Na ogół nie zajmuję się sprawami tzw. celebrytów, uważając, iż szkoda na to czasu i atłasu. Tym razem jednak zwrócił moją uwagę artykuł Mai Narbutt “Happy endu nie będzie” opublikowany w najnowszym numerze tygodnika “Sieci” [nr 5/2020]. Opisuje on losy Kamila Durczoka. Jest bardzo obszerny – ma cztery strony. Co ciekawe – widać w nim, jak autorka stopniowo ulega czarowi swego bohatera.
Początek tekstu jest przewidywalny. Maja Narbutt przypomina, iż Durczok sfałszował podpis swojej żony na wekslu zabezpieczającym wielomilionowy kredyt bankowy. Sprawa wyszła na jaw, gdy bank zwrócił się do [byłej już] żony Durczoka o zwrot kredytu, o którym nie miała ona pojęcia. Minimalna kara za takie przestępstwo to pięć lat więzienia. W zeszłym roku Durczok został też przyłapany na jeździe po pijanemu. Tłumaczy to teraz chorobą alkoholową. Ma więc dwie sprawy karne sądowe. Autorka pisze potem o tym, że dziennikarz został wyrzucony z TVN za molestowanie seksualne oraz o historii upadku portalu internetowego Silesion prowadzonego przez Durczoka [w tle pojawiły się niezapłacone faktury].
W dalszym ciągu artykułu Maja Narbutt wyraźnie zaczyna współczuć swemu bohaterowi. Pyta się rożnych specjalistów od wizerunku i dziennikarzy, jak powinna wyglądać dalsza kariera Durczoka? Zapisuje rozmaite dobre rady, ale jakoś nikt nie mówi, że przecież powinna się ona odbywać w więzieniu. Wygląda na to, iż ani autorka, ani jej rozmówcy nie wierzą, że Kamil Durczok faktycznie tam trafi. Ta niewiara ma swoje podstawy. Jedna z nich to skandaliczne uniewinnienie Najsztuba, a druga to opisana przez Maję Narbutt postawa sadu:
“Jak dotąd sąd okazał się dla dziennikarza łaskawy, bo jak przyznaje prof. Kruszyński, w podobnych przypadkach stosowany jest areszt, który Durczoka jakoś ominął. Ta łaskawość sądu zaskoczyła też prokuraturę. “Zastosowano immunitet celebryty” – zagrzmiała w oficjalnym oświadczeniu rzecznik prowadzącej śledztwo Prokuratury Regionalnej w Katowicach”.
Kamil Durczok – znany z molestowania seksualnego – pijak i oszust – z pewnością nie zasługuje na współczucie. Bezkarność celebrytów jest po prostu oburzająca.
Dodaj komentarz