Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych
Folwark Zwierzęcy
Jakim prawem zdegenerowana klasa polityczna w Polsce odmawia poszczególnym narodom na Bliskim Wschodzie prawa do samostanowienia? Myślę, że dzieje się tak z powodu poddaństwa wobec naszego sojusznika, który uzurpował sobie zbójeckie prawo do decydowania o innych, zupełnie tak samo jak kiedyś Związek Sowiecki. Uważam, że szczególnie my, Polacy boleśnie doświadczeni zaborami i okupacją nie powinniśmy tolerować takich rzeczy. Dalszy komentarz jest zbyteczny. Jeżeli zginą polscy żołnierze, będzie to winą kasty polityków decydującej o naszym udziale w wojnie napastniczej w interesie Izraela, państwa okupującego część Palestyny i syryjskie Wzgórza Golan.
Warto wiedzieć, że Parlament Iraku wezwał wszystkie obce wojska do opuszczenia jego terytorium. Oznacza to, że polscy żołnierze pozostając na miejscu biorą udział w okupacji tego kraju. Dziś Iran dokonał ataku rakietowego na bazę Al Assad w Iraku. Według doniesień agencyjnych zaatakowane zostały 3 bazy: Al Asad, Erbil, Taji.
Aktualizacja: rzecznik prasowy rządu, Piotr Müller, potwierdził wolę okupacji Iraku używając eufemizmu:
Nie ma decyzji o wycofaniu polskiego kontyngentu wojskowego z Iraku.
O żenującym poddaństwie aktualnej ekipy świadczy wypowiedź ministra Czaputowicza:
Jacek Czaputowicz o atakach Iranu na amerykańskie bazy: poczekajmy na oświadczenie prezydenta Donalda Trumpa. Zobaczymy jak Stany Zjednoczone interpretują tę sytuację /Trójka Polskie Radio/
Media komentują temat konfliktu USA-Iran, a milczą w sprawie ogromnej afery w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Kontrolerzy ruchu próbują nagłośnić temat, ale zmowa milczenia nie przepuszcza do obywateli żadnej informacji. Jeśli sprawy nie nagłośnimy o 1.marca 2020r, lotnisko Okęcie stanie, a kontrole nad polskim niebem przejmą Niemcy. Staniemy się niewolnikami we własnym kraju. O aferze możecie przeczytać na :
https://madrapolska.blogspot.com/2020/01/wielka-afera-w-polskiej-agencji-zeglugi.html
A oto suwerenność Polski w pełnym wydaniu…ha!ha!ha!…Jedyny kto się cieszy to żyd Geremek…
https://dzienniknarodowy.pl/czaputowicz-msz-skomentuje-sytuacje-na-bliskim-wschodzie-dopiero-po-oswiadczeniu-donalda-trumpa/
I oto chodzi Mądra Polsko…tak ma być.
Gów.. będzie nie III WŚ. Kolejny teatrzyk piątej klepki dla ciemnego ludu.
To jest symbioza. Trump odstrzelił generała Sulejmaniego, bo od żydowskich Demokratów groził mu impeachment. Tym samym jednak uratował reżim Ajatollachom od wewnętrznego rozpadu … i wszyscy są zadowoleni (choć nie mogą tego okazać).
P.S. We wtorek na pogrzebie generała Sulejmaniego – w wyniku paniki – zginęły co najmniej 32 osoby, a 190 zostało rannych i nikt się nie przejął.
Kiedyś byliśmy potęga a teraz mamy Dudę który mógłby pracować na poczcie i znaczki lizać … jak nie organizuje Chanuki czy konferencji przeciw Iranowi, do którego wg raportu brytyjskiego oficera A. Rossa od marca do września 1942 r. wyjechało do Iranu łącznie 75 003 wojskowych i 41 128 cywili, w tym ok. 20 tys. dzieci. Ponadto przez Meszhed wyjechało 2 694 osoby, głównie cywili. ogłoszona przez Stalina „Amnestia” „wolnych przesiedleńców” /Polaków / po agresji niemieckiej w czerwcu 1941r. otwarła drzwi do opuszczenia „nieludzkiej ziemi” dla ok. 37 tys. matek i dzieci, którym udało się wraz z armią Andersa wyjechać do Iranu! Jednak niepewna przyszłość tego kraju była przyczyną wysiłków rządu polskiego w różnych krajach o ich przyjęcie! Gdy rządy USA i Wlk. Brytanii w imię przyjaznych stosunków z Rosją odmówiły gościny, pierwszym krajem, który to uczynił były Indie! Ich śladem podążyły władze krajów Afryki Wschodniej, Meksyku i Nowej Zelandii!!!
Wstyd i hańba. Tyko Konfederacja może tu coś zmienić.
GEORGE ORWELL w „ROK 1984” tak to profetycznie przewidział:
Ale najciekawsze jest to, że wszystkie trzy posiadają już broń bez porównania straszliwszą od środków rażenia, które ich naukowcy będą
kiedykolwiek potrafili skonstruować, a mianowicie bombę atomową. Chociaż Partia, jak to zwykła czynić, sobie przypisuje jej wynalezienie, w rzeczywistości broń ta pojawiła się po raz pierwszy na początku lat czterdziestych, a mniej więcej dziesięć lat później posłużono się nią
na masową skalę. Kilkaset bomb atomowych zrzucono wówczas na ośrodki przemysłowe rozsiane po europejskich obszarach Rosji, po Europie Zachodniej i Ameryce Północnej. Sfery rządzące doszły jednak do wniosku, że dalsze bombardowania doprowadzą do całkowitego
zniszczenia cywilizacji, a tym samym ich władzy. Od tego czasu, aczkolwiek nie podpisano w tej sprawie żadnego porozumienia ani nie wystąpiono nawet z takim projektem, bomby przestały spadać. Ale wszystkie trzy mocarstwa nadal je produkują i gromadzą w nadziei, że
kiedy nadejdzie decydujący moment, będą mogły posłużyć się nimi i odnieść druzgocące zwycięstwo. Tymczasem w ciągu ostatnich trzydziestu, czterdziestu lat sztuka wojenna nie posunęła się właściwie naprzód. Więcej jest helikopterów, zamiast bombowców wytwarza się
raczej pociski samosterujące, a szybkie, lecz łatwe do zatopienia okręty zastąpiono niemal niezniszczalnymi pływającymi fortecami; poza tym jednak postęp jest nieznaczny. Czołgi, łodzie podwodne, torpedy, karabiny maszynowe, jak również karabiny i granaty ręczne pozostają w użyciu. I wbrew artykułom o ciągłych rzeziach regularnie ukazującym się w prasie, oraz tej samej treści komunikatom teleekranowym, krwawe bitwy znane z wcześniejszych wojen, kiedy w ciągu tygodni ginęły setki tysięcy lub nawet miliony ludzi, nie
powtórzyły się ani razu.
Żadne z trzech supermocarstw nigdy nie ryzykuje rozpoczynania działań, które mogłyby zakończyć się dla niego totalną klęską. Jedyne większe operacje wojenne to nagłe podstępne ataki na siły sojusznika. Wszystkie mocarstwa stosują lub raczej udają, że stosują identyczną
strategię. Chodzi o to, aby w wyniku działań zbrojnych, traktatów i nagłej zdrady otoczyć własnymi bazami terytorium nieprzyjaciela, podpisać z nim układ przyjaźni i trwać w niej dostatecznie długo, by uśpić jego czujność. Następnie, zgromadziwszy w bazach rakiety
uzbrojone w głowice atomowe, odpalić je równocześnie, powodując zniszczenia tak znaczne, iż akcja odwetowa nie będzie możliwa. Wtedy należy podpisać pakt o nieagresji z trzecim mocarstwem i rozpocząć przygotowania do kolejnego ataku. Nie trzeba nawet wyjaśniać, że
te plany to mrzonki bez żadnej szansy powodzenia. Co więcej, jedyne podejmowane działania wojenne toczą się w okolicach równika lub bieguna północnego; nigdy nie dochodzi do inwazji rdzennych ziem nieprzyjaciela. To właśnie wyjaśnia, dlaczego niektóre granice
między mocarstwami są umowne. Na przykład Eurazja mogłaby bez trudu opanować Wyspy Brytyjskie, które geograficznie stanowią część Europy, Oceania zaś mogłaby przesunąć swoje granice aż po Ren lub nawet Wisłę. Lecz to podważyłoby respektowaną przez wszystkie
strony, choć nigdy oficjalnie nie sformułowaną zasadę kulturowej integralności. Gdyby Oceania podbiła tereny znane niegdyś jako Francja i Niemcy, musiałaby albo poddać eksterminacji całą ludność miejscową, co wcale nie byłoby proste, albo wchłonąć sto milionów mieszkańców reprezentujących bardzo zbliżony poziom rozwoju. Wszystkie trzy mocarstwa odczuwają ten problem. Brak wszelkich kontaktów z cudzoziemcami, z wyjątkiem jeńców i ciemnoskórych niewolników, to konieczny warunek powodzenia ich polityki. Nawet aktualnego sojusznika traktuje się podejrzliwie. Pomijając jeńców wojennych, przeciętny mieszkaniec Oceanii nigdy nie ogląda obywateli Eurazji lub Wschódazji, a nauka języków obcych jest zakazana. Gdyby pozwolono mu nawiązać znajomość z cudzoziemcami, przekonałby się, że są takimi samymi ludźmi jak on, a wszystko, co o nich słyszał, to przeważnie kłamstwa. Zamknięty świat, w którym żyje, otworzyłby się nagle, a strach, nienawiść i obłuda, od których zależy jego morale, mogłyby po prostu się ulotnić. DLATEGO ZAINTERESOWANE STRONY DOBRZE ZDAJĄ SOBIE SPRAWĘ Z TEGO, ŻE BEZ WZGLĘDU NA TO, JAK CZĘSTO PERSJA, EGIPT, JAWA LUB CEJLON PRZECHODZĄ Z RĄK DO RĄK, GRANIC SAMYCH MOCARSTW NIE MOGĄ PRZEKRACZAĆ LUDZIE, LECZ WYŁĄCZNIE POCISKI.
Czy może to ktoś zweryfikować…?
https://marucha.wordpress.com/2020/01/08/kolejne-bezczelne-klamstwo-dudy-podczas-iranskiego-ataku-zginal-dowodca-pkw-w-iraku/
Wszystko jasne. Minister Błaszczak potwierdził, że to nie Polska będzie podejmować decyzję o obecności polskich żołnierzy w Iraku.
Wczoraj Czaputowicz powiedział, że dopiero jak Trump wygłosi oświadczenie i zinterpretuje powstałą sytuację to Polska powie co myśli, tak to mniej więcej brzmiało. Ciemny lud nie widzi służalczości obecnego rządu i tego jak nas upokarzają, smutne, że bezrefleksyjnie łykają propagandę, a jeszcze smutniejsze, że pro narodowa polityka zagraniczna w Polsce nie istnieje.
Jedyna weryfikacja to pokazanie obu wojskowych, może coś władze powiedzą, czy to fake news czy nie.