedawnych bredniach Andrzeja Dudy, który powiedział, że Rosja nie jest wrogiem na poziomie państwowym? Czyżby zapomniał o wywiadach udzielanych przez Dudę prasie żydowskiej?
Myślę, że nie zapomniał. Pan Lisiewicz jest po prostu propagandzistą antynarodowych socjalistów z PiS-u. Dlaczego antynarodowych? Dlatego, że tylko suwerenne państwo i kultura stwarzają godziwe warunki dla przetrwania i rozwoju narodu polskiego również w aspekcie gospodarczym. PiS jest za utrzymaniem obecnego stanu braku suwerenności, za utrzymaniem Traktatu Lizbońskiego, nie ma planów restytucji polskiej państwowości i ratyfikował szereg dokumentów umożliwiających niszczenie polskiej kultury i religii przez antykulturowy marksizm.
Ponadto Totalni z PiS-u planują największą grabież Polaków od czasów Balcerowicza polegającą na pozbawieniu ludzi 200 mld zł w gotówce poprzez prawne unieważnienie pieniądza materialnego (Polska bezgotówkowa ministra Kościńskiego). Z tego właśnie powodu Fabryka Onuc odwracając uwagę od spraw ważnych pracuje na pełnych obrotach – wdychać i hejtować!
O przestarzałych dogmatach pana Sośnierza w sprawie drenażu Polski z jej bogactw naturalnych napiszę w innym felietonie.
To dobrze, że ukazują się takie głosy rozsądku.
Ale też nie ma się co oszukiwać – PiS ma podobnie wytresowany elektorat jak POlszewia, tylko reaguje na inne hasła. Jednym podrzuca się “zagrożoną demokrację” i “faszyzm”, a drugim Rosję i Putina i już wszyscy reagują jak trzeba. Tak to działa.
W sumie to niesamowite jak łatwo można ludzi programować dysponując odpowiednimi narzędziami. Potoczne przekonanie, że tylko młodzi są podatni na manipulacje to guzik prawda, dorośli to taka sama plastelina, z której można ulepić niemal wszystko co się chce. Czasem wygląda, jakby tu nie było żadnych granic.
Niestety, jest to prawda.