Donaldowi Trumpowi udało się przy pomocy paru tweetów wywołać wojnę Turcji z Syrią. W zeszłym tygodniu oznajmił on, że wycofuje żołnierzy USA z pogranicza syryjsko-tureckiego i przestaje popierać Kurdów walczących uprzednio z Państwem Islamskim u boku Stanów Zjednoczonych. Ta decyzja była jakoby efektem rozmowy telefonicznej jaką w poprzedzającą ją noc Trump odbył z władcą Turcji Erdoganem. Ten ostatni uznał, iż dostał własnie zielone światło dla inwazji na syryjski Kurdystan i zaczął niezwłocznie działania wojenne.
Trump do dziś udaje zaskoczonego i próbuje zwalić winę na Kurdów {TUTAJ}. Gromi też Turcję grożąc sankcjami. Zdradzeni Kurdowie porozumieli się w niedzielę, 13.10.2019 z rządem Asada i jego sojusznikami Rosjanami. W rezultacie armia syryjska wraz z Kurdami razem występuje przeciw Turkom. Mamy wiec prawdziwą wojnę turecko-syryjską. Ostatnio siły syryjskie wkroczyły do Rakki {TUTAJ} [a uprzednio do Kobane oraz innych miast]. Donald Trump usiłuje poniewczasie powstrzymać działania zbrojne Turcji. Erdogan oświadczył, że nigdy nie zgodzi się na zawieszenie broni. Trump wysłał więc do Ankary Mike’a Pence, sekretarza stanu USA {TUTAJ}. Erdogan niechętnie zgodził się spotkać z nim jutro.
Dwa dni temu w “New York Times” {TUTAJ} ukazał się artykuł “Trump Just Created a Moral and Strategic Disaster” sygnowany przez redakcje pisma. Czytamy w nim m.in.:
“The Times reported Monday that removing the American troops from Syria may require an airlift, a move that may also be needed to relocate the estimated 50 American tactical nuclear weapons housed at Incirlik Air Base in Turkey.
Dozens of civilians and combatants were killed in fighting, according to the BBC, when Turkey struck south into Kurdish-held areas of Syria over the weekend, an operation that was greenlit by the White House. Islamic State fighters and their family members, who had been held in a detention camp by Kurdish forces, have scattered to the winds, The Times reports. The Kurds, under fire from Turkish forces, quickly allied with the Syrian government, which sent its own Russian-backed army north. (…)
The decision makes as little sense strategically as it does morally. American allies from Berlin to Riyadh are alarmed. “Anyone who wants to assist Syria in protecting the Kurds is good with me, whether it is Russia, China, or Napoleon Bonaparte,” Mr. Trump wrote almost flippantly on Twitter on Monday. Yet at the same time that Mr. Trump has signaled that the Middle East should be someone else’s problem and has talked about bringing the troops home, he recently ordered another 3,000 to Saudi Arabia to deter Iran — which, like Russia and the Syrian government, has now only been emboldened by his flight from Syria.”.
W portalu TVP.Info napisano {TUTAJ}, że:
“Prezydent Donald Trump powiedział, że „to dobrze”, że Rosja pomaga Syrii. Dodał, że nałożenie sankcji na Turcję jest lepsze niż angażowanie USA w walkę, a poza tym „Kurdowie nie są aniołami”. Inwazja Turcji na północnym wschodzie Syrii wymierzona jest właśnie w Kurdów. (…) – Jeśli Syria chce odbić swoje ziemie, to jest to sprawa jej i Turcji (…). Jest tam dużo piasku, w którym mogą się bawić – dodał Trump. Zapewnił też, że jest absolutnie spokojny o losy amerykańskiej broni nuklearnej w Turcji.
Dzień wcześniej „New York Times” poinformował, powołując się na źródło w administracji, że Ankara „traktuje jak zakładników” 50 amerykańskich lotniczych bomb atomowych przechowywanych w bazie lotniczej USA w Incirliku.
USA na rozkaz prezydenta mają wycofać z Syrii liczący około tysiąca żołnierzy kontyngent. Trump, który wysyła jednak blisko 3 tys. żołnierzy do Arabii Saudyjskiej, powiedział dziennikarzom: „Oni za to płacą”.”.
No cóż, wypowiadając się w ten sposób, Trump przedstawia armię USA jako bandę najemników, którzy walczą dla tego, co im więcej zapłaci.
8 przykazanie mówi> Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliżniemu swemu.
ROMA LOCUTA CAUSA FINITA>> no chyba, że was nie obowiązuje 10 przykazań KK i wiecie lepiej.
W przedmiocie sprawy>reprezentujecie opinię tzw. lewactwa>>pogratulować.
.
A PODSTAWOWE PYTANIE>>co tam Amerykanie robią??
.
BTW A może niech autor podpisze się swoim nazwiskiem i imieniem – jak to jest praktykowane przez RZETELNYCH dziennikarzy.
.
Dlaczego Pani pisze w liczbie mnogiej?
j/w
Proszę wybaczyć, ale urwała się Pani z przysłowiowej choinki, bo pani Elig (autorka) jest blogerką z kilkunastoletnim stażem i pisze na wielu portalach, również u nas.
Na podstawowe pytanie: co tam Amerykanie robią??, które Pani zadała, to chętnie się dowiem tego od Pani.