Do tanga trzeba dwojga, czyli palestyński plan Trumpa

Twitter

 

Wczoraj [28.01.2020] Donald Trump ogłosił pokojowy plan dla Palestyny, przygotowywany od miesięcy przez jego zięcia, Kushnera. Czytamy {TUTAJ}:

“W planie pokojowym dla Bliskiego Wschodu Trump wzywa m.in. do utworzenia oddzielnych państw – Izraela i Palestyny. Stolicą Palestyny miałaby być Jerozolima Wschodnia. Plan zakłada także zamrożenie na cztery lata żydowskiego osadnictwa na palestyńskich terenach administrowanych przez Izrael. Z kolei Palestyna otrzymałaby wielomiliardową pomoc gospodarczą. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że plan przedstawia “realistyczną ścieżkę” do osiągnięcia trwałego pokoju w regionie. To wielki dzień – ocenił. Premier Izraela wyraził uznanie dla planu, który zakłada przyznanie zwierzchnictwa Izraela nad żydowskimi osiedlami w Dolinie Jordanu.”.

Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, iż jest to nawrót do roku 1947, do pierwotnego planu ONZ zakładającego podział ówczesnego mandatu Palestyny. Wystarczy jednak spojrzeć na mapkę z 1947 roku {TUTAJ} oraz na obecną propozycję terytorium państwa palestyńskiego {TUTAJ}, aby zauważyć, że obejmuje ono obszar mniej więcej trzy razy mniejszy, składający się z kilku nieatrakcyjnych enklaw bez dostępu do doliny Jordanu, wybrzeży morskich [poza strefą Gazy], czy źródeł wody, które znajdują się na terenach osiedli żydowskich. Komentatorzy słusznie porównali je do rezerwatów indiańskich w USA. Dokładniejsze informacje na temat owego planu są {TUTAJ}.

Palestyńczykom obiecano 50 mld dolarów w inwestycjach na ich terenach oraz milion miejsc miejsc pracy. Nie wiadomo jednak, kto miałby to sfinansować. Izraela oraz USA na to po prostu nie stać. Co więcej owo “państwo” palestyńskie ma być całkowicie zdemilitaryzowane oraz:

“Nie będzie prawa powrotu ani przyjęcia jakiegokolwiek uchodźcy palestyńskiego do państwa Izrael. (jest ich 5 milionów wypędzonych)
Palestyna powstrzyma się od wszelkich prób podjęcia współpracy w ramach międzynarodowych organizacji bez zgody państwa Izrael;
Palestyna nie podejmie żadnych działań i odwoła wszystkie toczące się działania przeciwko państwu Izrael, Stanom Zjednoczonym i ich obywatelom przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym, Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości i wszystkimi innymi trybunałami;
Palestyna nie podejmie żadnych działań przeciwko obywatelom Izraela lub Stanów Zjednoczonych przed Interpolem lub jakimkolwiek systemem prawnym nieizraelskim lub nieamerykańskim.”.

Tak więc Palestyńczycy mają zostać ubezwłasnowolnieni. Ich stolicą ma zostać jakoby “wschodnia Jerozolima”. Jak wyjaśnił Netanjahu {TUTAJ} chodzi o Abu Dis:

“Abu Dis to 12-tysięczna podmiejska miejscowość, położona w bezpośrednim sąsiedztwie starego miasta w Jerozolimie. W 2004 roku została ona odgrodzona od miasta wysokim ogrodzeniem.”.

Cały ten “plan pokojowy” to pic na wodę. Palestyńczycy nie brali udziału w jego opracowywaniu i nie mają powodu, by się na niego zgadzać. Turcja, Iran i Hezbollah już zaprotestowały przeciw niemu. Jedynym celem tej inicjatywy dyplomatycznej jest odwrócenie uwagi od formalnej aneksji przez Izrael zachodniego brzegu Jordanu i terenów zajmowanych przez osiedla żydowskie.

O autorze: elig